Katarzyna Mak "Kochanka arystokraty. Miłość w Dubaju" - patronacka recenzja książki

 

Katarzyna Mak "Kochanka arystokraty. Miłość w Dubaju" - patronacka recenzja książki

Książka Katarzyny Mak "Kochanka arystokraty. Miłość w Dubaju" swoją premierę miała 14 czerwca 2022 roku. Dziś wracam do Was z moją patronacką recenzją tej historii. O czym opowiada książka i jakie są moje wrażenia po lekturze?


Z twórczością autorki nie miałam wcześniej do czynienia. Nie sposób znać wszystkich, bo nasz rynek wydawniczy zalewa bardzo dużo książek i nowych pisarzy. Pani Kasia na swoim koncie ma już spory dorobek, ale dopiero niedawno nadarzyła mi się okazja, aby się z nim zapoznać. "Kochanka arystokraty. Miłość w Dubaju" bardzo mnie zaciekawiła, ponieważ nie miałam okazji czytać książek, których akcja toczy się w tym kraju, a przyznam, że bardzo chciałam to zmienić. 

Zanim jednak dojdziemy do mojej recenzji i podsumowania, chcę zostawić Wam opis, który pochodzi ze strony wydawnictwa, aby naprowadzić Was na fabułę.

Dubaj, tajemniczy arystokrata i dzika namiętność…

Burzliwa historia, pełna zwrotów akcji ― porwie Cię od pierwszej strony!

Holly Clarkson, piękna, młoda i przebojowa dziewczyna, wiedzie szczęśliwe życie w Kalifornii. Jest zakochana po uszy w chłopaku o imieniu Jamie, koledze starszego brata. To idylliczne życie pewnego dnia lega w gruzach, ponieważ obaj mężczyźni zaciągają się do wojska, które wysyła ich na misję do Afganistanu. Wkrótce do rodziny Holly dociera informacja o śmierci jej brata, a Jamie zostaje uznany za zaginionego. Dziewczyna jest załamana, zwłaszcza że Jamie przed wyjazdem obiecał, że wróci.

Niedługo potem na Holly spada kolejna fala nieszczęść, po której postanawia się przenieść do Nowego Jorku, by tam rozpocząć nowe życie ― wydawałoby się, że po tylu nieszczęściach w końcu spokojne i bezpieczne. Wychodzi za mąż, zakłada rodzinę. Pewnego dnia Holly dostaje propozycję wyjazdu służbowego do Dubaju. Postanawia jechać, dzieci zostawia pod opieką męża i teściowej. Przecież dwa tygodnie tak szybko zlecą. Holly nie spodziewa się jednak, że ten wyjazd na zawsze odmieni jej życie.

A to dopiero początek tej historii…

Czy Dubaj to oaza szczęścia? Jakie mroczne tajemnice skrywa miasto marzeń?


Katarzyna Mak "Kochanka arystokraty. Miłość w Dubaju" - patronacka recenzja książki

Przyznam szczerze, że mnie już sam opis oczarował i miałam ochotę od razu zanurzyć się w świecie wykreowanym przez autorkę. Kiedy książka trafiła w moje ręce nie mogła długo czekać i zabrałam się za lekturę.

Nasza główna bohaterka Holly, to dziewczyna, a raczej kobieta po przejściach. Bardzo przeżywa stratę brata i przyjaciela, a wkrótce traci również rodziców. Możecie domyślić się, jaki to ogromny cios, który odbija piętno na całym życiu kobiety. Niby udało się jej ułożyć życie w Nowym Jorku, gdzie wyszła za mąż i urodziła bliźnięta. Patrząc z boku można powiedzieć, że Holly ma wszystko, ale czy kobieta czuje się szczęśliwa i spełniona? Co tak naprawdę dzieje się w jej głowie? Jak przeszłość wpływa na jej życie?

Po pewnych wydarzeniach kobieta podejmuje pracę w wymarzonym zawodzie i wkrótce pojawia się szansa na dwutygodniowy wyjazd służbowy do Dubaju. Na wieść o tym jej mąż Less nie czuje się zadowolony, ale Holly podjęła decyzję i wyjeżdża. Potrzebuje trochę swobody i zresetowania myśli, a na wyjazd namawiał ją nawet jej psychoterapeuta. Czy w Dubaju wydarzy się coś, co wpłynie na jej dotychczasowe życie? Jak kobieta poradzi sobie w nowym miejscu? Czy wyjazd pomoże jej odnaleźć swoje prawdziwe ja?


Katarzyna Mak "Kochanka arystokraty. Miłość w Dubaju" - patronacka recenzja książki

Katarzyna Mak "Kochanka arystokraty. Miłość w Dubaju" - patronacka recenzja książki


Odpowiedzi na te pytania niestety u mnie nie znajdziecie. Nie mogłabym Wam tego zrobić i streścić najważniejszych wydarzeń. Książkę czyta się błyskawicznie, bo historia jest bardzo ciekawie poprowadzona. Pojawiają się tutaj wspomnienia z przeszłości, rozmyślania kobiety o swoim życiu sprzed lat jak i tym teraźniejszym. Jako czytelnik nawiązałam pewną więź z Holly i współczułam jej przeżyć, jakie serwowało jej życie. Nie myślcie, że po przeprowadzce do NY jej życie stało się bajkowe - oj nie! Bycie matką bliźniaków nie jest łatwym zadaniem, a zapracowany mąż, który jest gościem w domu, również nie jest tym, o czym marzy zakochana kobieta. Jak u nas wszystkich - w pewnym momencie w życie wkrada się monotonia, która może sprawić wiele bólu i cierpienia każdemu człowiekowi jeśli źle się nią pokieruje. Czy małżeństwo Holly i Lessa jest zagrożone? Czy ktoś lub coś stanie im na drodze do szczęścia? Kogo tak naprawdę kocha nasza bohaterka?

Sięgając po "Kochankę arystokraty. Miłość w Dubaju" nie wiedziałam, że będzie kolejny tom, więc spodziewałam się wyjaśnienia wszystkich niewiadomych pod koniec książki. Okazało się, że autorka nie skończyła na pierwszym tomie i chcąc czy nie, muszę czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Katarzyna Mak stworzyła opowieść, która niesamowicie wciąga i z każdą przeczytaną kartką ma się ochotę na więcej. Potrafi czytelnika dosłownie zaczarować i dlatego mogę śmiało napisać, że polubiłam jej twórczość. To niesamowite jak można "wkręcić" się w ten wykreowany świat i nie móc doczekać się kontynuacji tego, co mieliśmy okazję przeczytać. Mam wiele pytań, na które odpowiedzi chciałabym poznać choćby dziś, ale nie będę ich pisała tutaj, bo bardzo bym chciała abyście dali szansę tej powieści i samodzielnie się z nią zapoznali.

Na koniec bardzo dziękuję Pani Kasi za zaufanie i możliwość bycia w zacnym gronie patronów medialnych, oraz wydawnictwu Editio Red za egzemplarz do recenzji. Ta książka okazała się dla mnie niesamowitą przygodą i czekam na więcej :). Dziękuję.

Dajcie znać czy znacie twórczość Katarzyny Mak? A może znacie już "Kochankę arystokraty. Miłość z Dubaju"? 

Meghan March "Ukryty pod tatuażami" - recenzja książki

 

Meghan March "Ukryty pod tatuażami" - recenzja książki

Na moim blogu znajdziecie mnóstwo recenzji książek Meghan March. Ostatnio pisałam o książce "Ukryta pod maską", a właśnie teraz wracam z kolejnym tomem. "Ukryty pod tatuażami", to drugi tom serii "Sekrety i namiętności". Czytaliście już te książki? Jeśli nie, to zapraszam Was do mojej recenzji.


Poprzedni tom wywołał we mnie masę emocji. Zresztą, wszystkie książki tej autorki działają na mnie w ten sposób. Uwielbiam to i czuję się jak narkomanka, kiedy w moim domu pojawia się coś nowego spod jej pióra i zawsze rzucam wszystko i biorę się za czytanie. Zanim napiszę co myślę o tej części, to zostawiam Wam opis pochodzący od wydawcy.

Constantine Leahy zawsze był outsiderem, a przy tym bogatym i przystojnym mężczyzną, właścicielem salonu tatuażu i kilku nieruchomości. Męski, wytatuowany, podobał się wielu kobietom, ale tylko jedna zapadła mu w pamięć. Była wyjątkowa pod każdym względem, jednak zdecydowanie poza jego zasięgiem. To nawet nie była inna liga, to był inny świat. I chociaż kiedyś spędziła z nim noc, to następnej na pewno nie będzie. Dodatkowo on nic z niej nie pamiętał. Przez alkohol.

Vanessa Frost, jako ostatnia żyjąca potomkini rodu Bennettów, planowała zostać szefową rodzinnej fundacji. Aby zdobyć akceptację rady nadzorczej, musiała doprowadzić do końca pewien projekt. Jej wuj, aktualny dyrektor, nie tolerował pomyłek i nie przyjmował usprawiedliwień. Kiedy więc się zorientowała, że projekt upada, była zdeterminowana. Musiała odnieść ten sukces, nawet za cenę paktu z diabłem. Tyle że tym diabłem okazał się przystojniak, z którym się kiedyś przespała. Ale w przeciwieństwie do Cona ona zapamiętała wszystko... I nie mogła o nim zapomnieć.

