Wygoda w retro wydaniu. Wybierz idealną dla siebie propozycję

 Post sponsorowany 

new balance obuwie na jesien

Sportowo i na luzie – po taki strój sięgamy nie tylko podczas leniwych weekendów, ale również na co dzień. Sportowe buty i ubrania szturmem podbiły nie tylko streetwear, ale również modowe wybiegi. W końcu wygoda naprawdę ma znaczenie! Pozwala nam czuć się sobą i cieszyć się niczym nieograniczoną swobodą.


Reebok Club C – klasyka w dobrym wydaniu

Ta linia butów powstała dla najbardziej wymagających graczy w tenisa, którzy potrzebowali wytrzymałego i komfortowego obuwia. Model wypuszczony w 1985 z roku na rok zyskiwał coraz większą popularność, przenikając do mody ulicznej, by zyskać sympatię nie tylko sportowców. Takie buty nadadzą Twojej stylizacji nieco retro klimatu, przełamując nowoczesny styl. Kobiety mogą nosić je z ulubionymi sukienkami, również z tymi zwiewnymi dla stworzenia kontrastu. Pasować będą również klasyczne jeansy, szorty i eleganckie materiałowe spodnie – wszystko w zależności od dobranych dodatków i akcesoriów. Mężczyźni noszą ten rodzaj obuwia nie tylko w sportowym wydaniu, ale również tym bardziej formalnym, przełamując charakter marynarki czy spodni typu chino sportowymi butami. Obuwie z tej linii jest wykonane ze skóry naturalnej – licowej lub zamszowej. Modele dla kobiet i mężczyzn możesz zobaczyć tutaj: https://prm.com/pl/h/reebok-club-c.


Sneakersy New Balance i kurtki The North Face do wielu stylizacji

Zwłaszcza od czasów pandemii lubimy przełamywać formalny charakter stroju bardziej swobodnymi dodatkami i elementami garderoby. W większości miejsc pracy zaczęto odchodzić od sztywnego dress code’u. Dzięki temu po swoje ulubione sneakersy czy jeansy możemy sięgać znacznie częściej. Komfort na co dzień naprawdę ma znaczenie, zwłaszcza dla mężczyzn. Dlatego zazwyczaj sięgają oni po ubrania, które z jednej strony będą odpowiednie na konkretną okazję, z drugiej nie będą niepotrzebnie krępować ruchów i ograniczać. Zestawienie sneakersów z garniturem w mniej formalnym wydaniu czy spodniami materiałowymi i np. marynarką w kratę jest coraz częściej spotykane.


reebok club c

Buty mogą pomóc wyrazić to, kim jesteś. Możesz zdecydować się na jedno lub wielokolorowe obuwie, które będzie pasować do większości ubrań, które już masz w swojej szafie. Sneakersy wykonane z połączenia materiałów tekstylnych i syntetycznych oraz skóry naturalnej pozwolą na tworzenie zróżnicowanych stylizacji. Więcej modeli znajdziesz między innymi tutaj: https://prm.com/pl/m/new-balance/on/obuwie/sneakersy. Jeśli nie do pracy, po ulubione buty możesz sięgnąć w wolnym czasie – weekendowe wycieczki, wyjścia ze znajomymi na miasto czy umiarkowana aktywność fizyczna na świeżym powietrzu, to tylko niektóre propozycje.

Sportowe kurtki czy kamizelki, w zależności od pogody pozwolą Ci czuć się nie tylko wygodnie, ale i stylowo. Więcej propozycji okryć wierzchnich dla kobiet znajdziesz w tym miejscu: https://prm.com/pl/m/the-north-face/ona/odziez/kurtki. Możesz zdecydować się na model z krótszym stanem, podkreślającym talię lub dłuższą kurtkę, która sprawdzi się podczas bardziej wymagających warunków pogodowych. Puchową kamizelkę zestawisz z ulubioną sportową bluzą i np. sneakersami czy bluzką z długim rękawem, klasycznymi botkami i botkami na mocnej podeszwie. Najważniejsze jest jednak to, że każdego dnia, dzięki ubraniom i ulubionym dodatkom, możesz poczuć się naprawdę wyjątkowo.

Jak wybrać idealny pokrowiec na fotel kosmetyczny?

Post sponsorowany 

Jak wybrać idealny pokrowiec na fotel kosmetyczny?


Przeczytaj nasz przewodnik i dowiedz się, jakie materiały i rodzaje pokrowców na fotele kosmetyczne są dostępne na rynku.

Pokrowce na fotele i łóżka kosmetyczne - dlaczego są tak ważne?

Współczesny świat kosmetyki to nie tylko zabiegi, ale także odpowiednie wyposażenie. W każdym profesjonalnym salonie kosmetycznym szczególną uwagę zwraca się na detale, które wpływają na komfort i satysfakcję klienta. Jednym z takich detali, który często jest niedoceniany, ale odgrywa kluczową rolę, są pokrowce na fotele i łóżka kosmetyczne.

Dlaczego warto zainwestować w pokrowce?

Higiena to podstawa w każdym salonie kosmetycznym. Klienci oczekują, że miejsce, w którym korzystają z zabiegów, będzie czyste i higieniczne. Pokrowce na fotele i łóżka kosmetyczne zapewniają, że każdy klient korzysta z czystego i świeżego miejsca. Dzięki nim ryzyko przenoszenia bakterii czy wirusów jest minimalne, co jest szczególnie ważne w obecnych czasach.

Ochrona i estetyka w jednym

Każdy właściciel salonu kosmetycznego wie, jak ważne jest utrzymanie mebli w nienagannym stanie. Pokrowce chronią fotele i łóżka przed przypadkowym rozlaniem kosmetyków, zarysowaniami czy innymi uszkodzeniami. Ale to nie wszystko. Dobrej jakości pokrowiec na fotel kosmetyczny dodaje wnętrzu elegancji i nowoczesności. Dzięki różnorodności dostępnych wzorów i kolorów, każdy salon może dostosować pokrowce do swojego stylu.

Wygoda dla klienta i personelu

Pokrowce na fotele i łóżka kosmetyczne to także wygoda. Dla klienta to pewność, że miejsce, na którym leży, jest czyste i świeże. Dla personelu to łatwość w utrzymaniu porządku i czystości. Wiele pokrowców jest łatwych do zdejmowania i prania, co znacznie ułatwia codzienną pracę w salonie.

Podsumowanie

Inwestycja w dobrej jakości pokrowce na fotele i łóżka kosmetyczne to inwestycja w komfort i satysfakcję klientów. To także sposób na podkreślenie profesjonalizmu i dbałości o detale. Warto więc zwrócić uwagę na ten aspekt wyposażenia salonu i wybranie odpowiedniego.


Pytania i odpowiedzi:

1. Dlaczego warto inwestować w pokrowce na fotele i łóżka kosmetyczne? Odpowiedź: Pokrowce na fotele i łóżka kosmetyczne zapewniają higienę, komfort klienta, chronią meble przed uszkodzeniami oraz dodają elegancji wnętrzu salonu.

2. Czy jednorazowe pokrowce są równie dobre jak wielokrotnego użytku? Odpowiedź: Jednorazowe pokrowce zapewniają najwyższy poziom higieny, ponieważ są używane tylko raz. Pokrowce wielokrotnego użytku są trwałe i mogą być równie higieniczne, jeśli są odpowiednio czyszczone i pielęgnowane.

3. Jakie materiały są najpopularniejsze w produkcji pokrowców na fotele kosmetyczne? Odpowiedź: Popularne materiały to welur, bawełna, poliester oraz specjalne tkaniny antybakteryjne.

4. Czy pokrowce na fotele kosmetyczne pasują do każdego rodzaju fotela? Odpowiedź: Większość pokrowców jest uniwersalna, ale zawsze warto sprawdzić wymiary i specyfikację produktu przed zakupem.



