Meghan March "Ukryty pod tatuażami" - recenzja książki

 

Meghan March "Ukryty pod tatuażami" - recenzja książki

Na moim blogu znajdziecie mnóstwo recenzji książek Meghan March. Ostatnio pisałam o książce "Ukryta pod maską", a właśnie teraz wracam z kolejnym tomem. "Ukryty pod tatuażami", to drugi tom serii "Sekrety i namiętności". Czytaliście już te książki? Jeśli nie, to zapraszam Was do mojej recenzji.


Poprzedni tom wywołał we mnie masę emocji. Zresztą, wszystkie książki tej autorki działają na mnie w ten sposób. Uwielbiam to i czuję się jak narkomanka, kiedy w moim domu pojawia się coś nowego spod jej pióra i zawsze rzucam wszystko i biorę się za czytanie. Zanim napiszę co myślę o tej części, to zostawiam Wam opis pochodzący od wydawcy.

Constantine Leahy zawsze był outsiderem, a przy tym bogatym i przystojnym mężczyzną, właścicielem salonu tatuażu i kilku nieruchomości. Męski, wytatuowany, podobał się wielu kobietom, ale tylko jedna zapadła mu w pamięć. Była wyjątkowa pod każdym względem, jednak zdecydowanie poza jego zasięgiem. To nawet nie była inna liga, to był inny świat. I chociaż kiedyś spędziła z nim noc, to następnej na pewno nie będzie. Dodatkowo on nic z niej nie pamiętał. Przez alkohol.

Vanessa Frost, jako ostatnia żyjąca potomkini rodu Bennettów, planowała zostać szefową rodzinnej fundacji. Aby zdobyć akceptację rady nadzorczej, musiała doprowadzić do końca pewien projekt. Jej wuj, aktualny dyrektor, nie tolerował pomyłek i nie przyjmował usprawiedliwień. Kiedy więc się zorientowała, że projekt upada, była zdeterminowana. Musiała odnieść ten sukces, nawet za cenę paktu z diabłem. Tyle że tym diabłem okazał się przystojniak, z którym się kiedyś przespała. Ale w przeciwieństwie do Cona ona zapamiętała wszystko... I nie mogła o nim zapomnieć.

Vanessa skutecznie ukrywała swoje emocje. Dostrzegała pod tatuażami Cona znacznie więcej niż drogę do swojego dziedzictwa. Nie było jej jednak łatwo przebijać się przez jego sarkazm i ironię, a do tego znosić przykre komentarze. On natomiast nie był w stanie oderwać myśli od Vanessy. Była niczym prawdziwa księżniczka. Chłodna, opanowana, z klasą. To nie była kobieta dla niego, a on powinien trzymać się od niej z daleka. Śmierć, do której mimowolnie się przyczynił piętnaście lat temu, była tego najlepszym dowodem...

Czy pójdziesz na układ z diabłem, by osiągnąć swój cel?

Bohaterów mogliśmy poznać w poprzednim tomie, jednak teraz wszystko skupia się na nich, więc tym razem wejdziemy w ich życie z butami...


Meghan March "Ukryty pod tatuażami" - recenzja książki


Nasza główna bohaterka ma na imię Vanessa i pochodzi z bardzo konserwatywnej rodziny. Pracuje w fundacji, która jest dla niej ważna i prowadzi poukładany i zaplanowany tryb życia. Tak naprawdę, w swoim życiu tylko raz pozwoliła sobie na szaleństwo, a była to niezapomniana noc z Conem w jego apartamencie. Kobieta była tak zachwycona czasem spędzonym z tym mężczyzną, że zapamiętała każdy szczegół i do dziś nie potrafi o tym zapomnieć. Vanessa w pewnym momencie popełnia wielki błąd i tylko jedna osoba może jej pomóc. Na imię ma Constantine. 

Constantine to były żołnierz i właściciel studia tatuażu. Vanessę zna jeszcze z liceum, ale tak naprawdę nigdy się nawet nie lubili. Zawsze widział w kobiecie bogatą panienkę z dobrego domu, której zależy tylko na kasie i wysokiej pozycji. Rodzina Vanessy z kolei, widzi Cona jedynie jako biednego dzieciaka, którego wychowała rodzina zastępcza. Mężczyzna na ciele ma wiele tatuaży, które na pierwszy rzut oka mogą odstraszyć, a tak naprawdę mają ukryte znaczenie. Autorka pozwoliła nam już na wstępie poznać zarys jego przeszłości i perspektywę. Czy Constantine zdecyduje się pomóc Vanessie? Jakie tajemnice skrywa mężczyzna? 


Meghan March "Ukryty pod tatuażami" - recenzja książki


Wiem, że się powtarzam, ale uwielbiam twórczość Meghan March za to, że zawsze ukryje przed czytelnikiem pewną zagadkę, która zbliża do siebie bohaterów, a czytelników przyciąga i trzyma w napięciu. Nie byłaby sobą, gdyby w historii nie pojawiły się czarne charaktery, które będą rzucać kłody pod nogi i knuć różne intrygi. To mi się podoba, bo opowieść trzyma czytelnika w niesamowitym napięciu i w nieoczekiwanym momencie następuje punkt kulminacyjny, który potrafi niejednego zszokować. 

Co mnie urzekło, to fakt, że książka daje też do myślenia. Jakiego? Nie powinno oceniać się książki po okładce, prawda? Tak samo jest z ludźmi. Każdy z nas jest inny, każdy wygląda inaczej i wygląd ten nie definiuje tego, co skrywamy wewnątrz. Właśnie tak było z naszym bohaterem. Patrząc na niego wszyscy widzieli faceta pokrytego tatuażami, co kojarzy się z mrocznością, nieprzestrzeganiem prawa, bandziorem, a w środku taki mężczyzna może być wrażliwym facetem, potrzebującym kogoś, kto się nim zaopiekuje i wesprze dobrym słowem czy po prostu obecnością. Myślę, że każdy z nas powinien o tym pamiętać, że to nie wygląd jest najważniejszy, a wnętrze. Z tym przemyśleniem Was zostawię.

Dziękuję wydawnictwu EditioRed za możliwość zrecenzowania tej książki. 

Meghan March "Ukryta pod maską" - recenzja książki

 

Meghan March "Ukryta pod maską" - recenzja książki

Meghan March to zdecydowanie mój faworyt wśród zagranicznych autorek powieści dla kobiet. Kiedy widzę, że jakaś jej seria wychodzi na polski rynek, to od razu ją zamawiam i mam do tej pory każdą z nich. Tym razem wracam do Was z moją opinią na temat książki "Ukryta pod maską", która jest pierwszym tomem z serii "Sekrety i namiętności".


Jak zawsze, na początek zostawię Wam opis pochodzący od wydawnictwa, żebyście mogli dowiedzieć się, o czym opowiada ta historia:

Simon Duchesne, były pilot myśliwców, syn kongresmena z ambicjami politycznymi, a dodatkowo bogaty przystojniak o orzechowych oczach, mógłby mieć każdą kobietę. Rodzice od dłuższego czasu zresztą podsuwali mu śliczne laleczki, które powinny idealnie do niego pasować. Żadna z nich jednak nie przykuła uwagi Simona na dłużej. Bardzo się więc zdziwił, gdy poczuł ucisk w żołądku na widok twardej, mocno wytatuowanej dziewczyny z kolorowymi włosami, którą spotkał w salonie tatuażu Voodoo Ink.

Charlie miała kremową cerę i niebieskie oczy, tajemnicze jak ocean. Nie chciała kłamać na temat swojej przeszłości, dlatego nikomu o niej nie mówiła. Wszak nie zasługiwała nawet na to, by samej sobie współczuć. Wielu ludzi odarto z marzeń, by ona mogła żyć jak księżniczka. Zakłamana księżniczka. Charlie zrozumiała to dopiero wtedy, gdy została zmuszona do ucieczki, porzucenia dotychczasowego życia i rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Nowy Orlean dał jej szansę. Praca, alkohol, tatuaże, seks i przygarnięty pies stały się drogą do zbudowania siebie na nowo.

Simon wpadł jej w oko, ale nie dała tego po sobie poznać. Kiedy jednak przyszedł do Voodoo Ink po raz kolejny, nie była w stanie zaprzeczyć swoim uczuciom. Powinna była trzymać się od niego z daleka. Bo przecież za nic nie mogła odkryć przed nikim swojej przeszłości, a jako kobieta przyszłego kongresmena nie miała pewności, że jej tajemnice pozostaną bezpieczne. Poza tym nie była odpowiednią kandydatką dla aspirującego polityka. Jej życie zaczęło się mocno komplikować...

Jakie tajemnice ukrywasz, ukochana?


Meghan March "Ukryta pod maską" - recenzja książki

Czytając opis książki pewnie zastanawiacie się kim jest nasza bohaterka i dlaczego i skąd uciekła? Mogę zdradzić Wam tylko tyle, że jest córką polityka i zanim dała nogę, jej życie opływało w luksusy. Wydawać by się mogło, że tylko głupiec może uciekać od takiego życia, jednak wszędzie kryją się pewne tajemnice. W jej życiu wydarzyło się coś, co ją do tego skłoniło. Ojciec naszej bohaterki zajmował bardzo poważne stanowisko, a gdy światło dziennie ujrzały jego przekręty, zrobiło się nieco niebezpiecznie. Na domiar złego, wplątał ją pewne rzeczy, co kobietę przeraziło i skłoniło do podjęcia pewnych decyzji.