Vanessa skutecznie ukrywała swoje emocje. Dostrzegała pod tatuażami Cona znacznie więcej niż drogę do swojego dziedzictwa. Nie było jej jednak łatwo przebijać się przez jego sarkazm i ironię, a do tego znosić przykre komentarze. On natomiast nie był w stanie oderwać myśli od Vanessy. Była niczym prawdziwa księżniczka. Chłodna, opanowana, z klasą. To nie była kobieta dla niego, a on powinien trzymać się od niej z daleka. Śmierć, do której mimowolnie się przyczynił piętnaście lat temu, była tego najlepszym dowodem...

Czy pójdziesz na układ z diabłem, by osiągnąć swój cel?

Bohaterów mogliśmy poznać w poprzednim tomie, jednak teraz wszystko skupia się na nich, więc tym razem wejdziemy w ich życie z butami...


Meghan March "Ukryty pod tatuażami" - recenzja książki


Nasza główna bohaterka ma na imię Vanessa i pochodzi z bardzo konserwatywnej rodziny. Pracuje w fundacji, która jest dla niej ważna i prowadzi poukładany i zaplanowany tryb życia. Tak naprawdę, w swoim życiu tylko raz pozwoliła sobie na szaleństwo, a była to niezapomniana noc z Conem w jego apartamencie. Kobieta była tak zachwycona czasem spędzonym z tym mężczyzną, że zapamiętała każdy szczegół i do dziś nie potrafi o tym zapomnieć. Vanessa w pewnym momencie popełnia wielki błąd i tylko jedna osoba może jej pomóc. Na imię ma Constantine. 

Constantine to były żołnierz i właściciel studia tatuażu. Vanessę zna jeszcze z liceum, ale tak naprawdę nigdy się nawet nie lubili. Zawsze widział w kobiecie bogatą panienkę z dobrego domu, której zależy tylko na kasie i wysokiej pozycji. Rodzina Vanessy z kolei, widzi Cona jedynie jako biednego dzieciaka, którego wychowała rodzina zastępcza. Mężczyzna na ciele ma wiele tatuaży, które na pierwszy rzut oka mogą odstraszyć, a tak naprawdę mają ukryte znaczenie. Autorka pozwoliła nam już na wstępie poznać zarys jego przeszłości i perspektywę. Czy Constantine zdecyduje się pomóc Vanessie? Jakie tajemnice skrywa mężczyzna? 


Meghan March "Ukryty pod tatuażami" - recenzja książki


Wiem, że się powtarzam, ale uwielbiam twórczość Meghan March za to, że zawsze ukryje przed czytelnikiem pewną zagadkę, która zbliża do siebie bohaterów, a czytelników przyciąga i trzyma w napięciu. Nie byłaby sobą, gdyby w historii nie pojawiły się czarne charaktery, które będą rzucać kłody pod nogi i knuć różne intrygi. To mi się podoba, bo opowieść trzyma czytelnika w niesamowitym napięciu i w nieoczekiwanym momencie następuje punkt kulminacyjny, który potrafi niejednego zszokować. 

Co mnie urzekło, to fakt, że książka daje też do myślenia. Jakiego? Nie powinno oceniać się książki po okładce, prawda? Tak samo jest z ludźmi. Każdy z nas jest inny, każdy wygląda inaczej i wygląd ten nie definiuje tego, co skrywamy wewnątrz. Właśnie tak było z naszym bohaterem. Patrząc na niego wszyscy widzieli faceta pokrytego tatuażami, co kojarzy się z mrocznością, nieprzestrzeganiem prawa, bandziorem, a w środku taki mężczyzna może być wrażliwym facetem, potrzebującym kogoś, kto się nim zaopiekuje i wesprze dobrym słowem czy po prostu obecnością. Myślę, że każdy z nas powinien o tym pamiętać, że to nie wygląd jest najważniejszy, a wnętrze. Z tym przemyśleniem Was zostawię.

Dziękuję wydawnictwu EditioRed za możliwość zrecenzowania tej książki. 

Meghan March "Ukryta pod maską" - recenzja książki

 

Meghan March "Ukryta pod maską" - recenzja książki

Meghan March to zdecydowanie mój faworyt wśród zagranicznych autorek powieści dla kobiet. Kiedy widzę, że jakaś jej seria wychodzi na polski rynek, to od razu ją zamawiam i mam do tej pory każdą z nich. Tym razem wracam do Was z moją opinią na temat książki "Ukryta pod maską", która jest pierwszym tomem z serii "Sekrety i namiętności".


Jak zawsze, na początek zostawię Wam opis pochodzący od wydawnictwa, żebyście mogli dowiedzieć się, o czym opowiada ta historia:

Simon Duchesne, były pilot myśliwców, syn kongresmena z ambicjami politycznymi, a dodatkowo bogaty przystojniak o orzechowych oczach, mógłby mieć każdą kobietę. Rodzice od dłuższego czasu zresztą podsuwali mu śliczne laleczki, które powinny idealnie do niego pasować. Żadna z nich jednak nie przykuła uwagi Simona na dłużej. Bardzo się więc zdziwił, gdy poczuł ucisk w żołądku na widok twardej, mocno wytatuowanej dziewczyny z kolorowymi włosami, którą spotkał w salonie tatuażu Voodoo Ink.

Charlie miała kremową cerę i niebieskie oczy, tajemnicze jak ocean. Nie chciała kłamać na temat swojej przeszłości, dlatego nikomu o niej nie mówiła. Wszak nie zasługiwała nawet na to, by samej sobie współczuć. Wielu ludzi odarto z marzeń, by ona mogła żyć jak księżniczka. Zakłamana księżniczka. Charlie zrozumiała to dopiero wtedy, gdy została zmuszona do ucieczki, porzucenia dotychczasowego życia i rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Nowy Orlean dał jej szansę. Praca, alkohol, tatuaże, seks i przygarnięty pies stały się drogą do zbudowania siebie na nowo.

Simon wpadł jej w oko, ale nie dała tego po sobie poznać. Kiedy jednak przyszedł do Voodoo Ink po raz kolejny, nie była w stanie zaprzeczyć swoim uczuciom. Powinna była trzymać się od niego z daleka. Bo przecież za nic nie mogła odkryć przed nikim swojej przeszłości, a jako kobieta przyszłego kongresmena nie miała pewności, że jej tajemnice pozostaną bezpieczne. Poza tym nie była odpowiednią kandydatką dla aspirującego polityka. Jej życie zaczęło się mocno komplikować...

Jakie tajemnice ukrywasz, ukochana?


Meghan March "Ukryta pod maską" - recenzja książki

Czytając opis książki pewnie zastanawiacie się kim jest nasza bohaterka i dlaczego i skąd uciekła? Mogę zdradzić Wam tylko tyle, że jest córką polityka i zanim dała nogę, jej życie opływało w luksusy. Wydawać by się mogło, że tylko głupiec może uciekać od takiego życia, jednak wszędzie kryją się pewne tajemnice. W jej życiu wydarzyło się coś, co ją do tego skłoniło. Ojciec naszej bohaterki zajmował bardzo poważne stanowisko, a gdy światło dziennie ujrzały jego przekręty, zrobiło się nieco niebezpiecznie. Na domiar złego, wplątał ją pewne rzeczy, co kobietę przeraziło i skłoniło do podjęcia pewnych decyzji.

Nowe życie, praca w salonie tatuażu, nowi znajomi i otoczenie pomogło jej w pewnym sensie zapomnieć o tym, co się wydarzyło. Kobieta mogła odpocząć psychicznie i nie myśleć o przeszłości. Przynajmniej tak mogło się wydawać, dopóki progu salonu nie przekroczył Simon. Mężczyzna podczas wizyty w salonie był nietrzeźwy i został wyproszony, ale to nie powstrzymało go przed zauważeniem jakże pięknej i intrygującej Charlie, która jest tam recepcjonistką. Mężczyzna wraca tam kolejnego dnia licząc, że spotka tam piękną nieznajomą. Kim jest Simon? Byłym pilotem myśliwca z syndromem stresu pourazowego oraz synem kongresmena. Jak możecie się domyślić, obraca się w środowisku, z którego za wszelką cenę kobieta chciała uciec. Czy będzie to przeszkodą w drodze do szczęścia tych dwoje? Czy Simon znajdzie w sobie wystarczająco siły i determinacji, aby zdobić serce Charlie? 


Meghan March "Ukryta pod maską" - recenzja książki

Tym razem autorka zaserwowała nam historię dwóch różnych światów. Świata polityki, który jest przepełniony fałszem, obłudą i kasą oraz świata studia tatuażu - kolorowego i pełnym różnych ludzi i ich historii. Bohaterów połączą tatuaże i... prawdziwe uczucie, które pojawiło się znienacka. Tylko czy w tej relacji jest miejsce na tajemnice? Co się stanie, kiedy ujrzą światło dzienne?

