BELL HYPOAllergenic maskara VOLUME BIG BEST - recenzja

Produkt znalazłam w pudełku Pure Beauty Best 4 You - współpraca 

BELL maskara VOLUME BIG BEST - recenzja

W urodzinowym pudełku Pure Beauty Best 4 You znalazłam wiele ciekawych kosmetyków, które warto wypróbować. Jednym z nich jest maskara do rzęs Bell Volume Big Best, o której chcę Wam dziś pokrótce opowiedzieć.


Odkąd pamiętam mam długie, pozbawione objętości rzęsy. Mają jasne końcówki, więc bez pomalowania ich nie są dobrze widoczne. W związku z tym, obowiązkowym kosmetykiem w moim domu jest tusz do rzęs. W swoim życiu testowałam ich sporo i mam kilka ulubieńców, jednak nie oznacza to, że nie sięgam po coś innego. Kiedy w pudełku Pure Beauty znalazłam tusz do rzęs wiedziałam, że szybko wezmę się za testy i dziś już mogę o nim trochę napisać.

BELL HYPOAllergenic maskara VOLUME BIG BEST 

Jeśli poszukujesz maskary, która nie tylko spektakularnie pogrubi i podkreśli Twoje rzęsy, ale będzie też komfortowa i przyjazna dla Twoich oczu, to BELL HYPOALLERGENIC BIG BEST VOLUME MASCARA będzie doskonałym wyborem. Starannie dopracowana, wegańska formuła i wyjątkowa szczoteczka tworzą zgrany duet, który maksymalnie pogrubi i wydłuży Twoje rzęsy, zapewniając jednocześnie niezwykłą intensywność koloru. Produkt nie sprawia trudności aplikacyjnych, nie odbija się na powiekach, nie osypuje i nie kruszy się w ciągu dnia. 


BELL HYPOAllergenic maskara VOLUME BIG BEST - recenzja


Jeszcze jakiś czas temu nie przepadałam za tuszami do rzęs, które mają silikonową szczoteczkę. Jakoś lepiej sprawdzały mi się te z włosiem. Od pewnego czasu jednak wiele się zmieniło. Wydaje mi się, że po prostu nauczyłam się nimi odpowiednio pracować. Moje rzęsy nie są zbyt wymagające, ponieważ są długie i lekko podkręcone, jednak brakuje im gęstości. Ta maskara doskonale to tuszuje i sprawia, że moje rzęsy wyglądają znośnie, a nawet ładnie. Szczoteczka nie nabiera zbyt dużej ilości kosmetyku, więc rzęsy są ładnie rozdzielone i doskonale pomalowane od nasady, aż po same końce. Nie ma na nich grudek, nie sklejają się, a co ważne, tusz nie odbija się na skórze. Nie zauważyłam też kruszenia się, no, chyba że zaczynam skubać rzęsy, ale to już inna sprawa. 

Bell Volume Big Best doskonale mi się sprawdza w codziennym makijażu. Nie mam problemu z jego zmyciem, dobrze współpracuje z różnymi płynami micelarnymi czy wodą z mydłem. Jeśli szukacie tuszu do rzęs, który jest łatwodostępny i przystępny cenowo, to z pewnością będziecie z niego zadowolone. 

RIMMEL WONDER BOND tusz serum do rzęs

Produkt pochodzi z pudełka Pure Beauty Sunny Time - barter 

RIMMEL WONDER BOND tusz serum do rzęs

Pudełka Pure Beauty co miesiąc sprawiają mi ogromną radość i dzięki nim poznaję dużo kosmetyków, o których wcześniej nawet nie słyszałam. Zdarza się też, że pojawiają się w nich produkty, które są mi znane i lubiane, a jednym z nich jest RIMMEL Wonder Bond tusz serum do rzęs, o którym dziś chcę Wam trochę napisać.


Ten tusz znalazłam w ostatnim pudełku kosmetycznym Pure Beauty Sunny Time, który całkiem niedawno Wam tutaj pokazywałam. Ucieszyłam się z obecności tej maskary, ponieważ od lat Rimmel, króluje u mnie w tej dziedzinie. Tusze z serii Wonder stosuję od dawna i z ogromną przyjemnością do nich wracam. Dlaczego? O tym za chwilę.

RIMMEL WONDER BOND tusz serum do rzęs 

Maskara do rzęs Rimmel Wonder Bond ze wzmacniającym serum bondingowym niesamowicie wydłuża rzęsy i nadaje im objętości. Wydłużający tusz do rzęs zawiera kompleks biotyny, który wzmacnia struktury keratynowe rzęs - już po jednym pociągnięciu wyglądają na wyraźnie odżywione. Dodatkowo wydłuża i pogrubia rzęsy, zawiera kompleks biotyny, który wzmacnia rzęsy. Jest pierwszą maskarą z wzmacniajacym serum bondingowym stworzoną przez Rimmel, nie rozmazuje się i nie tworzy nieestetycznych grudek. Jest wyposażona w precyzyjną szczoteczkę, która unosi i podkręca każdą, nawet najkrótszą rzęsę.

RIMMEL WONDER BOND tusz serum do rzęs


Jak wspomniałam wyżej, uwielbiam tusze do rzęs z serii Wonder marki Rimmel. Wymienię tutaj kilka powodów, dla których z przyjemnością po nie sięgam, bo nie jest on jeden. Po pierwsze są łatwo dostępne. Maskary tej marki można kupić w większości drogerii i sklepach kosmetycznych. Wydaje mi się, że są popularne i dość tanie, więc każda z nas może sobie pozwolić na taki wydatek. Drugi powód, to opakowanie - z pewnością przyciąga spojrzenie jak i jest wygodne podczas stosowania. Kolor, to kolejny powód, dla którego sięgam po te tusze - zawsze jest on taki, jakiego oczekuję - mocna czerń, która idealnie podkreśla każdą rzęsę. Szczoteczki są silikonowe, kiedyś ich nie lubiłam, ale odkąd poznałam te maskary, to nie wyobrażam sobie wrócić do starszych typów szczoteczek. Cudownie rozdzielają rzęsy, unoszą je, podkręcają i nadają przepiękny, wyrazisty wygląd i tajemnicze spojrzenie. Ostatni najważniejszy powód to trwałość. Maskary tej marki i tej konkretnej serii są według mnie najlepsze - nie odbijają się na powiece, nie rozmazują i nie kruszą, co dla mnie jest bardzo ważne. Doskonale zmywają się każdym płynem do demakijażu, nie podrażniają i nie powodują żadnego dyskomfortu podczas noszenia. 