Nowe życie, praca w salonie tatuażu, nowi znajomi i otoczenie pomogło jej w pewnym sensie zapomnieć o tym, co się wydarzyło. Kobieta mogła odpocząć psychicznie i nie myśleć o przeszłości. Przynajmniej tak mogło się wydawać, dopóki progu salonu nie przekroczył Simon. Mężczyzna podczas wizyty w salonie był nietrzeźwy i został wyproszony, ale to nie powstrzymało go przed zauważeniem jakże pięknej i intrygującej Charlie, która jest tam recepcjonistką. Mężczyzna wraca tam kolejnego dnia licząc, że spotka tam piękną nieznajomą. Kim jest Simon? Byłym pilotem myśliwca z syndromem stresu pourazowego oraz synem kongresmena. Jak możecie się domyślić, obraca się w środowisku, z którego za wszelką cenę kobieta chciała uciec. Czy będzie to przeszkodą w drodze do szczęścia tych dwoje? Czy Simon znajdzie w sobie wystarczająco siły i determinacji, aby zdobić serce Charlie? 


Meghan March "Ukryta pod maską" - recenzja książki

Tym razem autorka zaserwowała nam historię dwóch różnych światów. Świata polityki, który jest przepełniony fałszem, obłudą i kasą oraz świata studia tatuażu - kolorowego i pełnym różnych ludzi i ich historii. Bohaterów połączą tatuaże i... prawdziwe uczucie, które pojawiło się znienacka. Tylko czy w tej relacji jest miejsce na tajemnice? Co się stanie, kiedy ujrzą światło dzienne?

Za każdym razem, kiedy sięgam po nową książkę Meghan March zastanawiam się, czy autorka da radę mnie zaskoczyć czymś nowym. I wiecie co? Zawsze jestem pełna podziwu. Pomysł, jaki ma ta kobieta na każdą ze swoich książek jest wyjątkowy. Nic się nie powtarza, nic nie jest nudne. Każdy z bohaterów jest inny, każdy ma inne tajemnice, jedne są mroczne, drugie trochę mniej. Jednak za każdym razem fabuła jest tak wciągająca, że nie zdążę dobrze wczytać się w książkę, a już mijam ostatnie kartki. Tak było również w przypadku tej historii. Meghan March kolejny raz udowodniła, że jest wspaniałą pisarką z głową pełną pomysłów. 

Mimo że sama nie mam jeszcze żadnego tatuażu, to po przeczytaniu tej książki mam ochotę sobie jakiś zrobić. Autorka pokazała, że nie są to tylko obrazki, które zdobią nasze ciała, ale coś, co ma ukryte znaczenie. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu i z pewnością wrócę do Was z recenzją.

Dziękuję wydawnictwu EditioRed za możliwość zrecenzowania tej książki. 

Meghan March "Wspólne perwersje" - recenzja książki

 

Meghan March "Wspólne perwersje" - recenzja książki

Z książkami Meghan March jest tak, że albo się je kocha, albo nienawidzi. Osobiście należę do tego pierwszego grona i jestem jej ogromną fanką. Mam w domu wszystkie książki wydane w Polsce tej autorki i z pewnością ta kolekcja będzie się powiększać. Dziś wracam do Was z recenzją trzeciego tomu z serii "Kasa i perwersje" i tytułem "Wspólne perwersje".


Zanim jednak opowiem o swoich odczuciach po przeczytaniu tej książki, chcę zostawić Wam opis pochodzący od wydawcy, abyście mogli mniej więcej poznać fabułę.

Ta historia po prostu nie mogła się zakończyć happy endem.

Holly Wix, utalentowana piosenkarka country, nie miała zamiaru rezygnować z rozwijającej się kariery tylko dlatego, że wyszła za miliardera. Żaden mężczyzna na świecie nie skłoniłby jej do ustępstw na tym polu. Nawet oszałamiająco przystojny i seksowny Creighton Karas. Holly już raz dała mu do zrozumienia, że od życia chce czegoś więcej niż męża miliardera. Jak widać, jej krótki list: Żegnaj, Creighton i to, co się stało później, niczego go nie nauczyło.

I nic dziwnego, bo Creighton był samolubnym dupkiem i nie miał ochoty niczego się uczyć. Uznał, że jego żona należy wyłącznie do niego, i nie zamierzał traktować jej kariery poważniej od własnych życzeń. Kiedy więc po raz kolejny został porzucony, oczywiste było, że musi ją znaleźć. Holly była jego, jej miejsce było przy nim. Nieważne, za jaką cenę. Nie przyjmował do wiadomości, że dumnej Holly nie sposób zniewolić i zmusić do czegokolwiek.

Tym razem jednak to, w czym był naprawdę dobry, mogło nie wystarczyć. Brudnymi zagrywkami i brutalnością raczej nie przekonałby jej o swoich uczuciach. W końcu Holly nie bez powodu wcześniej nie zaufała żadnemu mężczyźnie. Creighton już wkrótce miał się przekonać, że aby skłonić żonę do zajęcia miejsca u jego boku, będzie musiał się postarać i bardzo zmienić.

A to nigdy nie jest proste, jeśli ma się nieograniczone możliwości i ogromne pieniądze.

Meghan March jak zawsze zaskoczyła mnie swoją pomysłowością i rozbudowanymi wątkami, które potrafią tak wkręcić, że od książki nie da się ot, tak odejść. Jak już zaczniesz czytać, to musisz skończyć, inaczej się nie da.


Meghan March "Wspólne perwersje" - recenzja książki

Naszej bohaterce Holly Wickman udaje się wygrać kontakt płytowy w Country Dreams, jednak nadal musi oszczędzać, ponieważ w każdej chwili może zostać z niczym. Mimo że jest żoną miliardera Creightona Karasa, to uciekła od niego bez słowa wyjaśnienia. Kolejny raz! Czuje się rozczarowana sekretem męża i postanowiła, że musi sobie wszystko poukładać. Postanawia wyjechać do swojego rodzinnego domu gdzie może się wyciszyć i przemyśleć swoje życie. Na drodze staje jej była sympatia - Logan. Czy do Holly wrócą dawne uczucia? Czy mężczyzna namiesza w jej życiu?

Mąż bohaterki w momencie kolejnej ucieczki żony zdaje sobie sprawę z tego, że to, co do niej czuje jest niezwykłe i prawdziwe. Creighton Karas musi stanąć na wysokości zadania i pokazać żonie, że jest ona całym jego życiem, a nie tylko zbędnym  dodatkiem. Będzie musiał zrobić wszystko, aby ją odzyskać, ale czy mu to się uda? Mężczyzna nie zdaje sobie sprawy, że kolejna ucieczka żony, to dopiero początek ich problemów. Czy tym razem małżonkom uda się znaleźć nić porozumienia? Czy małżeństwo ma szanse na przetrwanie? Co tym razem stanie na drodze do szczęścia?


Meghan March "Wspólne perwersje" - recenzja książki

Książki Meghan March należą do tych, z którymi ciężko się rozstać. Zawsze nawiązuję niesamowitą więź z bohaterami, których wykreowała i razem z nimi przechodzę przez wszystkie przeszkody, które autorka stawia im pod nogi. Wierzcie mi, żaden z jej bohaterów nie ma łatwo! Ta autorka uwielbia komplikować ludziom życie. 

Młode małżeństwo tak naprawdę dopiero się poznaje i mają wiele do przepracowania. Jeśli czytaliście poprzednie tomy to wiecie, że on miał wiele sekretów, a ona nie chciała poświęcić swojej kariery. W tej części gołym okiem widać zmiany, które zaszły w bohaterach. Od życiowych priorytetów do wzajemnego uczucia, którym się darzyli. Szczególnie podoba mi się sposób, w jaki zmieniła się Holly - z tchórzliwej baby stała się dojrzałą kobietą, która wie czego chce. Creighton też przeszedł niesamowitą transformację i mimo że pochodzi z zupełnie innego świata niż jego żona, starał się ile mógł, aby nie niszczyć fundamentu ich małżeństwa. Co najbardziej mi się podobało, to fakt, że w łóżku dopełniali się idealnie. To te dwie połówki jabłka, o których się pisze. Oboje wiedzieli czego pragną, spełniali swoje fantazje i bawili się przy tym wyśmienicie. Jako czytelnik również odczuwałam te wszystkie emocje i nieźle się przy tym ubawiłam. Meghan March potrafi swoich czytelników rozpalić do czerwoności i właśnie za to bardzo lubię sięgać po jej książki.

Meghan March "Wspólne perwersje" - recenzja książki


Ten tom jest idealnym zwieńczeniem historii tej pary i jestem pewna, że podobnie jak ja, będziecie zadowoleni z jej lektury. 

Bardzo ubolewam nad tym, że to już koniec, ale jestem pewna, że niebawem pojawi się jakaś kolejna seria autorki i będę mogła wrócić do Was z jej recenzją.

