Anna Wolf "Zimowe serca" - recenzja książki

 

Anna Wolf "Zimowe serca" - recenzja książki

Książki Anny Wolf bardzo polubiłam po serii "Gangsterzy" i chętnie sięgam po jej nowe tytuły. Jakiś czas temu w mojej domowej biblioteczce pojawiły się "Zimowe serca", które musiały poczekać w kolejce na przeczytanie, ale już mam je za sobą. Dlatego też wracam do Was z recenzją.


Jak zawsze, zanim opowiem o moich odczuciach, chcę zostawić Wam opis książki ze strony Wydawnictwa NieZwykłego, które wydało tę powieść:

Erick Walker nie wierzy w cuda. A jednak pewnego zimowego dnia tuż przed Bożym Narodzeniem zdarzyło się coś niezwykłego. Nieznajoma uratowała Ericka, kiedy jego samochód zsunął się ze skarpy prosto do rzeki.

Nie wiedział, że była to Tara Willson, matka dwóch nastoletnich córek, która po rozstaniu z mężem borykała się z problemami finansowymi. W dodatku nie ufała ludziom, a w szczególności przedstawicielom płci męskiej.

Przyznam szczerze, że nie przepadam za książkami, które nawiązują do świąt Bożego Narodzenia. Wszystkie wydają mi się takie same i nie wywołują we mnie zbyt wielu emocji. W książkach uwielbiam zwroty akcji, tajemnice, zagadki, dobrze wykreowanych bohaterów i wydarzenia, które zmieniają ich życie. Lubię, kiedy podczas czytania odczuwam strach, radość, zaciekawienie czy inne tego typu rzeczy. Czy w przypadku "Zimowych serc" Anny Wolf, takie emocje się we mnie pojawiły?

Anna Wolf "Zimowe serca" - recenzja książki

Książki Anny Wolf są obecnie bardzo popularne. Wcale się nie dziwię, bo autorka, to kobieta wulkan, która potrafi wciągnąć czytelnika już od pierwszej kartki. Nie muszę czytać opisów książek, żeby wiedzieć, że będą mi się podobać. Tak, tak! Jej dzieła mogę zamawiać w ciemno i zawsze jestem zadowolona.

Bohaterem tej książki jest Erick Walker. Mężczyzna ten, ma nieciekawą przeszłość. Kiedyś był kryminalistą, a teraz próbuje żyć jak przeciętny obywatel. Chciałby poznać kobietę, z którą mógłby ułożyć swoje życie i dożyć starości. Czy uda mu się poznać taką, której jego przeszłość nie będzie przerażać?

Tara Willson, to matka dwóch nastoletnich córek. Jest po rozwodzie i zmaga się z wieloma kompleksami. Były mąż nie traktował jej najlepiej, to przez niego straciła pewność siebie i wiarę, że spotka kogoś, z kim będzie w końcu szczęśliwa. Pracuje w przedszkolu i bardzo polubiła to zajęcie. Któregoś dnia, kiedy wracała z pracy, zauważyła samochód leżący w rzece. Oczywiście, nie mogło być inaczej i kobieta rzuca się na ratunek kierowcy. Nie widzi jego twarzy, a mężczyzna również nie ma okazji zobaczyć swojej bohaterki. Po roku spotykają się ponownie, nie mając pojęcia, że już się ze sobą spotkali. Kobieta początkowo się wystraszyła i tego nie ukrywała, bo twarz mężczyzny pokrywają liczne blizny. 

Tara i Erick zaczynają się do siebie zbliżać. Planują wspólną przyszłość, ale demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć i wpływają na relację tych dwojga. Czy ktoś stanie im na drodze? Czy nastoletnie córki głównej bohaterki dadzą szanse matce ułożyć sobie życie? Jak potoczą się losy bohaterów?