Ścianka reklamowa - czy warto w nią zainwestować?

 Artykuł sponsorowany / reklama 


System wystawienniczy i prezentacyjny - rodzaje ścianek

Wielu z Was ścianka reklamowa kojarzy się z targami handlowymi i zwracaniem uwagi na konkretne stanowisko. Jest to bardzo dobre skojarzenie, ponieważ odgrywają one bardzo ważną rolę w handlu. Jak wpływają na postrzeganie stanowiska? Czy zwiększają liczbę potencjalnych klientów?

Zacznijmy jednak od początku.

We wstępie wspomniałam o targach, bo w tych miejscach najczęściej spotykamy się z takimi rozwiązaniami. Nie są to jednak jedyne, w których możemy zobaczyć ściankę reklamową. Na co dzień spotykamy się z takimi ściankami w różnych biurach, sklepach czy galeriach handlowych. Służą one przede wszystkim do zwrócenia uwagi na konkretny lokal czy konkretny produkt. Dlaczego warto zainwestować w tego typu reklamę, prowadząc własną działalność? 

Ścianki reklamowe www.scianki.info.pl stanowią doskonałą prezentację graficzną naszych usług, produktów czy samej marki w dużym formacie. Tego typu ścianki są doskonałym uzupełnieniem imprez branżowych jak np. wspomniane wcześniej targi handlowe. Posiadają one właściwości promocyjne - klient przechodzący obok takiej ścianki, automatycznie w pamięci będzie miał zakodowaną reklamę na niej widniejącą. W taki sposób budujemy świadomość marki w oczach potencjalnych klientów. 

Jest to bardzo interesująca forma przekazu graficznego, a wybór pośród rodzajów ścianek jest ogromny. Wiele z Was pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego wyboru. Firmy zajmujące się ich wykonywaniem, oferują nam je w różnych formatach, kształtach, z podświetleniem lub bez itd. Ich ostateczny koszt zależy oczywiście od tego, na którą z nich się zdecydujemy. Wykonawcy każdy projekt wyceniają indywidualnie. 

Oprócz dodatkowego oświetlenia, można zdecydować się również na kieszonki, w których umieszczone będą nasze ulotki, a również lady, przy których będą stać nasi pracownicy. Dzięki takim rozwiązaniom ścianka staje się nie tylko reklamą, ale również prostym stoiskiem na imprezy branżowe czy handlowe. Jest to doskonałe rozwiązanie i oszczędność w przypadku wykorzystania ich np. na targach - nie musimy wyposażać się w dodatkowe stoliki dla obsługi. 

Zamawiając taką ściankę, należy przede wszystkim zwrócić uwagę na doświadczenie firmy, która ma je nam wykonać, oraz jakość materiałów, z których zostaje wykonana, ponieważ od tego również zależy nasze bezpieczeństwo. Dlatego też zanim podejmiecie ostateczną decyzję warto rozejrzeć się na rynku i nie podejmować pochopnych decyzji. 

Czy zwracacie uwagę na tego typu rodzaj reklamy? 

Aleksandra Troszczyńska "Miasto Grzechu" - patronacka recenzja książki

 Współpraca patronacka / recenzencka 

Aleksandra Troszczyńska "Miasto Grzechu" - patronacka recenzja książki

Coraz rzadziej wracam do Was z recenzjami książek, bo moje życie zmieniło się o 180 stopni i po prostu mam coraz mniej czasu. Nie oznacza to jednak, że całkowicie wycofałam się z tej wspaniałej zabawy. Jakiś czas temu otrzymałam propozycję, aby zostać jednym z patronów medialnych książki Aleksandry Troszczyńskiej "Miasto Grzechu". Przyjęłam ją z przyjemnością, a dlaczego? O tym dowiecie się we wpisie.


Zanim jednak opowiem Wam o moich wrażeniach po lekturze, chciałabym tradycyjnie już, zostawić Wam opis, który pochodzi od wydawcy i zapoznać Was z fabułą książki.

Tęsknił za nią w każdej sekundzie. Nawet kiedy była tuż obok. Tęskniła za nim nawet wtedy, kiedy zasypiał. Panicznie bała się, że zniknie.

Romantyczna Sophie utrzymuje się dzięki namiętnym spotkaniom z mężczyznami. Kiedy dostaje wiadomość od tajemniczego A., nie wie, że jest to zapowiedź nie tylko zmysłowych i nieposkromionych doznań, lecz także uczuć, o których nigdy nie śniła.

Doświadczony i twardo stąpający po ziemi Adam pragnie jej już od pierwszego spotkania. Początkowa fascynacja młodą dziewczyną przeradza się w uzależnienie. Powracają emocje, których tak dawno do siebie nie dopuszczał.

Układ jest prosty, mają spędzić ze sobą kilka nocy. Każde z nich ma swoje zasady. On pragnie jej ciała, ona chce gratyfikacji. Reguły są jasne, ale los bywa przewrotny…
Intrygująca i niesamowicie zmysłowa historia. Ukryte między wierszami tajemnice oraz niepewność co do losów bohaterów nie pozwoliły mi się od niej oderwać ani na chwilę. Julia Popiel, autorka powieści „Bez przyszłości

 

Aleksandra Troszczyńska "Miasto Grzechu" - patronacka recenzja książki

Aleksandra Troszczyńska "Miasto Grzechu" - patronacka recenzja książki

Kiedy zapoznałam się z opisem książki od razu skojarzyła mi się ona z filmem "Pretty Woman", który bardzo lubię. Oczywiście, jako jedna z patronek medialnych miałam możliwość zapoznać się z całą treścią zanim podjęłam decyzję o zostaniu jedną z nich. Co sprawiło, że zgodziłam się bez zawahania? Czym ta książka się wyróżnia?

Sophie to młoda dziewczyna, która zajmuje się dotrzymywaniem towarzystwa różnym mężczyznom. Oczywiście odpłatnie. Znajduje ich na specjalnym portalu, a na spotkania zakłada "maskę". Nosi peruki i soczewki, bo nie chce, aby mężczyźni kojarzyli jej prawdziwy wygląd z osobą, którą jest w pracy. Pewnego wieczoru zagląda na swój profil i w oczy rzuca się jej wiadomość od tajemniczego "A.". Mężczyzna proponuje jej spotkanie i omówienie tego, czego od niej oczekuje. Dziewczyna zgadza się i postanawia iść na spotkanie w całkowicie naturalnym wydaniu.

A. okazuje się być szarmanckim Adamem w okolicy czterdziestki, więc Sophie cieszy się, że nie trafił się jej obleśny sześćdziesięciolatek. Mężczyzna proponuje jej 50 000 dolarów za pięć dni na wyłączność. Kobieta ma dotrzymywać mu towarzystwa podczas jego pobytu w Nowym Jorku, spotkaniach biznesowych, kolacjach ze śniadaniami w hotelu itp. Dziewczyna początkowo jest w szoku, ale zgadza się na jego propozycję.

Wydawać by się mogło, że nic specjalnego się tutaj nie zadzieje, prawda? Dziewczyna zgadza się na wszystko, dostanie kasę i każdy rozejdzie się w swoją stronę. Też tak myślałam, ale to nic bardziej mylnego. 


