AVENA Cosmetics AMBER złocisty peeling do ciała z drobinkami bursztynu
Produkt pochodzi z pudełka Pure Beauty Silent Night - barter
Produkt pochodzi z pudełka Pure Beauty Silent Night - barter
Produkt pochodzi z pudełka Pure Beauty by Hushaaabye #6
Produkt pochodzi z pudełka Pure Beauty / prezent
Pielęgnacja wszystkich rodzajów skóry dłoni. Polecane jako kuracja do skóry szorstkiej, przesuszonej, pozbawionej elastyczności oraz dla skóry dojrzałej, z plamami i przebarwieniami.
Natychmiastowe wygładzenie i pielęgnacja na trzech poziomach:
1. Drobinki peelingujące (krzemionka, kukurydza, orzech włoski): delikatnie peelingują, oczyszczają i wygładzają skórę. Skutecznie złuszczają martwy naskórek. Redukują szorstkość i zmniejszają widoczność przebarwień. Skóra wygląda młodziej.
2. Olejki ze słodkich migdałów i z nasion słonecznika: odżywiają i wygładzają skórę, odbudowując jej warstwę ochronną. Zwiększają elastyczność i nawilżenie skóry.
3. Kompleks witamin (prowitamina B5 i witamina E): koi, wygładza, wpływa na zwiększenie nawilżenia i odżywienia skóry.
Stosuj 2-3 razy w tygodniu lub jako pierwszy etap kuracji do dłoni HAND.lab razem z serum i maską. Nałóż niewielką ilość na wilgotne dłonie i delikatnie rozsmaruj. Spłucz letnią wodą.
Stosowanie peelingu do dłoni jest niezwykle proste. Na wilgotne dłonie wyciskam pewną ilość kosmetyku i rozprowadzam po dłoniach tak, jakbym je myła. Zabieg jest przyjemny, peeling łatwo się spłukuje, więc nic w tym trudnego. Po wysuszeniu skóra dłoni jest miękka i przyjemna w dotyku, więc kosmetyk robi to, co do niego należy. Szorstkość znika już po pierwszym zastosowaniu, a przy regularnym używaniu, dłonie stają się bardzo ładne i delikatne. Cieszy mnie efekt, bo nie muszę sięgać po krem, a skóra dłoni wygląda dobrze.
Śmiało mogę powiedzieć, że peeling jest wydajny - nie trzeba nakładać go zbyt wiele, aby dobrze oczyścić dłonie z martwego naskórka. Jedyne co mi nie pasuje w tym peelingu, to zapach. Ogólnie mam problem z zapachem olejów, a ten z migdałów odkąd pamiętam mi nie odpowiada, więc myślę, że to właśnie on przeszkadza mi w tym kosmetyku. Szybko jednak znika z dłoni, więc nie będę wymieniać tego jako wadę i nie przerwę jego stosowania.
Podsumowując chcę napisać, że to dobry peeling i jestem z niego zadowolona. Cieszę się, że był dołączony do pudełka i z przyjemnością zużyję go do końca.
Znacie ten kosmetyk? Stosujecie peelingi do dłoni?
Krok 1. Demakijaż
Do tego celu stosowałam Oczyszczające chusteczki do demakijażu Biotaniqe, które są biodegradowalne. Nasączone są profesjonalną formułą micelarną, szybko i skutecznie usuną makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia, pozostawiając cerę oczyszczoną, odświeżoną oraz ukojoną. Woda Różana głęboko nawilża, odżywia i tonizuje skórę. Woda Probiotyczna pro.aQua wspiera mikrobiom skóry. 96% składników pochodzenia naturalnego. 100% wegańska formuła, bez mikroplastiku.
Chusteczki ładnie i delikatnie pachną. Nasączone są średnio - nie cieknie z nich, ale nie są też zbyt suche. Dobrze radziły sobie z demakijażem, ale czułam nieprzyjemne uczucie ściągnięcia skóry po zastosowaniu. Ogólnie nie przepadam za chusteczkami do demakijażu. Używam ich wyłącznie w podróży, bo na co dzień wolę jednak płyn micelarny lub mleczko.
