Sylwia Zandler "Royal" - recenzja książki

 

Sylwia Zandler "Royal" - recenzja książki

Kiedy zobaczyłam okładkę tej książki wiedziałam, że muszę ją sobie zamówić. Wiem, że nie powinno się tak robić, ale ja lubię takie piękne rzeczy. "Royal" Sylwii Zandler mam już za sobą i dziś chcę się z Wami podzielić moją opinią na jej temat. 


Zanim cokolwiek napiszę o książce i wrażeniach, jakie na mnie zrobiła, tradycyjnie już, zostawiam Wam opis od Wydawnictwa, abyście wiedzieli, o co mniej więcej w niej chodzi.

Ta dziewczyna pokaże, że nieokrzesany książę nie może mieć każdej.

Amerykanka Vivian Jones, dwudziestoletnia studentka, otrzymała szansę, o jakiej marzy wielu młodych ludzi. W ramach rocznego stażu może studiować ekonomię w Londynie. Wszystko zapowiada się wspaniale, dopóki dziewczyna nie uświadamia sobie, że życie w stolicy Wielkiej Brytanii będzie bardzo drogie.

Na szczęście z pomocą przychodzi jej przyjaciółka, dzięki której Vivian dostaje pracę w kuchni – to nie byle gdzie, bo w pałacu królewskim. Mimo początkowych obaw okazuje się, że rodzina królewska jest bardzo przyjazna i traktuje pracowników z szacunkiem. Prawie cała…

Dwudziestotrzyletni Lucas Robert III Hemsworth, brytyjski książę, to niezły numer. Zmienia dziewczyny jak rękawiczki, jest arogancki i chamski. Jakby tego było mało, postawił sobie za cel uprzykrzanie Vivian życia. Szczególnie kiedy przypadkowo spotykają się w nocy w kuchni… Czarę goryczy przelewa fakt, że podczas imprezy w klubie książę nawet jej nie rozpoznaje i po prostu bezczelnie podrywa. Jeżeli myśli, że ta dziewczyna to jedna z wielu, jest w dużym błędzie.

Przyznam, że nie czytałam opisu, zanim zamówiłam książkę i czytając go nie wiedziałam czego się spodziewać. Klimaty nie do końca są moje, więc liczyłam się z tym, że mogę nie być do końca zadowolona. Co się okazało?


Sylwia Zandler "Royal" - recenzja książki


Vivian to młoda studentka, która stwierdza, że musi zmienić pracę. Dziewczyna jest bardzo dojrzała i samodzielna. Zdobyła się na to, aby zacząć pracę w pałacowej kuchni. Czemu zdobyła? Bo nie każdy był tak odważny aby spróbować tam swoich sił, ale też na to, aby nie pozwolić sobie w kaszę dmuchać. Takie bohaterki zawsze zwracają uwagę czytelników, bo są twarde, mają swoje zdanie i potrafią stawiać na swoim, nie są ofiarami, co niestety coraz częściej pojawia się w książkach, a do mnie nie przemawia. 

Lucas to książę. Jednak nie zdobył on mojej sympatii. Widać było, że jest pogubiony i bardzo przejmował się opinią innych. Starał się to ukrywać, ale nieudolnie. Imprezował, a kobiety traktował bardzo rzeczowo - lubił je, ale na jedną noc. Autorka stworzyła mężczyznę, który wydaje się mieć wszystko, ale tak naprawdę marzy o miłości, rodzinie i szczęściu. Niby fajnie, ale ja wolę twardszych bohaterów. Może dlatego, że na takich rzadziej trafiałam w prawdziwym życiu?

Po tej książce spodziewałam się historii jak z bajki. Byłam pewna, że książę od razu oczaruje Vivian, ale się myliłam. To w sumie dobrze, bo wtedy książkę nazwałabym przewidywalną, a nie do końca taką była. Między nimi aż iskrzyło, ale od złości, kłótni i walk, które między sobą toczyli. Bohaterka staje się dla Lucasa pewnym wyzwaniem, bo jako jedyna nie kładzie mu się u stóp, a potrafi powiedzieć, co o nim myśli i nie zawsze okazuje mu "należyty" szacunek. To mnie ujęło i sprawiło, że chciałam czytać dalej. Oczywiście między nimi wytworzyło się coś, co sprawiło, że zaczęło ich do siebie ciągnąć i spędzają ze sobą coraz więcej czasu. Uczucie między nimi jest zakazane, ale czy uda im się utrzymać emocje na wodzy? Czy powstanie między nimi romans? Co z niego wyniknie?

W sumie książka jest przyjemna, tego nie mogę jej odmówić. Bawiłam się przy niej dobrze, ale nie do końca są to moje klimaty. Nie potrafię odnaleźć się w takich dworskich klimatach, a przepych i arystokracja bardzo mnie irytują. Wiem, że będzie kolejny tom, ale nie zdecydowałam jeszcze czy po niego sięgnę. Jeśli tak, to z pewnością nie przy premierze, a w późniejszym czasie. Dla fanów takich klimatów będzie to z pewnością wspaniała przygoda, więc nie chcę Was zniechęcać. Jak wiecie, są gusta i guściki, a o nich się nie dyskutuje. Mimo wszystko dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz do recenzji.

Dajcie znać czy poznaliście już książkę "Royal" i jak się Wam podobała?

Komentarze

Instagram