Ta książka znacznie wyróżnia się spośród innych opowieści tej autorki. Z pewnością jest to lekka historia na jeden zimowy wieczór. Lektura nie należy do grubych, bo ma zaledwie 200 stron. Czyta się ją szybko, lekko, ale nie wzbudza we mnie masy emocji, jakich się spodziewałam. Bohaterowie "Zimowych serc" są bardzo dojrzali dzięki przejściom, z którymi musieli się zmierzyć w swoim życiu. Ich losy stykają się ze sobą szybko, ale relacja buduje się powoli. Podoba mi się ten zabieg, bo nie lubię banalnych historyjek o dwójce zakochanych ludzi, którzy po pierwszym spotkaniu wskakują razem do łóżka. Tu wszystko jest takie jak w prawdziwym życiu. Opisałabym tę książkę jako opowieść z morałem, bo odczułam w niej bardzo mocny przekaz. Jaki? O tym Wam nie powiem, chciałabym, abyście sami zapoznali się z tą książką i opowiedzieli mi o swoich odczuciach. 

Podsumowując, jest to lekka, fajna historia, która z pewnością zostanie w mojej głowie, ale nie wywołała we mnie efektu WOW. To chyba przez serię "Gangsterzy" tej autorki. Za dużo naczytałam się o mafii i teraz wszystko wydaje mi się takie zwykłe. Pani Aniu, gratuluję wydania kolejnej powieści i dziękuję za możliwość recenzji Wydawnictwu NieZwykłe. 

________________________________________

Ostatnio zauważyłam, że moje posty książkowe cieszą się coraz większą popularnością i sporo z Was wpada tu do mnie dzięki wyszukiwarce Google. Odkąd zaczęłam wprowadzać zmiany na swoją stronę, pozycjonuje się ona o wiele lepiej, z czego ogromnie się cieszę. Jeśli podobnie jak ja, jesteś blogerem, a nie umiesz się zabrać za pozycjonowanie, to afterweb z pewnością Ci w tym pomoże. Warto skorzystać z rad specjalistów i zainwestować w rozwój swojej strony. Na moim blogu znajdziecie wpis, w którym opisuję Wam działanie tej agencji. Pracują tam sami wysoko wykwalifikowani specjaliści, którzy będą wiedzieli co robić :). 



Komentarze

  1. ostatnio coraz więcej osób pyta mnie o takie historie, więc na pewno polecę, ponieważ to bardzo przyjemna lektura jak widzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam przyjemniści czytać jeszcze książek tej autorki. Pierwsze co rzuca się w oczy to piękna zimowa okładka. A jak jest z zawartością? Muszę się o tym przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej książki. Ale jestem jej bardzo ciekawa. Może sięgnę po nią w niedługim czasie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początku rzuciła mi się w oczy okładka! Przyciąga uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię twórczośc Anny Wolf, dlatego z przyjemnością, po przeczytaniu tej recenzji i sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio mam mało czasu na czytanie ale ta propozycja mi się podoba może się skusze

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie miałam okazji czytać książek tej autorki, ale najwyższy czas to zmienić. Chętnie sięgnę po "Zimowe serca" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. będę musiala nadrobić zaległości, bo nie miałam jeszcze okazji poznac tej autorki...

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam, że również polubiłam piór Autorki, ale mafijnych książek jeszcze nie czytałam i nie wiem czy odnalazłabym się w takich klimatach. Za to po ten tytuł chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje mi się, że to nie kwestia klimatu świątecznego, tylko tematyka. Wiele takich fabuł jest do siebie podobnych.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię takie krótkie historyjki na jeden wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie jest to książka ani gatunek dla mnie. Ale na szczęście świat książki jest na tyle duży, ze starczy go dla wielbicieli każdego gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa propozycja na te jeszcze długie zimowe wieczory. Chętnie sięgnę po ksiażkę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Podobała mi się ta książka, nastawiłam się do niej negatywnie a zaskoczyła mnie. No i ma przepiękną okładkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam tą książkę w planach, bo bardzo lubię twórczość tej autorki, ale póki co brakuje mi czasu. Nie mniej jednak książka na prawdę piękna.

    OdpowiedzUsuń
  16. lubię takie świąteczne opowieści więc to książka w moim guście

    OdpowiedzUsuń
  17. fajna ksiażka na zimowe długie wieczory

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.

Instagram