Co kupić w prezencie na Boże Narodzanie?

 

Co kupić w prezencie na Boże Narodzenie?

Do świąt zostało już niewiele czasu, dlatego też jak co roku, wracam do Was z wpisem, w którym postanowiłam umieścić trochę inspiracji na prezent dla niej i dla niego. Jeśli nie macie pomysłów, to może właśnie tutaj znajdziecie coś dla Was.



Prezenty pod choinkę. Kto ich nie lubi dostawać? Osobiście uwielbiam je wręczać, ale jak coś dostaję, to również bardzo się z tego powodu cieszę. Podobnie jak Wam, zdarza mi się mieć pustkę w głowie i brakuje mi pomysłów na podarunki dla bliskich. Mimo że ich dobrze znam, to zawsze pojawia się w głowie pytanie "Co kupić mężowi na święta"? Albo "co kupić teściowej"? Lubię w takich chwilach przeglądać różne inspiracje, szukam podpowiedzi i w końcu zawsze coś wymyślę i zamówię. W tym roku, spora część moich bliskich dostanie między innymi kosmetyki do pielęgnacji ciała, twarzy czy perfumy, bo wiem, że lubią o siebie dbać i cieszą się z takich prezentów. Chcę Wam pokazać kilka inspiracji, które znalazłam w Notino - tam zawsze znajdę ciekawe promocje, znajdą się gratisy do zamówień, ale i mam pewność, że paczka przyjedzie szybko i bezpiecznie.

Co tym razem chcę Wam pokazać?

Prezent dla kobiety

Wydaje mi się, że kobietom łatwiej jest kupić jakiś prezent. Tym bardziej, jeśli chodzi o stronę kosmetyczną. Wystarczy, że znamy preferencje danej pani, ulubione produkty, stan skóry czy ulubiony zapach. W Notino znajdziecie mnóstwo takich kosmetyków i jestem pewna, że każdy znajdzie to, czego szuka. Mnie w tym roku oczarowały zestawy prezentowe różnych marek np. Keraste Genesis zestaw do włosów, niezastąpiony Calvin Klein z perfumami i kosmetykami do ciała czy Dermedic z idealnym kremem i serum do twarzy. 


Prezent dla kobiety

Prezent dla mężczyzny

Tutaj często zaczynają się schody. Zdarzają się mężczyźni, którzy nie mają szczególnych pasji i nie możemy kupić im czegoś, co jest z nimi związane. Każdy jednak powinien o siebie dbać, więc zestawy takie jak np. Bohemia gifts żele pod prysznic, Dior z ulubionymi perfumami czy zestaw do manicure przydadzą się każdemu. Oczywiście marek nie narzucam, wybrałam losowe, żeby pokazać Wam jak to wygląda.

Prezent dla mężczyzny

Mnie urzekły te żele, które wyglądają jak olej silnikowy do samochodu. Myślę, że je zamówię i dam bliskiemu mi mężczyźnie. 

Prezenty dla dzieci

Nie wiem jak u Was, ale moje dzieci, podobnie jak ja bardzo lubią kosmetyki. Syn jest już nastolatkiem, więc lubi żele pod prysznic czy perfumy topowych marek. Córka natomiast zwraca uwagę na żele czy szampony z ulubionymi postaciami, albo zestawy ze szczotkami i gumkami do włosów. 


Prezenty dla dzieci



Jak widzicie takich inspiracji w sklepie Notino znajdziecie bardzo dużo. Wystarczy mieć chwilę czasu i rozejrzeć się po ofertach. Osobiście wykupiłabym pół asortymentu, ale wiecie, że to niemożliwe. 

Jestem ciekawa jak to wygląda u Was? Wręczacie kosmetyki jako prezent na Boże Narodzenie?


DIFORO Arum Violet - szczoteczka soniczno-magnetyczna do twarzy

 

DIFORO Arum Violet - szczoteczka soniczno-magnetyczna do twarzy

W zeszłym tygodniu na moim blogu pojawiła się recenzja szczoteczki sonicznej Diforo Hoya. Dzisiaj, postanowiłam napisać o kolejnej szczoteczce tej marki. Tym razem opowiem Wam o Diforo Arum Violet. Zapraszam do dalszej części wpisu.


Marka Diforo do niedawna była dla mnie całkowitą nowością. Dziś mogę śmiało napisać, że to moje najlepsze odkrycie. W swojej ofercie na dzień dzisiejszy mają trzy urządzenia i tak jak pisałam w poprzednim wpisie, każde z nich pojawiło się w moim domu. Każde testuję sobie powoli, obserwując działanie, trwałość baterii, dokładność itp. Myślę, że minął odpowiedni czas, abym mogła opowiedzieć Wam o kolejnej szczoteczce. 

DIFORO Arum - szczoteczka soniczno-magnetyczna do twarzy 

Odkryj unikalny sposób pielęgnacji i oczyszczania. Innowacyjny System Xsound Pulse Technology dokładnie oczyszcza skórę, jednocześnie wykonując masaż wspomagający mikrokrążenie krwi. Funkcja magnetoterapii wzmacnia i nawilża skórę w sposób naturalny bez użycia jakiegokolwiek serum oraz poprawia syntezę kolagenu aż o 300%. Zabieg magnetoterapii jest uznawany za przełomowe odkrycie w kosmetologii i medycynie estetycznej. Wibracje soniczne sprawiają, że cały zabieg staje się bardziej efektywny i widoczny po pierwszym użyciu. Skóra pozostaje oczyszczona z wszelkich zanieczyszczeń, makijażu oraz sebum. Zastosowanie aż 24 różnego rodzaju wypustek równie znacząco wpływa na efekt oczyszczania.

Szczoteczka dostępna jest w trzech kolorach: fioletowy ze srebrną stacją, biały ze złotą stacją oraz biały ze srebrną stacją. 


DIFORO Arum Violet - szczoteczka soniczno-magnetyczna do twarzy


Jak widzicie na zdjęciach, model Violet, to szczoteczka w kolorze fioletowym ze srebrną bazą ładującą. W pudełku znalazłam jeszcze kabel ładujący, instrukcję obsługi oraz gwarancję. Szczoteczka Arum spodobała mi się bardziej od poprzedniej, o której pisałam, ponieważ ta posiada rączkę, dzięki której wygodniej mi ją użytkować. Plusem jest również stacja ładująca, która przy okazji pełni funkcję stojaka, co jest wygodnym rozwiązaniem. Podobnie jak przy poprzednim modelu, szczoteczka ma intuicyjne przyciski, znajdujące się na rękojeści i łatwo można ją włączyć oraz wyłączyć. Tutaj również urządzenie zapamiętuje ostatnio używany tryb, co ogromnie mi się podoba. 

