Woda perfumowana LOVE POTION SECRETS od Oriflame

Woda perfumowana LOVE POTION SECRETS od Oriflame

Jak pewnie już wiecie należę do Pań, które zaliczają się do grona "zapachomaniaczek". Uwielbiam otaczać się różnymi aromatami nie tylko w domu, ale też na ciele. Swoich sprawdzonych zapachów już kilka mam, jednak nadal szukam nowości, które urzekną mnie i zostaną ze mną na dłużej. Dziś chcę opowiedzieć Wam o wodzie perfumowanej LOVE POTION SECRETS od Oriflame.

Uwodzicielski orientalno – waniliowo – owocowy zapach oszałamia iskrzącym aromatem owoców: kompozycją soczystej mandarynki, przepysznej nektarynki i zaskakującego ananasa oraz białej truskawki w roli głównej. Jego serce otwiera się welonem białych kwiatów – gardeniajaśmin i orchidea – dodających elegancji i sensualności. Sekret zapachu to nuty głębi odsłaniające swą seksowną naturę, zaklętą w melanżu białej czekolady wzmocnionej kremową ambrą i otoczoną luksusowym drzewem sandałowym. 

Ten opis zadecydował o tym, że zapach ten pojawił się w moim domu. Aromat owoców i biała truskawka? To coś co uwielbiam, pomyślałam. Czytając dalej o białych kwiatach, ambrze i białej czekoladzie stwierdziłam, że będzie to zapach dla mnie. Czy tak się okazało? 



Woda perfumowana LOVE POTION SECRETS od Oriflame

Kategoria: orientalno-kwiatowa

Nuty bazy: mandarynka, nektarynka, ananas i biała truskawka

Nuty serca: gardenia, jaśmin i orchidea
Nuty głowy: biała czekolada, ambra, drzewo sandałowe

Jak widzicie na zdjęciach, woda perfumowana zamknięta jest w nietypowym flakoniku. Szkło wygląda jak zgnieciona z wierzchu kula, a pokrywka przypomina mi iglicę z wrzeciona. Patrząc na całość, oczami wyobraźni przeniosłam się do kreskówki Disneya "Śpiąca Królewna" i wyobraziłam sobie, że ten zapach będzie właśnie taki... bajeczny...


Przy pierwszym kontakcie ze skórą czuć niesamowitą słodycz białej czekolady, przełamaną ocieplającą ambrą i drzewem sandałowym. Zapach od razu skojarzył mi się ze słodkimi cukierkami i wydał się aromatem odpowiednim dla młodych kobiet - nawet nastolatek. Po pewnym czasie jednak perfumy przeradzają się w coś bardzo nietypowego. Wyczuwam wyraźnie jaśmin, który w perfumach bardzo mi się podoba, mimo, że nie przepadam za nim w rzeczywistości. Fajnie odświeża i nadaje takiej lekkości zapachowi, chociaż w nutach znajdują się wspomniane już wyżej orientalne składniki. Na sam koniec dopiero, po upływie dobrych 15-20 minut na skórze pojawia się coś, co sprawia, że zapach mnie oczarował - biała truskawka. Nie czuję tu ani ananasa, ani mandarynki - aromat który jest wyczuwalny jest bardziej słodki niż świeży - coś niepowtarzalnego i oryginalnego. I to właśnie w tym momencie zaczęłam zakochiwać się w tym zapachu. Jak widzicie woda perfumowana Love Potion Secrets zupełnie nie należy do moich kategorii zapachowych, jednak ta kompozycja jest tak czarująca, że nie potrafię się z nią rozstać.


Do tej pory starałam się trzymać jednych nut i kupować zapachy które w jakiś sposób są do siebie podobne, jednak chyba w końcu dojrzałam do tego, żeby próbować wszystkiego. Dzięki temu, że zarejestrowałam się na stronie klub-konsultantek.pl wszystkie zapachy, czy inne kosmetyki marki Oriflame mogę zamawiać sobie dużo taniej co jest dla mnie ogromnym plusem. Tak więc ryzykuję i zamawiam - a ostatnio udaje mi się trafiać na same perełki :) Dla przypomnienia, możecie zerknąć też na wpisy o innych zapachach, o których już pisałam:


----> Dare to Shine

----> Eclat Mon Parfum
----> Born to Fly

Wracając do tematu... Ten zapach z pewnością przypadnie Paniom, które lubią perfumy przepełnione aromatem kwiatów i słodyczy. Nie bójcie się tej orientalności, bo tak naprawdę nie jest tu mocno wyczuwalna i nawet dla migrenowców takich jak ja - ona nie przeszkadza. Zapach nie jest mdły, nie drażni - wręcz przeciwnie - sprawia, że po spryskaniu się nim od razu poprawia mi się humor. Trwałość jest bardzo dobra - na skórze wyczuwam je przed kilka, a nawet kilkanaście godzin. Ubrania natomiast pachną nimi aż do kolejnego prania. Jestem zachwycona.


Znacie zapach Love Potion Secrets? A może macie jakieś inne ulubione zapachy tej marki?