Meghan March "Kasa i perwersje" - recenzja książki

 

Meghan March "Kasa i perwersje" - recenzja książki

Każda książka Meghan March wydana w Polsce, musi znaleźć się na półce mojej domowej biblioteczki. Odkąd poznałam twórczość autorki, jestem jej wierna i oddana. Dziś czas na recenzję pierwszego tomu z serii "Kasa i perwersje" o tym samym tytule.


Zanim jednak opowiem Wam o swoich przemyśleniach po przeczytaniu tej pozycji, tradycyjnie już, zostawiam Wam opis od wydawnictwa, abyście mogli chociaż trochę zapoznać się z fabułą. Czy jestem z książki zadowolona? Czy tym razem Meghan March zdołała mnie czymś zaskoczyć?

Jakiś czas temu Holly Wix, początkująca piosenkarka country, otrzymała dziwną ofertę. Za udawanie dziewczyny JC Hughesa, gwiazdora muzyki country, obiecano jej przepustkę do wielkiej kariery. Transakcja wydawała się bezproblemowa: jej uroda i seksapil miały poprawić wizerunek JC. Wszystko miało trwać tylko rok. Wkrótce okazało się, że wymagania producentów co do jej roli w tym przedstawieniu rosną. A ona nie mogła się na to zgodzić. I kiedy jej bunt zaczął się mieszać z poczuciem klęski - i ze sporą dawką whiskey - zjawił się ten facet. Przystojny, władczy i dominujący. Jego spojrzenie sprawiało, że dziewczynie uginały się kolana.

Creighton Karas zawsze wygrywał. Porażka w jego przypadku nie wchodziła w grę. Był arogancki i wymagający, zarówno wobec zarządu swojej firmy, jak i w sypialni. Właściwie był dupkiem, ale bajecznie bogatym dupkiem. I często bywał znudzony życiem, mimo towarzystwa pięknych kobiet. Tym razem jednak sprawy potoczyły się inaczej. Dziewczyna, którą spotkał w Wigilię w barze, była inna. Słodka, a przy tym odważna, tajemnicza i niewiarygodnie seksowna. Mimo że spędzili razem niesamowitą noc, mężczyzna nie poznał nawet jej imienia. To był najlepszy seks w jego życiu, ale rano obudził się sam. W chwili, w której zrozumiał, że tajemnicza piękność zniknęła z jego życia, podjął postanowienie.

Znajdzie ją. I zdobędzie na własność. Wyłącznie na swoich zasadach. W końcu dziewczyna, która wzbudziła w nim tak potężne emocje, nie może należeć do innego. I nikt ani nic nie zdoła mu przeszkodzić!

Chcesz wiedzieć, co robię z niegrzecznymi dziewczynkami?


Meghan March "Kasa i perwersje" - recenzja książki


Holly to początkująca piosenkarka country i marzy o tym, aby jej kariera doszła do samego szczytu. Muzyka jest dla niej najważniejsza, tak samo jak jej kariera. Wszystko, co najlepsze czeka na nią pod warunkiem, że będzie udawała dziewczynę dziewczynę JC, który jest gwiazdorem muzyki. To udawanie miało trwać jedynie rok, więc wydawało się prostą i dobrą umową, jednak producenci nie chcą odpuścić dla Holly i ciągle chcą więcej i więcej. Oczywiście, kobieta nie chce robić tego dłużej i kiedy zaczyna się buntować, pojawia się na jej drodze on - Creighton Karas. Jak wpłynie na decyzje kobiety? Czy może okazać się dla Holly wybawieniem?

Najważniejszą kwestią, jaką chcę poruszyć jest charakter Holly. Jest to kobieta, która nie rezygnuje ze swoich marzeń i twardo dąży do wyznaczonego celu. Nie jest to osoba, która traci rozum, kiedy na horyzoncie pojawia się przystojny mężczyzna. Meghan March już kolejny raz pokazała, że bohaterki romansów wcale nie muszą być uległe czy głupie, aby zaciekawić czytelnika. Ta bohaterka bardzo mi się spodobała i dzięki niej z zaciekawieniem poznawałam wydarzenia umieszczone w tej książce. Creighton natomiast nie przypadł mi do gustu. Nie lubię facetów, którzy kobiety traktują jak zdobycz, trofeum, które zdobył. Nie zrozumcie mnie źle. Miał on szacunek do naszej bohaterki, ale po prostu nie wzbudził we mnie sympatii i trochę skojarzył mi się z pewnym panem, którego miałam okazję poznać w prawdziwym życiu. Jestem ciekawa, czy w kolejnym tomie chociaż trochę się zmieni, bo znając twórczość autorki, może się tak właśnie stać i na to po cichu liczę. 

Książka jest cienka, więc czyta się ją z prędkością światła. 200 stron udało mi się pochłonąć za pierwszym podejściem w ciągu niecałych 3 godzin i jestem z tego bardzo zadowolona. Mogę nazwać ją mianem lekkiej i niewymagającej, ale nie dam jej tytułu najlepszej spod pióra tej autorki. Wydaje mi się, że Meghan stać na więcej, ale poczekam na skompletowanie całej serii i dopiero wtedy będę o tym rozmyślać. Jeśli lubicie krótkie i lekkie książki, to ta będzie dla Was idealna. Zakończenie okazało się zaskakujące, więc liczę na to, że całość rozkręci się w kolejnym tomie.

Dziękuję Editio Red za egzemplarz do recenzji.

Dajcie znać czy mieliście okazję poznać tę serię? Lubicie twórczość Meghan March?

Meghan March "Pani Kusząca" - recenzja książki

 

Meghan March "Pani Kusząca" - recenzja książki

Książki Meghan March, to w mojej domowej biblioteczce obowiązkowe pozycje. Od dawna uwielbiam twórczość tej autorki i zamawiam każdą jej nowość wydaną w naszym kraju. Dziś czas na recenzję książki "Pani Kusząca", która jest drugim tomem serii "Magnolia".


Zanim jednak opowiem o swoich odczuciach po lekturze, chciałabym zostawić Wam opis ze strony wydawnictwa:

Magnolia Marie Maison była niezwykle silną kobietą. Bo właśnie tego - siły, twardego charakteru i mocnych nerwów - wymagało jej dotychczasowe życie. Nowy Orlean, gdzie mieszkała, był pięknym, ale okrutnym miejscem. Miłość i zbrodnia przeplatały się tu z dużymi pieniędzmi, tajnymi sojuszami i cierpliwie planowaną zemstą. Jeśli piękna Magnolia chciała przetrwać, musiała pozwolić miastu ukształtować swoją osobowość i podporządkować się twardym regułom. Ale tak - warto zrobić wszystko, by przetrwać. Dla niego.

Nie przypuszczała, że jeszcze kiedykolwiek go zobaczy. Tymczasem Moses Buford po piętnastu latach wrócił z Nowego Jorku. Tylko dla niej, nie liczyła się żadna inna kobieta. Dla Magnolii był gotów na wszystko. Dosłownie. Udało się, znów byli razem. Chcieli zaznać odrobiny spokoju i szczęścia. Tylko tyle.

Tyle że nowoorleański półświatek nie wybaczał. Za dawne grzechy trzeba było odpokutować. Magnolia o tym wiedziała, bo znała zasady. Nieraz ocierała się o śmierć i nie wyszła z tych strasznych wydarzeń bez winy. Wiele wskazywało na to, że zbliżał się czas zapłaty. Właśnie wtedy, kiedy chciała zacząć nowe życie, znów musiała stawić czoła śmiertelnemu zagrożeniu. I bezlitosnej prawdzie. Stawką w tej grze była szansa na ocalenie.

Nie przeproszę za to, kim się stałam. Wiem jednak, że musimy przetrwać. Oboje!

Meghan March "Pani Kusząca" - recenzja książki

Magnolia to kobieta, która zawsze miała pod górkę. Dzięki tym przykrym doświadczeniom stała się jednak silną i twardą, dzięki czemu udawało jej się wiązać koniec z końcem i ze wszystkim dawać radę. Niestety los nie jest dla niej łaskawy i nigdy nie może odpocząć od problemów, bo co chwila pojawiają się nowe, które próbują ją złamać i powalić na ziemię. Tym razem Magnolia dowiaduje się o pewnych faktach, przez które nie może zrozumieć postępowania Mosesa. Dzieje się dużo dziwnych rzeczy i ktoś próbuje do niej dotrzeć, po trupach do celu. Kobieta zastanawia się, co takiego zrobiła i dlaczego ktoś chciał ją zabić. Moses oraz Mount z Keirą, która jest bliską przyjaciółką Magnolii, robią wszystko by ją ochronić. Jak czytaliście inne książki autorki, to pewnie wiecie, że Ci bohaterowie posiadają ogromne doświadczenie w szukaniu ludzi i innych ciemnych sprawach. Tutaj jednak nie udaje im się uzyskać żadnych cennych informacji. 