DIFORO Arum Violet - szczoteczka soniczno-magnetyczna do twarzy

DIFORO Arum Violet - szczoteczka soniczno-magnetyczna do twarzy


Szczoteczka Diforo Arum jest bardzo przyjemna w dotyku, wykonana z dobrej jakości materiału. Widać, że wykonana jest solidnie, a każda wypustka doskonale wykończona. Na żadnej nie zauważyłam wad typu dziurki, niedolany sylikon czy czegoś podobnego. Mam więc świadomość, że mogę bezpiecznie stosować ją na mojej twarzy i robię to z przyjemnością. 

Urządzenie jest całkowicie wodoodporne, możemy stosować je pod prysznicem lub normalnie, podczas codziennej pielęgnacji przy umywalce. Po skończonym procesie oczyszczania, należy opłukać ją wodą, przetrzeć miękką i suchą szmatką i odłożyć na stację, która jednocześnie jest magnetyczną ładowarką. Jak ładuje urządzenie? Wystarczy położyć szczoteczkę na miejscu, by zainicjować proces ładowania. Wyprofilowany kształt sam dopasuje złącza służące do ładowania urządzenia. Podstawka posiada również specjalny otwór służący do odprowadzania nadmiaru wody. 

DIFORO Arum Violet - szczoteczka soniczno-magnetyczna do twarzy

DIFORO Arum Violet - szczoteczka soniczno-magnetyczna do twarzy

DIFORO Arum Violet - szczoteczka soniczno-magnetyczna do twarzy

Ta szczoteczka moim zdaniem jest genialna. Doskonale oczyszcza skórę mojej twarzy, a dodatkowo masuje ją, co mnie relaksuje i pozwala się odstresować. Podoba mi się masaż magnetycznymi kulkami i cieszę się, że dzięki Diforo mogłam poznać takie rozwiązanie. 

Kompletny zestaw stanowi piękną kompozycję i nawiązuje do uczucia relaksu i odprężenia. Włosie szczoteczki wygląda jak delikatny rozkwitający kwiat, jest przepiękne. To nie tylko funkcjonalne urządzenie, kompozycja stanowi również dopełnienie każdej łazienki i jest cudownym elementem dekoracyjnym. Myślę, że taka szczoteczka będzie doskonałym prezetem na święta Bożego Narodzenia dla siostry, mamy, żony czy przyjaciółki. Pomyślcie o tym, szukając inspiracji.

Gdzie kupić szczoteczki marki Diforo? Przede wszystkim w perfumeriach Douglas, Notino i sklepach RTV i AGD EURO. Marka ma też innych partnerów, których znajdziecie na ich stronie internetowej. Na koniec mam dla Was dwa filmiki, w których możecie zobaczyć jak porusza się włosie szczoteczki przy użyciu dwóch innych trybów.




Jak widzicie każdy z trybów robi zupełnie coś innego, więc warto zainteresować się tymi szczoteczkami sonicznymi. Nie dość, że prezentują się genialnie, to robią więcej od szczoteczek, po które najczęściej sięgacie. Prawda?

Dajcie znać w komentarzach jak podoba się Wam szczoteczka soniczna Diforo Arum Violet? Sięgacie po szczoteczki soniczne?

Każdy kto napisze maila na adres get@diforo.pl otrzyma 15% zniżki na hasło zuzkapisze, na szczoteczki Arum. 

Małgorzata Brodzik "Przeznaczenie" - patronacka recenzja książki

 

Małgorzata Brodzik "Przeznaczenie" - patronacka recenzja książki

Uwielbiam książki, które kryją w sobie jakiś przekaz. Kiedy stwierdziłam, że książka "Przeznaczenie" Małgorzaty Brodzik będzie należała do takich powieści, postanowiłam po nią sięgnąć i zostać jednym z patronów medialnych. Jaka historia kryje się w środku?


Na samym początku chcę zostawić Wam jak zawsze opis ze strony wydawnictwa, aby móc wprowadzić Was w fabułę, chociaż w małym stopniu:

Przyjaźń, miłość, szczęście…

Anastazja ma to, o czym marzy każda kobieta. Idealny facet, wspaniała przyjaciółka i cudowni rodzice. Nie mogła wyśnić sobie lepszego życia. Wszystko jednak zmienia się w ułamku sekundy. Dwie najważniejsze dla niej osoby okrutnie ją ranią. Kiedy mogłoby się wydawać, że nic gorszego nie może jej już spotkać, los zsyła na nią tragiczny wypadek i sprawia, że traci coś, przez co jej świat już nigdy nie będzie taki sam.

Przeznaczenie…

Czy Anastazja nauczy się żyć na nowo? Czy da szansę mężczyźnie, który pojawi się na jej drodze? Jedno jest pewne. Każdemu z nas jest coś przeznaczone i prędzej czy później wydarzy się w naszym życiu. To tylko kwestia czasu…

Nawet najpiękniejszą miłość można jak strzałem zabić głupotą. Zburzyć niczym domek z kart własną i cudzą przyszłość. I co potem? Jak żyć po takim traumatycznym wydarzeniu?


Małgorzata Brodzik "Przeznaczenie" - patronacka recenzja książki

Anastazja ma całkiem fajne życie. Ukochany narzeczony, wspaniała przyjaciółka, rodzice, którzy mocno ją kochają i wspierają - wszystko, co można chcieć od życia. Jednak w najważniejszym momencie jej życia, w dniu, który miał być tym najwspanialszym dzieje się coś, czego się zupełnie nie spodziewała. Dwoje ukochanych dla niej osób krzywdzi ją tak mocno, że dla naszej bohaterki kończy się świat. Bardzo to przeżywa i w tym strasznym momencie jej życia może liczyć na wsparcie rodziców. Postanawia jednak, że potrzebuje oddechu i decyduje się na wyjazd, który całkowicie zmieni jej życie. Podczas podróży ma wypadek i jest to kolejny gwóźdź do jej trumny, ponieważ traci w nim coś, na czym bardzo jej zależało. Cóż to takiego? Tego Wam specjalnie nie zdradzę, bo chciałabym, abyście samodzielnie poznali treść tej wspaniałej historii.

