Małgorzata Brodzik "Ratując siebie" - patronacka recenzja książki

 

Małgorzata Brodzik "Ratując siebie" - patronacka recenzja książki

Małgorzata Brodzik, to autorka, którą poznałam przy jej poprzedniej książce "Przeznaczenie". W swoich historiach dostarcza nam ciekawych akcji, ale porusza również bardzo ważne tematy i pokazuje problemy zwyczajnych ludzi. To w niej cenię i dlatego cieszę się, że miałam przyjemność ponownie zasiąść w gronie patronów medialnych jej najnowszej książki "Ratując siebie", która swoją premierę miała 28 czerwca 2022.


Na samym początku swojej recenzji chciałabym podziękować Gosi za zaufanie. Jest mi niezmiernie miło, że mogę w jakiś sposób pomóc przy promocji książki, którą mam nadzieję, będziecie mieli (lub już posiadacie) w swoich biblioteczkach. Zanim jednak dowiecie się co myślę o historii zamkniętej w środku tej książki, zostawiam Wam opis ze strony wydawnictwa, abyście mogli zapoznać się chociaż trochę z jej fabułą:

Nieudane małżeństwo…

Przelotny seks w publicznej toalecie…

Na pierwszy rzut oka przejrzysty układ…

Właśnie tego wszystkiego doświadczyła Natalia. Zdrada męża zmieniła ją w kogoś, kim nigdy nie chciała być. Stała się wyrachowana i bezwzględna. Co więcej, sama dopuściła się wiarołomstwa. Początkowo miała to być tylko zemsta – szybki numerek z nieznajomym – a także zaspokojenie swoich potrzeb. Okazało się jednak, że jest zupełnie inaczej.

Kobieta wplątała się w układ z mężczyzną pozornie idealnym. Ofiarował jej coś, czego dotąd nie miała. Całkowicie się w nim zatraciła, co spowodowało, że nie zauważyła sygnałów ostrzegawczych.

Czy Natalia zorientuje się, że Marek skrywa pewną tajemnicę?

Czy zdoła się uwolnić?

Już czytając opis tej książki, możecie domyślić się, że to nie będzie zwyczajny romans. W tej książce, Gosia dyskretnie ukryła pewien przekaz. A najszybciej dojdą do tego osoby, które w życiu doświadczyły bycia w związku z toksyczną osobą...


Małgorzata Brodzik "Ratując siebie" - patronacka recenzja książki


Natalia bardzo przeżywa zdradę, której dopuścił się jej mąż Piotr. Na początku, starała się ponownie mu zaufać i trwać w tym związku. Z czasem jednak okazało się to niemożliwe i każdy dzień spędzony u boku męża stawał się dla niej psychicznie niemożliwy do przeżycia. Zaczęli unikać swojego towarzystwa i oboje lepiej czuli się w samotności niż obok siebie. Pewnego wieczoru kobieta postanawia wyjść do baru ze swoją przyjaciółką. Tam poznaje Marka. Nie wiedziała, że ten wieczór odmieni jej życie na zawsze...

Po przelotnym seksie w toalecie Natalia nie ma wyrzutów sumienia. Wręcz przeciwnie - dawno nie czuła się tak spełniona i zaspokojona. Chcąc zemścić się na swoim mężu, kobieta informuje go o swojej zdradzie i nie oczekuje niczego. Piotr decyduje się zniknąć z jej życia, a kobieta ma wolną rękę. W tym momencie układ, który zawarła z Markiem staje się jej sposobem na spędzanie wolnego czasu, jednak kobieta nie zauważa, jak bardzo staje się uzależniona i zmanipulowana. Na pierwszy rzut oka kochanek wydaje się ideałem mężczyzny - przystojny, bogaty i dobry w łóżku. Czy to wystarczy, aby Natalia w końcu poczuła się szczęśliwa? Do czego doprowadzi ją związek z Markiem? Kim tak naprawdę okaże się mężczyzna?


Małgorzata Brodzik "Ratując siebie" - patronacka recenzja książki


Jeśli czytaliście poprzednią książkę autorki, to sięgając po tę, możecie się nieco zdziwić, bo tutaj Małgosia pokazała swoje inne oblicze, bardziej odważne, jednak mnie się ten zabieg bardzo podoba. Cenię autorkę za to, że jej książki są o zwykłych ludziach z prawdziwymi problemami. Nie są to historie wyssane z palca o księżniczkach, które spotykają księcia na białym koniu zakończone happy endem. Takich książek mam powoli dość, dlatego cieszę się, że Małgorzata Brodzik serwuje mi coś, co mogę spotkać w prawdziwym życiu. Tak bardzo realne i namacalne, że czytając ma się wrażenie, że jest się uczestnikiem wydarzeń.