Krok 2. Oczyszczanie
Jest to mój ulubiony krok, a to za sprawą łagodnego żelu do mycia twarzy Biotaniqe Micro Purifying. Posiada krystaliczną formułę, która w kontakcie z wodą zmienia się w delikatną mikropiankę precyzyjnie oczyszczającą skórę. Minimalizuje pory, zapewnia skórze komfort i odświeżenie. Wzbogacony o Botaniczny Wyciąg z Orchidej który zmiękcza i wygładza naskórek, a także wspomaga jego mechanizmy ochronne. Neutralizuje działanie wolnych rodników. Świeży, wodny zapach nasycony nutami białych kwiatów rozpieści zmysły. Produkt wegański. Fundamentem kosmetyków Biotaniqe jest pro.aQua – oczyszczona woda z technologią probiotyczną, która wspiera pożyteczną mikroflorę skóry, wzmacnia jej naturalną odporność oraz chroni.
Ten żel to produkt doskonały! Uwielbiam go w każdym calu. Zapach, konsystencja, oczyszczanie - wszystko na plus. Żel jest bardzo wydajny, więc starczy na długi okres użytkowania. Efekt, jaki pozostawia na skórze jest piorunujący. Cera wygląda świeżo, promiennie i nie widać na niej śladów po przetłuszczaniu się - jestem posiadaczką tej mieszanej.
Krok 3. Tonizacja
Do tego kroku od marki w prezencie otrzymałam Biotaniqe Micro Purifying oczyszczający tonik różany. Według producenta dogłębnie oczyszcza i odblokowuje pory, usuwa zanieczyszczenia oraz przywraca skórze odpowiednie pH. Wygładza i nawilża skórę oraz przygotowuje ją na przyjęcie składników aktywnych w dalszych krokach pielęgnacyjnych. Woda Różana, bogata w olejki eteryczne z najcenniejszej na świecie róży damasceńskiej, głęboko nawilża, odżywia i tonizuje skórę. Naturalne Kwasy Owocowe AHA złuszczają i wygładzają naskórek, skóra staje się świeża i promienna. Fundamentem kosmetyków Biotaniqe jest pro.aQua – oczyszczona woda z technologią probiotyczną, która wspiera pożyteczną mikroflorę skóry, wzmacnia jej naturalną odporność oraz chroni. 96% składników pochodzenia naturalnego.
Krok 4. Eksfoliacja
I tutaj nowość! Biotaniqe Micro Purifying łagodny peeling enzymatyczny o potrójnym działaniu. Aktywnie rozpuszcza martwy naskórek oraz głęboko oczyszcza pory, pozostawiając cerę wygładzoną i miękką w dotyku. Delikatna dla skóry, żelowa formuła, dzięki zawartości Enzymu z Papai oraz kwasów AHA i BHA, gwarantuje kompleksowe działanie eksfoliujące. Stymuluje odnowę komórkową, zmniejsza widoczność porów i drobnych zmarszczek, odświeża koloryt, przywracając skórze promienny wygląd. Nawilża i regeneruje, zapobiega powstawaniu niedoskonałości. Wzmacnia działanie dalszych kroków pielęgnacyjnych. Woda probiotyczna pro.aQua wspiera naturalną mikroflorę skóry. Kosmetyk wegański. 95% składników pochodzenia naturalnego. Fundamentem kosmetyków Biotaniqe jest pro.aQua – oczyszczona woda z technologią probiotyczną, która wspiera pożyteczną mikroflorę skóry, wzmacnia jej naturalną odporność oraz chroni.
Ten peeling to petarda! Uwielbiam peelingi enzymatyczne, bo najlepiej sprawdzają się na mojej skórze. Ten, przepięknie pachnie, jest delikatny i mnie nie podrażnia. Ma cudowną, żelową konsystencję, jest bardzo wydajny i naprawdę niewiele go trzeba, aby zastosować go na całą twarz.