Wydawać by się mogło, że historia jest prosta i banalna prawda? Wierzcie mi, że wcale tak nie jest. Autorka we wspaniały sposób przemyciła tutaj bardzo dużo emocji, które czytając, dawało się odczuwać na własnej skórze. Anastazja dostała ogromnego kopa od życia, a nawet dwa i musi podnieść się, aby iść dalej. Czy uda się jej poradzić sobie z ogromną stratą, która wiąże się z tymi wydarzeniami? Co takiego się wydarzyło? Dlaczego jej najlepsza przyjaciółka i mąż wywinęli jej taki numer? 

Małgorzata Brodzik "Przeznaczenie" - patronacka recenzja książki


Powiem Wam szczerze, że czytając tę historię poczułam mocną więź z Anastazją. Często miałam wrażenie, że czytam o samej sobie, bo tak naprawdę miałam w życiu bardzo podobne doświadczenia jak nasza bohaterka. Jak wiecie, czytając historie, w której odnajdujemy kawałek siebie, mocniej ją przeżywamy i właśnie tutaj, w tej książce tak się stało. Każda porażka Anastazji bolała mnie tak samo i każdy sukces cieszył, jakby był mój. To niesamowite, bo rzadko zdarza mi się aż tak przeżywać jakieś książki. Małgorzata Brodzik moim zdaniem jest bardzo wrażliwą i emocjonalną kobietą, która całe swoje serce i emocje wkłada w historie, które pisze, dzięki czemu stają się one wręcz namacalne. 

Zakończenie przyszło szybciej niż się spodziewałam, ale patrząc na przejścia naszej bohaterki uważam, że takie właśnie powinno być. Patrząc na całokształt jestem bardzo usatysfakcjonowana jako czytelnik i mam nadzieję, że w moje ręce trafi jeszcze nie jedna książka tej autorki. Szczerze chcę ją Wam polecić, jeśli lubicie czuć te wszystkie emocje całym sobą, bo tutaj, moim zdaniem nie da się tego uniknąć.


Małgorzata Brodzik "Przeznaczenie" - patronacka recenzja książki



Na koniec chcę podziękować Wydawnictwu WasPos za egzemplarze do recenzji i konkursu. Oczywiście największe podziękowania wędrują do Ciebie Gosiu - jesteś niesamowita i mam nadzieję, że stworzysz jeszcze wiele wspaniałych historii, po które będę sięgać z przyjemnością. Dziękuję Ci też za zaufanie, nasze rozmowy, za wsparcie i wyrozumiałość - doceniam to i ściskam Cię mocno.

Mieliście okazje poznać już tę historię? Słyszeliście o Małgorzacie Brodzik i "Przeznaczeniu"?

Wielozadaniowy kryjący korektor RIMMEL The Multi-Tasker

Wielozadaniowy kryjący korektor RIMMEL The Multi-Tasker

Do kolorówki marki Rimmel mam ogromny sentyment. Była to jedna z pierwszych marek, po które sięgnęłam jak zaczęłam się malować. Nigdy nie narzekałam, więc do dziś z przyjemnością sięgam po ich produkty. Dziś chcę opowiedzieć Wam o nowości - korektorze kryjącym The Multi-Tasker.


Na co dzień się nie maluję, ale zdarzają się dni, kiedy chcę lub muszę wyglądać dobrze. Z natury mam cienie pod oczami i są one u mnie odkąd pamiętam. Taka moja uroda. Kiedy robię sobie pełen makijaż, chciałabym je ukryć, żeby poczuć się świeżo i promiennie. Niestety, nie każdy korektor potrafi to zakamuflować i nie zawsze udaje mi się wyglądać tak, jakbym chciała. Korektory, to kosmetyki, które uwielbiam testować, właśnie z powodu cieni pod oczami czy dużej ilości pieprzyków na mojej twarzy, które czasami chciałabym zakryć. Jak odpowiada mi konsystencja, to niestety krycie nie jest takie jakbym chciała i na odwrót. Mam bardzo delikatną skórę pod oczami i jak korektor jest za ciężki, to po prostu wyglądam na zmęczoną. 

Wielozadaniowy korektor kryjący Rimmel The Multi-Tasker zaciekawił mnie swoim opisem i nie byłabym sobą, gdybym nie zabrała się za jego testy. Jak wypadł?

Korektor ten według opisu producenta kryje niedoskonałości, rozświetla cienie pod oczami i wyrównuje koloryt skóry. Jego wygodny, miękki aplikator z wbudowanym zbiorniczkiem pozwala na pełną dowolność stosowania: bez problemu nałożysz go zarówno na pojedyncze niedoskonałości, jak i pod oczy lub na całą twarz. Wysoko napigmentowana formuła umożliwia nakładanie warstwowe, a ponadto sprawia, że produkt doskonale rozprowadza się na skórze i dopasowuje do jej tonacji – dzięki temu Twoja cera zawsze wygląda świeżo, gładko i promiennie. Trwały korektor do twarzy pozwala cieszyć się doskonałym efektem przez cały dzień – pożegnaj się więc z wypryskami, przebarwieniami, zaczerwienieniami, śladami po trądziku czy rozszerzonymi porami.

Wielozadaniowy kryjący korektor RIMMEL The Multi-Tasker

Wielozadaniowy kryjący korektor RIMMEL The Multi-Tasker

Wielozadaniowy kryjący korektor RIMMEL The Multi-Tasker


Jak widzicie na zdjęciu korektor jest w dość sporej buteleczce, co mnie niezmiernie cieszy. Lubię, kiedy kosmetyków tego typu jest dużo, bo wiem, że nie skończą mi się w najmniej oczekiwanym momencie. Po odkręceniu naszym oczom ukazuje się aplikator z gąbeczką i podobnie jak butelka - jest dość duży i szeroki, co ułatwia jego aplikację. Tego typu korektory lubię najbardziej, nie przepadam za tymi w kremie czy paletce, a te są dla mnie najwygodniejsze.