Za każdym razem, kiedy sięgam po nową książkę Meghan March zastanawiam się, czy autorka da radę mnie zaskoczyć czymś nowym. I wiecie co? Zawsze jestem pełna podziwu. Pomysł, jaki ma ta kobieta na każdą ze swoich książek jest wyjątkowy. Nic się nie powtarza, nic nie jest nudne. Każdy z bohaterów jest inny, każdy ma inne tajemnice, jedne są mroczne, drugie trochę mniej. Jednak za każdym razem fabuła jest tak wciągająca, że nie zdążę dobrze wczytać się w książkę, a już mijam ostatnie kartki. Tak było również w przypadku tej historii. Meghan March kolejny raz udowodniła, że jest wspaniałą pisarką z głową pełną pomysłów. 

Mimo że sama nie mam jeszcze żadnego tatuażu, to po przeczytaniu tej książki mam ochotę sobie jakiś zrobić. Autorka pokazała, że nie są to tylko obrazki, które zdobią nasze ciała, ale coś, co ma ukryte znaczenie. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu i z pewnością wrócę do Was z recenzją.

Dziękuję wydawnictwu EditioRed za możliwość zrecenzowania tej książki. 

Meghan March "Kasa i perwersje" - recenzja książki

 

Meghan March "Kasa i perwersje" - recenzja książki

Każda książka Meghan March wydana w Polsce, musi znaleźć się na półce mojej domowej biblioteczki. Odkąd poznałam twórczość autorki, jestem jej wierna i oddana. Dziś czas na recenzję pierwszego tomu z serii "Kasa i perwersje" o tym samym tytule.


Zanim jednak opowiem Wam o swoich przemyśleniach po przeczytaniu tej pozycji, tradycyjnie już, zostawiam Wam opis od wydawnictwa, abyście mogli chociaż trochę zapoznać się z fabułą. Czy jestem z książki zadowolona? Czy tym razem Meghan March zdołała mnie czymś zaskoczyć?

Jakiś czas temu Holly Wix, początkująca piosenkarka country, otrzymała dziwną ofertę. Za udawanie dziewczyny JC Hughesa, gwiazdora muzyki country, obiecano jej przepustkę do wielkiej kariery. Transakcja wydawała się bezproblemowa: jej uroda i seksapil miały poprawić wizerunek JC. Wszystko miało trwać tylko rok. Wkrótce okazało się, że wymagania producentów co do jej roli w tym przedstawieniu rosną. A ona nie mogła się na to zgodzić. I kiedy jej bunt zaczął się mieszać z poczuciem klęski - i ze sporą dawką whiskey - zjawił się ten facet. Przystojny, władczy i dominujący. Jego spojrzenie sprawiało, że dziewczynie uginały się kolana.

Creighton Karas zawsze wygrywał. Porażka w jego przypadku nie wchodziła w grę. Był arogancki i wymagający, zarówno wobec zarządu swojej firmy, jak i w sypialni. Właściwie był dupkiem, ale bajecznie bogatym dupkiem. I często bywał znudzony życiem, mimo towarzystwa pięknych kobiet. Tym razem jednak sprawy potoczyły się inaczej. Dziewczyna, którą spotkał w Wigilię w barze, była inna. Słodka, a przy tym odważna, tajemnicza i niewiarygodnie seksowna. Mimo że spędzili razem niesamowitą noc, mężczyzna nie poznał nawet jej imienia. To był najlepszy seks w jego życiu, ale rano obudził się sam. W chwili, w której zrozumiał, że tajemnicza piękność zniknęła z jego życia, podjął postanowienie.

Znajdzie ją. I zdobędzie na własność. Wyłącznie na swoich zasadach. W końcu dziewczyna, która wzbudziła w nim tak potężne emocje, nie może należeć do innego. I nikt ani nic nie zdoła mu przeszkodzić!

Chcesz wiedzieć, co robię z niegrzecznymi dziewczynkami?


Meghan March "Kasa i perwersje" - recenzja książki


Holly to początkująca piosenkarka country i marzy o tym, aby jej kariera doszła do samego szczytu. Muzyka jest dla niej najważniejsza, tak samo jak jej kariera. Wszystko, co najlepsze czeka na nią pod warunkiem, że będzie udawała dziewczynę dziewczynę JC, który jest gwiazdorem muzyki. To udawanie miało trwać jedynie rok, więc wydawało się prostą i dobrą umową, jednak producenci nie chcą odpuścić dla Holly i ciągle chcą więcej i więcej. Oczywiście, kobieta nie chce robić tego dłużej i kiedy zaczyna się buntować, pojawia się na jej drodze on - Creighton Karas. Jak wpłynie na decyzje kobiety? Czy może okazać się dla Holly wybawieniem?

Najważniejszą kwestią, jaką chcę poruszyć jest charakter Holly. Jest to kobieta, która nie rezygnuje ze swoich marzeń i twardo dąży do wyznaczonego celu. Nie jest to osoba, która traci rozum, kiedy na horyzoncie pojawia się przystojny mężczyzna. Meghan March już kolejny raz pokazała, że bohaterki romansów wcale nie muszą być uległe czy głupie, aby zaciekawić czytelnika. Ta bohaterka bardzo mi się spodobała i dzięki niej z zaciekawieniem poznawałam wydarzenia umieszczone w tej książce. Creighton natomiast nie przypadł mi do gustu. Nie lubię facetów, którzy kobiety traktują jak zdobycz, trofeum, które zdobył. Nie zrozumcie mnie źle. Miał on szacunek do naszej bohaterki, ale po prostu nie wzbudził we mnie sympatii i trochę skojarzył mi się z pewnym panem, którego miałam okazję poznać w prawdziwym życiu. Jestem ciekawa, czy w kolejnym tomie chociaż trochę się zmieni, bo znając twórczość autorki, może się tak właśnie stać i na to po cichu liczę. 

Książka jest cienka, więc czyta się ją z prędkością światła. 200 stron udało mi się pochłonąć za pierwszym podejściem w ciągu niecałych 3 godzin i jestem z tego bardzo zadowolona. Mogę nazwać ją mianem lekkiej i niewymagającej, ale nie dam jej tytułu najlepszej spod pióra tej autorki. Wydaje mi się, że Meghan stać na więcej, ale poczekam na skompletowanie całej serii i dopiero wtedy będę o tym rozmyślać. Jeśli lubicie krótkie i lekkie książki, to ta będzie dla Was idealna. Zakończenie okazało się zaskakujące, więc liczę na to, że całość rozkręci się w kolejnym tomie.

Dziękuję Editio Red za egzemplarz do recenzji.

Dajcie znać czy mieliście okazję poznać tę serię? Lubicie twórczość Meghan March?

K. N. Haner "Piętno Morfeusza" - patronacka recenzja książki

 

K. N. Haner "Piętno Morfeusza" - patronacka recenzja książki

Jestem ogromną fanką twórczości K. N. Haner i mam w domu wszystkie jej książki. Zaczęło się od serii "Mafijna Miłość" i "Snów Morfeusza", które zachwyciły mnie na tyle, że na stałe wróciłam do czytania. Dziś wracam do Was z recenzją ostatniego tomu tej serii i książką "Piętno Morfeusza".


Nie wiem, czy pamiętacie, ale moim największym "blogowym marzeniem" było objęcie patronatem medialnym finalnego tomu serii z Morfeuszem. Przez kilka lat szlifowałam swoją umiejętność recenzowania książek i udało mi się spełnić to marzenie, z czego jestem ogromnie dumna. Na samym początku mojej recenzji chciałabym podziękować autorce za zaufanie i dodanie mnie do tego zacnego grona. Jest mi niezwykle miło i moja radość sięga zenitu. Dlatego też możecie się domyślić jak bardzo czekałam na tę książkę, a kiedy pojawiła się w moich rękach, nie musiała czekać ani chwili, tylko od razu wzięłam się za czytanie. Co znajdziemy w "Piętnie Morfeusza"?

Cassandra i Adam przeszli razem naprawdę długą drogę, by w końcu uwolnić się od przeszłości. Dramatyczne wydarzenia odbiły się mocno na ich psychice i związku. I gdy wydaje się, że potrzebują po prostu jeszcze więcej czasu na uporządkowanie chaosu w ich głowach nagle w życiu Adama znowu pojawia się Camilla. Teraz jest Afrodytą, jedną z najważniejszych osób w organizacji, kochanką Hadesa, kobietą, w której Adam widzi swoją pierwszą miłość. Miłość, którą już dawno pogrzebał i o której zapomniał.

Kobieta bez wahania wciąga go ponownie do bezwzględnego świata pełnego perwersyjnego seksu i bezlitosnych zasad. Zaczyna się zawiła gra, w której przeszłość ściera się z rzeczywistością, a prawda okazuje się być bardziej skomplikowana i bolesna niż możne się spodziewać. Do Adama dociera, że by chronić Cassandrę i ich syna, musi znowu stać się Morfeuszem. Zaczyna więc samotną drogę przez piekło, które pochłania go coraz bardziej. Staje twarzą w twarz ze swoim piętnem i sam musi odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie: czy chce być Adamem, czy Morfeuszem?

Wejdź do świata intensywnych i mrocznych doznań!

