Dustin Thao "Z tej strony Sam" - recenzja książki - księgarnia TaniaKsiazka.pl

 Współpraca recenzencka / prezent od TaniaKsiazka.pl 

Dustin Thao "Z tej strony Sam" - recenzja książki - księgarnia TaniaKsiazka.pl

Przyszedł czas na moją recenzję książki "Z tej strony Sam", którą miałam okazję przeczytać w kwietniu. Niestety przykre wydarzenia skumulowały się w moim życiu i nie mogłam skupić się na pisaniu recenzji, więc odłożyłam ją w czasie. Dziś chcę podzielić się z wami moimi przemyśleniami na jej temat.


Zanim przejdę do mojej opinii, tradycyjnie zostawiam Wam opis książki Dustin Thao "Z tej strony Sam" ze strony wydawnictwa:

Siedemnastoletnia Julie ma dokładnie zaplanowaną przyszłość — wyprowadza się z małego miasteczka ze swoim chłopakiem Samem, uczęszcza do college'u w mieście, spędza lato w Japonii. Ale potem Sam umiera. I wszystko się zmienia. 

Załamana Julie opuszcza jego pogrzeb, wyrzuca jego rzeczy i próbuje wszystkiego, by zapomnieć o nim i tragicznej śmierci. Ale wiadomość, którą Sam zostawił w swoim roczniku, przywołuje wspomnienia. Zdesperowana, by jeszcze raz usłyszeć jego głos, Julie dzwoni na komórkę Sama, żeby odsłuchać jego pocztę głosową. I Sam podnosi słuchawkę...

W cudownym zbiegu okoliczności Julie otrzymuje drugą szansę na pożegnanie. Połączenie jest tymczasowe. Ale słysząc głos Sama, znów się w nim zakochuje, a z każdym telefonem trudniej jest pozwolić mu odejść. Jednak utrzymywanie w tajemnicy jej nieziemskich rozmów z Samem nie jest łatwe, zwłaszcza gdy Julie jest świadkiem cierpienia rodziny Sama. Nie mogąc stać z boku i patrzeć, jak cierpią ich ukochani, Julie jest rozdarta między wyjawieniem prawdy o swoich telefonach z Samem a zaryzykowaniem ich związku i utratą go na zawsze.

Brzmi ciekawie? Mnie mocno zaintrygował ten opis i postanowiłam skusić się na tę książkę i zapoznanie się z historią osobiście.


Dustin Thao "Z tej strony Sam" - recenzja książki - księgarnia TaniaKsiazka.pl

Dustin Thao "Z tej strony Sam" - recenzja książki - księgarnia TaniaKsiazka.pl


Za niecałe dwa miesiące Julie ma skończyć szkołę średnią. Zaplanowała już całą swoją przyszłość - wysłała podania na studia, skupia się na nauce i jak najlepszych ocenach. Razem ze swoim chłopakiem Samem zaplanowała też wyjazd do Portland gdzie wynajmą mieszkanie, potem może wezmą ślub i być może doczekają się potomstwa. Takie plany ma większość zakochanych w sobie po uszy nastolatków, jednak nie każdemu udaje się to zrealizować. W przypadku Julie i Sama nie będzie kolorowo, bo chłopak niespodziewanie umiera. 

Żeby tego było mało, nasza bohaterka obwinia się na śmierć chłopaka. Pojechał ze znajomymi na ognisko, trochę się zasiedział i kiedy zadzwonił, ona na niego nakrzyczała, a później nie odbierała od niego telefonów. Chłopak wsiadł w samochód i jechał do niej, ale nie dojechał, bo na drogę wyskoczyła mu ciężarówka, pozbawiając go życia. Julie nie potrafi poradzić sobie z wyrzutami sumienia i stratą ukochanego. Odcina się od wszystkich, zawala pracę i szkołę, a nawet nie pojawia się na pogrzebie. W pewnym momencie wpada na pomysł i wybiera numer chłopaka, a ten, ku jej ogromnemu zaskoczeniu odbiera połączenie. 