Konsystencja tego korektora jest kremowa, dość gęsta i bogata. Trochę się jej obawiałam, bo jak wspomniałam wyżej - takie gęste korektory za mocno obciążają moją skórę. Tutaj po zetknięciu ze skórą, konsystencja jakby mięknie - jak masełko, które pod wpływem ciepła rozpuszcza się i ładnie rozprowadza. Krycie jest bardzo dobre, wspaniale ukrywa wszelkie niedoskonałości. Można je budować, więc śmiało zakryje nawet ciemne pieprzyki i tutaj przyznam, że jestem w szoku. Nie zauważyłam, aby podrażniał, nie zapycha i nie migruje w załamania skóry. Tam, gdzie go nałożę, tam dzielnie się trzyma aż do demakijażu. 

Korektor dostępny jest w sześciu odcieniach, które pokazuję Wam na zdjęciach poniżej. Specjalnie nie edytowałam zdjęć, aby pokazać Wam jak wyglądają kolory. Zdjęcia robione były w dziennym świetle nieopodal okna.

Wielozadaniowy kryjący korektor RIMMEL The Multi-Tasker

Wielozadaniowy kryjący korektor RIMMEL The Multi-Tasker


Korektor ten znajdziecie stacjonarnie w wielu drogeriach takich jak Rossmann, Hebe czy Drogerie Natura. Natomiast stacjonarnie w eZebra, Lady MakeUp czy Notino

Wielozadaniowy kryjący korektor RIMMEL The Multi-Tasker


Osobiście jestem z niego bardzo zadowolona i cieszę się, że miałam możliwość go wypróbować. Ten korektor zostanie ze mną na długo i cieszę się, że w końcu mogę wyglądać świeżo i pięknie w pełnym makijażu. Jestem ciekawa czy ktoś z Was miał już okazję go stosować? Jak się u Was sprawdził?

Dajcie znać w komentarzu.

ZEGAREK SAAM PHANTOM - idealny prezent dla niego - Trendhim

 

ZEGAREK SAAM PHANTOM - idealny prezent dla niego - Trendhim

Wiele kobiet zmaga się z problemem, jakim jest brak pomysłu na prezent z okazji świąt Bożego Narodzenia dla swojego mężczyzny. Kiedyś też taki miałam. Odkąd mój mąż kolekcjonuje męskie zegarki wiem, co dostanie pod choinkę. Tym razem chcę pokazać Wam model z widocznym mechanizmem, który znalazłam w sklepie Trendhim.


Jak wspomniałam wyżej, mój mąż od pewnego czasu kolekcjonuje męskie zegarki. Nie oznacza to, że leżą i się kurzą. Nie. Ten facet po prostu lubi mieć wybór i do każdej swojej stylizacji dobiera zegarek ze swojej kolekcji. Ostatnio przejrzałam te zbiory i zauważyłam, że nie ma ani jednego modelu, który ma widoczny mechanizm. Od pewnego czasu bardzo mi się podobają i wiem, że on również zwraca na nie uwagę. Postanowiłam to zmienić i poszukać jakiegoś, który będę mogła mu podarować. 

Sklep Trendhim, to miejsce, w którym znajdziecie biżuterię i akcesoria dla mężczyzn. Działają od 2007 roku, więc mają już 14-letnie doświadczenie. W ich ofercie znajdziecie modne, niedrogie i wysokiej jakości akcesoria takie jak zegarki, torby skórzane, krawaty, bransoletki czy okulary przeciwsłoneczne. Wszystko to, co prawdziwy, dbający o siebie mężczyzna, powinien mieć w swojej szafie. Miejsce to znam od kilku lat i przyznam, że już niejednokrotnie miałam okazję stamtąd zamawiać, dlatego też kolejny raz postanowiłam tam wrócić. 

Męski zegarek SAAM PHANTOM

Ten zegarek od Seizmont pięknie łączy te 2 kolory, tworząc męski zegarek, który może rywalizować z każdym chcącym być 007.
Tarcza z widocznym mechanizmem i przezroczysty tył, umożliwiają zajrzenie do środka.
Pięknie wykonany z wytrzymałego metalu. Zaprojektowany w Danii. Działa na japońskim mechanizmem kwarcowym.

MATERIAŁ

Tył ze stali nierdzewnej
Pasek ze stali nierdzewnej
Koperta ze stopu cynku

WYMIARY

Szerokość paska: 22 mm
Średnica koperty: 42 mm
Grubość koperty: 11 mm
Maks. obwód nadgarstka: 21 cm
Min. Obwód nadgarstka: 16 cm
Wodoszczelność: 3 ATM

Męski zegarek SAAM PHANTOM

Męski zegarek SAAM PHANTOM

Męski zegarek SAAM PHANTOM


Jak widzicie, zegarek prezentuje się genialnie. Przyjechał do mnie w solidnym pudełku, które jest wyłożone wewnątrz aksamitem. Czasomierz umieszczony jest na skórzanej poduszce, która tylko podkreśla jego charakter i nietuzinkowość. Posiada sporą tarczę, a właśnie takie uwielbia mój mąż, oraz masywną, solidnie wykonaną metalową bransoletę. Oczywiście można z niej wyjmować moduły, dzięki czemu wyregulujemy jej długość do nadgarstka mężczyzny. 
Osobiście jej nie odfoliowałam i zrobiłam zdjęcia zegarka w takim stanie, jakim jest, ponieważ chcę go wręczyć mężowi na Gwiazdkę i go jeszcze nie widział, więc nie opowiem Wam o jego reakcji. Znając jego gusta wiem, że będzie zadowolony i z przyjemnością założy go jeszcze w Wigilijną kolację, zaraz po jego otrzymaniu.


ZEGAREK SAAM PHANTOM - idealny prezent dla niego - Trendhim

ZEGAREK SAAM PHANTOM - idealny prezent dla niego - Trendhim


Jeśli szukacie idealnego prezentu na Gwiazdkę dla swojego męża, brata czy ojca, to taki zegarek będzie strzałem w dziesiątkę. Chcę od razu powiedzieć, że w sklepie Trendhim trwa właśnie promocja Black Friday i wiele świetnych rzeczy możecie teraz kupić ze sporym rabatem. Uważam, że to świetna okazja. 

Dajcie znać jak podoba się Wam ten zegarek? Znacie sklep Trendhim? Macie już prezenty dla swoich Panów?