Moses postanawia o wszystkim opowiedzieć ukochanej. W końcu czuje wielką ulgę, że w końcu mógł wyjaśnić. Stara się odzyskać zaufanie Mangolii i dać jej powód by wybaczyła mu to zniknięcie na wiele lat. Razem ze swoimi towarzyszami, chce rozwiązać zagadkę, która ją prześladuje i zagraża jej życiu. Wie, że uczucie do ukochanej jest prawdziwe i chce zrobić wszystko, aby już nigdy jej nie stracić.

Pamiętam, jak wiele emocji towarzyszyło mi podczas czytania pierwszego tomu. Sięgając po ten, spodziewałam się czegoś podobnego, a dostałam tutaj jeszcze większą ich dawkę. Dzieje się tak dużo i jest to tak emocjonujące, że nie sposób oderwać się od historii Magnolii i Mosesa. Główna bohaterka urzekła mnie swoją osobowością, nie była panienką, która czeka na wielką miłość, ale kobietą, która żyje jak chce i brnie do wyznaczonych sobie celów. Kobieta jest zadziorna, wygadana i ma swój charakter, który sprawia, że nie da się jej nie lubić i z każdą kartką i wypiekami na twarzy poznajemy jej losy. Czy historia ma szczęśliwe zakończenie? O tym Wam nie powiem, musicie dowiedzieć się sami. 

Meghan March stworzyła historię, przy której odczuwa się przeróżne emocje, od śmiechu po łzy czy prawdziwy strach, przez który pojawiają się ciarki na plecach. Jeśli jeszcze nie czytaliście książek tej autorki, to nie wahajcie się ani chwili dłużej i po prostu zamówcie którąś z jej wspaniałych serii. Naprawdę warto!

Dajcie znać czy znacie serię "Magnolia"? Lubicie tego typu książki? Znacie twórczość Meghan March?

Meghan March "Kreol" - recenzja książki

Meghan March "Kreol" - recenzja książki

Książki Meghan March uwielbiam i to ona jest moją ulubioną zagraniczną autorką romansów i erotyków. Kiedy zobaczyłam, że kolejna seria wchodzi na nasz rynek wydawniczy wiedziałam, że muszę ją mieć. Dziś wracam do Was z recenzją pierwszego tomu z serii Magnolia i książką "Kreol". 


Nie ukrywam, że ta seria przeleżała w moim domu kupę czasu, ponieważ ukazała się w najtrudniejszym momencie mojego życia. Jak wiecie, pochowałam tatę i za nic w świecie nie potrafiłam usiąść i po prostu poczytać. Każdy mi mówił, że czytanie pomoże mi zresetować myśli, jednak na mnie to działało odwrotnie. Kompletnie nie potrafiłam się skupić i łapałam się na tym, że po prostu patrzę na kartki. Kiedy nadszedł odpowiedni moment, wzięłam zakurzone już książki z półki i usiadłam aby poznać się z kolejną historią, która zrodziła się w umyśle Meghan March. Cóż to takiego?

Nawet najlepszą przyjaciółkę żony króla nowoorleańskiego półświatka obowiązują zasady. Magnolia Marie Maison ich przestrzegała. Jednak lojalność i szacunek do Mounta nie gwarantowały jej pełnego bezpieczeństwa. Była silną kobietą o żelaznym charakterze, miała nerwy ze stali, ale jej życie dotychczas przypominało taniec z diabłem. Albo grę w szachy z kimś znacznie gorszym. Miała nadzieję, że skoro sprzedała swój nielegalny interes i wycofała się z branży, znajdzie drogę do spokojnego życia. Niestety. Duchy przeszłości nie chciały pozostać martwe.

Moses Buford Gaspard wyjechał z Nowego Orleanu piętnaście lat temu. Przez nią. Teraz wrócił. Dla niej. W końcu zrozumiał, jak fatalny błąd popełnił. Nie było dnia, w którym by o niej nie myślał. Ale że znał Magnolię dobrze, wiedział, że nie będzie łatwo ją odzyskać. Zraniona lwica nigdy nie wybacza. Moses jednak nie przyjął tego do wiadomości. Przywiózł z Nowego Jorku tylko jeden prosty plan: przyszłość z tą kobietą.

Magnolia miała świadomość, że wszystko się zmieni. Musiała podjąć trudne decyzje. Jednak trudniejsze będzie sprostanie ich konsekwencjom. Ktoś postanowił ją zabić. Ktoś postanowił ją zdobyć. Ktoś postanowił ją odzyskać. Ona postanowiła przetrwać. Na własnych warunkach.

Przyszedł czas, by dokonać wyboru. Musisz odkryć karty, jakie rozdał ci los...


Meghan March "Kreol" - recenzja książki

Jeśli czytacie książki Meghan March, to pewnie zauważycie, że nieprzypadkowo pojawiają się tutaj różne postaci. Główna bohaterka tej serii jest przyjaciółką Keiry, która wyszła za mąż, za mafijnego króla Nowego Orleanu - Mounta. Główny bohater natomiast, pojawił się już w serii, którą ostatnio recenzowałam - Gabriel Legend. Może jego wątek nie był jakoś szczególnie rozbudowany, to gościa już kojarzyłam, dzięki czemu łatwiej mi było wczuć się w całą historię. Z Magnolią było trochę łatwiej, bo w serii Mount mogliśmy ją całkiem dobrze poznać. Nie wiem, czy pamiętacie czym się zajmowała? To była burdelmama i prostytutka. Dziś już chce przejść na emeryturę, nie świadczy takich usług, a dom uciech po prostu sprzedała. W jej całkiem już poukładanym życiu nagle pojawia się jej były kochanek. Dodatkowo ktoś dał na nią zlecenie, a Mount ją przed czymś ostrzega. Czy ma to związek z pojawieniem się w mieście Mosesa? Dlaczego mężczyzna ponownie pojawia się w życiu naszej bohaterki? 

Magnolia daje się nam poznać jako bardzo silna i pewna siebie kobieta, która od życia dostała batem nie jeden raz. Jej charakter trochę przypomina mi mnie, bo podobnie jak ja - nie poddaje się. Za każdym razem kiedy upada, podnosi się i idzie dalej przed siebie. Walczy o wszystko, co dla niej ważne i nie boi się niczego co staje jej na drodze. Uwielbiam takie silne i pewne siebie bohaterki, które wiedzą czego chcą i kim są. W dzisiejszych czasach takie kobiety w książkach to rzadkość, czytelnicy jarają się naiwnymi, pustymi lalami, które są na każde zawołanie mężczyzny, który stanie im na drodze. W "Kreolu" tego nie znajdziecie. 

Ta seria zapowiada się naprawdę obiecująco. Żałuję, że tak późno po nią sięgnęłam, ale cieszę się, że mam w domu kolejny tom, za który zabieram się jeszcze dzisiaj i mam nadzieję, że z recenzją wrócę do Was jak najszybciej. Wydawnictwu EditioRed dziękuję za egzemplarz do recenzji. 

Dajcie znać czy mieliście okazję poznać tę serię? Czy znacie twórczość Meghan March? 

Meghan March "Decydujące starcie" - recenzja książki

 

Meghan March "Decydujące starcie" - recenzja książki

10 sierpnia swoją premierę miał ostatni tom z serii "Gabriel Legend" autorstwa niesamowitej Meghan March. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją "Decydującego starcia".


Nie wiem, czy pamiętacie naszych bohaterów? Piękna Scarlett i tajemniczy przystojniak Gabriel. Mieszanka wybuchowa i to dosłownie. Poprzedni tom mocno namieszał w ich relacji i z niecierpliwością czekałam na ten finalny. Zanim opowiem Wam o moich wrażeniach po lekturze, odsyłam Was do opisu tej części ze strony wydawnictwa.

Scarlett Priest i Gabriel Legend. Ta miłość od początku wydawała się nie mieć szans na przetrwanie. Przeklęty wojownik, nad którym ciążyło fatum, nie miał prawa zapragnąć dumnej księżniczki. Nie miał prawa jej pokochać i sam zostać pokochanym. Ale stało się. Kiedy spotkał Scarlett, jej życie zmieniło się diametralnie. Gabriel był zupełnie inny niż mężczyźni, których wcześniej spotkała. Dziewczyna w końcu uwierzyła, że otrzyma, chociaż odrobinę szczęścia i miłości. Ale prawdziwe życie bywa nieludzko okrutne dla kochanków z tak różnych światów.

Stare grzechy i błędy przeszłości zawsze wracają. Okrutni wrogowie wykorzystają każdą szansę, by dokonać krwawego odwetu. Scarlett i Gabriel mają potężnych nieprzyjaciół. Moses Buford Gaspard, mroczny cień z dawnych lat, powrócił. Ultimatum, jakie postawił Gabrielowi, nie pozostawia złudzeń. Cokolwiek zrobi, przegra, a jeśli się nie podda, straci wszystko: majątek, przyjaciół, dobre imię. A Scarlett wciąż musi mierzyć się z ukrytym wrogiem, który na domiar złego zaczął nękać również jej ukochaną siostrę.

To ostatni tom opowiadający historię namiętnej miłości przeklętych kochanków. Karty zostały rozdane. Wieści o nadchodzącej walce się rozniosły. Gabriel musi pokonać Bodhiego Blacka. Dla swojej miłości jest gotów na każde ryzyko. Czy to jednak wystarczy, aby wreszcie zaznać spokoju i zapomnieć o groźbach i strachu o najdroższe osoby? Jakiego wroga trzeba jeszcze pokonać, aby w końcu być razem?