K. N. Haner "Piętno Morfeusza" - patronacka recenzja książki

K. N. Haner "Piętno Morfeusza" - patronacka recenzja książki


Nie wiem, czy pamiętacie, ale Adam opuścił organizację i stara się prowadzić normalne życie. Skupia się na Cassandrze i Tommym i próbują dość do siebie po traumatycznych przeżyciach. Razem uczęszczają na zajęcia do terapeuty, jednak bliskość i chemia, która była między nimi wręcz namacalna, gdzieś się ulotniła. Oczywiście, dla Adama jest to bardzo problematyczne, bo mężczyzna uwielbia seks i bardzo mu go brakuje. Co mnie w nim urzekło, kocha Cassandrę i jest cierpliwy, czeka na te momenty, które pozwolą mu ponownie zbliżyć się do swojej kobiety. Nie jest mu łatwo, ale czego nie robi się dla miłości. Bywają momenty, że między kochankami znowu zaczyna iskrzyć i nagle w jednej chwili pojawia się jakieś złe wspomnienie, które wszystko niszczy w głowie kobiety i czar pryska. Mężczyzna jednak dzielnie to znosi i stara się wspierać swoją ukochaną. 

Pewnego dnia, w życiu Adama ponownie pojawia się jego była narzeczona - Camilla. Czy jest to przypadkowe spotkanie? Jak wiecie, w mafijnym świecie przypadki nie istnieją. Kobieta wywołuje w Adamie przeróżne, sprzeczne uczucia, które robią mu w głowie mętlik. Wracają okrutne wspomnienia, o których Adam chciałby zapomnieć i nigdy do nich nie wracać. Żeby tego było mało, pojawia się ona jako Afrodyta - a to nie zwiastuje niczego dobrego. Czy Adam wróci do organizacji? Czy ponownie stanie się Morfeuszem? Czy uda mu się wyrwać z tego piekła na zawsze? 


K. N. Haner "Piętno Morfeusza" - patronacka recenzja książki


Gdzieś czytałam określenie, że "Piętno Morfeusza" to taka spowiedź Adama. Myślę, że jest to idealny opis tej części. To właśnie tutaj dowiadujemy się niektórych rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia przez trzy poprzednie tomy. Poznajemy ludzi, którzy tkwią w tej strasznej organizacji, powody, dla których robią to, co robią, a co najważniejsze, sami możemy poznać ją dokładnie od środka. Pojawią się intrygi, które są tak uknute, że nigdy w życiu bym na nie nie wpadła, sytuacje, które sprawią, że poczujecie na plecach ciarki czy obrzydlistwa, przez które zrobi się Wam niedobrze. Spotkamy tutaj nawet Phix'a, bohatera serii "Niebezpieczni mężczyźni" i to właśnie on stanie się na chwilę postacią, która zagra pierwsze skrzypce. Ten zabieg niesamowicie mi się spodobał i sprawił, że historia zrobiła się jeszcze bardziej intrygująca. 

Zakończenie tej serii niesamowicie pasuje do całej historii. Moim zdaniem każdy dostanie to, na co sobie zasłużył i czuję się usatysfakcjonowana jako czytelnik i na stojąco biję brawa autorce, mimo że trochę mi smutno, że to już koniec. Przygody Adama i Cassandry na zawsze wyryły się w mojej głowie i moim sercu i sentyment do nich zostanie. Dzięki K. N. Haner na dobre wróciłam do czytania po kilkuletniej przerwie, za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Z przyjemnością będę wracać do tej serii i na nowo odczuwać te wszystkie emocje. Jeśli nie mieliście okazji poznać twórczości Kasi, to polecam Wam właśnie tę serię. Dzięki niej poczujecie dreszczyk emocji, podniecenie, strach i ekscytację, które zostawią po sobie ślad na długi czas.

Dziękuję wydawnictwu Editio Red za egzemplarz do recenzji.

Czy mieliście okazję poznać serię o Morfeuszu? Jak się Wam podobała? 

Meghan March "Pani Kusząca" - recenzja książki

 

Meghan March "Pani Kusząca" - recenzja książki

Książki Meghan March, to w mojej domowej biblioteczce obowiązkowe pozycje. Od dawna uwielbiam twórczość tej autorki i zamawiam każdą jej nowość wydaną w naszym kraju. Dziś czas na recenzję książki "Pani Kusząca", która jest drugim tomem serii "Magnolia".


Zanim jednak opowiem o swoich odczuciach po lekturze, chciałabym zostawić Wam opis ze strony wydawnictwa:

Magnolia Marie Maison była niezwykle silną kobietą. Bo właśnie tego - siły, twardego charakteru i mocnych nerwów - wymagało jej dotychczasowe życie. Nowy Orlean, gdzie mieszkała, był pięknym, ale okrutnym miejscem. Miłość i zbrodnia przeplatały się tu z dużymi pieniędzmi, tajnymi sojuszami i cierpliwie planowaną zemstą. Jeśli piękna Magnolia chciała przetrwać, musiała pozwolić miastu ukształtować swoją osobowość i podporządkować się twardym regułom. Ale tak - warto zrobić wszystko, by przetrwać. Dla niego.

Nie przypuszczała, że jeszcze kiedykolwiek go zobaczy. Tymczasem Moses Buford po piętnastu latach wrócił z Nowego Jorku. Tylko dla niej, nie liczyła się żadna inna kobieta. Dla Magnolii był gotów na wszystko. Dosłownie. Udało się, znów byli razem. Chcieli zaznać odrobiny spokoju i szczęścia. Tylko tyle.

Tyle że nowoorleański półświatek nie wybaczał. Za dawne grzechy trzeba było odpokutować. Magnolia o tym wiedziała, bo znała zasady. Nieraz ocierała się o śmierć i nie wyszła z tych strasznych wydarzeń bez winy. Wiele wskazywało na to, że zbliżał się czas zapłaty. Właśnie wtedy, kiedy chciała zacząć nowe życie, znów musiała stawić czoła śmiertelnemu zagrożeniu. I bezlitosnej prawdzie. Stawką w tej grze była szansa na ocalenie.

Nie przeproszę za to, kim się stałam. Wiem jednak, że musimy przetrwać. Oboje!

Meghan March "Pani Kusząca" - recenzja książki

Magnolia to kobieta, która zawsze miała pod górkę. Dzięki tym przykrym doświadczeniom stała się jednak silną i twardą, dzięki czemu udawało jej się wiązać koniec z końcem i ze wszystkim dawać radę. Niestety los nie jest dla niej łaskawy i nigdy nie może odpocząć od problemów, bo co chwila pojawiają się nowe, które próbują ją złamać i powalić na ziemię. Tym razem Magnolia dowiaduje się o pewnych faktach, przez które nie może zrozumieć postępowania Mosesa. Dzieje się dużo dziwnych rzeczy i ktoś próbuje do niej dotrzeć, po trupach do celu. Kobieta zastanawia się, co takiego zrobiła i dlaczego ktoś chciał ją zabić. Moses oraz Mount z Keirą, która jest bliską przyjaciółką Magnolii, robią wszystko by ją ochronić. Jak czytaliście inne książki autorki, to pewnie wiecie, że Ci bohaterowie posiadają ogromne doświadczenie w szukaniu ludzi i innych ciemnych sprawach. Tutaj jednak nie udaje im się uzyskać żadnych cennych informacji. 

Moses postanawia o wszystkim opowiedzieć ukochanej. W końcu czuje wielką ulgę, że w końcu mógł wyjaśnić. Stara się odzyskać zaufanie Mangolii i dać jej powód by wybaczyła mu to zniknięcie na wiele lat. Razem ze swoimi towarzyszami, chce rozwiązać zagadkę, która ją prześladuje i zagraża jej życiu. Wie, że uczucie do ukochanej jest prawdziwe i chce zrobić wszystko, aby już nigdy jej nie stracić.

Pamiętam, jak wiele emocji towarzyszyło mi podczas czytania pierwszego tomu. Sięgając po ten, spodziewałam się czegoś podobnego, a dostałam tutaj jeszcze większą ich dawkę. Dzieje się tak dużo i jest to tak emocjonujące, że nie sposób oderwać się od historii Magnolii i Mosesa. Główna bohaterka urzekła mnie swoją osobowością, nie była panienką, która czeka na wielką miłość, ale kobietą, która żyje jak chce i brnie do wyznaczonych sobie celów. Kobieta jest zadziorna, wygadana i ma swój charakter, który sprawia, że nie da się jej nie lubić i z każdą kartką i wypiekami na twarzy poznajemy jej losy. Czy historia ma szczęśliwe zakończenie? O tym Wam nie powiem, musicie dowiedzieć się sami. 

Meghan March stworzyła historię, przy której odczuwa się przeróżne emocje, od śmiechu po łzy czy prawdziwy strach, przez który pojawiają się ciarki na plecach. Jeśli jeszcze nie czytaliście książek tej autorki, to nie wahajcie się ani chwili dłużej i po prostu zamówcie którąś z jej wspaniałych serii. Naprawdę warto!

Dajcie znać czy znacie serię "Magnolia"? Lubicie tego typu książki? Znacie twórczość Meghan March?