Cora Reilly "Złamane serca" - recenzja książki

Cora Reilly "Złamane serca" - recenzja książki

Premiera piątego tomu niesamowitej Cory Reilly i serii "Camorra Chronicles". Książka "Złamane serca" jest już na półce w mojej biblioteczce i jest odhaczona jako ta przeczytana. Jesteście ciekawi co znalazło się w tym tomie? A może macie go już za sobą? Zapraszam do mojej recenzji!


Savio Falcone wyznaje kilka zasad. Dziewczyny, z którymi sypia, muszą być gorące, chętne i nie dzwonić do niego, kiedy zabawa już dobiegnie końca. Najlepiej nigdy.

Wydaje się, że jego codzienność przypomina nieustającą imprezę. Nosi nazwisko, które otwiera wszystkie drzwi w Las Vegas, w dodatku jest bardzo przystojny. Dzięki temu może prowadzić beztroskie, pełne uciech życie.

Niestety okazuje się, że najgorętszą dziewczynę w Las Vegas nie tak łatwo zdobyć. Żeby ją mieć, Savio musi coś poświęcić. Coś, co bardzo kocha – wolność.

Czy Gemma Bazzoli jest warta zachodu? Właśnie została obiecana komuś innemu. Czy Savio pozwoli, by siostra jego przyjaciela, którą zna niemal od zawsze, trafiła do obcego mężczyzny?

Savio musi dobrze się zastanowić. Gemma już dawno oddała mu swoje serce.

Przyznam szczerze, że mimo wielkiej miłości do twórczości Cory Reilly opis tego tomu najmniej mnie zainteresował. O matko, jak ja nie znoszę facetów, którym jedno w głowie! Są tacy niedojrzali, przeważnie zadufani w sobie, chamscy i pewni siebie. Nic mnie chyba w życiu bardziej nie irytuje od takich facetów. Kobiety w sumie też, no ale tutaj, mamy głównego bohatera. Nie lubię jednak mieć w swojej biblioteczce niedokończonych serii, a nie oddam wcześniejszych tomów, bo je bardzo lubiłam. Tak więc wzięłam się za czytanie i wracam z moją opinią...


Cora Reilly "Złamane serca" - recenzja książki


Savio Falcone jest inny od słynnych już braci. Kiedy na nich patrzy, wie, że nie chce takiego życia jak oni. Uwielbia się bawić, kochać się z przypadkowo poznanymi kobietami i zmieniać je jak rękawiczki. Dzięki znanemu nazwisku nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, a kobiet nie musi specjalnie szukać. Same się do niego kleją. Potrafi więc to wykorzystać i robi to, kiedy mu się podoba. Kiedy dowiaduje się, że siostra jego przyjaciela Gemma zostaje komuś obiecana wszystko się zmienia. Mężczyzna nie chce dopuścić do sytuacji, że kobieta nagle zniknie z jego codzienności. Czy będzie w stanie zmienić losy tej kobiety? Jaką cenę za to zapłaci? Czy Gemma będzie chciała wiązać z nim jakiekolwiek plany?

Jak wspomniałam wyżej Savio, to mężczyzna, który niesamowicie mnie irytuje. Nie ważne co zrobi, drażni mnie i nie potrafię tego zmienić. Skupia się na czubku własnego nosa playboy i pies ogrodnika, bo jak inaczej nazwać faceta, który sam nie weźmie, a innemu nie da?! Czy coś kryje się za jego zachowaniem? Dlaczego autorka stworzyła tak różniącą się od wszystkich innych postać? 

W tej części podobał mi się fakt, że bohaterowie poznali się jeszcze za dzieciaka. Mamy okazję zobaczyć jak wyglądała wtedy ich relacja i jakimi byli osobami w tak młodym wieku. Obserwujemy też rozwój ich relacji, więc dzięki temu poznajemy bardzo dobrze uczucia, które rozwijały się w tej dwójce młodych ludzi. Czy to właśnie była prawdziwa miłość? Której nie było trzeba nigdzie szukać, bo ciągle była na wyciągnięcie ręki? Czy bohaterów połączy coś więcej niż znajomość z dzieciństwa? Czy kobieta da się poderwać takiemu bawidamkowi?

Nie zdradzę Wam żadnych tajemnic. Kolejny raz zostałam zabrana przez autorkę do jej świata i mimo iż główny bohater niesamowicie mnie irytował, to dzięki niemu historia była inna od reszty, ale niezwykle interesująca. Uwielbiam tę serię i cieszę się, że znalazła się w mojej domowej biblioteczce. Powiem tylko tyle: Sięgnijcie po nią, jest przemyślana w każdym calu.

Dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz do recenzji a Was zostawiam z pytaniem:

Czy Was też czasami bohaterowie tak irytują, że macie ochotę wywalić książkę za okno, a jednocześnie czytać ją bez końca?

Skuteczny syrop na kaszel - IVEX 100 ml

 Mareriał reklamowy / Reklama

Skuteczny syrop na kaszel - IVEX 100 ml

Po raz pierwszy zostałam mamą w 2008 roku. Do dziś, nauczyłam się wiele, ale też wypróbowałam z synem bardzo dużo różnych leków i suplementów diety. Mój syn, jak każde dziecko niejednokrotnie chorował i najgorszy w tym wszystkim zawsze był kaszel. Dziś chcę opowiedzieć o syropie, który jest naszym wybawieniem.


Mój syn jest astmatykiem  i alergikiem. W związku, z czym dość często łapie różne infekcje. Odkąd pamiętam, każda z nich zaczynała się od kataru i kaszlu, ale to ten drugi zawsze był uporczywy. Wypróbowaliśmy już chyba wszystkie możliwe i polecane syropy na kaszel. Każdy z nich sprawdzał się tak samo, ale nie było jakichś rewelacyjnych efektów. Syn jak kaszlał dwa tygodnie, tak kaszlał. Raz odkrztuszał mocniej, raz słabiej. Kaszel z suchego przeradzał się w mokry i potem znikał. W tym roku zaraziliśmy się wirusem, którego każdy z nas unikał jak ognia. Niestety, dopadł i nas i zaczęła się katastrofa. Syn miał tak duszący kaszel, że zastanawiałam się, czy nie wzywać pogotowia. W domu jednak miałam syrop, o którym jest dzisiejszy wpis i chwała mi za to! Dlaczego? O tym za chwilę.