Gołym okiem widać jego efekty - skóra jest delikatnie złuszczona, doskonale oczyszczona, wygładzona i odświeżona. Dawno nie byłam tak zadowolona z żadnego peelingu i jestem pod ogromnym wrażeniem tego produktu. Co prawda, jeszcze nie skończyłam opakowania, ale już zamówiłam sobie kolejne i wiem, że nie muszę już szukać innego peelingu do swojej twarzy. To hit! Z pewnością napiszę Wam o nim oddzielną recenzję.
Jestem bardzo zadowolona, że marka dała mi szanse abym mogła wypróbować te kosmetyki na własnej skórze i przekonać się o ich działaniu. Żel do mycia twarzy i peeling zostają ze mną na stałe i jestem pewna, że szybko się to nie zmieni.
Jestem ciekawa, czy znacie kosmetyki tej marki i jak się u Was sprawdzają? A może znacie któryś z tych konkretnych tu przedstawionych?
Wpis powstał dzięki współpracy barterowej z marką Biotaniqe
Wspominałam niedawno, że skóra mojej głowy lubi płatać mi figle i różnie reaguje na nowe kosmetyki. W związku z tym jestem bardzo ostrożna i zanim na stałe włączam jakiś produkt, sprawdzam go jednym testem. Szampon peeling enzymatyczny Miya Cosmetics mocno mnie zaciekawił, bo takiego produktu nie miałam w swojej kosmetyczce i jako jeden z pierwszych kosmetyków ze wspomnianego pudełka "poszedł w ruch". Zanim opowiem o moich wrażeniach, zostawię Wam opis od producenta, abyście mogli cokolwiek się o nim dowiedzieć.
Stosuj tak, jak lubisz:
• jako pierwszy produkt w 2-etapowym oczyszczaniu włosów nisko-, średnio- i wysokoporowatych, przetłuszczających się, bez objętości i przetłuszczającej się skóry głowy,
• jako peeling skóry głowy,
• jako kurację regulującą wydzielanie sebum,
• jako instant cleansing – kiedy czujesz, że włosy wymagają dogłębnego oczyszczenia z kosmetyków stylizacyjnych, olejków, zanieczyszczeń lub po intensywnej aktywności sportowej.
Stosuj raz w tygodniu lub tak często, jak potrzebujesz.
Sposób użycia:
Jako szampon oczyszczający: nanieś na mokre włosy, masuj do uzyskania piany, spłucz.
Jako peeling skóry głowy: nanieś na mokrą skórę głowy, masuj do uzyskania piany, po 5 minutach spłucz. Umyj głowę szamponem superHAIRday, zastosuj odżywkę lub maskę.
Składniki aktywne:
• Adaptogeny gotu kola i moringa: wzmacniają i pielęgnują włosy, chroniąc je przed czynnikami zewnętrznymi.
• Enzym papaina: działa peelingująco i nawilżająco na skórę głowy.
• Algi wakame: bogate w kwasy omega-3 i przeciwutleniacze łagodzą podrażnienia oraz poprawiają stan skóry głowy.
• D-panthenol: zamyka łuski włosów, ułatwia rozczesywanie, chroni przed uszkodzeniami mechanicznymi, przywraca włosom sprężystość, miękkość i połysk.
Szampon zamknięty jest w butelce o pojemności 150 ml. Niby niewiele, ale wierzcie mi na słowo, że wystarczająco. Wspominam o tym, ponieważ jako posiadaczka bardzo grubych, gęstych i dość długich włosów zawsze zwracam uwagę na pojemność. Na moje włosy zawsze zużywam sporo szamponu, abym mogła dokładnie je umyć i dotrzeć do skóry głowy, aby ją dobrze oczyścić. Tutaj butelka jest nieduża, ale produkt jest niesamowicie wydajny więc to się wyrównuje.
Jak widać na zdjęciu powyżej, szampon ma kolor przejrzysty, konsystencję odpowiednią, nie spływa i nie jest zbyt gęsty. Łatwo go rozrobić z wodą i lekko spienić, a następnie umyć nim to, co trzeba. Stosuję go zarówno jako szampon oczyszczający, ale też jako wspomniany peeling, bo w połączeniu z olejkiem, o którym ostatnio Wam pisałam robi genialną robotę. Moja skóra głowy w końcu się uspokoiła i nie mam na niej suchych placków. Nic mnie nie swędzi, a kiedy robię sobie przedziałek, widzę jak skóra błyszczy. Dawno nie miałam tak dobrych efektów na głowie, więc jestem mega podekscytowana i bardzo się cieszę.