RIMMEL WONDER BOND tusz serum do rzęs


Co do pielęgnacji rzęs, ciężko mi się wypowiedzieć, bo nie mam z nimi problemu, zawsze były mocne i grube, więc w sumie od tuszu nie oczekuję niczego, poza precyzyjnym pomalowaniem nawet najkrótszych i najtrudniej dostępnych rzęs, a Rimmel Wonder Bond radzi sobie z tym doskonale. Moje rzęsy są dobrze rozdzielone, wydłużone i mają przepiękny głęboki kolor, na którym mi zależy. Osobiście jestem z niego bardzo zadowolona i z ręką na serduszku mogę Wam śmiało polecić ten tusz.

A może już go znacie? Jak się u Was sprawdza?

HUDA BEAUTY Get The Look Caramel - Zestaw Do Makijażu Oczu

 

HUDA BEAUTY Get The Look Caramel - Zestaw Do Makijażu Oczu

Na początku miesiąca zrobiłam sobie mały prezent i zamówiłam dla siebie zestaw HUDA BEAUTY Get The Look Caramel, w skład którego wchodzi paleta cieni i tusz do rzęs. Dziś chcę Wam o nim opowiedzieć i pokazać jak się prezentuje na żywo.


Od dawna przyglądałam się kosmetykom marki Huda Beauty. Wiem, że jest polecana przez wielu osób, ale zawsze odrzucała mnie dość wysoka cena. Od pewnego czasu obserwowałam palety cieni i kiedy zobaczyłam, że na zestaw Get the Look Caramel jest aktualnie promocja w jednym z internetowych sklepów, długo się nie zastanawiałam i zamówiłam go dla siebie. W zestawie znajduje się paleta cieni Caramel Brown oraz tusz do rzęs Legit Lashes, o których opowiem poniżej. Czy jestem z nich zadowolona? Jak sprawuje się paleta?

Najpierw opowiem o samym zestawie. Wszystko spakowane jest w małą kosmetyczkę w kolorze brązowym, zamykanej na suwak. Wygląda schludnie, jest poręczna i zmieści się nawet do kopertówki. Takie rozwiązanie bardzo mi się podoba.

HUDA BEAUTY Get The Look Caramel - Zestaw Do Makijażu Oczu

Każdy z produktów z tej mini kosmetyczki opiszę Wam oddzielnie, abyście mogli samodzielnie zdecydować, czy zamówienie takiego zestawu jest opłacalne i skierowane do Was.

Huda Beauty paleta cieni Brown Obsessions Caramel

Rozpal swój wygląd dzięki tej korzennej mieszance matowego, spalonego karmelu, orzechów laskowych i odcieni klonu, uzupełnionych mieniącymi się odcieniami moreli i rabarbaru o miedzianym odcieniu.

 

Huda Beauty paleta cieni Brown Obsessions Caramel

Jak widzicie, paletka jest niewielkich rozmiarów kwadratem, który prezentuje się według mnie bardzo ładnie. Motyw panterki do mnie zawsze przemawia, więc wygląd zewnętrzny jak najbardziej mi się podoba. Opakowanie wykonane jest z twardego tworzywa, jest mocne i sprawia wrażenie trwałego. Podejrzewam, że dobrze amortyzuje uderzenia, ale tego nie sprawdzałam i nie mam zamiaru. 

Kiedy otworzymy paletkę, serce zaczyna bić szybciej. Kolory, które się w niej ukrywają od razu kojarzą mi się z ciepłą, słoneczną jesienią, która jest moją ulubioną porą roku i za którą bardzo tęsknię, Odcienie brązów i miedzi, idealnie wpasują się do większości typów urody, z których wyczarować można modne makijaże zarówno na co dzień jak i na większe wyjście.


Huda Beauty paleta cieni Brown Obsessions Caramel

Huda Beauty paleta cieni Brown Obsessions Caramel

Znajdziemy w niej cienie o wykończeniu matowym, brokatowym, a także te foliowe, z którymi nie nauczyłam się jeszcze do końca pracować. Wszystko jednak przede mną i mam nadzieję, że dzięki tej palecie szybko uda mi się to ogarnąć. 

Jeśli chodzi o jakość cieni. Jak wiecie, na moim blogu pojawiały się recenzje palet wielu marek i przyznam, że tutaj jakość po prostu wymiata. Nie dziwię się influencerom, którzy namawiają nas czytelników do zamawiania palet z wyższych półek. Tego nie da się opisać, to po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy. Cienie już w samym dotyku są lepsze, jakby bardziej aksamitne, dobrze zbite, ale nie twarde. Pięknie się aplikują, ładnie ze sobą blendują i w miarę dobrze współpracują z innymi markami. Cienie do powiek się nie osypują jak te z niższych półek i lepiej trzymają się na powiece. Trwałość jest o wiele lepsza, a pigmentacja doskonała. Specjalnie dla Was zrobiłam zdjęcie swatchy, zdjęcia w żaden sposób nie przerabiałam i robiłam je w świetle dziennym.


Huda Beauty paleta cieni Brown Obsessions Caramel

Jak widzicie cienie do powiek wyglądają niesamowicie i jestem pod dużym wrażeniem. Cieszę się, że się na nią skusiłam i nie żałuję ani jednej złotówki, którą na nią wydałam. Jeśli się jeszcze zastanawiacie nad zakupem, to polecam! Myślę, że nie będziecie żałować. 

Huda Beauty Legit Lashes - maskara do rzęs

Dwustronna czarna maskara od Huda Beauty, dzięki której Twoje rzęsy nabiorą ekstremalnej objętości i niezwykłej długości bez obciążania rzęs.
2 SZCZOTECZKI. 2 FORMUŁY. 1 LEGIT MASKARA.