IVEX SYROP 100ML

IVEX wyrób medyczny dzięki obecności naturalnych ekstraktów o udowodnionej skuteczności, tworzy warstwę ochronnego filmu na błonie śluzowej, która łagodzi kaszel, chroni przed podrażnieniami i poprawia działanie górnych dróg oddechowych zwłaszcza w zimie oraz w celu leczenia podrażnień wywołanych przez czynniki zewnętrzne takie jak: zimno, smog, kurz czy dym. Wyrób stosuje się w przypadku suchego i mokrego kaszlu. Łagodzi podrażnienia, chroni śluzówkę gardła i krtani oraz sprzyja usuwaniu wydzieliny.

Dawkowanie
Sposób użycia:
• Dzieci od 1 do 4 roku życia: 5 ml dwa razy dziennie
• Dzieci powyżej 4-go roku życia i dorośli: 10 ml dwa razy dziennie

Skład
Wyciąg z bluszczu (Hedera helix) (DER 1-2:1) mianowany i standaryzowany na zawartość Hederagenin, Miód wielokwiatowy, wyciąg z prawoślazu (Alhea officinalis) bogaty w związki śluzowe, wyciąg z tymianku (Thymus vulgaris), fruktoza, woda oczyszczona, guma ksantanowa, aromat, olejek eteryczny cytrynowy, kwas cytrynowy, sorbinian potasu, benzoesan sodu


Skuteczny syrop na kaszel - IVEX 100 ml


Kiedy u mojego syna pojawił się suchy kaszel od razu sięgnęłam po ten syrop. W związku z tym, że jest już nastolatkiem, musiałam dać mu 10 ml. Syn powiedział, że syrop jest smaczny, więc bez problemu po niego sięgał, kiedy była taka potrzeba. Już po pierwszej dawce różnica jest ogromna. Mojego syna przestało ciągać na kaszel, a przy tym dusić, dzięki czemu mógł spokojnie leżeć i odpoczywać. Po 4-5 dniach regularnego podawania, kaszel przestał być uporczywy, syn zaczął odkrztuszać, a po kilku dniach nie było po nim śladu. Byłam zdziwiona, bo u niego takie infekcje zawsze trwają przez minimum 14 dni, a tutaj wyleczyliśmy ją błyskawicznie. 

Do działania syropu upewniłam się, kiedy moja córka zaraziła się od reszty domowników. Również zaczęłam podawać jej Ivex, kiedy zaczęła kaszleć i podobnie jak u syna - kaszel szybko zniknął. Dlatego też postanowiłam, że ten syrop będzie już zawsze obecny w naszej domowej apteczce.

Dajcie znać czy mieliście okazję poznać już IVEX? Macie takie swoje ulubione, skuteczne leki w domu?

TOŁPA Black From Nature Krem pod oczy

 

TOŁPA Black From Nature Krem pod oczy

W pudełku Pure Beauty Honey Skin znalazłam wiele cudowności, a jednym z tych produktów był krem pod oczy Tołpa Black From Nature. Stosuję go trzeci tydzień i chciałabym opowiedzieć Wam o moich wrażeniach. 


Od dawna zmagam się z cieniami pod oczami. Przyzwyczaiłam się do nich i wiem, że taka moja uroda. Lubię jednak dbać o okolice oczu i w mojej kosmetyczce zawsze znajduje się krem do pielęgnacji tych okolic. Nie ma możliwości, żeby mi się skończył, a ja nie miała czegoś w zapasie. Krem, o którym chcę dziś Wam opowiedzieć, znalazłam w pudełku w najlepszym momencie, bo właśnie kończył mi się poprzednik. Markę Tołpa znam doskonale od wielu lat i bardzo często pojawia się ona w mojej kosmetyczce, mam też swoich ulubieńców, o których możecie poczytać na moim blogu. Dziś jednak skupmy się na kremie :)

TOŁPA Black From Nature Krem pod oczy

Eliminuje objawy zmęczenia, które prowadzą do starzenia. Wygładza zmarszczki wokół oczu, nawilża i uelastycznia skórę. Poprawia kontur oka, dając efekt liftingu powiek. Rozjaśnia cienie i niweluje efekt podkrążonych oczu. Wspomaga regenerację i odnowę skóry, poprawia jej kondycję. Przywraca spojrzeniu blask i świeżość, a skóra odzyskuje świeży i promienny wygląd.

TOŁPA Black From Nature Krem pod oczy

TOŁPA Black From Nature Krem pod oczy


Jak widzicie krem zamknięty jest w niewielkiej tubce. Przyzwyczaiłam się już do opakowań kosmetyków tej marki i nawet je polubiłam. Kiedyś byłam zdziwiona, że to takie metalowe tubki, ale z czasem się do nich przyzwyczaiłam i uważam, że są bardzo wygodne w stosowaniu, no i można je wycisnąć do cna. Krem, który mieści się w tubce ma bogatą, chociaż dość lekką i nieobciążającą konsystencję. Bardzo fajnie rozprowadza się po skórze, w widoczny sposób ją nawilżając. Nie zostawia ciężkiej i tłustej warstwy, tylko delikatny film, który nadaje się też jako baza pod makijaż. 


TOŁPA Black From Nature Krem pod oczy


Po trzech tygodniach stosowania mogę napisać, że widzę efekty jego działania. Jestem w 100% przekonana, że moje fioletowe cienie pod oczami rozjaśniły się i są mniej widoczne. Dodatkowo skóra pod oczami jest bardziej nawilżona i przyjemniejsza w dotyku. Zdecydowanie wyglądam na bardziej wypoczętą, a nowe zmarszczki na razie się nie pojawiają. Czego chcieć więcej? Nie mam zastrzeżeń do tego kremu, a z efektów jestem zadowolona.

Jeśli więc lubicie kremy, które faktycznie coś robią, to warto zwrócić uwagę na ten konkretny. Marka Tołpa jeszcze nigdy mnie nie zawiodła i z przyjemnością sięgam po ich nowości. Dziękuję ekipie Pure Beauty Box, że umieścili ten produkt w pudełku Honey Skin, bo dzięki Wam poznałam krem, który z pewnością zostanie ze mną na dłużej.