Kochasz, więc wstań i walcz!

Meghan March "Decydujące starcie" - recenzja książki


Jeśli czytacie mojego bloga, to pewnie wiecie, że jestem ogromną fanką twórczości Meghan March i z niecierpliwością czekam na każdą jej kolejną książkę. Kiedy ukazała się seria "Gabriel Legend" wiedziałam, że prędzej czy później zasili ona półki mojej domowej biblioteczki. Kiedy poznałam się ze Scarlett i Gabrielem wiedziałam, że to bohaterowie, o których długo nie będę mogła zapomnieć i tak też się stało. Jak ostatni tom pojawił się w moich rękach, trochę bałam się za niego zabrać, bo wiedziałam, że w końcu będę musiała pożegnać się z tą historią i ulubionymi bohaterami. Dziś jestem już po lekturze i zanim usiadłam do napisania tej recenzji, musiało minąć trochę czasu, bo musiałam ochłonąć. Dlaczego?

Kolejny raz autorka pokazała, że jest mistrzynią w mieszaniu w życiu swoich bohaterów. W tej części pojawia się Moses, który oczekuje wyrównania rachunków od Gabriela.  Spłata długu nie wystarcza i oczekuje od Gabriela, że ten zawali najważniejszą w swoim życiu walkę. Tutaj swoje serce pokazuje Scarlett i proponuje, że to ona spłaci swego ukochanego. Moses jednak odmawia. Gabriel znajduje się w punkcie bez wyjścia, bo cokolwiek by nie zrobił - coś straci. Nasza bohaterka wspiera ukochanego, chociaż w jej życiu również pojawia się ogromny problem - stalker, który tym razem znalazł jej siostrę. Jak to wszystko się potoczy?  Co postanowi Legend? Kto jest hejterem panny Priest? W jaki sposób wpłynie to wszystko na relację naszych bohaterów?

Meghan March "Decydujące starcie" - recenzja książki


Tego oczywiście Wam nie powiem, bo bez sensu byłaby taka recenzja, w której zdradza się całą fabułę książki. Kolejny raz jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości i pomysłowości autorki. Bohaterowie w tej jak i poprzednich częściach dali się poznać z każdej strony. Nie sposób ich nie polubić i nie przeżywać z nimi ich problemów i nie odczuwać tych wszystkich emocji. Za każdym razem, kiedy sięgam po książki Meghan March wiem, że emocje będą sięgać zenitu, a dreszcz przejdzie niejednokrotnie po moim ciele - zarówno ze strachu, podniecenia czy po prostu zaskoczenia.

Dziękuję wydawnictwu Editio Red za egzemplarz recenzencki.

Jestem ciekawa czy Wy mieliście okazję poznać tę serię? Jak się Wam podobała?

Meghan March "Scarlett" - recenzja książki

 

Meghan March "Scarlett" - recenzja książki

Meghan March, to moja ulubiona zagraniczna autorka. Mam w swojej biblioteczce wszystkie jej książki, które zostały wydane w Polsce, więc kiedy pojawia się kolejna jej nowość - zawsze trafia na półkę mojej biblioteczki. Tym razem wracam do Was z kolejnym tomem z cyklu "Gabriel Legend" i książką "Scarlett".


Nie wiem, czy pamiętacie, ale Scarlett i Gabriel poznali się w momencie, kiedy kobieta zostaje porwana. Kobieta decyduje się pomóc Gabrielowi w uratowaniu klubu, który nie zdążył się dobrze otworzyć, a już powstała w nim prawdziwa jatka. Co dzieje się w drugim tomie tej serii? Co tym razem wymyśliła autorka?

Scarlett Priest. Nie powinien jej zaczepiać. Nie miał prawa jej dotykać ani pragnąć. I za żadne skarby świata nie mógł jej pokochać. Bo był przeklęty. Oto ten, który za życia stał się legendą, został skazany na samotność przez jakieś fatum. Każdy, kogo pokochał Gabriel Legend, kończył źle. W najlepszym razie kończyło się na złamanym sercu, w najgorszym — na paskudnej śmierci. Gabriel wyrzucał sobie, że przez chwilę miał czelność myśleć, że mógł bezkarnie pokochać księżniczkę. I samemu także być kochanym...

Ten facet był inny niż wszyscy mężczyźni. Po tym, jak wtargnął w życie Scarlett, nic w jej życiu nie było takie jak wcześniej. Przypominał tornado, nie sposób było przygotować się na taki żywioł. Przez chwilę Scarlett wierzyła, że czeka ją odrobina szczęścia i miłości. Zaufała — i po raz kolejny przekonała się, że nie wolno ufać. Nie wolno kochać. Miłość przecież rani i doprowadza do zguby...

Oto prawdziwe życie, w którym związek Gabriela i Scarlett nie miał racji bytu. Ubogi, zły chłopak nigdy nie zdobędzie serca księżniczki. Wrogowie z przeszłości nie wybaczali i byli gotowi na wszystko, aby dopiąć swego. Kochankowie z różnych światów nie mieli szans, aby pokonać przeciwności losu i cieszyć się swoją miłością.

Gabriel nie umiał pogodzić się z przegraną. Dobrze wiedział, że Scarlett była kobietą jego życia. Dla niej poszedłby do piekła. Tyle że to mogło nie wystarczyć. Jak miał odbudować utracone zaufanie? Jak mógł przekonać świat, że zasługuje na odrobinę szczęścia? Jaką walkę musiałby stoczyć, aby zdobyć szacunek i odzyskać miłość?

Przeszłość pełna ciemności. Czy można przetrwać, gdy nie ma się nadziei?


Meghan March "Scarlett" - recenzja książki


Mimo że między Scarlett a Gabrielem powstała silna chemia, mężczyzna postanowił ją porzucić. Takie zakończenie zaserwowała nam Meghan March w pierwszym tomie. W tym samym momencie zaczynamy drugi, więc od razu przechodzimy do konkretów. Kobieta jest cała roztrzęsiona, ponieważ wierzyła, że uczucie między nią a Legendem jest prawdziwe i silne na tyle, aby przetrwać próby, jakie rzuca im los. Scarlett to silna kobieta, która przywdziewa maskę, dzięki której nikt nie będzie widział jej cierpienia i rozdarcia. 

Gabriel robi wszystko, aby chronić kobietę przed swoją przeszłością. Pozwala jej odejść, chociaż wie, iż mógłby przy niej zacząć żyć od nowa i oddychać pełną piersią.  Mimo upływu lat wciąż obwinia się za to, co spotkało Bumpa i Jorie. Nie potrafi rozliczyć się z przeszłością i skupić na teraźniejszości. Stał się typem samotnika, bo wie, że im mniej osób ma blisko siebie, tym mniej osób jest zagrożonych. Czy los pozwoli mu żyć w ten sposób? Czy Gabriel w końcu się opamięta? Czy Scarlett tak po prostu odpuści?

Meghan March "Scarlett" - recenzja książki


W tej części Meghan March bardzo skupiła się na relacjach głównych bohaterów. Podobnie jak w poprzednim tomie, wyraźnie widzę różnicę w stylu jej pisania. Jest bardziej dojrzały i przemyślany, co bardzo mi się podoba. Nadal jest bardzo charakterystyczny i wzbudza masę emocji, więc każda fanka pióra tej autorki będzie zadowolona z tej serii. Między bohaterami zrodziło się silne uczucie, jednak ich problemy stają się na tyle poważne, że nie pozwalają im skupić się na relacji. Mają sobie wiele do wyjaśnienia, muszą odkryć kolejne karty z talii, którą rozdają. Każdy z nich ma swój charakter i nie należą one do łatwych. Oboje są inni, a jednak tak bardzo do siebie podobni. 

Kiedy na horyzoncie pojawia się w końcu słońce, przeszłość daje o sobie znać i pojawia się jak burza. Przyznam szczerze, że spodziewałam się, że to będzie taki wielki "bum", ale nie myślałam, że pojawi się on w takim momencie. Tak naprawdę zaczynam się obawiać, co takiego Meghan March zaserwuje nam w trzecim tomie. Mimo wszystko bardzo na niego czekam i mam nadzieję, że szybko wpadnie w moje ręce. 

Dziękuję Wydawnictwu Editio Red za egzemplarz do recenzji.

Dajcie znać w komentarzu czy mieliście okazję poznać twórczość tej autorki? Jaką serię Meghan lubicie najbardziej? Poznaliście już losy Gabriela i Scarlett?

Meghan March "Upadek legendy" - recenzja książki

Meghan March "Upadek legendy" - recenzja książki

Twórczość Meghan March pokochałam za sprawą trylogii Mount i od tamtej pory w mojej biblioteczce pojawia się każda książka tej autorki. O serii "Gabriel Legend" słyszałam i nie mogłam doczekać się jej premiery w Polsce. Dziś jestem po lekturze pierwszego tomu. Czy jestem zadowolona z tego co w nim znalazłam?