Aleksandra Troszczyńska "Miasto Grzechu" - patronacka recenzja książki

Aleksandra Troszczyńska "Miasto Grzechu" - patronacka recenzja książki

Autorka przede wszystkim skupiła się w tej książce na relacji Sophie i Adama. Układ niby oczywisty, ale całkiem inny niż pozostałe. Adam to mężczyzna z klasą i niebywałym szacunkiem do kobiet. Nie zdarzyło mi się wcześniej czytać o facecie, który korzysta z takich usług i tak bardzo dba i szanuje kobietę, którą wynajął. Za nic w świecie nie okazywał Sophie swojej wyższości, nie wymagał od niej niemożliwego i dbał o jej komfort fizyczny jak i psychiczny. Aleksandra Troszczyńska pokazała, że Adam to prawdziwy mężczyzna w każdym znaczeniu tego słowa. Mogłoby się wydawać, że to wyśniony ideał, prawda? No, ale każdy ma swoje tajemnice czy wady, o których nie chce bądź nie może mówić. W końcu A. nie musi się zwierzać kobiecie, którą wynajął na kilka dni. 

Sophie to dziewczyna po przejściach, z resztą, kto ich nie ma?! Ma duszę artystki i marzy o tym, aby pójść na studia. O sztuce wie więcej niż jej rówieśnicy, nie przepada za facetami w swoim wieku, a od życia oczekuje czegoś więcej niż oni. Już przy pierwszym spotkaniu z Adamem czuje niesamowite przyciąganie, które nie daje jej spokoju. Spędzając każdą chwilę z tym mężczyzną, powoli odkrywa cząstkę siebie, ale i poznaje swoje prawdziwe ja. Bardzo mi się to podobało, ponieważ jako czytelnik mogłam namacalnie doświadczyć jej przemiany w bardziej dojrzałą i pewną siebie kobietę. 

Ich relacja nie była czysto "biznesowa". Adam nie oczekiwał od Sophie zbliżenia w tę samą noc, którą się poznali. Chciał ją lepiej poznać, spędzić z nią miło czas i zobaczyć Nowy Jork z innej strony niż miał okazję zrobić to dotychczas. Nie oczekiwał, że dziewczyna wzbudzi w nim uczucia, których nie chciał. Podobnie było w przypadku Sophie. Uczucia jednak nie sprawią, że bohaterzy wyznają sobie miłość aż po grób i będą żyć długo i szczęśliwie. Uczucia doprowadzą ich do sytuacji, w której oboje staną na skrzyżowaniu dróg i nie będą wiedzieli, w którą stronę chcą zmierzać. Nie potrafią bez siebie żyć, ale żadne z nich nie zamierza wyjawiać tego drugiej stronie. Do czego to doprowadzi? Czy taki układ może trwać wiecznie? Czy Adam i Sophie zdają sobie sprawę z tego, jak prawdziwe są te uczucia? Co stanie im na drodze?


Aleksandra Troszczyńska "Miasto Grzechu" - patronacka recenzja książki

Oczywiście, że nie zdradzę Wam tego, co się tam działo. Możecie mi jednak wierzyć na słowo, że to nie jest "słodko-pierdząca" historia i miłości ze szczęśliwym zakończeniem. W sumie sama nie wiem, jak to wszystko dalej się potoczy, bo wszystko wskazuje na to, że będzie kontynuacja, ale już dziś, śmiało mogę powiedzieć, że ta książka pozwoli Wam spędzić czas tak, jakbyście oglądali świetny, wciągający film, bo właśnie tak się czułam, kiedy poznawałam losy Sophie i Adama. Wciągnęłam się niesamowicie i nie potrafiłam oderwać się nawet na moment, żeby jak najszybciej dowiedzieć się co autorka zaserwuje mi na kolejnej stronie. I wiecie co? Chcę więcej! Aleksandra Troszczyńska sprawiła, że moje nudne na pozór popołudnie, przemieniło się w cudowny czas w świecie wyobraźni, wśród bohaterów z charakterem i jajem. Tego mi było trzeba.

Z całego serca chcę polecić Wam tę książkę, a autorce i wydawnictwu podziękować za zaufanie. To dla mnie wiele znaczy.

Premiera książki będzie miała miejsce 27 września 2023.

Jestem ciekawa czy słyszeliście już o tej książce? Mieliście okazję poznać już "Miasto Grzechu"? 

Samodzielnie skomponowany BOX? To możliwe dzięki DISCOVERY BOX od Notino

 Post sponsorowany 

Samodzielnie skomponowany BOX? To możliwe dzięki DISCOVERY BOX od Notino

Jak wiecie, uwielbiam testować nowe zapachy perfum, których wcześniej nie miałam okazji poznać. Często zamawiam je w ciemno i równie często zdarza się, że muszę ten zapach przekazać dalej, bo nie jest to coś, co chcę nosić na sobie. W takim przypadku notino.pl przychodzi do nas z ciekawym rozwiązaniem, dzięki któremu poznać pięć wybranych przez siebie zapachów w niskiej cenie. Jak to możliwe?


Perfumeria Notino przygotowała dla swoich klientów możliwość stworzenia własnego Discovery Box, w którym umieścisz pięć próbek perfum lub kosmetyków, które chciałabyś wypróbować, a nie chcesz wydawać w ciemno większej sumy pieniędzy. Jest to również wspaniały pomysł na prezent dla kobiety. Jeśli nie czujesz się na tyle pewnie, aby skomponować taki box samodzielnie, możesz też wybrać jeden z gotowych. Wśród nich znajdziesz też taki, który skomponowała ambasadorka Notino Małgorzata Socha. 

A skoro jesteśmy przy Boxie Małgorzaty Sochy, to chyba warto byłoby ujawnić jego zawartość. Aktorka umieściła w nim swoje ulubione zapachy, ale nie tylko damskie, bo dla mężczyzn też się tutaj coś znalazło. 


Samodzielnie skomponowany BOX? To możliwe dzięki DISCOVERY BOX od Notino



Jakie zapachy znajdziemy w Discovery Box by Małgorzata Socha?

  • Armani Sì Passione Éclat woda perfumowana dla kobiet 1,2 ml
  • Lancôme La Vie Est Belle woda perfumowana dla kobiet 1,2 ml
  • Prada Paradoxe woda perfumowana dla kobiet 1,2 ml
  • Yves Saint Laurent Y EDT woda toaletowa dla mężczyzn 1,2 ml
  • Lalique Encre Noire woda toaletowa dla mężczyzn 1,8 ml

Zapachy, które Małgorzata Socha umieściła w tym Discovery Boxie są takimi, które kojarzą mi się z luksusem i elegancją. Aromaty dominujące, idealne dla kobiet, które wiedzą czego chcą i są pewne siebie. Jeśli więc należysz do takiego grona, to masz szansę aby poznać te perfumy zamawiając box, bez obaw, że pieniądze, które na niego przeznaczysz wyrzucisz w błoto. W tym miejscu chcę wspomnieć o cenie. Box Pani Sochy kosztuje tylko 33,50 zł. Myślę więc, że warto zaryzykować i poznać każdy z ukrytych tu zapachów.


Jakie jeszcze Discovery Box znajdziemy w ofercie Notino?

Tak naprawdę takich zestawów jest sporo i każdy z nich jest inny. Każdej z Was w oczy rzuci się inne pudełko z zapachami, bo każda z nas ma inne upodobania. Mnie w oczy rzucił się Box z zapachami marki Calvin Klein. Jest to box unisex, ponieważ wiele ich zapachów zależy do tej kategorii. Box, o którym wspominam nazywa się Discovery Box Notino The Iconic Fragrances by Calvin Klein, a znajdziemy w nim:

  • Calvin Klein Eternity woda perfumowana 1.2 ml
  • Calvin Klein Eternity for Men woda perfumowana 1.2 ml
  • Calvin Klein Euphoria woda perfumowana 1.2 ml
  • Calvin Klein CK One woda toaletowa 1,2 ml
  • Calvin Klein Eternity for Men woda toaletowa 1.2 ml
Akurat tego zestawu nie zamawiam dla siebie, ponieważ znam każdy z tych zapachów i nawet kilka z nich mam w wersji pełnowymiarowej. Jednak rzucił mi się on w oczy ze względu na to, że bardzo lubię i cenię perfumy Calvin Klein. 