Meghan March "Kreol" - recenzja książki

Meghan March "Kreol" - recenzja książki

Książki Meghan March uwielbiam i to ona jest moją ulubioną zagraniczną autorką romansów i erotyków. Kiedy zobaczyłam, że kolejna seria wchodzi na nasz rynek wydawniczy wiedziałam, że muszę ją mieć. Dziś wracam do Was z recenzją pierwszego tomu z serii Magnolia i książką "Kreol". 


Nie ukrywam, że ta seria przeleżała w moim domu kupę czasu, ponieważ ukazała się w najtrudniejszym momencie mojego życia. Jak wiecie, pochowałam tatę i za nic w świecie nie potrafiłam usiąść i po prostu poczytać. Każdy mi mówił, że czytanie pomoże mi zresetować myśli, jednak na mnie to działało odwrotnie. Kompletnie nie potrafiłam się skupić i łapałam się na tym, że po prostu patrzę na kartki. Kiedy nadszedł odpowiedni moment, wzięłam zakurzone już książki z półki i usiadłam aby poznać się z kolejną historią, która zrodziła się w umyśle Meghan March. Cóż to takiego?

Nawet najlepszą przyjaciółkę żony króla nowoorleańskiego półświatka obowiązują zasady. Magnolia Marie Maison ich przestrzegała. Jednak lojalność i szacunek do Mounta nie gwarantowały jej pełnego bezpieczeństwa. Była silną kobietą o żelaznym charakterze, miała nerwy ze stali, ale jej życie dotychczas przypominało taniec z diabłem. Albo grę w szachy z kimś znacznie gorszym. Miała nadzieję, że skoro sprzedała swój nielegalny interes i wycofała się z branży, znajdzie drogę do spokojnego życia. Niestety. Duchy przeszłości nie chciały pozostać martwe.

Moses Buford Gaspard wyjechał z Nowego Orleanu piętnaście lat temu. Przez nią. Teraz wrócił. Dla niej. W końcu zrozumiał, jak fatalny błąd popełnił. Nie było dnia, w którym by o niej nie myślał. Ale że znał Magnolię dobrze, wiedział, że nie będzie łatwo ją odzyskać. Zraniona lwica nigdy nie wybacza. Moses jednak nie przyjął tego do wiadomości. Przywiózł z Nowego Jorku tylko jeden prosty plan: przyszłość z tą kobietą.

Magnolia miała świadomość, że wszystko się zmieni. Musiała podjąć trudne decyzje. Jednak trudniejsze będzie sprostanie ich konsekwencjom. Ktoś postanowił ją zabić. Ktoś postanowił ją zdobyć. Ktoś postanowił ją odzyskać. Ona postanowiła przetrwać. Na własnych warunkach.

Przyszedł czas, by dokonać wyboru. Musisz odkryć karty, jakie rozdał ci los...


Meghan March "Kreol" - recenzja książki

Jeśli czytacie książki Meghan March, to pewnie zauważycie, że nieprzypadkowo pojawiają się tutaj różne postaci. Główna bohaterka tej serii jest przyjaciółką Keiry, która wyszła za mąż, za mafijnego króla Nowego Orleanu - Mounta. Główny bohater natomiast, pojawił się już w serii, którą ostatnio recenzowałam - Gabriel Legend. Może jego wątek nie był jakoś szczególnie rozbudowany, to gościa już kojarzyłam, dzięki czemu łatwiej mi było wczuć się w całą historię. Z Magnolią było trochę łatwiej, bo w serii Mount mogliśmy ją całkiem dobrze poznać. Nie wiem, czy pamiętacie czym się zajmowała? To była burdelmama i prostytutka. Dziś już chce przejść na emeryturę, nie świadczy takich usług, a dom uciech po prostu sprzedała. W jej całkiem już poukładanym życiu nagle pojawia się jej były kochanek. Dodatkowo ktoś dał na nią zlecenie, a Mount ją przed czymś ostrzega. Czy ma to związek z pojawieniem się w mieście Mosesa? Dlaczego mężczyzna ponownie pojawia się w życiu naszej bohaterki? 

Magnolia daje się nam poznać jako bardzo silna i pewna siebie kobieta, która od życia dostała batem nie jeden raz. Jej charakter trochę przypomina mi mnie, bo podobnie jak ja - nie poddaje się. Za każdym razem kiedy upada, podnosi się i idzie dalej przed siebie. Walczy o wszystko, co dla niej ważne i nie boi się niczego co staje jej na drodze. Uwielbiam takie silne i pewne siebie bohaterki, które wiedzą czego chcą i kim są. W dzisiejszych czasach takie kobiety w książkach to rzadkość, czytelnicy jarają się naiwnymi, pustymi lalami, które są na każde zawołanie mężczyzny, który stanie im na drodze. W "Kreolu" tego nie znajdziecie. 

Ta seria zapowiada się naprawdę obiecująco. Żałuję, że tak późno po nią sięgnęłam, ale cieszę się, że mam w domu kolejny tom, za który zabieram się jeszcze dzisiaj i mam nadzieję, że z recenzją wrócę do Was jak najszybciej. Wydawnictwu EditioRed dziękuję za egzemplarz do recenzji. 

Dajcie znać czy mieliście okazję poznać tę serię? Czy znacie twórczość Meghan March? 

Riva Scott "Ariana. W objęciach wroga" - recenzja książki

 

Riva Scott "Ariana. W objęciach wroga" - recenzja książki

Riva Scott, to polska autorka, która na swoim koncie ma już kilka książek, które cieszą się popularnością wśród czytelników. Do tej pory nie miałam okazji czytać jej powieści, dlatego postanowiłam to zmienić i skusiłam się na książkę, z której recenzją dziś do Was wracam. 


Przyznam szczerze, że nawet nie czytałam opisu, ponieważ skusiła mnie przepiękna okładka, która ma w sobie coś, co mnie przyciągnęło. Postanowiłam ją zamówić w ciemno i to, co otrzymałam okazało się strzałem w dziesiątkę. Dlaczego? Najpierw zapoznajcie się z opisem i zapraszam do lektury moich wrażeń :).

Miał być jej zgubą. Przyniósł wybawienie.

Ariana Núñez z pewnością nie tak wyobrażała sobie dorosłość. Przecież nikt nie oczekuje, że w wieku dwudziestu lat zostanie najzwyczajniej w świecie oddany we władanie gangsterów. I to przez własnego ojca. Ariana prosto z rodzinnego domu trafia w sam środek mafijnych rozgrywek, a przy okazji staje się przyczyną zaognienia konfliktu między dwiema potężnymi rodzinami… Czy uda jej się odzyskać wolność? Czy ratunek przyjdzie na czas?

Domenico Cavillo nie jest człowiekiem skłonnym do okazywania litości. Litość w jego świecie oznacza słabość. A o Domenicu można powiedzieć wiele, lecz z pewnością nie to, że jest słaby. Nie bez powodu nosi przezwisko „Zero”, oznaczające liczbę ludzi, którzy przeżyli jego gniew. Tak, niewątpliwie ten człowiek, syn mafijnego bossa, drugi po ojcu w gangsterskiej hierarchii, potrafi być bezwzględny dla tych, którzy stają mu na drodze. Jednak nawet on czuje wewnętrzny opór, kiedy ojciec każe mu oddać niewinną dziewczynę w ręce Césara Barrigi. Groźnego bandziora, a przy tym odwiecznego wroga rodziny Cavillo…

Riva Scott w swojej nowej książce otwiera przed nami świat pełen namiętności, pasji, seksu, ale też intryg, przemocy i napięć. Niebezpieczny i piekielnie pociągający. Czy odważycie się do niego wejść?

Riva Scott "Ariana. W objęciach wroga" - recenzja książki


Ariana to przepiękna, 20-letnia dziewczyna, która pracuje w piekarni ojca. Niestety, jej życie się gwałtownie zmienia, bo mężczyzna oddał ją za swoje długi w ręce mafii. Jak możecie się domyślić dziewczyna jest przerażona i nie wie co może ją czekać. W swojej głowie ma jednak plan ucieczki i jest bardzo zdeterminowana, aby wcielić go w życie. 

Domenico to mężczyzna bezwzględny, niebezpieczny i bezlitosny. Jest synem jednego z bosów i ma oddać Arianę w prezencie jednemu gangsterowi. Dziewczyna jednak wywołuje w nim emocje, których nie potrafi okiełznać. W jego głowie rodzą się uczucia, które nie pozwalają mu oddać jej w ręce Cesara. Między kobietą, a Domeniciem powstaje pewna więź, przyciąganie, którego nie sposób zignorować. Konflikt między rodzinami mafijnymi narasta. Czy bohaterowie będą w stanie zaryzykować i zbagatelizować czyhające za rogiem niebezpieczeństwo?