Z Natalią miałam pewien problem. Nie potrafiłam się do niej przekonać i była dla mnie dość irytująca. Niektóre jej zachowania były dla mnie niezrozumiałe, jednak kiedy skończyłam czytać książkę i przespałam się z myślami po jej lekturze, to wszystko stało się jasne. Jestem osobą po przejściach i niestety było mi dane życie w bardzo toksycznym w związku z mężczyzną, który tak mną manipulował, że nie widziałam krzywd, które mi funduje. Zdarzały się sytuacje, kiedy go broniłam, a nie powinnam, jednak czułam się winna i nie potrafiłam postąpić inaczej. Z Natalią było bardzo podobnie i irracjonalne zachowania, które początkowo były dla mnie szokujące, po namyśle okazały się normalne w takiej sytuacji i bardzo przypominały mi siebie sprzed laty. Może właśnie dlatego tak bardzo mnie denerwowała, bo wyobrażając sobie ją, miałam przed oczami siebie, która tkwiła w chorym związku, bo nie umiała inaczej?!

Marek to typowy toksyk. Uzależniający, kochany, robiący wszystko dla swojej ukochanej. Chwilę później pokazujący swoje drugie oblicze - nieobliczalnego, agresywnego i przepełnionego negatywnymi emocjami człowieka, który wywołuje strach. Takie osoby sprawiają, że po pewnym czasie winy zaczynamy szukać w sobie i czuć się odpowiedzialnymi za takie zachowania. W momencie, kiedy nie mamy obok siebie nikogo bliskiego, może dojść do prawdziwej tragedii... Czy Natalii uda się odciąć od Marka i zacząć układać swoje życie na nowo? Jak ta relacja wpłynie na jej życie i zdrowie psychiczne? 

O tym dowiecie się jeśli sięgniecie po książkę samodzielnie, bo ja nie mam zamiaru Wam spoilerować. Tak jak wspomniałam na wstępie, nie jest to typowy romans i ckliwa opowieść o kobiecie, która niespodziewanie odnajduje miłość swojego życia. Ta książka to historia, która może przydarzyć się każdej kobiecie bez względu na status. Myślę, że autorka przemyciła tutaj przesłanie, o którym każdy powinien pamiętać. Czasami trzeba na wszystko spojrzeć z boku i posłuchać rad czy ostrzeżeń osób z najbliższego otoczenia, bo my niekoniecznie wszystko zauważamy, albo nie chcemy zauważać. I wtedy mydlana bańka pryśnie szybciej niż byśmy tego chcieli. Tylko czy warto bezczynnie czekać i przyglądać się temu co nieuniknione? 

Autorce raz jeszcze dziękuję za zaufanie, a wydawnictwu WasPos za egzemplarz do recenzji. 

Czy macie w swojej biblioteczce jakąś książkę tej autorki? Słyszeliście o książce "Ratując siebie"? Macie w planie ją przeczytać? 

_______________________________________________

Od pewnego czasu uzupełniam swoją szafkę w kuchni w różne zioła. W moim domu obowiązkowo musi znajdować się mięta, melisa, rumianek czy zioła na trawienie. Nie wiem jak Wy, ale ja w różnych sytuacjach najpierw sięgam po sprawdzone domowe sposoby, a dopiero później udaję się do lekarza, jeśli nic mi nie pomaga. Moja babcia zawsze mówiła, że jestem tym, co jem, a kiedy pojawiają się jakieś problemy to najlepiej trzymać się ziół i sprawdzonych sposobów. Tak więc robię i w większości przypadków udaje mi się zwalczyć dolegliwości samodzielnie. 

Komentarze

  1. Kojarzę okładkę, na razie jej nie czytałam, ale jestem zainteresowana po samym opisie :D Lubię od czasu do czasu przeczytać książki o takiej lub podobnej tematyce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam twórczości tej autorki, ale czuję się przekonana do tej książki, więc będę mieć ją na uwadze

    OdpowiedzUsuń
  3. To nazwisko autorki jest mi bardzo znane, ale powieść jeszcze nie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo dobrego słyszałam o twórczości tej autorki, ale jeszcze jej nie poznałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie czytam książkę o takim toksycznym związku i jestem przerażona, jak łatwo można manipulować drugą osobą. Ten tytuł obowiązkowo też przeczytam, bo wciągnęły mnie takie historie.

    OdpowiedzUsuń
  6. na świecie sporo jest takiej toksycznej miłości, niestety :(
    ksiązkę ta mogłabym przeczytać dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajna przyemna książka. Myślę , że sięgnę po nią na urlopie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.

Instagram