Samodzielnie skomponowany BOX? To możliwe dzięki DISCOVERY BOX od Notino


Jak wspomniałam wyżej, Discovery Boxów jest całkiem sporo i możemy znaleźć gotowy, który jest dopasowany do naszych potrzeb. Jeśli wśród nich nie znajdziecie takiego, który pasowałby Wam w 100% możecie stworzyć go samodzielnie i skomponować zestaw, z którego będziecie w pełni zadowolone. W perfumerii znajdziecie najładniejsze perfumy damskie, więc jest zczego wybierać. Mnie to rozwiązanie przekonuję i cieszę się, że Notino postanowiło stworzyć taką ofertę dla swoich klientów.

A Wy, co sądzicie o takich pudełkach? Stworzyłybyście coś dla siebie?

Hair in Balance by ONLYBIO Wcierka booster intensywnie pobudzająca 100ml

Produkt pochodzi z pudełka Pure Beauty Vibrant Charm / współpraca barterowa 

Hair in Balance by ONLYBIO Wcierka booster intensywnie pobudzająca 100ml

Reguralnie wracam do Was z recenzjami kosmetyków, które znalazłam w pudełkach Pure Beauty. Tym razem pod lupę wzięłam wcierkę booster marki OnlyBio, którą znalazłam w pudełku Vibrant Charm. Ciekawi jak się sprawdza? O tym we wpisie.


Na co dzień nie mam większych problemów z samymi włosami, ale skóra mojej głowy lubi się zbuntować. Dlatego też, na moim blogu nie znajdziecie zbyt wielu recenzji kosmetyków do skóry głowy, ponieważ rzadko zdarza mi się eksperymentować. Marka OnlyBio należy do tych, po które mogę sięgać bez obaw, że coś złego zadzieje się zarówno na moich pasmach, jak i skórze, tak więc obecność tych kosmetyków w pudełkach zawsze mnie cieszy. Wcierek ogólnie nie używam, a jak już to robię to bardzo sporadycznie, jednak postanowiłam to zmienić za sprawą wcierki, którą widzicie na zdjęciu głównym tego wpisu i która jest tu bohaterką.

Zanim jednak przejdę do swoich przemyśleń na jej temat, zostawię tutaj trochę informacji, które pochodzą ze strony producenta.


Hair in Balance by ONLYBIO Wcierka booster intensywnie pobudzająca 100ml

Zastanawiasz się, jak zagęścić fryzurę oraz szybko zapuścić długi koński ogon? Wypróbuj Wcierkę Booster Od Onlybio z serii Hair in Balance! Dzięki niej na Twojej głowie szybko pojawią się zdrowe i mocne baby hairs, które już niedługo będą pięknie okalać twarz. Jej zadaniem jest stymulowanie mieszków włosowych oraz znajdujących się w nich cebulek. W ten sposób nie tylko przeciwdziała przerzedzaniu się pasm, ale przede wszystkim przyspiesza wzrost włosów.

Formuła wcierki bogata jest w ekstrakty z jałowca i żeń-szenia. Te wzmacniają i regenerują cebulki, a także pobudzają krążenie krwi w skórze głowy. To brzmi jak przepis na idealne warunki do wzrostu włosów!


Hair in Balance by ONLYBIO Wcierka booster intensywnie pobudzająca 100ml


Wcierka Booster działa intensywnie, a efekty jej regularnego stosowania można zauważyć dość szybko. To zasługa alkoholowej bazy, która ułatwia przenikanie składników aktywnych, tym samym wzmacniając ich działanie. Tego typu produkt najlepiej sprawdzi się u osób, których skóra głowy przetłuszcza się i nie jest szczególnie wrażliwa – wówczas będzie można korzystać z jej właściwości bez żadnych przeszkód! W przypadku skóry suchej i podrażnionej warto postawić na łagodniejsze wcierki z linii Hair in Balance.

Wcierka Booster od Onlybio to wegańska formuła, produkowana z troską o środowisko. Zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego.



Hair in Balance by ONLYBIO Wcierka booster intensywnie pobudzająca 100ml


Swoje przemyślenia zacznę od opakowania, które robi pozytywne wrażenie. Ta linia kosmetyków marki OnlyBio z daleka wyróżnia się zarówno na sklepowych półkach, jak i w łazience i działają na mnie bardzo zachęcająco. To samo tyczy się samych zapachów tych produktów. Każdy z nich pachnie owocowo, świeżo i naturalnie. Bardzo lubię, kiedy kosmetyki (szczególnie te do włosów) mają takie aromaty, które sprawiają, że czuję się radosna i świeża. Dodatkowy atut to fakt, że zapach trzyma się dość długo. 

Zawsze jestem ostrożna w przypadku kosmetyków, które zawierają alkohol, który wysusza skórę i trochę obawiałam się sięgnąć po tę wcierkę. Najczęściej już przy pierwszym spotkaniu czuję, czy dany kosmetyk będzie odpowiedni dla mnie. Jeśli skóra zaczyna piec, odstawiam produkt, bo wiem, że pojawi się suchość i łuszczenie. Tutaj nic takiego się nie pojawiło, mimo że producent ostrzega osoby, które borykają się z takimi problemami i mówi, żeby wybrać inną wcierkę. Kosmetyk posiada wygodny atomizer, który aplikuje odpowiednią ilość płynu na skórę głowy. Wydaje mi się, że jest wydajny i pachnie pięknie, o czym wspomniałam wyżej. Po aplikacji nie zauważyłam swędzenia, pieczenia czy sklejania się włosów (co często zdarza się przy wcierkach). Skóra głowy nie zostaje obciążona, nie przetłuszcza się i daje wrażenie odświeżonej. Wcierkę stosuję już 3 tygodnie i na razie nie widzę nowych baby-hair, ale wydaje mi się, że włosy są wzmocnione u nasady, tak więc liczę na to, że za kilka miesięcy będzie tylko lepiej.

Cieszę się, że znalazłam ten kosmetykw moim pudełku Pure Beauty i jestem ciekawa, ile z Was zna już tę wcierkę? Jak się u Was sprawdza?

Czy warto korzystać z pomocy dydaktycznych?

 Post sponsorowany 

Czy warto korzystać z pomocy dydaktycznych?

Materiały edukacyjne, których używamy w szkole na co dzień, mogą okazać się niewystarczające, aby przyswoić odpowiednią dawkę wiedzy. W takich przypadkach często nie wiemy, co robić, a w dzisiejszym wpisie chcę opowiedzieć o pewnym rozwiązaniu, z którego warto skorzystać. 


Pomoce dydaktyczne - co to jest i czy warto po nie sięgać?

Pomoce dydaktyczne, to nic innego jak różnego rodzaju przedmioty, które w pozytywny sposób oddziaływają na dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym urozmaicając proces nauczania w sposób przyjemny. Pomagają one w utrwaleniu wiedzy czy odkrywaniu twórczych zdolności dziecka. Dzięki temu, iż łączą one wiedzę praktyczną z teorią, zalicza się je do najlepszych sposobów na naukę i rozwój. 

Jak wygląda proces korzystania z pomocy dydaktycznych?

Pomoce dydaktyczne dostępne są w różnych formach (np. https://ksiegarnia-edukacyjna.pl/pomoce-dydaktyczne.html). Korzysta się z nich poprzez interesujące zabawy, które nie tylko sprawią dzieciom sporo frajdy, ale też pozwolą poznać cyfry, litery czy zasady podstawowych zadań. Oczywiście, każde tego typu pomoce różnią się od siebie stopniem trudności i są dostosowane do wieku dziecka, które z nich korzysta. Dotyczą też różnego rodzaju dziedzin takich jak język polski, matematyka czy przyroda, więc jest to idealny sposób by wprowadzić dziecko w świat nauki i przyswajania odpowiedniej wiedzy.