Maskara posiada dwie szczoteczki oraz unikalną formułę zaprojektowane po to abyś mogła uzyskać idealne rzęsy.
Dostosuj swój wygląd do swojego nastroju: noś każdą formułę osobno lub połącz je razem!
- Strona Volume: formuła zawiera włókna objętościowe, które tworzą niesamowitą objętość, bez efektu ciężkości lub sztywności.
- Strona Curl & Length: formuła zawiera chwytające woski i włókna, które natychmiastowo wydłużają rzęsy, a dzięki unikalnej zakrzywionej szczoteczce - zwiększa długość, podkreśla i podkręca nawet najdelikatniejsze rzęsy

Huda Beauty Legit Lashes - maskara do rzęs

Huda Beauty Legit Lashes - maskara do rzęs


Ta maskara bardzo mnie ciekawiła, a jak często wspominam, trochę boję się silikonowych szczoteczek do rzęs. Często odbijają się one na moich powiekach, a zamiast rozdzielać rzęsy - sklejają je. Tutaj tego efektu nie ma. Obie strony dobrze radzą sobie z moimi rzęsami, dość dobrze rozdzielają i podkreślają ich długość. Maskara posiada piękny czarny kolor i nie kruszy się, z czego jestem zadowolona. Trwałość jest w porządku. Jutro edytuję ten wpis i dodam Wam zdjęcia jak wygląda na rzęsach, bo dziś mam niedobre światło i zdjęcia mi nie odpowiadają. Chcę, abyście mogli zobaczyć jak się prezentuje na żywo i jestem ciekawa co o nim powiecie.

Miłości między mną a tą maskarą nie ma. Nadal nie przebiła ona mojego ulubieńca marki Benefit. Jak widać, jestem wierna kosmetykom, które się u mnie sprawdziły.

Na dzień dzisiejszy mogę polecić Wam wyłącznie paletę cieni Huda Beauty caramel Brown bez obaw, że nie będziecie zadowoleni z jej jakości. Tusz jest w porządku, ale nie ma tu efektu WOW. 

Dajcie znać czy mieliście okazję poznać któryś z tych kosmetyków? Jak się u Was sprawdzają? Znacie markę Huda Beauty?
 

NEO Make Up - wydłużający tusz do rzęs LENGHT ME!

NEO Make Up - wydłużający tusz do rzęs LENGHT ME!

Z natury mam długie rzęsy, jednak brakuje im objętości i są dość jasne, przez co nie widać, jakie są piękne. W związku z tym, sięgam po tusze do rzęs, które nie tylko pogrubiają, ale również wydłużają. Dzięki temu są pokryte od nasady aż po same końce i wyglądają spektakularnie. Dziś chcę opowiedzieć Wam o tuszu marki Neo Make Up, który mnie zachwycił.


Tusz Lenght Me! znalazłam w ostatniej edycji pudełka Pure Beauty Moon Flower. Jego obecność mocno mnie ucieszyła, ponieważ miałam przyjemność stosować maskary do rzęs od Neo Make Up i byłam pod ogromnym wrażeniem (tutaj jest recenzja innego wariantu). Wersja Lenght Me! to tusz wydłużający, więc miałam wobec niego wielkie oczekiwania. A jak się sprawdził??

NEO Make Up - wydłużający tusz do rzęs LENGHT ME! 

Profesjonalny wydłużający tusz do rzęs. Idealna formuła tuszu doskonale wydłuża włoski oraz dodatkowo unosi je od nasady. Optymalnie zaprojektowana klasyczna szczoteczka zapobiega tworzeniu grudek i sklejaniu. Długotrwała formuła utrzymuje się na rzęsach przez wiele godzin i nie kruszy się. Dzięki zawartości ekstraktu z nagietka rzęsy są zregenerowane i chronione przed wpływem wolnych rodników. Olej rycynowy natomiast, działa korzystnie na wzrost oraz ogólne wzmocnienie naturalnych rzęs.

Rezultat: Panoramiczny efekt perfekcyjnie rozdzielonych i wydłużonych rzęs, bez grudek i rozmazywania.

Składniki aktywne: wosk carnauba, wosk ryżowy, Pantenol

NEO Make Up - wydłużający tusz do rzęs LENGHT ME!

Tusz do rzęs NEO Make Up Lenght Me! zamknięty jest w czarnym opakowaniu z widocznym logo marki. Szczoteczka wykonana jest z syntetycznego włosia, co bardzo mnie ucieszyło, gdyż właśnie po takie szczotki sięgam najczęściej. Przy moich rzęsach sprawdzają się one najlepiej i w piękny sposób rozdzielają włoski i świetnie je pokrywają. Konsystencja tuszu jest idealna, nabiera się na szczoteczkę w odpowiedniej ilości. Nie jest zbyt gęsty, ani zbyt mokry co często zdarza się w przypadku tuszu do rzęs. 

NEO Make Up - wydłużający tusz do rzęs LENGHT ME!

NEO Make Up - wydłużający tusz do rzęs LENGHT ME!


Maskara pokrywa włoski w całości od nasady aż po same końce, zapewniając im cudowną długość i piękny wygląd. Moje rzęsy, które są z natury długie, po zastosowaniu tuszu do rzęs Lenght Me! wyglądają jak sztuczne! Jestem bardzo zadowolona z efektu.

Maskara przy jednym pociągnięciu ładnie rozdziela i nie pozostawia grudek. Próbowałam budować efekt nakładając kolejną warstwę, ale tutaj już zaczęły się schody. Nie wiem, czy jest to wina tuszu, czy moja nieumiejętność, bo na rzęsach robiły się tzw. pajęcze nóżki. Osobiście zawsze nakładam tylko jedną warstwę i nie potrzebuję więcej, ponieważ jestem fanką naturalnego wyglądu i jeśli macie podobne upodobania, to będziecie zadowolone z tej maskary. 

NEO Make Up - wydłużający tusz do rzęs LENGHT ME!

Na zdjęciu efekt pomalowania rzęs "na szybko" z samego rana, przed wyjściem do sklepu.

Jak widzicie tusz naprawdę fajnie się sprawdza. Rzęsy wyglądają doskonale i jest podkreślone ich naturalne piękno, nie są przerysowane i nie wyglądają sztucznie. Uwielbiam właśnie taki efekt uzyskany samą maskarą, dlatego też ten tusz znalazł się na liście moich ulubieńców do makijażu.

Miałyście okazję poznać maskarę Lenght Me!? Jak podoba się Wam efekt na rzęsach?

