SOPPO COSMETICS - woof fluff set - pierwsze wrażenia z testów

 

SOPPO COSMETICS - woof fluff set - pierwsze wrażenia z testów

W styczniu otrzymałam propozycję współpracy z marką Soppo Cosmetics. Ucieszyłam się, ponieważ dla mnie to całkowita nowość, a szata graficzna tych kosmetyków urzekła mnie od samego początku. Co znalazło się w moim domu i jakie mam pierwsze wrażenia po testach?


Kiedyś co chwila kusiłam się na tego typu propozycje i z przyjemnością testowałam coraz to nowsze kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Nie koniecznie zgadzała się na to moja skóra, więc z czasem zaczęłam bardziej przyglądać się produktom i odpuszczać, kiedy nie byłam pewna czy produkty będą dla mnie odpowiednie. Ten wpis możecie uwzględnić jako wpis reklamowy, jednak umieszczę w nim tylko i wyłącznie moje wrażenia po pierwszych testach, więc proszę nie kierować się nimi podczas podejmowania decyzji o potencjalnym zakupie. W ramach współpracy otrzymałam pudełko, które nazywa się "Woof fluff set" i znajdują się w nim trzy pełnowymiarowe kosmetyki. Jakie?


SOPPO COSMETICS - woof fluff set - pierwsze wrażenia z testów


Zestaw przyjechał w kartoniku z logo marki i przepiękną, szatą graficzną. Myślę, że miłośniczki piesków byłyby mega zadowolone. W środku znalazłam produkty, które również zapakowane były w oddzielne pudełeczka, z równie przyjemną dla oka szatą i dokładnym opisem co znajduje się wewnątrz. Tak naprawdę z tej trójki stosowałam dopiero dwa produkty, ale opis każdego zostawię Wam poniżej.


Soppo Cosmetics Woof It Off | nawilżająco-łagodzący żel do twarzy

Zrównoważona mieszanka: łagodnych substancji myjących pochodzenia roślinnego; silnych post i prebiotyków zapewniających wsparcie i ochronę naturalnej mikroflory bakteryjnej skóry; naturalnych ekstraktów i olejów roślinnych dbających o odżywienie i rozświetlenie cery: z prawoślazu, nasion bawełny, rozmarynu; nawilżających, kojących i łagodzących składników aktywnych: glukozy, fruktozy i prowitaminy B5; wzbogaconych o unikatowe i nowoczesne surowce: detostykifującą wodę morską oraz trójwymiarową matrycę hydrokoloidalną z nasion drzewa Tara i saponozydy z owoców Aritha zwiększającymi rewitalizację i dotlenienie komórek skóry. - opis pochodzi ze strony producenta.


Soppo Cosmetics Woof It Off | nawilżająco-łagodzący żel do twarzy

Soppo Cosmetics Woof It Off | nawilżająco-łagodzący żel do twarzy


Jak widzicie na zdjęciach powyżej, żel zamknięty jest w niewielkiej butelce z pompką. Tego typu rozwiązania lubię najbardziej, bo są dla mnie najwygodniejsze i wydają się najbardziej higieniczne. Żel ma konsystencję średnio-gęstą, nie przelewa się przez palce, ale i nie jest zbyt zbity. Podoba mi się jego metaliczny kolor rose-gold, a zapach zaskakuje. Dlaczego? Pachnie jak guma balonowa i zdecydowanie poprawia nastrój. Szczerze mnie to urzekło i jestem zadowolona, że ten żel pojawił się w moich rękach. W połączeniu z wodą lekko się pieni, dobrze oczyszcza skórę, reguluje wydzielanie sebum i sprawia, że skóra jest gładka i rozświetlona. 


Paw Paw Makeup | nawilżająco-rozświetlający olejek do demakijażu 

Ekspercka mieszanka: naturalnych olejów z pianki łąkowej, orzeszków górskich sacha inchi, dzikiej róży i ogórecznika, ekstraktów roślinnych z nasion owsa (CO2) i nagietka oraz łagodnego emulgatora, która skutecznie i łagodnie oczyszcza skórę oraz intensywnie ją pielęgnuje. - Opis pochodzi od producenta.


Paw Paw Makeup | nawilżająco-rozświetlający olejek do demakijażu

Olejek to kosmetyk, którego jeszcze nie używałam, więc nie napiszę Wam nic o moich doświadczeniach z nim związanych. Opakowanie prezentuje się ładnie, butelka posiada pompkę, więc z pewnością będzie się go wygodnie stosować. Nie używałam, bo od kilku miesięcy bardzo rzadko wykonuję makijaż, a jak już, to zmywam go płynem, który muszę skończyć. Nie lubię mieć otwartych kilku kosmetyków tego samego przeznaczenia, więc zużywam je po kolei. 