Chyba każdy z nas wie, że dziecko najlepiej przyswaja wiedzę w wieku zaledwie kilku lat. Wielu rodziców często wykorzystuje ten fakt i bardzo szybko stara się przygotować dziecko do nauki w szkole. Mogłoby się wydawać, że da się to zrobić bez korzystania z pomocy dydaktycznych, jednak z nimi jest to o wiele skuteczniejsze. Zachęcające akcesoria do nauki w postaci środków wspomagających to duże ułatwienie dla rodziców. Co najlepsze, to wspaniały sposób na wspólnie spędzony czas, który przyniesie wiele korzyści zarówno dla dzieci jak i dorosłych. 

Jeśli mogę wtrącić tutaj trochę prywaty, to przyznam się do bardzo wczesnego korzystania z takich akcesoriów. Moja córka bardzo lubiła piankowe puzzle z cyferkami czy literkami, dzięki którym bardzo szybko nauczyła się całego alfabetu i idąc do zerówki nie miała problemu z pisaniem czy czytaniem. Uwielbiała też, kiedy robiłyśmy tego typu pomoce dydaktyczne samodzielnie. Zdarzało nam się robić liczydła z makaronów na sznurku, puzzle z napisanych wcześniej słów na kolorowych kartkach czy samodzielnie zrobione zegarki z papierowych talerzyków i kredek. Ograniczała nas wyłącznie wyobraźnia, a uwierzcie na słowo, że mamy ją bardzo bogatą. 

Jeśli więc należycie do rodziców, którzy chcą zadbać o edukację dla swoich pociech, to tego typu pomoce dydaktyczne są idealne do wykorzystywania u Was w domu. 

Czubajka kania — dlaczego warto ją zbierać?

 Post sponsorowany 

Czubajka kania — dlaczego warto ją zbierać?

Czubajka kania jest grzybem z rodziny pieczarkowatych. Od lat ceni się go w kuchni naszego kraju, choć nie rośnie wyłącznie na terenie Polski, ale również w Ameryce Północnej, Japonii, Korei czy Nowej Zelandii. Doceniana jest przede wszystkim za niepowtarzalny smak, dlatego tak chętnie przyrządza się ją w różnych wersjach. Sprawdź, jakimi właściwościami cieszy się kania i dlaczego warto ją zbierać!


Kania najczęściej spotykana jest na łąkach, polanach, w lasach czy na obrzeżach szos. Inne nazwy tego grzyba to stroszka strzelista, sówka, bedełka wyniosła, stroszka cielista, jedłka wysoka, czubaj czubak czy parasolnik. Młode okazy mają zamknięte, jajowate kapelusze o barwie brązowej, natomiast dojrzała kania przybiera kształt parasola, który może mieć rozpiętość nawet do 30 cm. Kanię wyróżnia białawy bądź beżowy kolor oraz trzon z ruchomym pierścieniem w górnej części.


Jakie właściwości oraz wartości odżywcze posiada kania?

Kapelusz kani to jedyny element tego grzyba, który można spożyć. Zawiera on dość spore ilości witamin B1, B2, A, C, D, PP oraz E. Jedząc kanię, dostarczasz organizmowi magnez, wapń, cynk, miedź, mangan, żelazo i potas. Kania to głównie woda (80%), ale też białka (5,5%), tłuszcze i węglowodany.

Czubajka kania jest grzybem cenionym przede wszystkim za zawartość aminokwasów egzogennych, które dość łatwo się przyswajają. Warto tutaj zaznaczyć, że te wyjątkowe aminokwasy nie są produkowane przez ludzki organizm. Kanie to źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, w tym kwasu linolenowego. Dba on o układ krwionośny oraz skutecznie zapobiega powstawaniu stanów zapalnych.

Jedząc kanię, dostarczamy organizmowi chityny, czyli dość ciężkostrawnego błonnika. Jednak grzyb ten stanowi urozmaicenie diety, jest mile widziany w diecie wegetariańskiej oraz wegańskiej. Zaleca się spożywanie kani osobom będącym na diecie odchudzającej, ponieważ nie mają zbyt wielu kalorii.


Co można przyrządzić z kani? 

Kapelusz kani charakteryzuje się orzechowym, bardzo łagodnym smakiem. Zazwyczaj można spotkać go na talerzu w formie panierowanej. Wystarczy obtoczyć kapelusz w jajku i bułce, a następnie usmażyć na maśle. Niektórzy decydują się na kanię pieczoną w piekarniku. 

Zanim przyrządzić kanię, dobrze jest ją obgotować, aby lepiej się trawiła. Kapelusz tego wyjątkowego grzyba nadaje się do marynowania, gotowania, duszenia czy suszenia. Opcji jest sporo, na pewno każdy kucharz znajdzie idealną wersję dla siebie!


Jakie przeciwwskazania powinny powstrzymywać przed zjedzeniem kani?

Jak już zostało wyżej wspomniane, kania to grzyb ciężkostrawny. Z pewnością powinny wykluczyć go z diety osoby starsze, dzieci poniżej 6. roku życia, a także pacjenci z problemami wątrobowymi. Częste spożywanie tego grzyba również może być szkodliwe, dlatego kanię lepiej jeść jedynie od czasu do czasu. Spowodowane jest to obecnością w grzybie metali ciężkich.

Kania to często występujący grzyb, który na pewno niejednokrotnie rzucił się w oczy zapalonemu grzybiarzowi. Przyrządź go w domowym zaciszu według powyższych wskazówek, a zachwycisz się nietuzinkowym smakiem!



Joanna Balicka "Co wyszeptał nam deszcz" - recenzja książki z księgarni TaniaKsiazka.pl

 Współpraca barterowa z księgarnią TaniaKsiazka.pl 

Joanna Balicka "Co wyszeptał nam deszcz" - recenzja książki z księgarni TaniaKsiazka.pl

Do tej pory miałam przyjemność poznać jedną książkę Joanny Balickiej i miło to wspominam. Przeglądając ofertę księgarni TaniaKsiazka.pl trafiłam na książkę "Co wyszeptał nam deszcz" i pomyślałam, że muszę ją poznać. Jakie są moje wrażenia po lekturze? 


Jak pewnie zauważyliście, na moim blogu pojawia się coraz mniej recenzji książek. Nie oznacza to, że przestałam czytać, ale moje życie trochę się pozmieniało i mam zdecydowanie mniej czasu dla siebie, co wiąże się z mniejszą ilością nowych książek w moim domu. Stwierdziłam, że bez sensu zamawiać nowości, kiedy nie mam czasu, żeby usiąść i je przeczytać, a później je Wam recenzować. Dlatego też jest tego mniej. Nie zrezygnuję z tego całkowicie, bo odkąd pamiętam czytam i będę to robić. Książka Joanna Balicka "Co wyszeptał nam deszcz" to świetnie skonstruowana powieść, w której poruszane są ważne kwestie. 

Zanim przejdę do swoich przemyśleń po zapoznaniu się z treścią, zostawiam Wam opis pochodzący od wydawnictwa, aby ukazać Wam część fabuły.

Rain Sullivan i Olivia Hale wychowywali się razem, mimo że nie łączyły ich więzy krwi. Ale połączyło ich coś znacznie silniejszego: uczucia, pragnienia i plany, a także obietnica, że będą przyjaciółmi aż do śmierci.

Życie jednak błyskawicznie zweryfikowało naiwne marzenia. Rain wyjechał, by zostać światowej sławy raperem. Szybko okazało się, że sen o sławie ma swoją cenę. Wydawało się, że jego życie pędzi bez hamulców. Używki omal go nie zabiły.

