GARNIER Fructis Goodbye Damage - Krem bez spłukiwania 10w1

 

GARNIER Fructis Goodbye Damage - Krem bez spłukiwania 10w1

Kosmetyki Garnier z linii Fructis do włosów znam doskonale od wielu lat. Bardzo lubię ich szampony i odżywki i często po nie sięgam. W ostatnim pudełku Pure Beauty Really Lovely znalazłam krem bez spłukiwania Goodbye Damage, na który chciałam się skusić już dawno. Jak się u mnie sprawdził?


Zanim dojdę do swojej opinii po testach chcę zaznaczyć, że jest to tylko i wyłącznie moje zdanie na temat tego kremu. Zdaję sobie sprawę z tego, że każda z nas ma inne włosy i inne wymagania. U każdego mogą pojawić się inne odczucia i efekty i jestem tego świadoma. Mam nadzieję, że Wy również. Jak wspomniałam na wstępie, ten krem do włosów znalazłam w pudełku Pure Beauty, który otrzymuję w ramach współpracy każdego miesiąca. Dzięki tym pudełkom mam szanse poznać wiele kosmetyków, po które nie sięgnęłabym samodzielnie, bo są dla mnie zbyt drogie, mało znane lub niedostępne. Przy okazji mogę Wam recenzować kosmetyki, które według mnie są warte uwagi i pokazywać Wam je na moim blogu. Czego chcieć więcej?


GARNIER Fructis Goodbye Damage - Krem bez spłukiwania 10w1


To sposób na szybką i skuteczną regenerację uszkodzonych kosmyków. Żelowo-kremowa formuła działa na włosy już od momentu nałożeniaZawiera ekstrakt z olejku z owoców amli, płynnych protein roślinnych białek z cytryny** i witaminy B3 i B6. Rezultat 10 w 1: Włosy stają się mocniejsze, gładsze, chronione przed temperaturą do 230°C* i uszkodzeniami.


GARNIER Fructis Goodbye Damage - Krem bez spłukiwania 10w1


Jak widzicie na zdjęciu powyżej, krem zamknięty jest w butelce z pompką. Produkty Garnier Fructis są bardzo charakterystyczne i kolorowe, więc w każdym sklepie widać je z daleka, co mnie się bardzo podoba. Mam wrażenie, że krzyczą do mnie z półki "weź mnie", jak w bajce o Alicji w krainie czarów. 

Pompka działa bez zarzutów i dozuje na dłonie wymierzoną ilość kremu. W moim przypadku pompek jest sporo, ale posiadam bardzo rzadko spotykane gęste i grube włosy, które spijają kosmetyk jakby były mocno spragnione. Konsystencję nazwałabym kremowo-żelową, ale niezbyt ciężką. Zapach jest idealny - owocowy, przyjemny, słodki, kojarzący się z wakacjami. Co ważne, dość długo utrzymuje się na włosach, za co cenię linię kosmetyków Garnier Fructis. Krem łatwo się rozprowadza i pozostawia na nich delikatną, ochronną warstwę. Dociąża włosy, więc jeśli macie cienkie i przetłuszczające się pasma, to może się u Was nie sprawdzić, albo będziecie musiały stosować bardzo małą ilość, aby ich nie przeciążyć. Po kilku zastosowaniach mogę powiedzieć, że ładnie nawilża włosy, sprawia, że są błyszczące, sprężyste i wyglądają zdrowiej. Z pewnością chronią je przy używaniu prostownicy, suszarki czy innych urządzeń, bo nie włosy nie przesuszają się przy takich zabiegach jak wcześniej.


GARNIER Fructis Goodbye Damage - Krem bez spłukiwania 10w1


Jakie jeszcze zauważyłam efekty?

Urodziłam się z gęstą czupryną. Moje włosy są gęste, grube i... sztywne. Fryzjerki porównują je do żyłek wędkarskich. Chłoną wodę i kosmetyki w mgnieniu oka, ale nie łatwo im dogodzić. Krem bez spłukiwania Garnier to mój hit nad hitami. Po zastosowaniu włosy są miękkie, lśniące i pachnące. Uwielbiam je! Nie pamiętam, czy kiedykolwiek wcześniej w życiu byłam tak zadowolona z efektów, które uzyskałam kosmetykami. Zawsze narzekałam na moje włosy, bo były matowe, ciężkie do ujarzmienia i nosiłam je wyłącznie w kucyku. Teraz kiedy mam w domu ten kosmetyk mogę nosić je rozpuszczone i zachwycać nie tylko siebie, ale też osoby z mojego otoczenia. A zapach... cudowny! Dzięki niemu czuję się jak w ciepłych krajach - świeżo, niesamowicie zrelaksowana, ale też pełna energii do działania i optymizmu. Jeśli nie próbowałyście tego kremu, to koniecznie musicie to zmienić!

Cieszę się, że ten kosmetyk znalazł się w pudełku Pure Beauty i że w końcu trafił w moje ręce. Z pewnością będzie pojawiał się u mnie regularnie, bo prawdziwie się w nim zakochałam.

A Wy, znacie już ten krem bez spłukiwania? Jak się u Was sprawdza?


Komentarze

  1. Bardzo lubię takie kosmetyki i cieszę się, że teraz w nowym pudełku też są kosmetyki tej marki. Ciekawa jestem jak podoba Ci się nową zawartość pudełka?

    OdpowiedzUsuń
  2. Krem do włosów bez spłukiwania jest genialny właśnie z tego względu, że nie trzeba poświęcać czasu na jego spłukanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie stosowałam kremu do włosów, ale chyba mnie właśnie namówiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem ciekawa jak się sprawdzi na moich kapryśnych włosach :D mam nadzieję że będę zadolona

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam kosmetyki do włosów z Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna jest cała seria od Garniera, ten krem bez spłukiwania to totalny hit! Mega miękkie włosy po jego użyciu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna jest ta odżywka, już dawno temu ja miałam i dobrze wspominam

    OdpowiedzUsuń
  8. jestem ciekawa jak się sprawdzi na moich włosach

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.

Instagram