K. N. Haner "Na szczycie. Właściwy rytm" - recenzja książki

 

K. N. Haner "Na szczycie. Właściwy rytm" - recenzja książki

Już czas na recenzję czwartego tomu z serii "Miłość w rytmie rocka" K. N. Haner. Mam już za sobą lekturę książki "Na szczycie. Właściwy rytm" i chcę Wam w końcu o niej opowiedzieć. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii na jej temat, to zapraszam do dalszej części wpisu.


Każda książka z tej serii wywołała we mnie inne uczucia. Jedna sprawiła, że miałam ochotę na więcej, druga mnie strasznie irytowała, a trzecia zwaliła mnie z nóg. Czy czwarta okazała się równie dobra? Czy dziwię się fankom tej serii, że czekają na piąty i ostatni tom, który autorka obiecała wydać jeszcze w tym roku? O tym za chwilę. Na razie zostawię Wam opis od wydawnictwa, aby wprowadzić Was lekko w fabułę:

Każde uczucie niesie za sobą konsekwencje. Ten kto kocha, poświęca się dla miłości.

Po dramatycznych wydarzeniach, osamotniony Sedrick próbuje ułożyć swoje życie na nowo. Opieka nad dwójką maleńkich dzieci jest jednak ogromnym wyzwaniem, a demony przeszłości nie dają mu normalnie funkcjonować. Dręczą go niewyjaśnione sprawy oraz niedomówienia, a Sed nie ma pewności czy kiedykolwiek jeszcze będzie miał okazję wszystko wyjaśnić. Wie, że stracił miłość swojego życia i nie potrafi się z tym pogodzić. Chce walczyć, tyle że sam nie wie, czy powinien, i czy będzie miał szansę wszystko naprawić?

Kontynuacja serii Miłość w rytmie rocka, która pozwoli zajrzeć w głąb psychiki seksownego menadżera zespołu rockowego - Sedricka Millsa.

Czy Rebeka i Sedrick odnajdą w końcu właściwy rytm?


K. N. Haner "Na szczycie. Właściwy rytm" - recenzja książki


Ostatnia część skończyła się dramatycznie i byłam niesamowicie ciekawa jak to wszystko dalej się potoczy. Sedrick został sam z dwójką dzieci i musi zmierzyć się z nową rzeczywistością. Mimo rozwodu z Rebecką nadal żywi do niej prawdziwe i bardzo silne uczucia. 

Rebecka to kobieta, w której znajdziecie pełno sprzeczności, jednak dałam radę się z nią polubić. W tym tomie da się odczuć, że wydoroślała i dojrzała i nie jest już tak irytująca jak kiedyś. Może to macierzyństwo tak na nią wpłynęło? Nie wiem. Chciałaby ponownie zauważ Sedrickowi, ale boi się, że kolejny raz zostanie zraniona. Z drugiej strony, bardzo za nim tęskni i ciężko jej bez niego.

Czy drogi Rebecki i Sedricka rozeszły się na zawsze? Czy może jednak jest szansa, że ponownie się skrzyżują? Jak potoczy się ta historia? 

W tym tomie da się zauważyć fakt, jak autorka bardzo dobrze podszlifowała swoje pióro i warsztat. Dojrzała jako pisarka, dzięki czemu jej postaci również stają się dojrzalsze i mniej wkurzające. W końcu, bohaterowie zaczynają myśleć jak dorośli ludzie i zauważają problemy, których wcześniej nie dostrzegali. Stają się bardziej ludzcy, dzięki czemu cała historia nabiera barw i robi się bardziej realna. Uwielbiam sposób pisania K. N. Haner. Potrafi ona tak wspaniale opisać dane wydarzenia, że czytając, mam wrażenie, że jestem obok bohaterów i wszystko przeżywam razem z nimi. Od bólu i łez, po orgazmy, radość czy inne emocje. Serio! Nie wiem, jak ona to robi, ale zawsze czytając jej książki właśnie tak wszystko odczuwam. Myślę, że ten tom był początkiem tego, co pokochałam w jej twórczości i nie tylko ja dałam radę to zauważyć. Patrząc na opinie w sieci widzę, że ludzie myślą podobnie.

Na dzień dzisiejszy wiem, że powstanie ostatni, piąty tom z tej serii i, mimo że nie jest to moja ulubiona seria autorki, to chętnie go zamówię, kiedy tylko pojawi się na rynku wydawniczym. Na dzień dzisiejszy wydane są cztery tomy, które możecie znaleźć między innymi w księgarni ANTMAGBOOK i właśnie tam polecam Wam zerknąć, aby to zrobić. Dziękuję księgarni za egzemplarze do recenzji.

Jak podobała się Wam ta część serii "Miłość w rytmie rocka"?  Lubicie twórczość K. N. Haner?

Komentarze

Prześlij komentarz

Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.

Instagram