Paulina Kurpiel "Na ostrzu noża" - patronacka recenzja książki

 

Paulina Kurpiel "Na ostrzu noża" - patronacka recenzja książki

Dziś wracam do Was z recenzją książki, którą objęłam patronatem medialnym. Jest to debiut Pauliny Kurpiel i książka "Na ostrzu noża". O czym opowiada ta historia? Jakie są moje wrażenia po jej lekturze? 


Osobiście bardzo lubię sięgać po debiuty. Cieszę się, że nasz rynek wydawniczy tak prężnie się rozwija i pojawiają się co chwila nowi autorzy. Jak już pewnie zdążyliście zauważyć, lubię czytać książki z gatunku romansów, które są dla mnie odskocznią od życia codziennego. Takie lekkie lektury szybko się czyta i dzięki nim można niesamowicie się zrelaksować. Kiedy otrzymałam propozycję objęcia patronatem medialnym historii, z którą do Was dzisiaj wracam, ucieszyłam się, bo dawno nie czytałam książki, która ma powiązania z gastronomią. Kto mnie zna, ten wie, że długi czas pracowałam w kuchni, więc historia sprawiała wrażenie pisanej w sam raz dla mnie. Czy po zapoznaniu się z nią również tak myślę? Oczywiście, że tak! Jednak zanim opowiem o moich wrażeniach, zostawiam Wam opis ze strony wydawnictwa, abyście mogli zapoznać się z fabułą.

Dwudziestopięcioletnia Emily Stones to młoda, utalentowana szefowa kuchni. Praca jest jej wielką pasją i spełnieniem marzeń. Niestety kobieta nie może cieszyć się z zawodowych sukcesów, ponieważ sen z powiek spędza jej młodsza siostra Nazali, którą Emily non stop musi wyciągać z najrozmaitszych tarapatów.

Pewnego dnia w lokalu, w którym pracuje kobieta, zjawia się znany oraz ceniony restaurator Oliver Maxwell. Emily udaje się zdobyć jego uznanie. Mężczyzna chwali dania, czym wprawia ją w zachwyt. Kobieta nie spodziewa się, że spotkają się wkrótce w zupełnie innych okolicznościach.

Maxwell w wyniku zbiegu wydarzeń z impetem wkracza do prywatnego życia Emily. Jednak kobieta nie wie, że… był w nim od dawna.


Paulina Kurpiel "Na ostrzu noża" - patronacka recenzja książki

Paulina Kurpiel "Na ostrzu noża" - patronacka recenzja książki


Emily to młoda, utalentowana szefowa kuchni, która kocha to co robi i jest w tym naprawdę dobra. Mieszka sama, większość czasu spędza w restauracji, a po godzinach spotyka się ze swoją przyjaciółką Sarą. Ma na głowie jeszcze swoją młodszą siostrę, z którą od pewnego czasu są same problemy. Emily wini o to chłopaka siostry - Jareda. Kobieta niejednokrotnie wyciąga Nazli z opresji i stawia jej warunki, jednak bezskutecznie. Sytuacja spędza jej sen z powiek i nie zapowiada się, że coś się w tym temacie zmieni. Rodzice dziewczyn nie potrafią twardo wyznaczać granic, a Nazli potrafi to z łatwością wykorzystać. 

Pewnego dnia w restauracji, w której pracuje Emily pojawia się znany w całym kraju restaurator Oliver Maxwell. Kobieta bardzo się stresuje i postanawia, że samodzielnie przyrządzi danie główne, które zamówił mężczyzna. Oczywiście dochodzi do spotkania, które jak się później okazuje, zmienia życie naszej bohaterki. Dołożyć do tego można nieszczęśliwy wypadek, który zdarzył się tego samego dnia i mamy "ugotowaną" główną bohaterkę. Czy między nią, a Panem Maxwellem zaiskrzy? Czy powiedzenie "przez żołądek do serca" jest prawdziwe? A może spotkanie tych dwojga nie było przypadkowe? 

Kiedy w życiu Emily pojawił się Oliver, kobieta trochę odpuściła siostrze i postanowiła podchodzić do niej jak do siostry, a nie córki. Skupiła się na mężczyźnie i w końcu poczuła, że ma swoje życie i ma prawo być szczęśliwą. Chemia między nią a Oliverem była wyczuwalna na kilometr, a sceny łóżkowe, które zaserwowała nam Paulina Kurpiel były dość subtelne i napisane "ze smakiem", co stworzyło piękną i romantyczną relację bohaterów. 

Emily mimo młodego wieku była bardzo dojrzała, myślała o swojej siostrze tak, jakby była jej matką i czuła się za nią odpowiedzialna. Jest to dla mnie bardzo znajome uczucie, dzięki czemu odnalazłam bratnią duszę w bohaterce. Rodzice natomiast pozwalali Nazli na zbyt wiele. Ciągle traktowali ją jak małą dziewczynkę, na wszystko jej pozwalali i nie było mowy o żadnych zasadach, przez co nastolatka poczuła się dorosła zbyt szybko, co później przyniosło tylko tragiczny skutek. Finałowy rozdział daje do myślenia. Tym bardziej, jeśli jest się rodzicem...


Paulina Kurpiel "Na ostrzu noża" - patronacka recenzja książki

Książka napisana jest prostym językiem, dzięki czemu każdy czytelnik się w niej odnajdzie. Historia głównej bohaterki wciągnęła mnie już na samym początku i bardzo chciałam poznać jej zakończenie. Dlatego też, kiedy zabrałam się za czytanie, nie było mowy o jej odłożeniu. Autorka wykreowała ciekawe postaci, które intrygowały, przyciągały, a nawet irytowały. Bardzo lubię takie sytuacje, kiedy bohaterowie wzbudzają we mnie różne emocje. Wciągam się wtedy w książki bez opamiętania. Tak było również tutaj. A co z zakończeniem? Przyznam szczerze, że mnie zaskoczyło i tak naprawdę nie wiem, co mam Wam napisać... 
Szok i niedowierzanie. 
Myślę, że najlepiej będzie, jak przeczytacie książkę i sami się o tym przekonacie.

Dziękuję autorce za zaufanie, jakim mnie obdarzyła i Wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz do recenzji. 

Dajcie znać czy mieliście okazję sięgnąć po tę pozycję? Słyszeliście o Paulinie Kurpiel i jej debiucie?

Komentarze

  1. Mam tą książkę ale jeszcze jej nie przeczytałam. Zrobię to w tym tygodniu, a przynajmniej taki mam plan.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię sięgać po debiuty, ale ten jeszcze nie wpadł mi w oko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że pojawia się tyle debiutów, a gdy debiut jest udany to już sztos. Książka mnie zainteresowała i z przyjemnością się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mignęła mi ta książka w sieci i przyznam, że okładka i tytuł przyciągają i zachęcają do sięgnięcia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię udane debiuty, a kiedy lektura wywołuje we mnie emocje, to zawsze jestem szczęśliwa, że miałam okazję taką książkę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam okazji jej czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię, kiedy postaci na tyle są przekonujące, że chętnie stawiam się w ich sytuacji, przeżywam to, co się z nim dzieje. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodałam ją ba moją wirtualną półeczkę i jestem pewna, że niedługo zatopię się w jej lekturze ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale po Twojej recenzji wiem, że muszę po nią sięgnąć. Uwielbiam takie klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio mignął mi ten tytuł i zaciekawił. Z tego, co piszesz, może mi się spodobać. Sprawdzę w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.

Instagram