Bow Wow Effect | nawilżająco-łagodzący krem do twarzy na noc

Nasycona mieszanka: pielęgnujących ekstraktów roślinnych z jagód pieprzu tasmańskiego, kłosowca meksykańskiego i prawoślazu, które wyciszą, ukoją i nawilżą skórę, silnego prebiotyku Bioecolia o działaniu wspierającym i wzmacniającym barierę skórną oraz jej zdolności obronne, ziołowego kompleksu zawierającego m.in. adaptogenny ekstrakt z korzenia różeńca górskiego, który zadba o blask skóry i naturalnych emolientów o działaniu wygładzającym: skwalan z trzciny cukrowej i olej z nasion ogórecznika, które pomogą zatrzymać nawilżenie wewnątrz skóry niczym wodoodporny płaszczyk oraz sprawią, że stanie się miękka jak mały szczeniaczek. - opis pochodzi od producenta.


Bow Wow Effect | nawilżająco-łagodzący krem do twarzy na noc

Bow Wow Effect | nawilżająco-łagodzący krem do twarzy na noc

Tutaj trochę się rozpiszę, bo chcę podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat tego kremu. Konsystencja bardzo lekka, ale zostawiająca delikatny film na twarzy. Zapach podobny do żelu - guma balonowa z dzieciństwa. Krem świetnie rozprowadza się po skórze i daje uczucie ukojenia. Co ważne, jest bardzo wydajny. Na zdjęciu powyżej widzicie jedną pompkę kremu na dłoń - jest to zbyt duża ilość na moją twarz, szyję i dekolt. Pół pompki  zdecydowanie wystarcza, aby dokładnie rozprowadzić go po tych miejscach. Wchłania się dość szybko. Rozmawiałam na jego temat ze znajomą blogerką (aleksandrans.pl) i obie stwierdziłyśmy, że świetnie sprawdza się jako krem na dzień. Obie posiadamy cerę mieszaną i u nas wspaniale współpracuje ze skórą w dzień. W moim przypadku sięgam po niego zarówno rano, jak i wieczorem. Kosmetyk świetnie nawilża, pomaga regulować wytwarzanie sebum, rozświetla i z pewnością łagodzi podrażnienia. O tym mogę napisać, bo podczas miesiączki moja cera wariuje, a stosując ten krem było to zdecydowanie mniej widoczne jak wcześniej.


SOPPO COSMETICS - woof fluff set - pierwsze wrażenia z testów

Według mnie ten zestaw świetnie sprawdzi się u osób z cerą mieszaną. Nie tylko u kobiet w moim wieku, śmiem twierdzić, że nastolatki również bardzo się z nim polubią. Moim faworytem zdecydowanie jest krem, jednak żel również bardzo polubiłam i sięgam po niego z przyjemnością. Mam nadzieję, że przy dłuższym stosowaniu moja opinia o nim się nie zmieni. Olejek z pewnością wypróbuję, ale musi trochę poczekać na swoją kolej.

Jestem ciekawa czy słyszeliście o tych kosmetykach? Jeśli tak, to może mieliście okazje stosować? Jak się u Was sprawdzają?

Komentarze

  1. Mi kosmetyki bardzo się spodobały, uznałam je za odświeżające - inne niż te bezzapachowe, niemalże sterylne, które są najczęściej dostępne na rynku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znałam tych kosmetyków. Są urocze.
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu!^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie zainteresował żel do twarzy, wygląda, że ma fajną konsystencję. Poszukam w drogerii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie koniecznie przepadam za zapachem gumy balonowej, jednak opakowania wyglądają tak słodko że aż chce się spróbować :) Składy widzę że też całkiem fajne

    OdpowiedzUsuń
  5. To super, że ten zestaw kosmetyków naprawdę dobrze się sprawdza. Na pewno jest się czym zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o nich, ale chętnie je sprawdzę z moją mieszaną cerą. I faktycznie, wizualnie robią efekt wow!

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie minimalistyczne graficznie opakowania, z pewnością wyróżniają się wśród innych, a informacje o kosmetykach chętnie przekażę córce.

    OdpowiedzUsuń
  8. JAKIE UROCZE SĄ TE KOSMETYKI,A DO TEGO JAKĄ ŚWIETNA MAJĄ KONSYSTENCJE ! WOW
    DYEDBLONDE

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe...fajne opakowania. Kuszące :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety nigdy dotąd nie spotkałam się z tą firmą. Ale zapach gumy balonowej do mnie przemawia. Pytanie, czy u mnie by się to wszystko sprawdziło, bo mam cerę suchą i dlatego tak, jak i Ty Zuzia dobieram właśnie kosmetyki pod to, co potrzebuje, czego moja skóra / ciało wymaga itd. Jedyne, do czego próbuje się przełamać to olejki do demakijażu. Nie każdy do mnie przemawia, aczkolwiek robię w tym temacie postepy. Kiedyś nawet bym ich nie użyła. Ten zapach gumy balonowej - bezcenny musi być ❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam, ale szata graficzna robi mega wrażenie :)
    Myślę, że moja skóra by się do nich przekonała! Zapach gumy balonowej? o matko! tak dawno tego nie czułam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.

Instagram