Na początek podrzucę Wam opis ze strony Wydawnictwa EditoRed abyście mogli zobaczyć o co ten cały hałas:

Scarlett Priest mogła przywodzić na myśl księżniczkę z wieży z kości słoniowej — była piękna, bogata i niedostępna. Miała także władzę nad rzeszą fanów — nieformalną, choć diabelnie skuteczną. To, co Scarlett uznawała za doskonałe, automatycznie takie się stawało. Słowo uznania ze strony księżniczki było cenniejsze niż złoto: mogło uratować życie, podźwignąć interes, a nawet wskrzesić... legendę.

Gabriel Legend był bardzo niebezpiecznym i zdeterminowanym mężczyzną. Po zakończeniu kariery pięściarza postanowił założyć klub. Miało to być wyjątkowe miejsce, do którego każdy będzie chciał wejść choćby na jeden wieczór. Ale coś poszło nie tak. Jedna strzelanina sprawiła, że klub Legenda stanął na skraju plajty. Gabriel postanowił jej zapobiec. Pomysł, aby skorzystać z pomocy kogoś, kto profesjonalnie stworzy wizerunek najgorętszego miejsca w mieście, wydawał się niezły. Gorzej wyszło z realizacją tego zamiaru.

Nie planował tak poważnego przestępstwa, ale stało się. Jego przyjaciel niespodziewanie porwał Scarlett i dostarczył Gabrielowi wprost do klubu. Gdy dziewczyna zrozumiała, że nie grozi jej natychmiastowa śmierć, zainteresowała się propozycją obu mężczyzn. Uczynienie z tego miejsca prawdziwej legendy Manhattanu było dla niej sporym wyzwaniem. Chodziło także o coś więcej. Błękitne oczy i umięśniona sylwetka Gabriela wywarły na Scarlett piorunujące wrażenie.

On od niemal pierwszej chwili nie potrafił przestać myśleć o pięknej Scarlett. Wiedział, że nie ma u niej szans, że pochodzą z różnych światów. Zdawał sobie też sprawę, co może go czekać — za porwanie groziło wiele lat odsiadki. A jednak stoczyłby o tę piękność walkę z samym diabłem albo nawet oddał mu duszę, gdyby tylko było to możliwe. Tyle że są takie granice, do których pokonania nie wystarczą pożądanie, tęsknota i uwielbienie...

Legenda. Pokusa. Pożądanie. To musi skończyć się upadkiem.

Meghan March "Upadek legendy" - recenzja książki

Scarlett Priest ma wszystko. Prowadzi miejsce o nazwie "Wymuskane" w którym sprzedaje antyki. Nosa do prowadzenia biznesu ma w genach, a zamiłowanie do piękna odziedziczyła po swojej matce, która była modelką. W jej życiu brakuje tak naprawdę tylko prawdziwej miłości. Czemu piszę o tym, że prawdziwej? Bo udawaną już ma. Spotyka się z Chadwickiem, do którego zupełnie nie czuje ani pociągu seksualnego, ani miłości, którą chciałaby poczuć. Dlaczego tkwi w takim związku? Ponieważ tylko przy tym mężczyźnie ma okazję spotykać się ze swoim ojcem, który jest nim zafascynowany, a swoją córką zupełnie się nie interesuje. W jej życiu wiele się zmieni kiedy na jej drodze stanie Gabriel Legend.

Gabriel Legend to były pięściarz, a przy okazji właściciel jednego z klubów na Manhatannie. Klub miał być przepustką do nowego życia, ale ktoś zniszczył jego otwarcie i wszczął strzelaninę. Przez tę patową sytuację klub został "spalony" na starcie i nikt nie chce go odwiedzać. Mężczyzna ma poważne kłopoty finansowe i musi sobie z nimi poradzić w dość krótkim czasie. Pojawienie się Scarlett ma pomóc mu rozwiązać jego problemy. Jego przyjaciel porywa kobietę i razem dają jej ultimatum. Czy Scarlett będzie w stanie pomóc mężczyźnie? Czy wizja śmierci sprawi, że kobieta wyciągnie Gabriela z kłopotów?  Czy zgłosi sprawę na policję i zniszczy tym samym swojego porywacza?

Meghan March "Upadek legendy" - recenzja książki


Ta seria zapowiada się bardzo ciekawie. Przyznam szczerze, że odbieram ją trochę inaczej jak poprzednie książki autorki. Wydaje mi się, że w tym tomie Meghan March daje nam się poznać jako dojrzała autorka. Wątki są mocno rozbudowane, wszystko jest dokładnie i realistycznie opisane, a czytając tę książkę można poczuć się jak jeden z bohaterów skrywanej tu historii. Bohaterowie są doskonale wykreowani, bardzo charakterystyczni i zupełnie różni, co sprawia, że chemia między nimi wydaje się jeszcze silniejsza i ciekawa.

Z zapartym tchem przechodziłam przez kolejne strony i nie mogłam doczekać się następnych wydarzeń. W tej książce dzieje się bardzo dużo. Powoli poznajemy życie obojga bohaterów i ich pogląd na dany temat, co bardzo mi się podoba. Dzięki temu możemy ocenić sytuację patrząc na dwie strony medalu i lepiej wciągnąć się w przedstawione tu wydarzenia. Porównując tę serię do poprzednich historii tej autorki muszę przyznać, że ta jest czymś zupełnie innym, dojrzalszym, ale równie gorącym. Sięgając po "Upadek legendy" szykujcie się na wartką akcję, mega podniecenie i wypieki na twarzy. Myślę, że wielbicielki gorących scen będą zachwycone, bo ja nie mogłam oderwać się od tej historii i niejednokrotnie podczas lektury przyspieszał mi oddech...

Kolejny raz jestem mega zadowolona z tego co zaserwowała mi autorka i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Editio Red.

Znacie twórczość Meghan March? A może poznaliście już "Upadek legendy"?

Meghan March "Rozkosze grzechu" - recenzja książki

Meghan March "Rozkosze grzechu" - recenzja książki

Meghan March to jedna z moich ulubionych zagranicznych autorek. Potrafi zbudować napięcie, zaskoczyć obrotem spraw i rozgrzać czytelnika do czerwoności. W tym wpisie opowiem Wam o moich wrażeniach po lekturze 3 tomu z cyklu "Bogactwo i grzech" czyli o książce "Rozkosze grzechu".


Każda książka tej autorki, to arcydzieło. Dosłownie! Meghan March po mistrzowsku konstruuje wydarzenia, które są tak interesujące, że nie można się od nich oderwać. W każdej książce zaskakuje mnie czymś nowym, a każdy tom kończy w taki sposób, że siedzę oszołomiona zwrotem akcji i zanim do siebie dochodzę, mija jakiś czas. Jak zakończyła historię Blue i Lincolna?

Ricky Rango, gwiazda popkultury i obiekt westchnień tysięcy młodych kobiet, był tym trzecim. I chociaż zginął tragicznie dawno temu, jego śmierć niczego nie zakończyła. Nie przyniosła też prawdy ani uwolnienia dwojgu młodym ludziom. Whitney i Lincoln nie mogli po prostu cieszyć się sobą. Ich miłość od początku była występkiem przeciwko świętej waśni dwóch klanów, Riscoffów i Gable’ów, i nic na świecie nie mogło tego grzechu odkupić. A przecież rodzinna nienawiść nie była jedyną przeszkodą na ich drodze do szczęścia.

Bo nienawiści i szaleństw było więcej. Nie zginęły z Rickym, nie zatraciły się w przeszłości. Przeciwnie — sięgnęły po kolejne ofiary. Tajemnicze śmierci zdawały się z upiorną konsekwencją towarzyszyć Whitney i jej ukochanemu — przysparzały im lęku i cierpień. Czyżby lata bólu i upokorzeń nie były wystarczającą pokutą za grzech popełniony z miłości? Czy uczucie dwojga nieszczęsnych kochanków miało choćby cień szansy na przetrwanie?

Oto zakończenie dramatycznej historii Whitney i Lincolna. Wiele pytań jednak pozostało bez odpowiedzi. Ile determinacji i odwagi trzeba, aby przeciwstawić się upiornemu fatum i wbrew wszystkiemu walczyć o swoje szczęście? Mimo że oba klany poniosły ofiarę, wciąż lała się krew, a mordercza walka o władzę i wpływy nie ustawała. Czy w świecie nieczystej gry i wielkich majątków jest w ogóle miejsce dla prawdziwego uczucia?

Grzechy, kłamstwa i wszechogarniająca śmierć. Wszystko w imię miłości!

Meghan March "Rozkosze grzechu" - recenzja książki

Już mogę Wam zdradzić, że poprzednia część zakończyła się telefonem, w którym Lincoln dowiedział się, że umarła jego matka.  Tu się na chwilę zatrzymam, bo ta wiadomość była na ostatniej kartce drugiego tomu. Pamiętam sytuację, która wydarzyła się podczas mojego czytania. Do końca książki zostało mi może 5 stron, gdy napisała do mnie jedna z koleżanek "po fachu". Powiedziała, że zakończenie jest super i mega emocjonujące. Pomyślałam sobie: "Kurczę, mnie tu nic nie zaskoczyło; spodziewałam się, że matka Lincolna postawi mu ultimatum - albo ona, albo Whitney". Stwierdziłam, że każdy inaczej odbiera książkę i z pewnym niedosytem postanowiłam czytać ją dalej. Powiem Wam, że jak doszłam do tej ostatniej kartki to zaniemówiłam. W tym momencie wiedziałam już, czemu Ola tak się nią zachwyciła. 