Wiem jak ludzie zaczynają reagować na książki z wątkiem mafijnym. Ten temat zaczął po prostu nudzić i spotkałam się z opiniami, że nic już nie może zaskoczyć. Przyznam szczerze, że mimo iż sama uwielbiam romanse mafijne, to powoli też mam ich dość. Riva Scott zaskoczyła mnie pozytywnie bardzo mocno, bo ta historia zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Zbudowała tak intrygującą i wciągającą historię, że nie sposób się od niej oderwać. Zapewniła mi masę przeróżnych emocji, a co najważniejsze, bardzo mnie zaskoczyła. Jestem pewna, że nie ma osoby, która czytając tę książkę domyśli się, jak potoczą się losy bohaterów. Uważam, że to niemożliwe. Bohaterowie są wykreowani w fantastyczny i bardzo realistyczny sposób. Bohaterka trochę przypomina mi moją własną osobę, ponieważ podobnie jak ona - w życiu nie miałam i nie mam łatwo, a mimo wszystko wierzę, że uda mi się wyjść z najgorszych tarapatów i nigdy się nie poddaję. Taka właśnie jest Ariana. 

Riva Scott "Ariana. W objęciach wroga" - recenzja książki


"Ariana. W objęciach wroga" to książka, która pobudzi najmniejsze kawałeczki Waszej wyobraźni. Znajdziecie tutaj pełno emocji, wzruszeń, ale i rozpali Was do czerwoności, bo nie brakuje w niej namiętności. Z pewnością nie jest to historia na wyrost przesłodzona i naciągana. Moim zdaniem bardzo realistycznie odzwierciedla życie w samym środku mafijnego świata, dzięki czemu czytając ją, niejednokrotnie pojawi się u Was gęsia skórka. Pokaże Wam, że życie każdego z nas może zmienić się w jednej chwili, ale czy każdy potrafi znaleźć sposób aby uniknąć komplikacji? Czy znajdziemy tu szczęśliwe zakończenie?

Nie odpowiem Wam na te pytania. Chciałabym zachęcić Was do samodzielnego zapoznania się z tą historią. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom i cieszę się, że w końcu skusiłam się na dzieło Rivy Scott. Z pewnością będę sięgać po inne jej książki i mam nadzieję, że wciągną mnie tak samo jak historia Ariany. Wydawnictwu Editio Red dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Czy mieliście okazję poznać twórczość tej autorki? A może macie za sobą lekturę Ariany? Jak się Wam podobała?

Meghan March "Scarlett" - recenzja książki

 

Meghan March "Scarlett" - recenzja książki

Meghan March, to moja ulubiona zagraniczna autorka. Mam w swojej biblioteczce wszystkie jej książki, które zostały wydane w Polsce, więc kiedy pojawia się kolejna jej nowość - zawsze trafia na półkę mojej biblioteczki. Tym razem wracam do Was z kolejnym tomem z cyklu "Gabriel Legend" i książką "Scarlett".


Nie wiem, czy pamiętacie, ale Scarlett i Gabriel poznali się w momencie, kiedy kobieta zostaje porwana. Kobieta decyduje się pomóc Gabrielowi w uratowaniu klubu, który nie zdążył się dobrze otworzyć, a już powstała w nim prawdziwa jatka. Co dzieje się w drugim tomie tej serii? Co tym razem wymyśliła autorka?

Scarlett Priest. Nie powinien jej zaczepiać. Nie miał prawa jej dotykać ani pragnąć. I za żadne skarby świata nie mógł jej pokochać. Bo był przeklęty. Oto ten, który za życia stał się legendą, został skazany na samotność przez jakieś fatum. Każdy, kogo pokochał Gabriel Legend, kończył źle. W najlepszym razie kończyło się na złamanym sercu, w najgorszym — na paskudnej śmierci. Gabriel wyrzucał sobie, że przez chwilę miał czelność myśleć, że mógł bezkarnie pokochać księżniczkę. I samemu także być kochanym...

Ten facet był inny niż wszyscy mężczyźni. Po tym, jak wtargnął w życie Scarlett, nic w jej życiu nie było takie jak wcześniej. Przypominał tornado, nie sposób było przygotować się na taki żywioł. Przez chwilę Scarlett wierzyła, że czeka ją odrobina szczęścia i miłości. Zaufała — i po raz kolejny przekonała się, że nie wolno ufać. Nie wolno kochać. Miłość przecież rani i doprowadza do zguby...

Oto prawdziwe życie, w którym związek Gabriela i Scarlett nie miał racji bytu. Ubogi, zły chłopak nigdy nie zdobędzie serca księżniczki. Wrogowie z przeszłości nie wybaczali i byli gotowi na wszystko, aby dopiąć swego. Kochankowie z różnych światów nie mieli szans, aby pokonać przeciwności losu i cieszyć się swoją miłością.

Gabriel nie umiał pogodzić się z przegraną. Dobrze wiedział, że Scarlett była kobietą jego życia. Dla niej poszedłby do piekła. Tyle że to mogło nie wystarczyć. Jak miał odbudować utracone zaufanie? Jak mógł przekonać świat, że zasługuje na odrobinę szczęścia? Jaką walkę musiałby stoczyć, aby zdobyć szacunek i odzyskać miłość?

Przeszłość pełna ciemności. Czy można przetrwać, gdy nie ma się nadziei?


Meghan March "Scarlett" - recenzja książki


Mimo że między Scarlett a Gabrielem powstała silna chemia, mężczyzna postanowił ją porzucić. Takie zakończenie zaserwowała nam Meghan March w pierwszym tomie. W tym samym momencie zaczynamy drugi, więc od razu przechodzimy do konkretów. Kobieta jest cała roztrzęsiona, ponieważ wierzyła, że uczucie między nią a Legendem jest prawdziwe i silne na tyle, aby przetrwać próby, jakie rzuca im los. Scarlett to silna kobieta, która przywdziewa maskę, dzięki której nikt nie będzie widział jej cierpienia i rozdarcia. 

Gabriel robi wszystko, aby chronić kobietę przed swoją przeszłością. Pozwala jej odejść, chociaż wie, iż mógłby przy niej zacząć żyć od nowa i oddychać pełną piersią.  Mimo upływu lat wciąż obwinia się za to, co spotkało Bumpa i Jorie. Nie potrafi rozliczyć się z przeszłością i skupić na teraźniejszości. Stał się typem samotnika, bo wie, że im mniej osób ma blisko siebie, tym mniej osób jest zagrożonych. Czy los pozwoli mu żyć w ten sposób? Czy Gabriel w końcu się opamięta? Czy Scarlett tak po prostu odpuści?

Meghan March "Scarlett" - recenzja książki


W tej części Meghan March bardzo skupiła się na relacjach głównych bohaterów. Podobnie jak w poprzednim tomie, wyraźnie widzę różnicę w stylu jej pisania. Jest bardziej dojrzały i przemyślany, co bardzo mi się podoba. Nadal jest bardzo charakterystyczny i wzbudza masę emocji, więc każda fanka pióra tej autorki będzie zadowolona z tej serii. Między bohaterami zrodziło się silne uczucie, jednak ich problemy stają się na tyle poważne, że nie pozwalają im skupić się na relacji. Mają sobie wiele do wyjaśnienia, muszą odkryć kolejne karty z talii, którą rozdają. Każdy z nich ma swój charakter i nie należą one do łatwych. Oboje są inni, a jednak tak bardzo do siebie podobni. 

Kiedy na horyzoncie pojawia się w końcu słońce, przeszłość daje o sobie znać i pojawia się jak burza. Przyznam szczerze, że spodziewałam się, że to będzie taki wielki "bum", ale nie myślałam, że pojawi się on w takim momencie. Tak naprawdę zaczynam się obawiać, co takiego Meghan March zaserwuje nam w trzecim tomie. Mimo wszystko bardzo na niego czekam i mam nadzieję, że szybko wpadnie w moje ręce. 

Dziękuję Wydawnictwu Editio Red za egzemplarz do recenzji.

Dajcie znać w komentarzu czy mieliście okazję poznać twórczość tej autorki? Jaką serię Meghan lubicie najbardziej? Poznaliście już losy Gabriela i Scarlett?

K. N. Haner "Zła chwila" - patronacka recenzja książki

K. N. Haner "Zła chwila" - patronacka recenzja książki

Wiem, że na tę książkę czekało bardzo dużo wielbicielek twórczości K. N. Haner. Trzeci tom serii "Niebezpieczni mężczyźni" swoją premierę miał 19 maja i nadal możecie go znaleźć w TOP-ce EMPIKu. Wcale się nie dziwię, bo to, co dzieje się w książkach tej autorki to istny kosmos. Jak spodobała mi się książka "Zła chwila"?


Mówią, że marzenia się spełniają i dziś muszę przyznać temu stwierdzeniu rację. Nie wiem, czy pamiętacie, ale od samego początku, kiedy poznałam twórczość Kasi, pisałam, że marzy mi się patronat medialny przy jednej z jej książek. "Złą chwilę" udało mi się nim objąć, z czego jestem niesamowicie dumna i szczęśliwa. Jest to dla mnie niesamowite wyróżnienie i zaszczyt, móc wspomóc swoją ulubioną autorkę promocją jej historii. Seria "Niebezpieczni mężczyźni" od początku bardzo mi się podobała i tuż po cyklu "Mafijna miłość" jest moją ulubioną. A dlaczego? Jeśli czytaliście dwa poprzednie tomy, to myślę, że możecie się domyślać jak działa wyobraźnia i zamaskowany Phix...