Po powrocie z odwyku Rain postanawia odbudować swój wizerunek. Manager namawia go, żeby wziął udział w programie fundacji spełniającej marzenia osób z chorobami krytycznymi.

W tym czasie życie Olivii wywróciło się do góry nogami, bo lekarze przekazali jej brutalną prawdę o chorobie. Dziewczyna musiała zrezygnować z realizacji marzeń, które do tej pory pomagały jej przetrwać wykańczające leczenie.

Gdy po latach spotyka na swojej drodze Raina, szybko dociera do niej, że po chłopaku, z którym składali sobie obietnicę, nie ma już śladu.

Brzmi ciekawie? Mnie zainteresowało na tyle, aby skusić się na tę książkę i tak wracam dziś z jej recenzją.


Joanna Balicka "Co wyszeptał nam deszcz" - recenzja książki z księgarni TaniaKsiazka.pl


W wieku 9 lat Olivia, która jest utalentowaną baletnicą poznaje 11-letniego chłopaka o imieniu Rain. Chłopak uwielbia śpiewać i jest doskonały w tym, co robi. Między tą dwójką bardzo szybko pojawia się niesamowita więź i przyjaźń. Obiecują sobie, że będą w niej trwać aż do śmierci. Niestety nic co piękne, nie może trwać wiecznie. 5 lat później ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę. Olivia dowiaduje się, że jest ciężko chora, a Rain ma wyjechać do Nowego Jorku gdzie podpisze kontrakt z wytwórnią i zacząć karierę rapera. 

Przyjaźń między nimi zaczyna się wypalać, a Olivia i Rain powoli się od siebie oddalają. Dziewczyna skupia się na swoim zdrowiu i z całych sił walczy z chorobą, a chłopak wpada w nałóg i uzależnia się od narkotyków. 

Kilka lat później ich drogi łączą się ponownie dzięki fundacji spełniającej marzenia, do której dziewczyna postanowiła się zgłosić. Marzy o tym, aby ponownie spotkać się z przyjacielem z dzieciństwa i zależy jej, aby to marzenie się spełniło. 

Czy uda jej się zrealizować swój plan? Czy Rain jest tym samym chłopakiem, z którym złożyła obietnicę dozgonnej przyjaźni? Czy możliwe jest, aby ta niegdyś silna więź odrodziła się na nowo?

Powiem Wam szczerze, że dawno nie czytałam czegoś, co mnie tak wzruszyło. Zdarza mi się płakać przy czytanej książce, ale nie bywa to zbyt często. Tutaj wylałam morze łez, a zakończenie (mimo że je przewidziałam) sprawiło, że w mojej głowie pojawiły się pewne przemyślenia, które zaczęłam wprowadzać do swojego życia. Nie chcę wdawać się w szczegóły, bo nie chcę zdradzać Wam tego, co się tutaj wydarzyło, ale jestem zdziwiona, że zwykła książka może tak bardzo wpłynąć na nasze myślenie i postrzegania świata i swojego życia.

Autorka we wspaniały sposób stworzyła tutaj odpowiedni klimat, dodała masę emocji, które wpływają na czytelnika bardzo dosadnie i sprawiła, że można się bardzo wzruszyć. I właśnie za te emocje bardzo dziękuję autorce, bo dawno nie spotkałam się z tak piękną historią. Książka nie jest zbyt długa, ale nie musi - uważam, że wszystko tutaj opisane jest wystarczające, abyśmy mogli wejść do tego świata na maksa. Jak będziecie sięgać po tę pozycję, to pamiętajcie, aby przygotować masę chusteczek ;).

Tę i inne książki z gatunku New Adult znajdziecie w dziale Literatura Obyczajowa w Księgarni TaniaKsiazka.pl. Dziękuję księgarni za możliwość poznania tej pięknej historii.

Czy mieliście okazję poznać książkę Joanny Balickiej "Co wyszeptał nam deszcz"? Jak Wasze wrażenia po lekturze?

BIELENDA ECO NATURE woda tonizująca nawilżająco-kojąca śliwka kakadu + jaśmin + mango

 Produkt pochodzi z pudełka Pure Beauty ze współpracy barterowej 

BIELENDA woda tonizująca nawilżająco-kojąca śliwka kakadu + jaśmin + mango

Pudełko Pure Beauty Vibrant Charm już dłuższy czas jest w moim posiadaniu. Mam już kilka ulubieńców z jego wnętrza i dziś przyszedł czas na recenzję pierwszego z nich. A jest nim woda tonizująca marki BIELENDA. Jak się u mnie sprawdziła?


Jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o hydrolaty, wody nawilżające czy toniki. Przede wszystkim zwracam uwagę na zapach, który jest dla mnie podstawą, ale tego typu płyn musi posiadać atomizer, bo jest to dla mnie najwygodniejsza forma aplikacji. Jeden drugiemu nie równy, bo zdarzają się takie, że pryskają płynem jak spryskiwacz do kwiatów i wtedy po twarzy aż się leje. Zdarza się również, że atomizery tworzą delikatną mgiełkę i zupełnie nie odczuwa się ich na twarzy. Te idealne dla mnie muszą być gdzieś pomiędzy tymi dwoma, które opisałam. Muszę czuć, że mam spryskaną twarz, ale nie może się z niej lać. Rozumiecie? Tak więc kiedy już wyjaśniłam to i owo, to mogę przejść do recenzji wody tonizującej, o której dzisiejszy post.


BIELENDA ECO NATURE woda tonizująca nawilżająco-kojąca śliwka kakadu + jaśmin + mango

W wodzie tonizującej znajdziesz 99% składników pochodzenia naturalnego. Produkt gwarantuje optymalny poziom nawilżenia Twojej skóry, neutralizuje poziom pH, który mógł zostać zaburzony podczas jej mycia. Odświeża skórę i koi podrażnienia, doskonale przygotowuje naskórek do dalszej pielęgnacji.

Pojemność: 200 ml

Działanie:

Recepturę wzbogaciliśmy o dobroczynne składniki. Śliwka kakadu jest świetnym antyoksydantem, rozświetla i wspiera elastyczność naskórka. Jaśmin doskonale zmiękcza skórę i koi ją. Mango posiada silne właściwości nawilżające naskórek. - źródło: bielenda.pl


BIELENDA ECO NATURE woda tonizująca nawilżająco-kojąca śliwka kakadu + jaśmin + mango


Moją uwagę zwróciło przede wszystkim piękne opakowanie. Przezroczysta butelka z atomizerem imitującym drewno. Moim zdaniem zdecydowanie wygląd zwraca uwagę na produkt i sprawia, że ma się ochotę przynajmniej wziąć go do ręki i zapoznać się z informacjami na etykiecie. Zapach jest bardzo delikatny i naturalny. Mój wrażliwy nos nie wyczuwa tutaj nic chemicznego, nie jest też to zapach intensywny czy drażniący. Wyczuwam w nim słodkie mango i śliwki z jaśminem jednak jest to połączenie bardzo przyjemne i śmiało mogę napisać, że mnie ono relaksuje. Z przyjemnością sięgam po tę wodę tonizującą i cieszę się, że trafiła w moje ręce. 

Atomizer wytwarza mgiełkę, która trafiła w moje upodobania. Nie leje po buzi nie wiadomo ile produktu, więc nic się nie marnuje, ale też nie jest dla mnie zbyt delikatna. "Moczy" skórę na tyle ile tego potrzebuję i mam pewność, że wszystko pięknie się wchłonie. Odkąd sięgam po tę wodę tonizującą Bielenda moja skóra jest nawilżona i odświeżona. Stosowałam ją zarówno w dni gorące jak i te chłodniejsze i efekt ten sam - czuję się z nią świeżo, czysto i pewnie, a właśnie tego wymagam od takich kosmetyków. Nie zauważyłam nic niepokojącego odkąd ją stosuję, więc jestem z niej zadowolona.