Max Factor Divine Lashes - tusz podkręcająco-rozdzielający rzęsy

 

Max Factor Divine Lashes - tusz podkręcająco-rozdzielający rzęsy

Od dawna lubuję się w tuszach do rzęs marki Max Factor. Nie jeden z nich już opisałam na moim blogu i zawsze dzielę się z Wami efektami, które dzięki nim uzyskuję. W wakacje do mojej kosmetyczki dołączył kolejny i dziś chcę Wam o nim opowiedzieć. 


Nigdy nie byłam fanką sztucznych rzęs. Nie robią na mnie wrażenia te wykonane u stylistek czy doklejane na paskach. Od dziecka mam długie rzęsy, ale brakuje im objętości. Mimo wszystko, wolę malować je samodzielnie i cieszyć się naturalnym wyglądem, dlatego też zwracam uwagę na tusze, które wybieram. 

Tusz do rzęs Max Factor Divine Lashes sprawia, że rzęsy zwiększają swoja objętość z każdą kolejną warstwą. Dzięki kremowej, lekkiej konsystencji i wyjątkowo miękkiej szczoteczce podczas aplikacji nie tworzą się grudki. Tusz wzbogacony o wzmacniający rzęsy pantenol nie rozmazuje się ani nie kruszy. Jest przebadany okulistycznie i odpowiedni dla osób noszących szkła kontaktowe.

Tak opisuje go producent, ale wiadomo, że co rzęsy, to inne działanie, dlatego też musiałam sprawdzić go osobiście i dziś, po około 2-3 miesiącach stosowania mogę Wam o nim szczerze opowiedzieć. 

Max Factor Divine Lashes - tusz podkręcająco-rozdzielający rzęsy


Makara przyjechała do mnie w złotym kartoniku, które bardzo mi się podoba. Rzadko zdarza się, że tusze do rzęs pakowane są w oddzielne pudełeczka, przeważnie mają jedynie folię ochronną, albo nie mają nic. Dzięki temu, iż jest tak fajnie zapakowany, śmiało możemy zamówić go komuś na prezent i obdarowana osoba będzie miała pewność, że nikt go wcześniej nie odkręcał. 

W środku znajduje się tusz w czarnym opakowaniu ze złotymi napisami, które moim zdaniem są znakiem charakterystycznym marki Max Factor. Szczoteczka wykonana jest z włosia, co bardzo lubię i ma ciekawy spiralkowy kształt. Włosie jest miękkie, dzięki czemu doskonale rozprowadza tusz po rzęsach i dostaje się w najtrudniejsze miejsca, zarówno w kącikach oczu jak i pomiędzy rzęsami.

Max Factor Divine Lashes - tusz podkręcająco-rozdzielający rzęsy

Max Factor Divine Lashes - tusz podkręcająco-rozdzielający rzęsy


Sama maskara ma piękny, głęboki czarny kolor. W cudowny sposób podkreśla każdą rzęsę i delikatnie unosi je ku górze. Jeśli chodzi o rozdzielanie, to oczywiście zrobi to doskonale, ale tylko wtedy, kiedy będziemy to robić bardzo dokładnie i powoli. Jeśli malujecie rzęsy "na szybko", to niestety, ale mogą się trochę posklejać. Nie zauważyłam, aby tusz dawał efekt "pajęczych nóżek". Na włoskach wygląda naturalnie i estetycznie co jest dla mnie najważniejsze. Nie zauważyłam, aby jakoś szczególnie się kruszył - no, chyba że macie odruch przecierania oka, to coś takiego może się zdarzyć. Jeżeli chodzi o zmywanie, to dobrze współpracuje z różnymi mleczkami czy płynami do demakijażu. Nie miałam z tym problemów. 

Jeśli mam go ocenić to mogę powiedzieć, że tusz jest dobry i z pewnością spodoba się mało wymagającym paniom. Jeśli oczekujecie super trwałości, efektu sztucznych rzęs, to niestety, ale będziecie rozczarowane. Dla osób lubiących naturalny look, takich jak ja będzie w porządku. Możecie go kupić w wielu miejscach, ale jeżeli robicie zakupy w Notino tak jak ja, to tam dostaniecie go od ręki jak i inne kosmetyki tej marki. 

Jestem ciekawa jak podoba Wam się efekt na rzęsach? A może ktoś z Was go używa i ma zupełnie inne zdanie na jego temat jak ja? Dajcie znać w komentarzu.

RIMMEL - tusze do rzęs Extra Super Lash, ScandalEyes Volume On Demand oraz Wonder'luxe Volume

 

RIMMEL - tusze do rzęs - przegląd + moja opinia

Do marki Rimmel i ich maskar do rzęs wracam z ogromnym sentymentem. Odkąd pamiętam wybierałam tusze tej firmy i zawsze byłam z nich bardzo zadowolona. W dzisiejszym wpisie chcę pokazać Wam trzy najlepsze według mnie maskary, które cieszą się dużą popularnością wśród użytkowniczek.


Marka Rimmel jest znana na całym świecie z wysokiej jakości kosmetyków do makijażu. Osobiście mogę to potwierdzić, a na moim blogu znajdziecie sporo recenzji ich produktów, które polecam z ręką na sercu. Dziś chcę skupić się na trzech tuszach do rzęs, do których wracam z przyjemnością i sentymentem. Dlaczego? Żaden z nich mnie nie zawiódł, a jeden nawet uwiódł i jest dostępny w mojej kosmetyczce od dłuższego czasu. 

Rimmel Extra Super Lash - wydłużający tusz do rzęs

Tusz do rzęs Rimmel Extra Super Lash perfekcyjnie podkreśli Twoje rzęsy oraz całość makijażu. Praktyczna szczoteczka umożliwia łatwą i precyzyjną aplikację. W rezultacie Twoje rzęsy będą doskonale rozdzielone, przedłużone i pogrubione.
Właściwości:
  • sprawia, że rzęsy stają się dłuższe i gęstsze
  • intensywna pigmentacja nadaje rzęsom nasyconą czerń
  • gęsta szczoteczka doskonale rozdziela rzęsy
  • nie tworzy grudek, nie skleja rzęs, nie rozmazuje się
  • łatwo się zmywa

Rimmel Extra Super Lash - wydłużający tusz do rzęs


Często wspominam, że uwielbiam tusze, które mają szczoteczki z włosia, a nie sylikonowe. Tusz Extra Super Lash właśnie taką posiada, co mnie bardzo ucieszyło. Tego typu końcówki doskonale radzą sobie z rozdzielaniem moich niesfornych rzęs i pokrywają je kosmetykiem od nasady, aż po same końce. Szczoteczka nie jest zbyt sztywna, więc bezproblemowo dociera to najtrudniejszych zakamarków, dzięki czemu moje rzęsy wyglądają kobieco i zniewalająco. 