K. N. Haner "Zła chwila" - patronacka recenzja książki

O czym opowiada "Zła chwila"?


ON powraca.

I tym razem nie da JEJ odejść.

Moje życie nigdy nie było tak skomplikowane.

Stanęłam na czele mafijnego imperium mojego ojca.

Uciekłam od męża, który nienawidzi szantażu i zdrady, a ja dopuściłam się obu tych rzeczy.

Moje rozdarte na pół serce nie pozwalało mi trzeźwo myśleć.

Przez żal, kłamstwa i manipulacje miałam w głowie jeszcze większy mętlik.

Nie mogłam nikomu ufać, a potrzebowałam czuć się bezpiecznie.

I wtedy ON wrócił.

Wbrew wszystkiemu znowu trafiłam w jego sidła.

I chyba całkowicie oszalałam, ale dostrzegłam w nim człowieka.

Czy to jednak nie za mało, by przetrwać w piekle, które nas otaczało?

Atmosfera z dnia na dzień robiła się coraz bardziej gorąca.

Niepisane zasady tego świata były nieugięte.

Wszyscy wiedzieli, że jestem największą słabością Phixa.

I zaczęli to wykorzystywać.

Spotkaliśmy się w najbardziej nieodpowiednim miejscu i czasie, ale to ta jedna ZŁA CHWILA sprawiła, że rozpętała się prawdziwa wojna, a my stanęliśmy po dwóch stronach barykady.


K. N. Haner "Zła chwila" - patronacka recenzja książki

Nasza bohaterka Blaire stanęła na czele imperium jej zmarłego ojca. Nie jest już złamaną dziewczynką, która zupełnie nie umie sobie poradzić. Staje się silniejsza, bardziej pewna siebie i zdecydowana.  Ten tom skupia się na jej życiu po ucieczce od Phixa. Poznajemy tajemnice półświatka, brudne interesy i mroczne strony takiego życia. Kobiecie na stanowisku, które zajęła Blaire jest trudno zdobyć zaufanie i szacunek niebezpiecznych mężczyzn, którzy ją otaczają. Poza tym nasza bohaterka ma przypiętą łatkę dziwki, którą zrobił z niej nikt inny jak jej biologiczny ojciec. Możecie domyślić się, że w takiej sytuacji kobieta nie będzie miała łatwo, a kłody pod jej nogi rzucane będą bardzo często. Na szczęście obok niej nieustannie czuwa Liam, który jest jej prawą ręką i przyjacielem. A przynajmniej takie sprawia wrażenie. Czy jego zamiary są czyste? 

Kiedy wszystko zaczęło się układać, w jej życiu pojawił się on. Phix. Wrócił z zamiarem zemsty i nie ma ochoty odpuścić. Kiedy tych dwoje się spotyka, momentalnie wyczuwalne są między nimi iskry - iskry pożądania i nienawiści. Dwa różne charaktery, dwa sprzeczne uczucia tworzą wspólnie niesamowitą mieszankę wybuchową. Sięgając po tę część musicie przygotować się na niezłą jazdę bez trzymanki. Momentami emocje sięgają zenitu, a w głowie pojawia się tysiąc myśli. Do czego doprowadzi nienawiść i pożądanie? Czy małżeństwo tych dwojga jest fikcją? Kto tak naprawdę jest wrogiem Blaire, a kto sprzymierzeńcem? 

K. N. Haner "Zła chwila" - patronacka recenzja książki

Czytałam już kilka recenzji tej książki. Kilka z nich mnie zdziwiło, bo czytelnicy narzekali, że w tej części dzieje się zbyt mało. Czy się z tym zgadzam? Nie, ale wiem, że każdy ma prawo do własnych opinii. W tym tomie poznamy oblicza głównych bohaterów, z którymi wcześniej nie mieliśmy do czynienia. Szczególnie zaintrygowała mnie postawa Phixa. Nie ukrywam, że ten bohater wpadł mi w oko już podczas pierwszego tomu i po cichu mu kibicuję. Mam ciche nadzieje, że autorka nie skrzywdzi go zbyt mocno w ostatniej części serii. Blaire również bardzo się zmieniła. Zyskała pewności siebie, stała się odważniejsza i bardziej zdecydowana, chociaż mięknie kiedy na jej drodze pojawia się jej mąż. Czy mnie to dziwi? Raczej nie. Sama nie wiem, jakbym się zachowała na jej miejscu, bo ten mężczyzna to człowiek zagadka. Nigdy nie wiadomo, która z twarzy jest jego prawdziwą, a która okaże się maską...

Znając twórczość i pomysłowość autorki wydaje mi się, że ten tom jest wstępem do czegoś mocnego. Czuję w kościach, że czwarty tom będzie miał wybuchowe i zaskakujące zakończenie i "Zła chwila" ma nas czytelników w jakiś sposób do tego "pierdolnięcia" przygotować. Ten tom pozwolił mi jeszcze lepiej poznać oblicza świetnie skonstruowanych postaci i w jednej chwili zamknąć się w ich świecie. 

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać tej serii, to koniecznie musicie to zmienić. K. N. Haner to wulkan energii, głowa pełna pomysłów i niesamowita umiejętność tworzenia zaskakujących historii. Kiedy wszystko wydaje się układać w dobrą stronę, nagle pozbawia nas złudzeń i robi taką rozpierduchę w życiu bohaterów, że momentami nie będziecie w stanie tego wszystkiego ogarnąć. Uwielbiam takie książki, błyskawicznie je pochłaniam, a później tygodniami nie mogę zapomnieć i rozmyślam o życiu bohaterów, co daje mi niesamowitą frajdę. Właśnie w tym momencie chcę Ci Kasiu podziękować za to że jesteś, piszesz i pozwalasz mi zapomnieć o wszystkich problemach wciągając się w Twoje opowieści. Dziękuję też za zaufanie i możliwość dołączenia do grona patronów medialnych tejże niesamowitej historii. To dla mnie dużo znaczy...

Jestem ciekawa czy zapoznaliście się już z serią "Niebezpieczni mężczyźni"? Czytaliście już "Złą chwilę"? Jakie towarzyszą Wam uczucia po lekturze?




Meghan March "Upadek legendy" - recenzja książki

Meghan March "Upadek legendy" - recenzja książki

Twórczość Meghan March pokochałam za sprawą trylogii Mount i od tamtej pory w mojej biblioteczce pojawia się każda książka tej autorki. O serii "Gabriel Legend" słyszałam i nie mogłam doczekać się jej premiery w Polsce. Dziś jestem po lekturze pierwszego tomu. Czy jestem zadowolona z tego co w nim znalazłam?


Na początek podrzucę Wam opis ze strony Wydawnictwa EditoRed abyście mogli zobaczyć o co ten cały hałas:

Scarlett Priest mogła przywodzić na myśl księżniczkę z wieży z kości słoniowej — była piękna, bogata i niedostępna. Miała także władzę nad rzeszą fanów — nieformalną, choć diabelnie skuteczną. To, co Scarlett uznawała za doskonałe, automatycznie takie się stawało. Słowo uznania ze strony księżniczki było cenniejsze niż złoto: mogło uratować życie, podźwignąć interes, a nawet wskrzesić... legendę.

Gabriel Legend był bardzo niebezpiecznym i zdeterminowanym mężczyzną. Po zakończeniu kariery pięściarza postanowił założyć klub. Miało to być wyjątkowe miejsce, do którego każdy będzie chciał wejść choćby na jeden wieczór. Ale coś poszło nie tak. Jedna strzelanina sprawiła, że klub Legenda stanął na skraju plajty. Gabriel postanowił jej zapobiec. Pomysł, aby skorzystać z pomocy kogoś, kto profesjonalnie stworzy wizerunek najgorętszego miejsca w mieście, wydawał się niezły. Gorzej wyszło z realizacją tego zamiaru.

Nie planował tak poważnego przestępstwa, ale stało się. Jego przyjaciel niespodziewanie porwał Scarlett i dostarczył Gabrielowi wprost do klubu. Gdy dziewczyna zrozumiała, że nie grozi jej natychmiastowa śmierć, zainteresowała się propozycją obu mężczyzn. Uczynienie z tego miejsca prawdziwej legendy Manhattanu było dla niej sporym wyzwaniem. Chodziło także o coś więcej. Błękitne oczy i umięśniona sylwetka Gabriela wywarły na Scarlett piorunujące wrażenie.

On od niemal pierwszej chwili nie potrafił przestać myśleć o pięknej Scarlett. Wiedział, że nie ma u niej szans, że pochodzą z różnych światów. Zdawał sobie też sprawę, co może go czekać — za porwanie groziło wiele lat odsiadki. A jednak stoczyłby o tę piękność walkę z samym diabłem albo nawet oddał mu duszę, gdyby tylko było to możliwe. Tyle że są takie granice, do których pokonania nie wystarczą pożądanie, tęsknota i uwielbienie...

Legenda. Pokusa. Pożądanie. To musi skończyć się upadkiem.