Cieszę się, że ten kosmetyk znalazł się w pudełku Pure Beauty i liczę na to, że w kolejnym też będą takie perełki. Dziękuję za możliwość testów również samej marce Bielenda :).

Znacie już tę wodę tonizującą? Lubicie kosmetyki Bielenda?

Powieść science fiction: podróż w nieznane

 Post sponsorowany 

Powieść science fiction: podróż w nieznane

Powieść science fiction to gatunek literacki, który wzbudza wiele emocji i pobudza wyobraźnię czytelników. Przenosi nas w świat pełen nadziei, ale i zagrożeń, gdzie wszystko jest możliwe. Co sprawia, że powieści science fiction są tak popularne i fascynujące? Co wyróżnia ten gatunek na tle innych? 


Historia powieści science fiction

Pierwsze powieści science fiction powstały w XIX wieku i były próbą odpowiedzi na wiele nierozwiązanych wówczas zagadek naukowych. Z czasem gatunek zaczął ewoluować, a twórcy zaczęli w nim poruszać coraz bardziej złożone tematy, takie jak podróże w czasie, kosmiczne kolonie czy sztuczna inteligencja. 


Charakterystyka powieści science fiction

Powieści science fiction łączą w sobie elementy fantastyki, nauki i technologii. W ich świecie występują często kosmiczne statki, podróże międzygwiezdne, cyborgi czy sztuczne światy. Fabuła jest zwykle skomplikowana, a bohaterowie często muszą stawić czoła niebezpieczeństwom i zagrożeniom, aby osiągnąć cel. 


Najważniejsze elementy powieści science fiction

W powieściach science fiction niezbędne są elementy, które wyróżniają ten gatunek na tle innych. Są to przede wszystkim:

  • Świat alternatywny - w powieściach science fiction występują światy, które różnią się od rzeczywistego świata, np. z powodu postępu technologicznego czy innych zmian historycznych. 

  • Technologia - w powieściach science fiction często występują przedmioty i urządzenia, które nie istnieją jeszcze w rzeczywistości lub są jeszcze w fazie projektów. 

  • Nauka - powieści science fiction często poruszają zagadnienia naukowe, takie jak teoria względności czy teoria strun. 

  • Zagrożenia - w powieściach science fiction często pojawiają się niebezpieczne sytuacje i zagrożenia, które bohaterowie muszą przezwyciężyć. 


Podsumowanie

Sprawdź więcej szczegółów na stronie: https://www.znak.com.pl

Powieść science fiction to gatunek literacki, który cieszy się dużą popularnością ze względu na swój niezwykły świat, złożoną fabułę i fascynujące zagadnienia naukowe. Wielu czytelników uważa, że powieści tego gatunku pobudzają wyobraźnię i otwierają umysł na nowe pomysły. Jeśli jeszcze nie czytałeś powieści science fiction, koniecznie spróbuj - możesz się zaskoczyć.

Powieść science fiction, znana również jako sci-fi, to gatunek literacki, który od dawna cieszy się ogromną popularnością wśród czytelników na całym świecie. Jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę niezwykłe cechy charakteryzujące tego typu literaturę.

Jedną z najbardziej pociągających cech powieści science fiction jest jej zdolność do tworzenia niezwykłych światów i wyimaginowanych rzeczywistości. Autorzy tego gatunku często przenoszą czytelników w przyszłość, na obce planety, do alternatywnych rzeczywistości lub w miejsca, gdzie technologia osiąga nieprawdopodobne poziomy. To sprawia, że czytelnicy mogą zanurzyć się w zupełnie innych światach, które odbiegają od naszej codzienności.

Kolejną charakterystyczną cechą powieści science fiction jest złożona fabuła. Autorzy często eksplorują skomplikowane tematy, takie jak podróże w czasie, kontakty z obcą inteligencją, ewolucja ludzkości czy dylematy moralne wynikające z nowych technologii. To prowadzi do powstania intrygujących i zaskakujących narracji, które trzymają czytelników w napięciu.

Nie można też zapominać o fascynujących zagadnieniach naukowych, które często występują w powieściach science fiction. Autorzy starają się opierać swoje dzieła na realnej nauce lub tworzyć teorie naukowe, które wydają się możliwe w przyszłości. To zachęca czytelników do zastanowienia się nad możliwościami, jakie niesie za sobą rozwijająca się technologia i nauka.

Jednym z najważniejszych aspektów powieści science fiction jest ich zdolność do pobudzania wyobraźni i otwierania umysłu na nowe pomysły. Czytelnicy są zachęcani do rozważania alternatywnych scenariuszy, zadawania pytań o przyszłość oraz refleksji nad naszym miejscem w kosmosie i potencjałem ludzkości. To gatunek, który nie tylko dostarcza rozrywki, ale także inspiruje do myślenia o świecie w nowy sposób.

Jeśli jeszcze nie miałeś okazji przeczytać powieści science fiction, zdecydowanie warto sięgnąć po nie. Ten gatunek literatury może dostarczyć nie tylko emocji i przygód, ale także głębszych przemyśleń nad naszą egzystencją i przyszłością. Możesz się zaskoczyć, jak bardzo fascynujący może być świat science fiction.


PURE BEAUTY & L'OREAL #skinflooding - zobacz zawartość pudełka!

 Współpraca barterowa 

PURE BEAUTY & L'OREAL #skinflooding - zobacz zawartość pudełka!

Nie wiem czy słyszeliście o metodzie #skinflooding, która swoją popularność zyskała na Tik Toku. Jednak nie popularność sprawia, że sięgamy po nią coraz częściej, a rekomendacje ekspertów. Na czym polega? I co znalazłam w pudełku stworzonym przez Pure Beauty i markę L'Oreal? 


Na czym polega metoda Skin Flooding?

Jest to nic innego jak technika nawilżania skóry. Chociaż sama nazwa niewiele może Wam mówić, to zasada jest prosta - zalewamy naszą skórę nawilżeniem. W przeciwieństwie do tradycyjnych form pielęgnacji, skin flooding polega na warstwowym i intensywnym dostarczeniu nawilżenia naszej skórze. Nie myślcie sobie, że to po prostu etapy nakładania i dokładania kremów nawilżających. Nie! Jest to prawdziwy rytuał nawilżania, w którym każdy etap ma wielkie znaczenie. Zaletą stosowania tej metody jest nie tylko sama technika, ale dobór odpowiednich produktów. Istotne jest też to, że od początku nakładamy kosmetyki na wilgotną skórę. 

Pure Beauty razem z marką L'Oreal Paris postanowili stworzyć pudełko, dzięki któremu każda z nas może wypróbować metodę #skinflooding na sobie. 


U kogo metoda Skin Flooding sprawdzi się najlepiej?

"Skin Flooding jest świetnym rozwiązaniem dla wszystkich rodzajów skóry, zwłaszcza tych, które borykają się z przesuszeniem, nierównym kolorytem czy utratą elastyczności. Dla skóry suchej to niczym zastrzyk nawilżenia, dla skóry tłustej to sposób na dostarczenie jej właściwego nawodnienia, które nie prowadzi do nadmiernego przetłuszczania". - źródło: purebeauty.pl


Jak powinna wyglądać pielęgnacja metodą Skin Flooding?

Oczywiście zasada jest jedna. Należy stosować odpowiednie produkty zgodnie z ich przeznaczeniem. W moim przypadku są to kosmetyki, które znalazłam w pudełku Pure Beauty #skinflooding.