Rimmel Extra Super Lash - wydłużający tusz do rzęs


Maskara doskonale pogrubia rzęsy, nadając im objętości i kociego spojrzenia. Dodatkowo je wydłuża i ładnie rozdziela, nie tworząc grudek. Trwałość oceniam na dobrą. Trzyma się ładnie do kilku godzin. Po dłuższym czasie zaczyna się kruszyć w minimalnym stopniu.


Tusz do rzęs Rimmel ScandalEyes Volume On Demand nada Twoim rzęsom maksymalną długość i niewiarygodną objętość.
Właściwości:
  • zapewnia pełną objętość już po jednej warstwie
  • oddziela poszczególne rzęsy
  • podkreśla kształt oczu
  • szybko i łatwo się aplikuje

Rimmel ScandalEyes Volume On Demand - pogrubiający tusz do rzęs


Ten tusz doda każdej kobiecie kociego spojrzenia. Doskonale pogrubia rzęsy i unosi je do góry. Dobrze sprawdzi się u kobiet, które lubią nakładać na rzęsy kilka warstw kosmetyku. Nie tworzą się grudki i nie kruszy się. Warto wspomnieć, że gęsta szczoteczka nie sprawdzi się u Pań, które mają gęste rzęsy. Jest ona dość zbita i może nie poradzić sobie przy rozdzielaniu włosków, efektem czego może być ich sklejenie.

Rimmel ScandalEyes Volume On Demand - pogrubiający tusz do rzęs


Konsystencja tuszu jest odpowiednia, trwałość oceniam na bardzo dobrą. Nie podrażnia, nie kruszy się i nie odbija na powiece. W moim przypadku, przy rzadkich, ale długich rzęsach efekt, który uzyskuję stosując tę maskarę można ocenić na wspaniały. Rzęsy są ładnie podkreślone, pogrubione i wyglądam, jakbym miała ich więcej co mnie zadowala. Właśnie takiego efektu oczekuję!


Rimmel Wonder'luxe Volume - pogrubiający tusz do rzęs

Tusz do rzęs Rimmel Wonder'luxe Volume nada Twoim rzęsom maksymalną długość i niewiarygodną objętość.
Właściwości:
  • wyraźnie zagęszcza rzęsy
  • odżywia i odbudowuje rzęsy
  • ma intensywny kolor

Rimmel Wonder'luxe Volume - pogrubiający tusz do rzęs


O tym tuszu nie będę się rozpisywać, bo na moim blogu znajdziecie osobny wpis, w którym napisałam całkiem długą recenzję. Jest to mój ulubieniec, który jest zawsze obecny w mojej kosmetyczce. Pokochałam go od pierwszego użycia i mimo że w swoim życiu wypróbowałam bardzo dużo maskar do rzęs, to wracam do niego z przyjemnością. 

Rimmel Wonder'luxe Volume - pogrubiający tusz do rzęs


Warto wspomnieć tu o szczoteczce, która jest wyprofilowana w taki sposób, że jedną jej stroną możemy rzęsy pogrubić, a drugą wydłużyć. Jest silikonowa (nie przepadam za takimi), jednak świetnie się u mnie sprawdza i dociera do nawet najkrótszych rzęs. Efekt, jaki pozostawia możecie zobaczyć w osobnym poście na blogu.

RIMMEL - tusze do rzęs Extra Super Lash, ScandalEyes Volume On Demand oraz Wonder'luxe Volume


Każdy z tych tuszów do rzęs możecie dostać w Notino. Znajdziecie tam też inne produkty tej marki, dlatego warto tam zerknąć i sprawdzić. Osobiście właśnie tam zamawiam swoje maskary, kiedy są na wykończeniu, przy okazji kupując ulubione perfumy. Złożone zamówienie najczęściej pojawia się w moich rękach już następnego dnia, co jest ogromnym atutem tego sklepu. 

Jestem ciekawa czy znacie te tusze do rzęs? Jak się u Was sprawdzają?

BENEFIT They're real! Magnet - Ekstremalnie wydłużająca maskara do rzęs

 

BENEFIT They're real! Magnet - Ekstremalnie wydłużająca maskara do rzęs

W styczniu miałam okazję zostać jedną z ambasadorek maskary do rzęs tajemniczej marki, dzięki uprzejmości Sampleo. Tusz przyjechał bez opakowania oraz grawerów z nazwą i marką, więc żadna z pań, które brały udział w testach, nie wiedziała o maskarze nic. Dzięki temu mogłam obiektywnie ją przetestować i wyrobić swoje zdanie na jej temat. 


W dzisiejszym wpisie chciałabym rozwinąć moją recenzję, którą mogliście zobaczyć już na moim Instagramie. Jeśli go odwiedzacie, to już wiecie, że jestem nim zachwycona i było tak, zanim dowiedziałam się tak naprawdę skąd pochodzi i jak się nazywa. Wiem jednak, że nie każdy z Was tam zagląda, dlatego też postanowiłam opisać ten fantastyczny tusz do rzęs również na blogu.

BENEFIT They're real! Magnet - Ekstremalnie wydłużająca maskara do rzęs 

Wybierz się na pełną przygód podróż do samego wnętrza ziemi. Magnetycznie napędzany rdzeń szczoteczki przyciąga nieziemską formułę tuszu dla efektu rzęs tak długich, że nie mieszczą się w żadnej skali! Szczoteczka o magnetycznym rdzeniu przyciąga magnetyczną formułę, która pokrywa twoje rzęsy daleko poza ich końce dla efektu liftingu i wydłużenia. Zawiera wypustki ZigZag, które idealnie rozczesują i rozdzielają włoski. Wzbogacona minerałami formuła tuszu jest lekka, niewyczuwalna na rzęsach, a efekt wydłużenia i intensywność można budować. Nie rozciera się i nie kruszy!

Taki opis znajdziemy na stronie perfumerii Sephora, w której dostaniecie ją od ręki. Przyznam, że ta charakterystyka moim zdaniem pasuje do maskary idealnie i opisuje to, co naprawdę otrzymamy podczas stosowania.