Meghan March "Upadek legendy" - recenzja książki

Scarlett Priest ma wszystko. Prowadzi miejsce o nazwie "Wymuskane" w którym sprzedaje antyki. Nosa do prowadzenia biznesu ma w genach, a zamiłowanie do piękna odziedziczyła po swojej matce, która była modelką. W jej życiu brakuje tak naprawdę tylko prawdziwej miłości. Czemu piszę o tym, że prawdziwej? Bo udawaną już ma. Spotyka się z Chadwickiem, do którego zupełnie nie czuje ani pociągu seksualnego, ani miłości, którą chciałaby poczuć. Dlaczego tkwi w takim związku? Ponieważ tylko przy tym mężczyźnie ma okazję spotykać się ze swoim ojcem, który jest nim zafascynowany, a swoją córką zupełnie się nie interesuje. W jej życiu wiele się zmieni kiedy na jej drodze stanie Gabriel Legend.

Gabriel Legend to były pięściarz, a przy okazji właściciel jednego z klubów na Manhatannie. Klub miał być przepustką do nowego życia, ale ktoś zniszczył jego otwarcie i wszczął strzelaninę. Przez tę patową sytuację klub został "spalony" na starcie i nikt nie chce go odwiedzać. Mężczyzna ma poważne kłopoty finansowe i musi sobie z nimi poradzić w dość krótkim czasie. Pojawienie się Scarlett ma pomóc mu rozwiązać jego problemy. Jego przyjaciel porywa kobietę i razem dają jej ultimatum. Czy Scarlett będzie w stanie pomóc mężczyźnie? Czy wizja śmierci sprawi, że kobieta wyciągnie Gabriela z kłopotów?  Czy zgłosi sprawę na policję i zniszczy tym samym swojego porywacza?

Meghan March "Upadek legendy" - recenzja książki


Ta seria zapowiada się bardzo ciekawie. Przyznam szczerze, że odbieram ją trochę inaczej jak poprzednie książki autorki. Wydaje mi się, że w tym tomie Meghan March daje nam się poznać jako dojrzała autorka. Wątki są mocno rozbudowane, wszystko jest dokładnie i realistycznie opisane, a czytając tę książkę można poczuć się jak jeden z bohaterów skrywanej tu historii. Bohaterowie są doskonale wykreowani, bardzo charakterystyczni i zupełnie różni, co sprawia, że chemia między nimi wydaje się jeszcze silniejsza i ciekawa.

Z zapartym tchem przechodziłam przez kolejne strony i nie mogłam doczekać się następnych wydarzeń. W tej książce dzieje się bardzo dużo. Powoli poznajemy życie obojga bohaterów i ich pogląd na dany temat, co bardzo mi się podoba. Dzięki temu możemy ocenić sytuację patrząc na dwie strony medalu i lepiej wciągnąć się w przedstawione tu wydarzenia. Porównując tę serię do poprzednich historii tej autorki muszę przyznać, że ta jest czymś zupełnie innym, dojrzalszym, ale równie gorącym. Sięgając po "Upadek legendy" szykujcie się na wartką akcję, mega podniecenie i wypieki na twarzy. Myślę, że wielbicielki gorących scen będą zachwycone, bo ja nie mogłam oderwać się od tej historii i niejednokrotnie podczas lektury przyspieszał mi oddech...

Kolejny raz jestem mega zadowolona z tego co zaserwowała mi autorka i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Editio Red.

Znacie twórczość Meghan March? A może poznaliście już "Upadek legendy"?

Vi Keeland & Penelope Ward "Sprośne listy" - recenzja książki

 

Vi Keeland & Penelope Ward "Sprośne listy" - recenzja książki

Książki Vi Keeland oraz Penelope Ward pojawiają się w mojej biblioteczce regularnie. Bardzo podoba mi się styl pisania obydwu autorek, dlatego kiedy widzę jakieś nowości, to bez wahania je zamawiam. Dziś pora na recenzję książki "Sprośne listy", którą miałam okazję niedawno przeczytać.


Zanim dojdę do mojej opinii na jej temat chciałabym jak zawsze zostawić Wam opis fabuły ze strony Wydawnictwa. 

Historia miłosna, która rozpoczęła się od przyjaźni między dziewczyną i chłopcem, a rozkwitła, gdy nawiązali kontakt ponownie — jako dorośli ludzie.

Griffin Quinn był moim korespondencyjnym powiernikiem z dzieciństwa, angielskim chłopcem, od którego różniło mnie wszystko. Z biegiem lat, wraz z setkami napisanych listów, staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi — dzieliliśmy się najgłębszymi, najmroczniejszymi sekretami i zbudowaliśmy więź, która wydawała się niezniszczalna. Pewnego dnia jednak została zniszczona.

Nagle, zupełnie niespodziewanie, przyszedł kolejny list. Pełen wyrzutów — gniewu nagromadzonego przez osiem lat. Nie miałam wyboru i w końcu musiałam się przyznać, dlaczego przestałam odpowiadać na korespondencję.

Griffin mi wybaczył i po jakimś czasie udało nam się ożywić relację z lat dziecinnych. Z tym że byliśmy już dorośli i wszystko nabrało rumieńców. Nasze listy szybko stały się niegrzeczne, odkrywaliśmy w nich swoje najdziksze fantazje. Jedynym logicznym wyjściem z sytuacji wydawało się więc przeniesienie znajomości na kolejny poziom i spotkanie twarzą w twarz.

Tyle że Griffin nie chciał się spotkać, bo uznał, że tak będzie dla nas najlepiej. Jednak ja musiałam go zobaczyć, więc wykonałam skok na głęboką wodę i zaczęłam go szukać. Przecież ludzie robili w imię miłości bardziej szalone rzeczy, prawda?

Ale to, czego się dowiedziałam, może zmienić wszystko...

Brzmi fantastycznie prawda? Kto z Was nie miał w dzieciństwie swojej pierwszej miłości, albo najlepszego przyjaciela, z którym łączyło Was bardzo wiele? Przyznam szczerze, że osobiście posiadałam takiego kolegę, z którym korespondowałam, bo przeprowadził się do innego miasta. Dlatego też ta książka bardzo mnie zaciekawiła i oddałam się lekturze z ogromną przyjemnością...

Vi Keeland & Penelope Ward "Sprośne listy" - recenzja książki

Griffin i Luca poznali się jeszcze w dzieciństwie i wymienili ze sobą bardzo dużo listów. Po wielu latach Luca otrzymała od swojego przyjaciela list, w którym znalazło się dużo gniewu i wyrzutów. Po rozmowie ze swoim doktorem, z którym jest zaprzyjaźniona, postanowiła odpisać. W ten sposób Ci ludzie powrócili do swojej korespondencyjnej przyjaźni i ich kontakt odżył. Różnica jest taka, że teraz oboje są dorośli, a ich listy zaczęły robić się gorące i pełne namiętności. Po pewnym czasie kobieta stwierdza, że pora i czas spotkać się w rzeczywistości i przenieść znajomość na wyższy poziom. Niestety Griffin odmawia. Dlaczego?

Autorki kolejny raz potrafiły mnie zaskoczyć swoją opowieścią. Kiedy czytałam opis książki wydawało mi się, że dostanę niegrzeczny romans, przy którym miło spędzę popołudnie. Okazało się, że otrzymałam jeszcze więcej niż się spodziewałam. W tej książce znajduje się pełno ciepła, ale i poruszony jest bardzo ważny problem, jakim są stany lękowe i napady paniki. Nasza główna bohaterka Luca cierpi na takie zaburzenia. Boi się miejsc, w których można spotkać innych ludzi, unika sklepów, a nawet panicznie boi się autostrad. Kobieta zamknęła się w swoim świecie i skupiała się na pisaniu listów do swojego przyjaciela. Przyznam szczerze, że czytając tę historię bardzo szybko wkręciłam się w świat głównej bohaterki i razem z nią odczuwałam każdy lęk i napady paniki. To niezwykłe, że autorki tak realistycznie potrafią pokazać życie bohaterów. Znajomość Luci z Griffinem jest dla kobiety jak terapia i zaczyna się ona otwierać na otaczający ją świat i ludzi. Oczywiście z pomocą niezawodnego doktora, z którym jest zaprzyjaźniona. 

Coś jednak zaburzy tę sielankę. Kobieta dowiaduje się czegoś o korespondencyjnym przyjacielu, o czym nie miała zielonego pojęcia. Czy te informacje zburzą jej świat? Jak zdobyte informacje wpłyną na jej dotychczasowe życie?

Ta historia zawładnęła moim sercem. Autorki pokazały świat w realnych i nieprzerysowanych barwach. Znajdziecie tutaj życie prawdziwych ludzi i realnych problemów. Cieszę się, że ich historie nie są przekolorowane i oszukane, bo dzięki nim czytelnicy mogą poznać życie innych ludzi od środka. W życiu każdego z nas pojawiają się problemy, trudne dni, choroby - u nikogo nie jest kolorowo, dlatego tak bardzo ta opowieść do mnie trafiła. Bardzo dziękuję Wydawnictwu Editio Red za egzemplarz do recenzji, a Wam polecam przeczytanie "Sprośnych listów". Jestem pewna, że nie będziecie zawiedzione.

A może miałyście okazję poznać już tę historię? Jak podobali się Wam bohaterowie? Lubicie takie życiowe opowieści?




Instagram