Mieliście okazję poznać krem pod oczy Tołpa Black From Narure? Jak się u Was sprawdza? 

DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym

DIFORO Hoya - szczoteczka i masażer relaksujący w jednym

Szczoteczki soniczne stały się w ostatnim czasie bardzo popularne. Na rynku pojawia się mnóstwo marek produkujących tego typu urządzenia. Na które warto zwrócić uwagę? Po które sięgnąć? W dzisiejszym wpisie chcę Wam pokazać jedną z nich i opowiedzieć o jej właściwościach. Zapraszam do dalszej części wpisu.


Nie wiem, czy wiecie, w czym tkwi sekret skuteczności szczoteczek sonicznych do twarzy? Chodzi tutaj o wibracje. Te delikatne drgania wchodzą w pory skóry, pomagając usunąć z nich sebum, pozostałości makijażu czy innych zanieczyszczeń. Regularne stosowanie szczoteczki sonicznej do twarzy pomaga zredukować nasze niedoskonałości, rozjaśnić przebarwienia czy znacznie zmniejszyć widoczność porów. Gadżet ten wykazuje także działanie anti–ageing, poprawiając jędrność i napięcie skóry twarzy oraz wspomagając jej lepsze ukrwienie. Z kolei delikatne silikonowe wypustki szczoteczki delikatnie peelingują i masują cerę. To właśnie sekret tych urządzeń i z tych właśnie powodów warto zaopatrzyć się w jedną z nich. 

Na co zwrócić uwagę podczas zakupu szczoteczki sonicznej do twarzy?

Przede wszystkim należy zwracać uwagę na tworzywo, z którego wykonana jest szczoteczka. Warto też sięgać po te, które posiadają specjalne certyfikaty jak np. RoHS mające na celu ograniczenie ilości niebezpiecznych substancji przenikających do środowiska już na wstępnym etapie produkcji. Szczoteczki soniczne powinny mieć również oznaczenie, że są wodoodporne, jeśli go nie mają, to lepiej poszukajcie czegoś innego, ponieważ to urządzenie będzie miało częsty kontakt z wodą. 

Moją uwagę zwróciły niedawno produkty marki Diforo, które dostaniecie od ręki w perfumeriach Douglas czy Notino. Mają przystępne ceny, prezentują się schludnie i mają wymagane cerfyfikaty, o których wspomniałam wyżej. Postanowiłam się skusić na trzy produkty, które będę pokazywać Wam w osobnych wpisach. Dziś chcę się skupić na szczoteczce Diforo Hoya Ocean.

DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym

DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym

Szczoteczka soniczna Diforo Hoya Ocean

Odkryj unikalny sposób pielęgnacji i oczyszczania. Innowacyjny System Xsound Pulse Technology dokładnie oczyszcza skórę, jednocześnie wykonując masaż wspomagający mikrokrążenie krwi. Funkcja magnetoterapii wzmacnia i nawilża skórę w sposób naturalny bez użycia jakiegokolwiek serum oraz poprawia syntezę kolagenu aż o 300%. Zabieg magnetoterapii jest uznawany za przełomowe odkrycie w kosmetologii i medycynie estetycznej. Wibracje soniczne sprawiają, że cały zabieg staje się bardziej efektywny i widoczny po pierwszym użyciu. Skóra pozostaje oczyszczona z wszelkich zanieczyszczeń, makijażu oraz sebum. Zastosowanie aż 24 różnego rodzaju wypustek równie znacząco wpływa na efekt oczyszczania.
DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym

DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym

DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym


Jak widzicie na zdjęciach, szczoteczka jest niewielkich rozmiarów i dobrze leży w dłoni. W zestawie oprócz urządzenia znajduje się też pudełko, instrukcja użytkowania oraz kabel zasilający. 

Diforo Hoya posiada cztery tryby pracy, dzięki którym doskonale oczyścimy i wymasujemy skórę naszej twarzy. 
  1. Standardowy soniczny tryb 
  2. Intensywny masaż soniczny z włączonymi kulkami magnetycznymi
  3. Włączona funkcja masażu pulsacyjnego, włączone tylko obracające się kulki magnetyczne
  4. Włączone silne natężenie soniczne, wyłączone obracające się kulki. 
Każdy tryb jest włączany i wyłączany wielokrotnie po naciśnięciu przycisku przez jedną sekundę. 



Urządzenie posiada również inteligentny system lampek kontrolnych. Światło miga podczas przełączania trybu, niskim stanie baterii, pulsuje podczas ładowania, a kiedy się naładuje pojawia się stałe światło. Ładowanie trwa 90 minut.


DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym

DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym


Jak używać Diforo Hoya Ocean?

Jeśli masz na twarzy makijaż, najlepiej zmyć go płynem do demakijażu przed przystąpieniem do używania Diforo Hoya. 
  • Zwilż twarz czystą wodą i równomiernie nałóż żel do mycia twarzy na skórę.
  • Naciśnij przycisk przez pół sekundy, aby włączyć urządzenie. Możesz wybrać tryb pracy naciskając wielokrotnie przycisk. Urządzenie ma funkcję pamięci trybów - kiedy użyjesz go ponownie uruchomi się na poprzednio stosowanym trybie. 
  • Oczyszczaj twarz przez masowanie okrężnymi ruchami od wewnątrz do zewnątrz twarzy, Pamiętaj, by zwrócić uwagę na obszary, gdzie pory łatwo się blokują takie jak strefa T. Zalecany czas oczyszczania to 90 sekund. Po tym czasie, urządzenie samoistnie się wyłączy.
  • Opłucz produkt pod bieżącą wodą. Delikatnie wytrzyj powierzchnię czystą szmatką.
  • Po zakończeniu stosowania urządzenia umyj twarz wodą.
Jak widzicie, stosowanie tego urządzenia to nic trudnego. Wszystko można zrobić intuicyjnie, a proces oczyszczania twarzy w końcu stanie się przyjemnością, a nie tylko obowiązkiem. Po zakończeniu procesu oczyszczania skóra staje się miękka, przyjemna w dotyku i doskonale oczyszczona. Stosując tryb z magnetycznymi kulkami dodatkowo będziemy niesamowicie zrelaksowani, co uwielbiam po ciężkim i stresującym dniu.

DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym

DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym


Szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym Diforo Hoya dostępny jest również w kolorze różowym (Rose). Mnie nie zależało na konkretnym odcieniu, dlatego u mnie pojawiła się wersja niebieska o wdzięczniej nazwie Ocean. 

Podsumowując moją przygodę z tą konkretną szczoteczką soniczną chcę napisać, że jestem z niej bardzo zadowolona. Nie dość, że świetnie oczyszcza skórę, to pozwala się zrelaksować masując moją zmęczoną twarz. Jak widzicie na zdjęciach, prezentuje się pięknie i zdobi moją łazienkową półkę. Nie jedna osoba już zwróciła na nią swoją uwagę i z mojego polecenia zamówiło ją już kilka osób. Jeśli szukasz szczoteczki idealnej dla siebie, to warto się nad nią zastanowić. Kosztuje niecałe 200 zł, więc nie jest to wielki wydatek, patrząc na szczoteczki konkurencyjnych marek. Tutaj płacisz o wiele mniej, a jakość masz naprawdę porównywalną, jak nie lepszą. 

DIFORO Hoya Ocean - szczoteczka soniczna i masażer relaksujący w jednym


Dajcie znać w komentarzu, czy słyszeliście już o szczoteczkach marki Diforo? Stosujecie takie urządzenia? Bywacie w Douglasie?

*współpraca barterowa

NANUSHKI - kolorowe, zabawne skarpetki w Twojej szufladzie

 

NANUSHKI - kolorowe, zabawne skarpetki w Twojej szufladzie

Kolorowe skarpetki, to must have w każdej szanującej się szufladzie. Od pewnego czasu takie wyróżniające się okrycia stóp stały się niesamowicie modne i dużo mówią o noszących je właścicielach. Dziś chcę pokazać Wam sklep, w którym zamówicie piękne, zabawne i mega kolorowe skarpetki. 


Popularność tego typu skarpetek wzrosła, bo dzięki nim można ożywić całą naszą stylizację. Kolorowe czy śmieszne skarpetki w ciekawy sposób podkreślą naszą odwagę w łączeniu różnych stylów, ciekawość świata, wyczucie stylu czy znajomość mody. Te z zabawnymi wzorami w świetny sposób podkreślą naszą kolorową i pełną humoru osobowość i dystans do swojej osoby. Noszą je teraz zarówno mężczyźni, kobiety jak i dzieci. 

W sklepie nanushki.com znalazłam bardzo dużo ciekawych wzorów i kolorów, które zwróciły moją uwagę, ale oczywiście miałam ograniczony budżet i musiałam zdecydować się na trzy konkretne pary. Pewnie nie muszę Wam mówić, że wybór był trudny, ponieważ najchętniej zamówiłabym wszystkie dostępne na stronie, co byłoby dość kosztowne i raczej nierealne. W końcu wybrałam i dziś chcę je Wam pokazać. 

NANUSHKI - kolorowe, zabawne skarpetki w Twojej szufladzie

NANUSHKI - kolorowe, zabawne skarpetki w Twojej szufladzie

NANUSHKI - kolorowe, zabawne skarpetki w Twojej szufladzie

NANUSHKI - kolorowe, zabawne skarpetki w Twojej szufladzie


Jak widzicie na zdjęciach powyżej, zdecydowałam się na dość zabawne skarpetki. Pierwsze, które wpadły mi w oko, to te z jednorożcem. Od razu skojarzyły mi się z moją córką, ponieważ ona jest wierną fanką koników z rogami. Wiedziałam, że jak je zamówię, to będą rozbawiały moją pięciolatkę i właśnie z tego względu trafiły one do koszyka. Kolejna para, która zwróciła moją uwagę to ta z Lady Gagą - nie ukrywam, że to moja ulubiona wokalistka, a jej charakteryzacja z teledysku "Poker Face" bardzo zapadła mi w pamięć. Widząc skarpety utrzymane w tym klimacie od razu pomyślałam, że to coś idealnego dla mnie. Ostatnie, które wzbudziły moje zainteresowanie, to skarpety z Albertem Einsteinem. Mam sentyment do tego naukowca przez restaurację, która kiedyś zamówiła 20 portretów Einsteina u mojego taty. Pamiętam dokładnie jak tygodniami siedział nad humorystycznymi obrazami, a jeden z nich do dziś zdobi ściany mojego domu. 

NANUSHKI - kolorowe, zabawne skarpetki w Twojej szufladzie

NANUSHKI - kolorowe, zabawne skarpetki w Twojej szufladzie

NANUSHKI - kolorowe, zabawne skarpetki w Twojej szufladzie


Jak widzicie każda z par prezentuje się genialnie. Najbardziej urzekł mnie w nich fakt, że wyglądają jak skarpetki, które nie mają pary. Często zwracają uwagę moich gości, a nawet mój mąż niejednokrotnie zapytał czemu noszę dwie inne skarpety. Dopiero po fakcie łapał się na tym, że to jednak para. 

Dlaczego warto zamówić skarpety Nanushki?

Kolorowe skarpetki to ich specjalność. Jednak słyną nie tylko z przemyślanych i kreatywnych projektów. Nanushki to przede wszystkim jakość i wytrzymałość. Oferują naprawdę modne skarpetki z wyjątkowej bawełny, która wyróżnia się nie tylko doskonałym wyglądem, ale właśnie jakością. Możesz być pewny, że wszystkie te skarpety posłużą Ci bardzo długo. Należy też pamiętać, że zaleca się prać je na lewej stronie.


NANUSHKI - kolorowe, zabawne skarpetki w Twojej szufladzie


Jak widzicie skarpetki tej marki prezentują się genialnie. Dodatkowo są mega wygodne, przewiewne i nogi w nich odpoczywają i się nie pocą. Marka została stworzona z miłości do komfortu, wygody i dobrego wyglądu w każdej sytuacji. Takie skarpetki będą doskonałym prezentem na nadchodzące Mikołajki, Boże Narodzenie czy nawet urodziny. Każda obdarowana osoba będzie z nich zadowolona i z pewnością zapragnie ich więcej. Nie wierzysz? Sprawdź sam.

Dajcie znać w komentarzu jak podobają się Wam takie kolorowe skarpetki? Nosicie takie? Lubicie?

*materiał promocyjny

Instagram