BENEFIT They're real! Magnet - Ekstremalnie wydłużająca maskara do rzęs

Jak widzicie na zdjęciach, w moim posiadaniu znalazła się już logowana buteleczka, która niestety jest miniaturką. Na stronie perfumerii można zamówić ją w dwóch pojemnościach, czyli opakowanie pełnowymiarowe oraz małe, jak moje. 

Tusz zamknięty jest w szaro-srebrnym opakowaniu z czarno-czerwonymi napisami i logiem marki. Wewnątrz znajduje się silikonowa szczoteczka dość sporych rozmiarów, z wypustkami, które idealnie rozdzielają rzęsy od nasady, aż po same końce. Tusz ma doskonałą, jest gęsta, ale łatwo się rozprowadza. Dokładnie nakłada się na każdą, pojedynczą rzęsę przepięknie je podkreślając i nadając bardzo wyrazistego czarnego koloru. 

BENEFIT They're real! Magnet - Ekstremalnie wydłużająca maskara do rzęs

Maskara doskonale rozdziela i wydłuża, co w przypadku moich długich z natury rzęs sprawdza się doskonale. Dzięki niej moje oczy zyskują wyrazistości i kobiecości co niesamowicie mnie cieszy. Nie zauważyłam, aby tusz kruszył się w ciągu dnia, nie odbija się na powiekach, nie rozmazuje, no, chyba że złapie Was deszcz lub śnieżyca, to może się tak zdarzyć, ponieważ nie jest on wodoodporny. Nie zauważyłam również żadnych podrażnień, nie miałam zaczerwienionych czy łzawiących oczu. Przyznam szczerze, że w ciemno nie zamówiłabym tuszu za taką kwotę, więc bardzo się cieszę, iż mogłam wziąć udział w testach Sampleo. Fakt, że nie wiedziałam cóż to za marka dodatkowo podkręcił atmosferę i pozwolił mi ocenić go obiektywnie. 

Jak prezentuje się na rzęsach mogliście zobaczyć na moim Instagramie, ale jeśli nie mieliście okazji, to możecie zrobić to tutaj:



Czy zauważyłam jakieś wady tego tuszu? 

Tak naprawdę, to jedną. Jeśli lubicie nakładać na rzęsy kilka warstw kosmetyku, to niestety, ale tworzą się tutaj niewielkie grudki, więc trzeba się nagimnastykować i napracować, aby je wygładzić i zlikwidować szczoteczką. Z pewnością nie sprawdzi się jeśli robicie makijaż "na szybko" stosując więcej niż jedną warstwę. Innych wad nie zauważyłam.

Cena tej maskary, to na dzień dzisiejszy koszt 149 zł na stronie drogerii Sephora. Uważam, że dla wielu z Was to będzie sporo, jednak patrząc na jakość tego produktu, jestem skłonna wydać tyle pieniędzy. Właśnie zamówiłam sobie pełnowymiarowe opakowanie i z pewnością dodam do tego wpisu zdjęcie jak już będę go miała w rękach.

BENEFIT They're real! Magnet - Ekstremalnie wydłużająca maskara do rzęs

EDIT: Właśnie przyjechało do mnie pełnowymiarowe opakowanie i wygląda właśnie tak:

BENEFIT They're real! Magnet - Ekstremalnie wydłużająca maskara do rzęs

Podsumowując chcę tylko napisać, że Benefit They're real! Magnet, to jeden z najlepszych produktów do malowania rzęs, jaki do tej pory stosowałam. Moje włoski dzięki tej maskarze prezentują się genialnie i w końcu nie muszę się martwić tym, że będą sklejone lub niedomalowane na końcach.

Jestem ciekawa czy mieliście okazję poznać już tę maskarę? Jak podoba Wam się efekt na rzęsach?

NOWOŚCI BOURJOIS - Brow Fiber Oh Oui, 4 in 1 Eye Palettes oraz tusz do rzęs Always Big Lashes Oh Oui!

PACZKA PR / PREZENT 

NOWOŚCI BOURJOIS - Brow Fiber Oh Oui, 4 in 1 Eye Palettes oraz tusz do rzęs Always Big Lashes Oh Oui!


Kolejny raz wracam do Was z nowościami kosmetycznymi marki Bourjois. Tym razem w moim domu zagościły nowe palety cieni, tusz do rzęs Always Big Lashes Oh Oui oraz maskara do brwi Brow Fiber Oh Oui!

Produkty te przyjechały do mnie w zeszłym tygodniu i tak na prawdę nie zaczęłam ich jeszcze stosować. Postanowiłam jednak pokazać Wam jak wyglądają i powiedzieć o moich pierwszych wrażeniach na ich temat. Całkiem niedawno pokazywałam Wam wpis, w którym mogliście zobaczyć nowe podkłady i korektory Always Fabulous. We wpis weszliście ponad 20 000 razy w ciągu trzech dni, co mnie ogromnie zaskoczyło. W związku z tym, postanowiłam tworzyć dla Was tego typu posty, w których będziecie mogli zobaczyć nowości różnych marek. 

Jako pierwszy, chcę pokazać Wam tusz do rzęs

Bourjois Always Big Lashes Oh, Oui!

tusz do rzęs Bourjois Always Big Lashes Oh, Oui!

Powiedz bonjour długim, intensywnie podkreślonym rzęsom! Bourjois Big Lashes Oh Oui to maskara nadająca rzęsom ekstremalną objętość, którą możesz pogłębiać, nakładając kilka warstw, nie obciążając ich przy tym. Spektakularnie wydłuża i pogrubia, nadając wyrazisty kolor. Nowa szczoteczka, której włókna ułożone są w zygzakowaty kształt, pokrywa rzęsy maksymalną ilością intensywnie czarnych pigmentów, jednocześnie dokładnie je rozdzielając i nadając im perfekcyjny wygląd. Mikro przestrzenie między włóknami szczoteczki maksymalnie wypełniają się intensywnie czarną formułą wzbogaconą kolagenem, dzięki czemu każde pociągnięcie szczoteczką powoduje stopniowe zwiększenie objętości rzęs. 

tusz do rzęs Bourjois Always Big Lashes Oh, Oui!


Często wspominam, że bardzo lubię tego typu szczoteczki. Włosie zawsze lepiej się u mnie sprawdza niż silikon. Wydaje mi się, że lepiej rozczesują rzęsy i dokładniej pokrywają je tuszem. Jaki okaże się ten model? O tym opowiem Wam za jakiś czas. Na razie muszę skończyć maskary, które aktualnie używam.