Dzięki rozmowom z Samem życie Julie ponownie nabiera sensu. Wszystko ponownie staje się kolorowe, dziewczyna na nowo odkrywa swojego chłopaka i ponownie się w nim zakochuje. Wie, że w końcu nadejdzie moment, że będzie musiała się z nim pożegnać na zawsze, jednak za wszelką cenę przedłuża rozmowy nie chcąc dopuścić do siebie myśli o pożegnaniu. Czy dziewczyna w końcu pozwoli mu odejść? 

Książka bardzo mnie poruszyła. Czytałam wiele opinii na jej temat i były one niezwykle różne. Moja dobra znajoma blogerka napisała, że zupełnie nic nie sprawiło, żeby poczuła się poruszona, a ja czuję się zupełnie odwrotnie. Wczułam się w historię tych dwoje, przez moment miałam wrażenie, że czytam o sobie i nie potrafiłam pozwolić odejść temu chłopakowi. Razem z bohaterką przedłużałam moment rozstania i nie dopuszczałam myśli, że może do niego dojść. Fakt faktem, że czytałam ją w bardzo trudnym momencie mojego życia i może właśnie moja życiowa sytuacja sprawiła, że odebrałam tę książkę tak, a nie inaczej. Nie jest to może książka wysokich lotów i zakończenie jest trochę niezrozumiałe (przynajmniej dla mnie) ale całość ogólnie bardzo mi się spodobała. Myślę, że za jakiś czas ponownie się na nią skuszę i zobaczę jak ją wtedy odbiorę. 

Jeśli podobnie jak ja lubicie czytać książki z różnego gatunku, to koniecznie zerknijcie na nowości w księgarni TaniaKsiazka.pl bo właśnie tam zamówiłam swój egzemplarz. Cieszę się, że mogłam poznać historię Sama i Julie i myślę, że w przyszłości sięgnę po inną pozycję tego autora.

Mieliście okazję poznać tę książkę? Jakie są wasze wrażenia po lekturze?

Komentarze

  1. Widziałam tę książkę w zapowiedziach i nawet parę razy zastanawiałam się nad jej zamówieniem, ale ostatecznie się nie zdecydowałam. Po Twojej recenzji wnioskuję, że ta książka mogłaby mi przypaść do gustu, więc będę chciała poznać tę historię osobiście i wyrobić sobie na jej temat własną opinię.

    OdpowiedzUsuń
  2. To fakt, książka ma bardzo różne opinie. Jestem ciekawa w jaki sposób ja ją odbiorę.

    OdpowiedzUsuń
  3. musze przyznam, że jestem ciekawa jak ja odebrałabym ta ksiązkę, będe ją mieć na oku
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem przekonana czy jest to książka dla mnie. Z braku czasu nie pokusze się na jej poznanie

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna, wzruszająca pozycja. Ja jestem nią zachwycona, zauroczona. Płakałam pod koniec...

    OdpowiedzUsuń
  6. Z pewnością letnie dni będą sprzyjać w poznawaniu tego typu przygód czytelniczych, może nie za dużo przeżywania, ale mile spędzony czas.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka mnie zaintrygowała, a okładka skradła moje serce. Myślę,że w wolnej chwili mogłabym sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytając opis aż mnie ciary przeszły. Bardzo nietypowa historia. Kurcze aż ciężko mi sobie wyobrazić, co w głowie tej młodej dziewczyny się działo nie tylko po nagłej utracie chłopaka, ale i potem rozmawiając z nim przez telefon. Widzisz każdy historię książkowych bohaterów odbiera inaczej. Myślę, że i mi by się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam, że akurat ten tytuł nie do końca mi się podobał. Uważam, że można było opowiedzieć tą historię znacznie lepiej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.

Instagram