Krok 1. OCZYSZCZENIE: 

Na samym początku musimy pamiętać o dokładnym oczyszczeniu swojej skóry. Tutaj jednak zrobimy trochę inaczej niż zazwyczaj, bo nie wycieramy skóry do sucha ręcznikiem. Woda, która zostanie na powierzchni skóry pomoże lepiej wchłonąć składniki, które mają działanie nawilżające i odżywcze, które znajdują się w kolejnych kosmetykach.

Krok 2. SERUM:

Serum aplikujemy na lekko wilgotną skórę. Wybieramy dobrej jakości produkty, które zawierają kwas hialuronowy. Jak wiecie doskonale nawilża i ujędrnia on skórę. Tutaj pojawia się pierwszy kosmetyk z pudełka, czyli L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT SERUM DO TWARZY PRZECIWZMARSZCZKOWE 1,5 % CZYSTEGO KWASU HIALURONOWEGO.

L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT SERUM DO TWARZY PRZECIWZMARSZCZKOWE 1,5 % CZYSTEGO KWASU HIALURONOWEGO

Revitalift Filler Serum Wygładzające z 1,5% czystego kwasu hialuronowego to skuteczne rozwiązanie dla odwodnionej skóry, pozbawionej blasku. Formuła zawiera trzy rodzaje skoncentrowanego kwasu hialuronowego: makrocząsteczkowy, mikrocząsteczkowy oraz mikrowypełniający, zapewniając natychmiastowy efekt nawilżenia. Serum wygładza skórę już w 1 godzinę*, a przy regularnym stosowaniu, wspomaga redukcję aż 47%** zmarszczek w ciągu 6 tygodni. - źródło: loreal.pl.


L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT SERUM DO TWARZY PRZECIWZMARSZCZKOWE 1,5 % CZYSTEGO KWASU HIALURONOWEGO.


Serum zamknięte w szklanej, przejrzystej liliowej butelce. Posiada pipetę, dzięki której nabieramy odpowiednią ilość produktu przenosząc go bezpośrednio na skórę. Serum ma wspaniały, delikatny zapach, który uprzyjemnia stosowanie. Konsystencja idealna jak na serum, nie jest lejąca, rozprowadza się bezproblemowo i nie pozostawia klejącej warstwy. Widocznie nawilża i odświeża skórę, daje efekt delikatnego liftingu, ale bez nieprzyjemnego napięcia skóry. O serum wspominałam już na moim Instagramie. 

Nie zapominam też o delikatnej skórze pod oczami, a Pure Beauty również o tym pamiętało. Drugim kosmetykiem jest L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT SERUM POD OCZY 2,5% CZYSTEGO KWASU HIALURONOWEGO+KOFEINA


L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT SERUM POD OCZY 2,5% CZYSTEGO KWASU HIALURONOWEGO+KOFEINA

Nasze pierwsze serum pod oczy z kompleksem 2,5% czystego kwasu hialuronowego i kofeiny. Czysty kwas hialuronowy wspomaga intensywne nawilżenie i redukcję zmarszczek wokół oczu, a kofeina pomaga zredukować cienie pod oczami. Serum posiada potrójny, metalowy aplikator, który zapewnia chłodzący masaż i pomaga zmniejszyć obrzęki na powiekach. Bez substancji zapachowych. - źródło: loreal.pl.

Tutaj pozytywnie się zaskoczyłam, ponieważ nigdy nie spotkałam tak ciekawego serum do okolic oczu. Już nie chodzi mi o skład, który jest według mnie trafiony, ale sam wygląd i akcesoria, które są dołączone do opakowania. Po odkręceniu okazało się, że serum nie posiada aplikatora, a trzy metalowe masujące kuleczki, które niesamowicie relaksują podczas aplikacji. Świetnie sprawdzają się rano, kiedy pod oczami mamy opuchniętą skórę. Masaż takimi kuleczkami skutecznie niweluje opuchliznę, koi i relaksuje. 


L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT SERUM POD OCZY 2,5% CZYSTEGO KWASU HIALURONOWEGO+KOFEINA

L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT SERUM POD OCZY 2,5% CZYSTEGO KWASU HIALURONOWEGO+KOFEINA


Krok 3. KREM NAWILŻAJĄCY: 

Na koniec przygody z metodą #skinflooding należy nałożyć krem nawilżający, dzięki któremu efekt nawilżenia i nawodnienia skóry będzie utrwalony i wzmocniony. Należy jednak pamiętać, aby przy wyborze kremu zwrócić uwagę czy skład wspiera warstwę lipidową skóry, chroniąc ją przed utratą wody. W przypadku trzeciego produktu z tego pidełka, tak właśnie jest i znalazł się tutaj L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT KREM DO TWARZY UJĘDRNIAJĄCY


L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT KREM DO TWARZY UJĘDRNIAJĄCY

L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT KREM DO TWARZY UJĘDRNIAJĄCY


Odkryj naszą przełomową bardzo wysoką ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB w połączeniu z przeciwutleniającą witaminą C* w niewidocznej konsystencji. 93% kobiet zauważa redukcję przebarwień**, a 92% przyznaje, że ich drobne zmarszczki widocznie się zmniejszyły.**/ *Pochodna witaminy C. **Samoocena, 105 kobiet, po 28 dniach. źródło: loreal.pl 

Opakowanie tego kremu również zaskoczyło mnie swoją formą. Nie, żebym nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziała, ale bardzo lubię to rozwiązanie. Chodzi mi o sposób wydobywania kosmetyku z wnętrza słoiczka. Wystarczy nacisnąć górę opakowania i z dziurki umieszczonej pośrodku wypływa odpowiednia ilość kremu. Posiada on lekko żelową konsystencję, za co go polubiłam. Jest bardzo lekki, delikatny i pachnący, a zarazem wydajny, skuteczny i bogaty. Krem wchłania się dość szybko, widocznie nawilżając skórę i pozostawiając ją miękką i pięknie wyglądającą przez wiele godzin. 


L’ORÉAL PARIS FILLER REVITALIFT KREM DO TWARZY UJĘDRNIAJĄCY


Jak widzicie na zdjęciach, zawartość tej edycji Pure Beauty to tylko trzy produkty. Niby mało, ale jaka to bogata zawartość! Moja skóra bardzo lubi produkty marki L'Oreal i dobrze na nie reaguje. Od pewnego czasu borykałam się z szarzejącą cerą, zmęczoną i przesuszoną, a to pudełko okazało się dla mnie zbawieniem. Serum do twarzy stosuję już ponad miesiąc, bo dostałam buteleczkę od pewnej agencji (mam więc zapas) i widzę niesamowitą różnicę w wyglądzie mojej skóry. Jestem posiadaczką cery mieszanej, która lubi mi płatać figle, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. W takich miesiącach przeważnie suche miejsca zaczynają się łuszczyć, a z tym zestawem jest szansa, że mnie to ominie. Na razie nie zapowiada się, aby coś takiego miało się dziać, więc moja radość jest nie do opisania. dodatkowy atut tych produktów, to fakt, że przepięknie pachną, a ja jestem z tych osób, które bardzo zwracają na to uwagę. Jak pachnie, to chętniej i regularniej sięgam, więc jest to połączenie przyjemności z pożytecznym.


PURE BEAUTY & L'OREAL #skinflooding - zobacz zawartość pudełka!

PURE BEAUTY & L'OREAL #skinflooding - zobacz zawartość pudełka!


Jestem przeszczęśliwa, że miałam okazję otrzymać takie pudełko od Pure Beauty i poznać te kosmetyki w pełnowymiarowych opakowaniach. To cudowne, co robicie dla swoich klientek i blogerek, które dzięki Wam mogą nie tylko poprawić sobie humor, ale i zadbać o wygląd. 

Widzieliście już to pudełko? Jak podoba się Wam zawartość? Słyszeliście o metodzie Skin Flooding?

Instagram