Maskara do brwi Brow Fiber Oh Oui!

Maskara do brwi Brow Fiber Oh Oui!

Niepełnym brwiom mówimy au revoir! Bourjois Brow Fiber Oh Oui to pierwsza na rynku wielofunkcyjna maskara do brwi z włókienkami, która nadaje efekt intensywnie podkreślonych, a zarazem naturalnie wyglądających brwi. Dzięki mini szczoteczce o stożkowym kształcie żelowa formuła maskary umożliwia bezbłędną, wyjątkowo precyzyjną aplikację – już za jednym pociągnięciem nadaje brwiom kształt, wypełnienie i kolor. Jest tak prosta w użyciu, że można by ją aplikować z zamkniętymi oczami! Doskonale rozprowadzająca się formuła utrzymuje się przez całą dobę i jest łatwa w demakijażu. 

Maskara do brwi Brow Fiber Oh Oui!

Maskara do brwi Brow Fiber Oh Oui!

Ostatnio bardzo często sięgam po przeróżne kosmetyki do uzupełniania brwi. Moje z natury są rzadkie i dość jasne, więc z zasady muszę je podkreślać, aby nie znikały na mojej twarzy. Ogólnie nie przepadam za tuszami do brwi, bo te szczoteczki wydają mi się niezbyt wygodne w użytkowaniu, jednak nie skreślam ich z góry i z pewnością wrócę do Was z moją opinią, kiedy je przetestuję. Jak widzicie, tusz do brwi Bourjois Brow Fiber Oh Oui dostępny jest w trzech odcieniach: 01 Blond, 02 Chatain, 03 Brun. Na zdjęciu są cztery, bo dopiero podczas pisania wpisu zauważyłam, że dwa są takie same ;) 

Ostatnie dwa produkty, to palety cieni. Przedstawię je Wam osobno.

palety cieni Bourjois

Paleta cieni Bourjois 4 w 1 Place de l'Opera Rose Nude 

Paleta do oczu 4 w 1 zawiera bazę, 6 uwodzicielskich cieni, rozświetlacz i eyeliner. Wszystko to zamknięte w stylowym opakowaniu z lusterkiem i dwustronnym aplikatorem: z jednej strony pędzelek do nakładania cieni, z drugiej skośny pędzelek do wykonywania kresek. 

Jak sama nazwa mówi, w palecie znajdziemy odcienie idealne do dziennego makijażu w delikatnych, pastelowo-nudziakowych odcieniach, oraz dwa połyskujące - brokatowe. 

Paleta cieni Bourjois 4 w 1 Place de l'Opera Rose Nude

Paleta cieni Bourjois 4 w 1 Place de l'Opera Rose Nude


Paleta cieni BOURJOIS, Rue Du Cafe Chocolat Nude

Bez względu na to, czy nastrój zaprowadzi Cię na Place de l’Opera, do stolika nastrojowej kawiarenki czy nad brzeg Sekwany, w Bourjois znajdziesz paletę na każdą paryską okazję. Paleta do oczu 4 w 1 zawiera bazę, 6 uwodzicielskich cieni, rozświetlacz i eyeliner. Wszystko to zamknięte w stylowym opakowaniu z lusterkiem i dwustronnym aplikatorem: z jednej strony pędzelek do nakładania cieni, z drugiej skośny pędzelek do wykonywania kresek. Dodaj sobie trochę Je ne sais quoi. Trzy różne palety stwarzają niemal nieskończone możliwości stylizacji: odcienie nude i subtelne kolory w matowej i perłowej odsłonie, ciepłe, mieniące się złotem odcienie nude oraz odważne ciemne kolory o matowym wykończeniu.

Paleta cieni BOURJOIS, Rue Du Cafe Chocolat Nude

Paleta cieni BOURJOIS, Rue Du Cafe Chocolat Nude

Obie palety zrobiły na mnie dobre pierwsze wrażenie. Kolory idealnie do siebie pasują. Można nimi stworzyć przepiękne makijaże, zarówno na dzień jak i na wieczorne wyjście czy randkę. Pigmentacja jest dobra jednak nie doskonała - piszę to jednak jedynie po "pomacaniu" palet palcami. Malować się nimi jeszcze nie miałam okazji, ale z pewnością zrobię to wkrótce. 

Jak widzicie nowości wyglądają zachęcająco, a czy okażą się dobre to wyjdzie "w praniu". Jestem pozytywnie nastawiona na testy i muszę przyznać, że marka jakiś czas temu postawiła sobie u mnie poprzeczkę wysoko, więc tym bardziej ciekawi mnie czy i tym razem zda egzamin. 

O nowej kolekcji Bourjois Always Fabulous poczytacie tutaj.

Jestem ciekawa, które z nowości zaciekawiły Was najbardziej i dlaczego? A może macie w swojej kosmetyczce już któryś z tych produktów?

Tusz do rzęs RIMMEL Wonder'Luxe Volume & pisak do brwi Brow Pro Micro 24h

PACZKA PR / PREZENT 


Tusz do rzęs RIMMEL Wonder'luxe Volume & pisak do brwi Brow Pro Micro 24h

Lubię wracać do Was z nowościami do makijażu. Co prawda, te produkty są już na rynku od jakiegoś czasu, jednak u mnie pojawiły się stosunkowo niedawno. Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o tuszu do rzęs Rimmel Wonder'Luxe Volume oraz pisaku do brwi Brow Pro Micro 24h.

Moje rzęsy z natury są bardzo długie, jednak mają jasne końce i brakuje im objętości. W związku z tym, moim must have w codziennym makijażu jest stosowanie odpowiednich maskar. Tego typu kosmetyki są chyba moimi ulubionymi jeśli chodzi o testowanie. Do niedawna nie miałam swojego ulubionego tuszu, ale kiedy poznałam Rimmel Wonder'Luxe Volume dużo w tym temacie się zmieniło. Brwi natomiast, od zawsze były jasne, rzadkie i nie rzucające się w oczy. Kiedyś robiłam sobie hennę, a teraz podkreślam je specjalnymi cieniami, kredkami czy mazakami. Czy pisak Brow Pro Micro 24h sprawdził się w ich przypadku? 

