Vi Keeland & Penelope Ward "Zbuntowane serce" - recenzja

Współpraca barterowa / prezent


Vi Keeland & Penelope Ward "Zbuntowane serce" - recenzja

Czy pamiętacie moją recenzję książki "Zbuntowany dziedzic"? Całkiem niedawno o niej pisałam i obiecałam wrócić z recenzją kolejnego tomu. Od lipca jest on w moim domu, ale musiałam nadrobić zaległości książkowe i ta niestety musiała poczekać. Dziś wracam do Was z jej recenzją.


Opis książki ze strony wydawnictwa:

Piękne lato w Hamptonie i gorący romans wydają się przepisem na idealne wakacje. Wiadomo jednak, że zakochać się w najbardziej nieodpowiednim facecie na ziemi, wytatuowanym twardzielu bez skrupułów, który jest dziedzicem bajecznej fortuny, to prosić się o duże kłopoty. Mądre dziewczyny o tym wiedzą. Gia również wiedziała, mimo to z pełną świadomością wplątała się w skomplikowaną relację, z której trudno wyjść bez ran.

Uczucie, które niespodziewanie narodziło się między nią a Rushem, okazało się czymś mocniejszym od zwykłej letniej miłostki, lecz nie było im dane po prostu cieszyć się swoją miłością. Musieli zmierzyć się z cierpieniem i dokonać trudnych wyborów. Druga część tej historii nie przyniesie cudownego rozwiązania narastających problemów pary. Konsekwencje jednorazowej przygody z Harlanem będą dla dziewczyny dużo poważniejsze niż niespodziewane macierzyństwo. Jak mocny okaże się związek Gii i Rusha?

W Zbuntowanym sercu sprawy znacznie się komplikują. Gia i Rush stoją na rozdrożu. Chociaż się kochają i tęsknią za sobą, pomiędzy nimi wyrasta mur niedopowiedzeń i zawiedzionego zaufania. Tęsknota miesza się z rozpaczą, miłość z gniewem. Każde kolejne wydarzenie zdaje się niweczyć szansę na szczęśliwe zakończenie. Oto jak kosztowna i trudna do odkupienia może być chwila zapomnienia!

Jak sprawić, by znów zwyciężyła miłość?


Vi Keeland & Penelope Ward "Zbuntowane serce" - recenzja


Życie naszej głównej bohaterki zmienia się o 180 stopni przez jedną noc z nieznajomym mężczyzną. Niestety, jak to w życiu bywa - musi ponieść tego konsekwencje i zmierzyć się ze skutkami tego "wybryku". Rush z kolei, staje przed trudnym życiowym wyborem i tak na prawdę nie wie czy da radę odnaleźć się w tej trudnej sytuacji... 

Dziewczyna udaje się na imprezę urodzinową brata Rusha. Nasz bohater nie jest szczególnie zadowolony ze spotkania z Elliottem (bo tak ma na imię) i szczerze go nienawidzi. Już na samym przyjęciu, na widok jednego z mężczyzn Gia doznaje szoku i aż wiruje jej w głowie. Okazuje się, że przyrodni brat mężczyzny Elliott, to nikt inny jak Harlan - mężczyzna z którym zaszła w ciążę, podczas przygodnej nocy. Dziewczyna nie mówi o tym dla swojego partnera od razu...

Kiedy w końcu za namową ojca wyjawia mu prawdę - on już wie. Dowiedział się o tym bezpośrednio od Elliotta. Przyrodni brat zdążył już pochwalić się o przygodnym seksie z Gią. Nie wie tylko, że jest ojcem jej dziecka. Jak możecie się domyślić - Rush nie kryje zaskoczenia tym faktem i jest bardzo zdenerwowany. Owszem, zgodził się wychowywać nie swoje dziecko, jednak nie miał pojęcia, że jest ono potomkiem jego największego wroga i przyrodniego brata za razem. Odsuwa się od dziewczyny i nad ich związkiem wiszą czarne chmury. Dodatkowo w tym samym czasie umiera bardzo ważny mężczyzna w jego życiu. Był dla niego jak ojciec, więc Rush udaje się na jego pogrzeb. Tam spotyka swoją dawną miłość - Beth. Jak myślicie - czy kobieta sprawi, że jego dawne uczucia odżyją? Czy Rush skusi się i zapomni o Gii? Co z ojcem dziecka? O tym Wam nie powiem, bo bez sensu było by zachęcać Was do sięgnięcia po tę książkę.