Dzięki ekipie Pure Beauty otrzymałam możliwość przetestowania kosmetyków tej marki i dowiedziałam się, że są idealne dla moich włosów i skóry głowy. Przyznam szczerze, że się tego kompletnie nie spodziewałam i nie miałam już nadziei na żadną pomoc w moich problemach, a tu proszę - pojawiło się pudełko Miya Mix&Match i uleczyło mnie i dało nadzieję, że już nigdy te problemy do mnie nie wrócą. Bardzo Wam za to dziękuję :)
A Wy, znacie już ten szampon do włosów? Lubicie kosmetyki Miya Cosmetics?
Markę Resibo miałam okazję poznać już dawno temu. Cenię ich produkty, bo są bardzo skuteczne, jednak nie zawsze stać mnie, aby je sobie kupić. Dlatego też, kiedy otrzymałam propozycję testów tych kosmetyków, bez zastanowienia się zgodziłam. Byłam ciekawa jak sprawdzi się u mnie balsam ujędrniający oraz scrub do ciała, po które z reguły lubię sięgać, więc poprzeczka była dość wysoko. Jak się u mnie sprawdziły?
Ten balsam to produkt do zadań specjalnych! Pomaga wysmuklić sylwetkę i pozbyć się cellulitu. Ekstrakt z jednokomórkowej algi Tisochrysis lutea będzie Twoim sprzymierzeńcem w walce z tłuszczem. Mówiąc prościej: to balsam ujędrniający nie tylko z nazwy. Skutecznie redukuje widoczność cellulitu, zwiększa jędrność skóry i uelastycznia ją. Dodatkowo silnie nawilża i odżywia skórę.
Work Work Work specjalistyczny balsam ujędrniający, dzięki któremu Twoja skóra staje się uelastyczniona, odżywiona, intensywnie nawilżona. Balsam łatwo penetruje w głąb skóry, dzięki czemu pomaga w uzupełnieniu utraconych lipidów oraz wspiera naturalne zdolności ochronne i regeneracyjne, a także redukuje widoczność cellulitu. Skuteczność tego wyjątkowego kosmetyku potwierdziło aż 84% badanych.
Byłam bardzo ciekawa jak sprawdzi się u mnie ten balsam. Z reguły nie potrafię regularnie używać takich kosmetyków, więc efektów przeważnie nie widzę. Tutaj postanowiłam się zawziąć i spróbować robić to regularnie, aby móc napisać o efektach.
Balsam do ciała ma przyjemną, kremową konsystencję. Kolor lekko żółtawy, a zapach delikatny, lekko ziołowy. Rozprowadza się po skórze bez problemów, nie bieli, wchłania się dość szybko, pozostawiając na skórze delikatny film.
Po dłuższym stosowaniu z pewnością zauważyłam poprawę w nawilżeniu mojej skóry. Dla mnie to bardzo ważne, bo od lat zmagam się z ogromną suchością i nic nie jest w stanie tego zmienić. Wiem, że to problem z regularnością stosowania balsamów, ale nic nie zrobię, że nie znoszę czekać aż kosmetyki się wchłoną zanim założę na siebie ubranie. Ten balsam niestety nie nauczył mnie regularności, więc nie widziałam tutaj efektu zmniejszenia się cellulitu. Jak był, tak jest. Pamiętam jednak, że tylko zdrowa dieta i regularne ćwiczenia pomogą w walce z tym nieprzyjemnym dla oka problemem. W moim wieku cudów już nie oczekuję, więc nie wymagam magii stosując kosmetyki. Polubiłam ten balsam za wydajność, bo jego niewielka ilość wystarcza, aby posmarować nim całkiem spory obszar skóry. Widoczne nawilżenie, wygładzenie i naprężenie skóry sprawiło, że chętnie sięgnę po niego w przyszłości.