Tusz do rzęs RIMMEL Wonder'Luxe Volume & pisak do brwi Brow Pro Micro 24h

Swoją recenzję chcę zacząć od opisu, który znajdziemy w sieci na temat Rimmel Wonder'Luxe Volume:

To pierwszy na rynku tusz do rzęs wzbogacony o aż 4 luksusowe olejki pielęgnujące: olejek arganowy, olejek z maruli, marakui i camelli, które sprawiają że z każdym użyciem Twoje rzęsy stają się gładsze, odżywione i zdrowsze. Formuła jest zainspirowana działaniem tych olejków w produktach do pielęgnacji włosów. Olejek arganowy wzmacnia i odżywia, olejek z marakui zawiera cenne antyoksydanty, które zapobiegają łamaniu i rozdwajaniu, olejek z maruli przywraca blask a z camelli naprawia uszkodzenia.
Wonder’Luxe Volume natychmiast zwiększa objętość, pogrubia i wydłuża rzęsy od nasady aż po końce, jednocześnie chroni je przed uszkodzeniami.

Kiedyś dość często kupowałam tusz Wonder'Full tej samej marki i bardzo dobrze mi się go używało. Stosowałam go długotrwale i widziałam, że moje rzęsy są w lepszej kondycji, bo podobnie jak ten - w swoim składzie posiadał olejek arganowy. Później jakoś od niego odeszłam i w sumie do tej pory nie sięgałam po tusze tej marki. 

Kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po nowość o której dziś czytacie - zaniemówiłam! Kosmetyk ten przepięknie podkreślił moje długie rzęsy - pokrył je od nasady aż po same końce nie tworząc nieestetycznie wyglądających "pajęczych nóżek". Podoba mi się fakt, że ładnie rozczesuje pojedyncze włoski, zapobiega ich sklejaniu się, a dodatkowo optycznie je pogrubia, zwiększając przy tym ich gęstość. Po wyschnięciu nie czuję, że mam go na sobie*. (*Przez takie uczucie często "skrobię" paluchami moje rzęsy, przez co tusz się kruszy, a w tym przypadku tego efektu po prostu nie ma). Dla mnie to ogromny plus. Schnie umiarkowanie długo i może się nieco odbijać - podczas robienia zdjęć do wpisu moje rzęsy były jeszcze mokre i trochę się do siebie poprzyczepiały, jednak to z mojej winy (wyszłam na balkon gdzie wiało). Nie wiem jak sprawdza się w przypadku kilku warstw, ponieważ ja nie stosuję takich praktyk w moim makijażu. 

Warto wspomnieć również o szczoteczce, która jest wyprofilowana w taki sposób, że jedną jej stroną możemy rzęsy pogrubić, a drugą wydłużyć. Jest silikonowa (nie przepadam za takimi), jednak świetnie się u mnie sprawdza i dociera do nawet najkrótszych rzęs.

Tusz do rzęs RIMMEL Wonder'Luxe Volume

Poniżej moje zdjęcie na którym możecie zobaczyć rzęsy przed pomalowaniem, oraz po aplikacji:

Tusz do rzęs RIMMEL Wonder'Luxe Volume

Drugi kosmetyk o którym chcę napisać, to pisak do brwi Brow Pro Micro 24h. Opis z sieci bardzo zachęcił mnie do jego wypróbowania i postawiłam mu poprzeczkę bardzo wysoko.

Pierwszy pisak do brwi z tak cienkim i precyzyjnym aplikatorem, że uzyskany efekt jest maksymalnie naturalny, zupełnie jak po profesjonalny zabiegu zagęszczania brwi. Cienka końcówka pozwala na dorysowanie pojedynczych włosków, dzięki czemu nie tylko idealnie wypełnia, ale też nadaje kontur i podkreśla kształt brwi. Formuła nie rozmywa się na skórze po nałożeniu, a także w trakcie dnia podczas noszenia – jest odporna na ścieranie, pot i wodę, więc gwarantuje nienaruszony makijaż brwi przez cały dzień.

Jak wspomniałam wyżej, moje brwi są bardzo jasne i rzadkie, dlatego też muszę stosować jakieś ich wypełniacze. Bardzo spodobał mi się pomysł w postaci pisaka, który będzie mógł domalować pojedyncze włoski. Niestety po otwarciu, kiedy próbowałam zrobić kreskę na dłoni, okazało się, że mój mazak albo jest stary i wysechł, albo po prostu nie dochodzi do niego tusz. Postanowiłam potrzymać go "do góry nogami" i sprawdzić czy zacznie działać prawidłowo. Niestety tak się nie stało. Zaczyna malować dopiero od połowy wysokości końcówki, co sprawia, że kreski są dość grube i nie da się domalować nim pojedynczych włosków. Odcień, który posiadam to 002 - jest bardzo ciepły, a nawet powiedziałabym "rudziejący". Kilka minut po pomalowaniu kolor ciemnieje i wtedy staje się idealnym dla mnie. Jego trwałość niestety okazała się kiepska. Mam wrażenie, że nie do końca zastyga, bo po przejechaniu po nim palcem - znika. Szkoda, bo pokładałam w nim spore nadzieje.

Zanim jednak skreślę go całkowicie, przejdę się do drogerii i sprawdzę, czy wszystkie te pisaki mają takie suche końcówki, czy po prostu trafił mi się taki egzemplarz. 

pisak do brwi Rimmel Brow Pro Micro 24h

pisak do brwi Rimmel Brow Pro Micro 24h

Jak prezentuje się na brwiach? Malując je w łazience wydawało mi się, że wyglądają w miarę dobrze, jednak kiedy zrobiłam zdjęcia i zobaczyłam je w komputerze, stwierdziłam, że nic szczególnego się nie zmieniło. 

pisak do brwi Rimmel Brow Pro Micro 24h

Podsumowując moje spotkanie z tymi produktami jestem pewna, że jak po pisak do brwi już pewnie nie sięgnę, tak maskara do rzęs wpasowała się idealnie w moje wymagania i potrzeby i stała się moim hitem miesiąca (jak nie roku). Z pewnością zostanie ze mną na dłużej i będę po nią sięgać z czystą przyjemnością.

Tusz do rzęs RIMMEL Wonder'Luxe Volume & pisak do brwi Brow Pro Micro 24h


Znacie któryś z tych produktów? Jak podobają się Wam efekty?

Instagram