Meghan March zawsze zaskakuje. Każda książka, to emocjonujący rollercoaster, od którego nie można się oderwać. Przy takiej końcówce, jak możecie się domyślić - z niecierpliwością czeka się na kolejny tom. A na trzeci, zawsze czekam najmocniej, bo w końcu poznam zakończenie historii. Czy ostatnia część "Bogactwa i grzechu" zrobiło na mnie takie samo wrażenie?


Meghan March "Rozkosze grzechu" - recenzja książki



Nie będę owijać w bawełnę i od razu napiszę Wam, że tak. To, co dzieje się w tej części, to jakiś kosmos. Autorka tak zagmatwała tą całą historię, że można by było zrobić z tego świetny film. I nie ma możliwości wrzucić tej książki do worka romansideł dla starych panien. Ta historia, to mieszanina dramatu, erotyku, sensacji i kryminału w jednym. Jest to doskonały zlepek wydarzeń, który nie pozwoli odetchnąć czytelnikowi nawet na sekundę. 

Uczucie między Lincolnem a Whitney, okazują się bardzo silne i nic nie jest w stanie ich rozdzielić. Niestety los lubi płatać figle i na ich drodze co chwila pojawiają się kłody. Czy będą do przejścia? Kto będzie tym razem utrudniał im życie? Kto okaże się wrogiem, a kto sprzymierzeńcem? Czy brat Lincolna w końcu pogodzi się z faktem, iż mężczyzna związał się z Gable'ówną? 

Nie chcę za wiele Wam zdradzać, bo znając fabułę, czytanie nie sprawia już tyle przyjemności. W tej części dowiemy się o sekretach, które wiele wyjaśnią. Trwająca latami "wojna" między dwoma rodami nadal trwa, ale czy jest szansa, aby to zakończyć? Czy dwóch najstarszych mężczyzn z rodu - Commodore i Magnus będą potrafili zakopać topór wojenny?Czy kuzynka Blue - Karma ukrywa coś ważnego? Jakie tajemnice poznamy w tym tomie? Kto zamordował matkę Lincolna? Kto zamordował Rickiego Rango? 

Na te pytania znajdziecie odpowiedź w tym właśnie tomie. Przyznam szczerze, że wyjaśnienie wszystkiego okazało się zaskakujące. Tyle wydarzeń, a każda okazała się ze sobą w pewnien sposób powiązana. Kto tak naprawdę stał za śmiercią rodziców Whitney? Dlaczego zginęli?  Czy Lincoln i Whitney w końcu będą szczęśliwi? 

Z tymi pytaniami Was zostawię. Mam nadzieję, że sami sięgniecie po tę serię. Moim zdaniem, to najlepszy cykl spod pióra tej autorki. Jestem ciekawa kolejnych i wierzę, że już niebawem pojawią się na naszym rynku. Polecam Wam z całego serca twórczość Meghan - jestem pewna, że będziecie usatysfakcjonowani. 

A może już ją znacie? Czytaliście tę serię? A może inną? Dajcie znać w komentarzu.

Meghan March "Serce diabła" Forge 3 - recenzja książki

Meghan March "Serce diabła" Forge 3 - recenzja książki

Meghan March jest moją ulubioną zagraniczną autorką romansów i erotyków. W końcu doczekałam się zakończenia trylogii "The Forge Trilogy" i wracam do Was z recenzją książki "Serce diabła". Zapraszam do zapoznania się z jej treścią.

Odkąd poznałam książki tej autorki, stałam się jej ogromną fanką. Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła i kiedy tylko pojawiają się w moim domu, zabieram się za czytanie. Trzeciego tomu diabła nie mogłam się doczekać i moja ciekawość zżerała mnie od środka. Czy zakończenie tej serii mnie usatysfakcjonowało? Czy czuję się zaspokojona? O tym za chwilę.

Zacznę od przedstawienia Wam opisu książki ze strony wydawnictwa:


India Baptiste miała nerwy ze stali i żelazną wolę. Bezwzględnie dążyła do celu i potrafiła wykorzystać każdy atut — łącznie z zapierającą dech urodą i mistrzowską grą w pokera. Nigdy nie przegrywała i rzadko kiedy trafiała na kogoś, kto byłby w stanie stawić jej czoła. Kimś takim okazał się miliarder Jericho Forge, który postanowił, że dostanie ją na własność. Ot, zachcianka bogatego, pozbawionego skrupułów aroganta. India oddała mu wolność i rękę. Nie umiała go jednak znienawidzić ani pokochać. Jericho budził w niej potężne, sprzeczne uczucia: pożądanie, gniew, wściekłość, ale także czułość. Ich małżeństwo od początku przypominało pożar statku na wzburzonym morzu.

Dla Jericha sięgnięcie po kolejną ślicznotkę było równie oczywiste jak władza, którą sprawował żelazną ręką. Tym razem jednak nie chodziło tylko o seks. Wymuszone małżeństwo miało być grą, której celem było zdobycie większej władzy i pieniędzy. Ale trafiła kosa na kamień. Żona niepostrzeżenie obudziła w Jerichu pokłady uczuć, których nigdy wcześniej nie dopuszczał do głosu. Kiedy się zorientował, było już za późno. Popełnił niewybaczalny błąd.

Szalona historia tych dwojga zmierza do nieuniknionego finału. I chociaż stali się dla siebie wszystkim, potężne moce nie przestały działać, ale dzięki przeszłości India i Jericho nabrali siły i odwagi, aby stanąć do walki z ludźmi, którzy dorównywali im w bezwzględności. Niektóre sprawy nie zostały jednak zamknięte, a konsekwencje wydarzeń i decyzji podjętych wiele lat wcześniej mogą okazać się tragiczne w skutkach. Czy Jericho i India zdołają odzyskać siebie nawzajem?

Czy odważysz się przyjąć dar prosto z serca diabła?


Meghan March "Serce diabła" Forge 3 - recenzja książki

Meghan March "Serce diabła" Forge 3 - recenzja książki

Meghan March słynie z tego, że każdy tom swoich trylogii kończy z zaskakujący sposób. W poprzednim tomie na sam koniec, była tak nakręcona akcja, zrobiło się niebezpiecznie i gorąco, a okazało się, że trzeba czekać na kolejny tom. Z niecierpliwością czekałam, aby dowiedzieć się, co stanie się z Jericho i Indią. 'Serce diabła" zaczyna się oczywiście wartką akcją i kontynuacją wydarzeń, które autorka przerwała, kończąc poprzednią część. Myślę, że osoby, które będą czytać tę trylogię jedna książka, po drugiej - będą niesamowicie zadowolone, bo otrzymają ogromną dawkę napięcia i na własnej skórze odczują adrenalinę buzującą w żyłach. Jako czytelnik, niesamowicie się wkręciłam w całą historię i momentami czułam się, jakbym stała obok bohaterów i obserwowała wydarzenia z boku. 

Książka jest najcieńszą z trzech tomów, jednak nie oznacza to, że brakuje w niej emocji. Autorka zadbała o to, aby czytelnik, jak zahipnotyzowany, nie mógł oderwać się od powieści. 

Jericho został porwany, a India nie potrafi usiedzieć w miejscu bezczynnie i postanawia odnaleźć ukochanego za wszelką cenę. Do czego się posunie, aby to zrobić? Czy uda jej się odnaleźć męża?Kto pomoże jej go szukać? I kto stoi za jego porwaniem i zdradą? 

W tym tomie będziecie mieli okazję poznać trochę inną twarz naszego głównego bohatera - Jericho Forge'a. Zobaczycie, jak ten twardo stąpający po ziemi, czasem bezwzględny mężczyzna, zmienia się pod wpływem uczucia, które w nim zaiskrzyło. Czy w końcu ujawni kobiecie swoje prawdziwe uczucia? Zobaczycie też jak wygląda strach o ukochaną osobę i jak miłość potrafi zdeterminować człowieka do działania. Czy 

Warto wspomnieć też o tym, że w tej części pojawi się również ojciec naszej bohaterki. Wątek pochodzenia dziewczyny w ciekawy sposób się rozwinął. India sama nie miała pojęcia o tym, kim tak naprawdę jest. Czy po ciężkim dzieciństwie i nieobecności ojca w jej życiu da temu człowiekowi szanse? 

Meghan March "Serce diabła" Forge 3 - recenzja książki

Sięgając po ten tom myślałam, że będzie to najbardziej "cukierkowa" część, jednak grubo się myliłam. W pewnym momencie jeden z bohaterów, będzie musiał zmierzyć się z odrzuceniem i bólem, które wywołało. Skąd pojawił się taki zwrot akcji i co go spowodowało? Czy historia zakończy się happy endem?