Skuteczne złuszczanie i intensywna regeneracja po jednym użyciu. Peeling sprawia, że nawet bardzo zmęczona i sucha skóra od razu staje się gładka, miękka, silnie nawilżona i ujędrniona. Zrogowaciały naskórek znika, a specjalne dobrane aktywne składniki natychmiast pobudzają skórę do wytwarzania nowych, zdrowych komórek.
Ten peeling do ciała to łagodny, ale intensywnie złuszczający i jednocześnie mocno regenerujący produkt do pielęgnacji każdego typu skóry. Dzięki dwóm rodzajom drobinek złuszczających – soli z Morza Martwego oraz cukru – jest łagodniejszy dla skóry od peelingów solnych oraz intensywniejszy w działaniu od peelingów cukrowych. Świeży, orzeźwiający zapach daje prawdziwą przyjemność stosowania i atmosferę, jak w domowym spa. Przodujące cytrusowe nuty pomarańczy, mandarynki, cytryny i bergamotki dopełnia słodycz wanilii oraz korzenny aromat cynamonu. Całość rozwija się na skórze niczym kwiat gorzkiej pomarańczy, którego nieprawdopodobny zapach wyczuwalny jest w kontakcie z ciepłem skóry. Specjalnie dobrane składniki aktywne peelingu już podczas masażu wnikają w naskórek, złuszczając, silnie regenerując i mocno nawilżając.
Peelingi do ciała biorę w każdej postaci. Nie ważne, czy są cukrowe, z soli, kawy czy czegoś innego. Bardzo lubię takie kosmetyki i często po nie sięgam, dzięki czemu skóra na moim ciele może się regenerować. Najchętniej używam je na brzuch i uda, dzięki czemu rozstępy, które na nich posiadałam wyraźnie zbladły i nie są tak widoczne, jak kiedyś.
Ten scrub do ciała zamknięty jest w szklanym słoiku. Spory otwór pozwala na wygodne wybranie z wnętrza odpowiedniej ilości produktu. Zapach przyjemny, bardzo naturalny i delikatny. Drobinki są spore, jednak nie są bardzo ostre, więc nie podrażnimy sobie nimi skóry. Podczas kąpieli dość szybko się rozpuszczają, więc bez problemu można go spłukać z ciała. Doskonale oczyszcza skórę z martwego naskórka i sprawia, że staje się ona miękka i gładka. Olej obecny w scrubie natłuszcza skórę, więc uważajcie pod prysznicem, bo może zrobić się ślisko ;)
Myślę, że to bardzo przyjemny kosmetyk do ciała i z przyjemnością sięgnę po niego w przyszłości. Jedyne co mnie powstrzymuje przed zakupem w tej chwili, to cena. Niestety nie zawsze mogę sobie pozwolić na wydanie takiej kwoty na kosmetyki. Innych wad nie zauważyłam.
Jak widzicie, moja przygoda z kosmetykami Resibo jest udana, więc cieszę się, że miałam możliwość wypróbować ten duet. Jeśli lubicie naturalne kosmetyki dobrych marek, to te z pewnością są godne uwagi. Dziękuję topestetic za możliwość współpracy.
A Wy, znacie te kosmetyki? Stosujecie produkty marki Resibo?
Nawet diament wymaga oszlifowana. Właśnie dlatego stworzyliśmy dla Ciebie super słodki peeling w lekkim, świetnie pieniącym się musie. Cukier usunie martwy naskórek i sprawi, że Twoja skóra stanie się doskonale wygładzona. Delikatne substancje myjące skutecznie ją oczyszczą. Masło shea, gliceryna roślinna, nawilżające ekstrakty z lnu, płatków owsianych, mleka ryżowego i piwonii nie pozwolą na jej przesuszenie. Dla wzmocnienia ujędrniającego i antycellulitowego działania peelingu dodaliśmy ekstrakty z zielonej kawy, cynamonu, imbiru i papryki. Efektem jest oczyszczona, gładka, pięknie pachnąca skóra, przygotowana do dalszego rozpieszczania.