Podoba mi się fakt, że w tej pozycji poruszany jest temat wychowywania nie swojego dziecka. Jak wiecie, sama jestem w takiej sytuacji, że mój mąż - nie jest ojcem mojego syna, więc temat jest mi bardzo bliski. Taka decyzja wymaga od mężczyzny dużej odpowiedzialności, opiekuńczości i niesamowicie dobrego serca. Nie każdy potrafi wychowywać obce dziecko tak, aby nie czuło się one nieswojo. A to jak ono się czuje - jest najważniejsze.

Jeśli chodzi o historie pisane przez duet Keeland&Ward, to za każdym razem jestem zadowolona. Pisane są prostym językiem, zachęcają do czytania, a same książki czyta się jednym tchem. To takie historyjki dla Pań, które lubią się zrelaksować przy "babskiej książce". Jeśli więc szukacie egzemplarzy, które niesamowicie wciągną i pozwolą Wam odlecieć w nieznane - to polecam Wam tą serię. Obiecuję, że dzięki niej przeżyjecie masę emocji - od śmiechu po mega wzruszenie i łzy. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu EditioRed. 

Komentarze

  1. Tremendous things here. I'm very happy to see your article.
    Thank you so much and I'm having a look ahead to touch you.
    Will you please drop me a mail?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam,że z chęcią siegnelabym po tą pozycję,aby oderwać się choć na chwilę od rzeczywistości. Zazwyczaj nie sięgam po takie pozycje,ale chętnie zmieniłabym to choć na chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto jest zrobić sobie taką odskocznię :) pomaga się zresetować :D

      Usuń
  3. Śmignął mi już gdzieś ten tytuł, czeka w kolejce na kupno :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz bardziej mam ochotę przeczytać książki tego duetu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. książki muszą wywoływać emocje, wtedy są dobre i wciągają, jak w tym przypadku

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że to dobry materiał na film. Ogólnie historia trochę jak prawdziwe życie i można uczyć się na postępowaniu bohaterów

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahhhh skomplikowane relacje mają do siebie to że sporo zmieniają i potrafią namieszać w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam, że ta książka jest świetna. Mam zamiar ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  9. nie słyszałam wczesniej o niej jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow! Muszę ją przeczytać bo czuje, że to są moje klimaty :D

    OdpowiedzUsuń
  11. oh co za tytuł i okładka. Mąż obok a ja czytam takie historie haha. A co niech zazdrości i pewnie potajemnie sam by poczytał.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zachęcająca, może kiedyś przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  13. No sam tytuł jak i okładka na pewno by przykuły mój wzrok. Książki w których dużo się dzieje oraz takie w których występuje miłość bardzo lubię. Myślę że ta książka przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  14. No, no, no, sama okładka przyciągnęła moją uwagę. Lubię takie książki. Fabuła mi się podoba. Pamiętam Twoją recenzję dotyczącą właśnie "Zbuntowanego dziedzica". Mam kilka pozycji do przeczytania, a lista widzę, że mi się znów wydłuży. Wszystko przez Ciebie :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Z tym wychowaniem dziecka przez innego faceta, to racja. Ktoś musi byc bardzo odpowiedzialny i miec wielkie serce :) A książki niestety nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Okładka przykuwa oko :D A to dobry wstęp do przeczytania książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Interesująca historia, piękna okładka, zawirowania akcji, na pewno książka ta znajdzie wiernych czytelników.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.

Instagram