Chwilę po przeczytaniu tego tomu pomyślałam sobie, że jest najsłabszym z trzech. Jednak po przeanalizowaniu wszystkiego myślę, że tak właśnie ta historia powinna się zakończyć. To właśnie w tym tomie odkryjemy kto kryje się za śmiercią człowieka, który wychował Forge'a; tutaj dowiemy się co stanie się z Bastienem de Vere i tutaj zobaczymy jak mocno mylił się Forge co do osoby, którą podejrzewał o zdradę. Kto w takim razie okazał się zdrajcą? Przyznam, że sama nigdy bym na to nie wpadła, jestem przekonana, że nikt z czytających nie odgadł tej zagadki. Historia jest bardzo zagmatwana i dokładnie przemyślana. Dopiero czytając ten tom poznamy wszystkie sekrety i powiązania między poszczególnymi bohaterami. Jestem pewna, że po lekturze będziecie zaskoczeni i oszołomieni, co sprawi, że poczujecie się usatysfakcjonowani. 

Bardzo spodobał mi się też fakt, że autorka delikatnie wprowadziła do książki bohaterów z innych trylogii - tutaj kilkukrotnie pojawia się nazwisko Riscoff (z książki "Bogaty i grzeszny"). Zaczęłam zastanawiać się, czy przypadkiem nie stworzy oddzielnych historii, które mocniej powiążą jej bohaterów. Myślę, że było by to bardzo ciekawe i szczerze mówiąc, chciałabym aby tak było. 

Podsumowując mogę napisać, że jest to moja ulubiona trylogia tej autorki. Bohaterowie są świetnie wykreowani, a wydarzenia które się w niej pojawiają potrafią czytelnikowi zapewnić masę emocji - od śmiechu, po strach czy płacz. Każda z książek z tej serii spowodowała szybsze  bicie serca i ciekawość, która prowadziła do tego, że nie mogłam oderwać się od czytania. Każdą z nich, przeczytałam za pierwszym podejściem i za to uwielbiam twórczość tej autorki. Ma lekkie pióro i głowę pełną pomysłów. Już nie mogę doczekać się kolejnych jej dzieł. Jestem pewna, że znowu zafunduje nam rollercoaster emocji. 

Znacie już historię Jericho Forge'a i Indii Bapiste? Poznaliście już twórczość Meghan March?

Tutaj znajdziecie recenzje poprzednich tomów:



Meghan March "Jej wina i grzech" - recenzja książki

Meghan March "Jej wina i grzech" - recenzja książki


Jeśli czytasz czasem mojego bloga, to pewnie wiesz, że uwielbiam twórczość Meghan March. Ta kobieta potrafi tak skonstruować historie, że nie da się od nich oderwać. Tym razem wracam do Was z drugim tomem z cyklu "Bogactwo i grzech" i książką "Jej wina i grzech". Zapraszam do lektury!

Tradycyjnie, na początku przedstawiam Wam opis ze strony wydawnictwa, żebyście mogli wiedzieć w jaki sposób książka się zapowiadała. 


Whitney była skazana na porażkę. Cokolwiek by się działo, jej wina była oczywista i nie do obalenia. Nawet jeśli chodziło o romans jej własnej matki. Sytuacji nie ułatwiał magiczny wpływ, jaki na Whitney wywierał Lincoln Riscoff — wyjątkowo przystojny dziedzic ogromnej fortuny. Jakby komplikacji było mało, Whitney miała już kiedyś męża. Ricky Rango za życia nie był ideałem, ale prawdziwa nawałnica rozpętała się wtedy, gdy na jaw wyszły niejasności co do jego prawdziwego pochodzenia: była teściowa Whitney starała się udowodnić, że jej zmarły syn w rzeczywistości był prawowitym spadkobiercą majątku Riscoffów.

Kolejny etap niezwykłego związku Whitney Gable i Lincolna Riscoffa rozpoczął się dramatem. Wydawało się więc, że przeznaczenie przemożną mocą postanowiło uczynić wszystko, aby nieszczęśni kochankowie nigdy nie odnaleźli drogi do siebie. Wielkie pieniądze, walka o władzę i bezwzględne ambicje zwaśnionych rodzin to ogromne przeszkody. Trwanie przy ukochanej osobie będzie wymagało odwagi i poświęceń. I zaufania. Tymczasem ani ona, ani on nie potrafią już ufać nikomu. Nawet rodzinie.

Druga część trylogii Bogactwo i grzech to kontynuacja historii grzesznej miłości dwojga ludzi, którzy wciąż znajdują w sobie odwagę, by walczyć o siebie. Ten związek wyklęły ich rodziny, zaślepione troską o przetrwanie rodowej dumy i zgromadzonego majątku. W tej sytuacji trudno podążać za własnymi przekonaniami, zwłaszcza gdy dramatyczny rozwój wydarzeń prowadzi do nieuchronnej katastrofy...

Pokaż mi dowód, wtedy zaufam...

Moją recenzję poprzedniego tomu znajdziecie TUTAJ.

Meghan March "Jej wina i grzech" - recenzja książki


Ciąg dalszy losów Whitney Gable oaz Lincolna Riscoffa. Wspominałam w poprzedniej recenzji, że ta historia nieco przypomina mi losy Romea i Julii i coś w tym jest. Dwoje, od lat kochających się w sobie ludzi, nienawiść między dwoma rodami i ciągłe przeszkody, które stają im na drodze. Czy w tej części los będzie sprzyjał tej parze? Czy w końcu będą mogli spokojnie się ze sobą spotykać i skupić na łączącym ich uczuciu? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? 

Bardzo czekałam na tę część trylogii. Autorka ma to do siebie, że każdy tom serii kończy w taki sposób, że pozostajemy z "otwartą koparą" z natłokiem myśli i kotłujących się emocji w środku. W pierwszym tomie to właśnie miało miejsce, więc czekałam jak na szpilkach żeby dowiedzieć się co będzie dalej. Kiedy tylko książka pojawiła się w moich rękach, zabrałam się do czytania i poznawania tej historii.

Meghan March "Jej wina i grzech" - recenzja książki


Ricky Rango - były mąż Whitney i samobójca, mimo swojej śmierci ciągle daje się we znaki biednej dziewczynie. Uciekła przed paparazzi do swojego rodzinnego miasta, ale skandal, który wywołała jej teściowa nie pozwala Whitney żyć w spokoju. Zastanawiacie się jaki to skandal? Nie zdradzę Wam tego, ale napomknę, że ma on połączenie z Lincolnem Riscoffem i jego rodziną. W gazetach i telewizji trąbią wręcz o tych rewelacjach, a ukochany Whitney ponownie reaguje nerwowo i dziewczyna wycofuje się i ucieka z jego posiadłości. Czuje się źle, że mężczyzna, któremu ponownie oddała swoje serce nie ufa jej i podejrzewa o najgorsze. Lincoln jednak szybko zdaje sobie sprawę z popełnionego błędu. Wybiega za nią z domu, ale jej nie widzi. Postanawia odnaleźć ją, przeprosić i obiecać, że już nigdy więcej się tak nie zachowa.

Czy uda mu się odnaleźć Whitney? Czy dziewczyna da się przekonać i Lincoln otrzyma jeszcze jedną szansę? Jakie tajemnice Rodziny Riscoff i Gable wyjdą na jaw?

Meghan March "Jej wina i grzech" - recenzja książki


W tej części jest masa emocji. Dowiadujemy się bardzo dużo, dzięki czemu układanka z urywków wspomnień i wydarzeń sklejają się całość. Książka pisana jest w czasie przeszłym i teraźniejszym, dzięki czemu możemy dogłębniej poznać uczucia, które kierowały naszymi bohaterami przy podejmowaniu pewnych decyzji. W tym tomie dowiemy się, dlaczego Whitney zdecydowała się wyjść na Rickiego Rango, którego nigdy nie kochała. Tutaj poznamy też sekrety rodziców obojga bohaterów, mroczne tajemnice i powiązania, które według mnie w ogóle nie były przewidywalne. Meghan March ma to do siebie, że potrafi zaskoczyć czytelnika w najmniej oczekiwanym momencie i w tej książce zdecydowanie przebiła samą siebie. Końcówka okazała się szokująca i wbijająca w fotel - to nawet za mało powiedziane. Rollercoaster najwyższych lotów! Jeśli lubicie książki z bezpruderyjnym seksem, wieloma zaskoczeniami i tajemnicami, które od lat są skrywane i nie mogą ujrzeć światła dziennego, to cykl "Bogactwo i grzech" z pewnością przypadnie Wam do gustu.

Kolejny raz czuję się ... no właśnie, jak ja się czuję...? Brakuje mi słów, aby opisać te kłębiące się we mnie emocje. Meghan jak zawsze zaserwowała mi gorące i pełne napięcia popołudnie; sprawiła, że nie można było się oderwać od czytania. Z niecierpliwością będę czekać na trzeci i ostatni tom z tego cyklu i mam nadzieję, że długo to nie będzie trwało. 

Książka swoją premierę miała 21 lipca, a za swój egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Editio Red. Wydajecie niesamowite książki i dzięki Wam, takie perełki pojawiają się na półkach mojego regału. 
P.S. Właśnie zamówiłam nowy, bo na aktualnym nie mam już miejsca na nowości ;) 

Czytaliście tę książkę? Znacie twórczość Meghan March? Co aktualnie czytacie?

Instagram