Amo Jones "Flip Trick" - recenzja książki

 

Amo Jones "Flip Trick" - recenzja książki

Opis tej książki bardzo mnie zaciekawił i postanowiłam, że muszę mieć ją u siebie w domu. Byłam bardzo ciekawa historii jak i pióra autorki Amo Jones, z którą wcześniej nie miałam do czynienia. Czy książka spodobała mi się na tyle, aby sięgnąć po inne pozycje autorki?


Tradycyjnie, na samym wstępie zostawiam Wam opis pochodzący od wydawcy, którym to jest Wydawnictwo NieZwykłe. Jestem ciekawa, czy tak samo jak ja, poczujecie się zainteresowani tą pozycją?

Właśnie odkryła, że nieznajomy, z którym spędziła noc, zostanie jej przybranym bratem.

Świeżo upieczona studentka Amethyst Lilly Tatum pierwszy raz w życiu miała przygodę na jedną noc. Ale kto może ją winić? Facet, z którym się przespała, to największe ciacho na całym campusie, do tego wytatuowany. Po prostu jej typ.

Jakby tego było mało, próbując się zmyć, zostawiła u niego telefon. Teraz gość wysyła SMS-y do jej przyjaciółki, ale skierowane bezpośrednio do Amethyst. Nie są to grzeczne wiadomości…

Dziewczyna nie ma zamiaru na nie odpisywać. Pragnie zapomnieć o całym zdarzeniu, o tym, co razem robili. Chce skupić się na własnym życiu, jeździe na deskorolce, byciu lepszą w tym od facetów i zacieśnianiu więzi ze swoją nowo poznaną koleżanką.

Jeszcze tylko żeby jej matka nie wydzwaniała bez przerwy z prośbą o spotkanie, aby Amethyst poznała jej nowego partnera. Jednak w końcu matce się to udaje i dziewczyna z przerażeniem odkrywa, że chłopak matki ma syna, który jest… jej przygodą na jedną noc. W dodatku przyszły przybrany brat najprawdopodobniej ma dziewczynę...

Przyznam szczerze, że lubię takie popaprane sytuacje w książkach jak tutaj. Przybrany brat okazuje się facetem, z którym spędziła przypadkową noc. Przecież to idealne połączenie do świetnej książki, prawda? Od początku wiadome jest, że znajdzie się w takiej historii masa emocji i nieprzewidzianych zwrotów akcji. A jak okazało się w rzeczywistości?


Amo Jones "Flip Trick" - recenzja książki


Amethyst to raczej spokojna i ułożona dziewczyna o różowych włosach i zamiast wspólnych imprez ze znajomymi woli iść do skate parku i pojeździć na swojej deskorolce. Pewnego dnia jednak daje namówić się na pomysł koleżanki i idzie z nią na imprezę. Ame wypija tam sporo alkoholu i traci rozum. Idzie do łóżka z największym playboyem na kampusie. Dziewczyna wie, że to nie w jej stylu więc szybko zwija się z imprezy. Kilka dni później jedzie do swojej matki poznać jej nowego partnera i tam doznaje szoku, bo partner ma też syna, a syn to... playboy z kampusu. 

Na początku historia bardzo mi się podobała. Wciągnęłam się od samego początku i z chęcią poznawałam to, co autorka dawkowała nam z każdą kolejną kartką. Byłam niesamowicie ciekawa jak to wszystko się potoczy i w jaki sposób Amo Jones to wszystko poprowadzi. Domyślałam się, że będzie tu masa emocji, bo w końcu nie każdy decydując się na noc z nieznajomym trafia na swojego przybranego brata prawda?! Niestety nie otrzymałam tutaj tego, czego się spodziewałam, a raczej, na co się nastawiłam. Liczyłam na to, że między bohaterami będzie iskrzyć i oni sami będą mieli problem z emocjami, które się między nimi pojawią. Spodziewałam się masy kłótni, więcej "pazurków" u głównej bohaterki i tego, co powinno wisieć w powietrzu. Emocje dostałam owszem, ale dla mnie zbyt słabe, abym mogła popadać w zachwyt nad tą pozycją. Mam wrażenie, że w pierwszej połowie lepiej się bawiłam niż w drugiej, bo była ona nieco chaotyczna, choć spójna. 

Co do bohaterów, to nie potrafię wybrać, do którego poczułam większą sympatię. Zarówno Amethyst jak i Maddox dali się lubić, jednak nie było między nami miłości i nie wzbudzają we mnie żadnych uczuć - ani pozytywnych, ani tych negatywnych. Można by rzec, że są dla mnie obojętni tak samo jak cała ta historia, po której niestety spodziewałam się dużo więcej. Nie sprawia to jednak, że książki Amo Jones będę omijać szerokim łukiem. Nie. Chętnie skuszę się na coś innego i sprawdzę, czy inne pozycje autorki wciągną mnie do swojego świata na maksa. A może chcecie mi coś polecić?

Dziękuję wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz do recenzji.

Komentarze

Instagram