Współpraca barterowa / prezent

We wpisie pojawia się link sponsorowany 

Nowości kosmetyczne marki Bell HypoAllergenic

Współpraca barterowa / prezent



Nowości kosmetyczne marki Bell HypoAllergenic


Kosmetyki kolorowe marki Bell w moim domu pojawiają się dość często. Rzadziej jednak zdarza się, że ich hipoalergiczne serie goszczą w moim domu. Dawno ich nie stosowałam, a kiedy pojawiła się taka możliwość bardzo się ucieszyłam. Dziś możecie poznać moją opinię o produktach, które widzicie na zdjęciu głównym tego wpisu.


Wśród nowości znalazły się pudry, maskary i kredki do oczu. Sześć pełnowymiarowych tuszów do rzęs ogromnie mnie ucieszyło i to właśnie od nich zaczęłam swoje testy. Co z nich wynikło? O tym poniżej.

tusze do rzęs Bell HypoAllergenic

tusze do rzęs Bell HypoAllergenic


HypoAllergenic Amazing Lash Mascara 


Formuła tuszu zapewnia kolor intensywnej czerni. Wydłuża, pogrubia oraz podkręca włoski, nadając im spektakularny efekt teatralnych rzęs. Specjalnie dobrana szczoteczka rozczesuje je i zapobiega ich sklejaniu. Równomiernie dozuje tusz nie pozostawiając grudek. Utrzymuje się na rzęsach przez wiele godzin, bez rozmazywania i kruszenia Zawiera wosk pszczeli, który wspomaga pielęgnację rzęs. 

HypoAllergenic Amazing Lash Mascara Bell


Ten tusz sprawdził się u mnie najlepiej ze wszystkich. Ładnie rozdziela, wydłuża i pogrubia moje niesforne rzęsy. Daje piękny odcień czerni, nie kruszy się, nie rozmazuje. Nie wywołuje podrażnień.


HypoAllergenic Amazing Lash Waterproof Mascara 

Formuła tuszu zapewnia kolor intensywnej czerni. Wydłuża, pogrubia oraz podkręca włoski, nadając im spektakularny efekt teatralnych rzęs. Specjalnie dobrana szczoteczka rozczesuje je i zapobiega ich sklejaniu. Równomiernie dozuje tusz nie pozostawiając grudek. Dzięki trwałej formule tusz nie kruszy się i nie rozmazuje w ciągu dnia. Zmywalny tylko produktami przeznaczonymi do demakijażu kosmetyków wodoodpornych. Zawiera wosk pszczeli, który wspomaga pielęgnację rzęs.
HypoAllergenic Amazing Lash Waterproof Mascara Bell


Ten tusz z kolei, nabiera moim zdaniem za dużo kosmetyku na szczoteczkę, przez co ciężko mi się nim pracuje. Niestety moje rzęsy po nim nie wyglądają zbyt dobrze - są posklejane i wyglądają nieestetycznie.


HypoAllergenic Bold Up! Intense Mascara 


Zagęszczenie i wydłużenie oraz większa objętość rzęs już po pierwszej aplikacji. Kremowa formuła umożliwia warstwową aplikację, nie pozostawiając grudek. Szczoteczka doskonale rozdziela wszystkie włoski rzęs, docierając nawet do najkrótszych oraz równomiernie rozprowadza na nich tusz. Zawiera składniki odżywcze takie jak panthenol, oliwa z oliwek czy gliceryna, które wspomagają pielęgnację rzęs. Formuła tuszu nadaje rzęsom intensywnie czarny kolor i zapewnia idealny makijaż oczu przez wiele godzin.

HypoAllergenic Bold Up! Intense Mascara Bell

Ta maskara ładnie pogrubia moje rzęsy, jednak czegoś mi w niej brakuje. Być może tego spektakularnego wydłużenia, które obiecywał producent. Niestety ja tego efektu nie widzę.


HypoAllergenic Intense Curl Mascara


Trwały, uniwersalny tusz do rzęs w odcieniu głębokiej czerni po jednej aplikacji intensywnie podkreśla rzęsy. Wydłuża włoski, pogrubia je i pięknie podkręca. Sprawia, że są wyrazistą oprawą oczu, a efekt wywinięcia dodaje makijażowi atrakcyjności. Silikonowa szczoteczka dozuje odpowiednią ilość tuszu, bardzo dobrze rozczesuje włoski i zapobiega ich sklejaniu. Zawiera wosk pszczeli, który działa nawilżająco i zmiękczająco. Utrzymuje się na rzęsach przez wiele godzin. Nie kruszy się. Stanowi idealną propozycję dla kobiet, które nie decydują się na używanie tuszów wodoodpornych.

HypoAllergenic Intense Curl Mascara

Tusz zdecydowanie nie podbił mojego serca. Daje taki zwykły, codzienny efekt. Nie zauważyłam ani wydłużenia, ani podkręcenia - zupełnie nic.


HypoAllergenic Intense Volume Mascara

Już podczas pierwszej aplikacji maskara wyraźnie pogrubia i wydłuża rzęsy. W efekcie zyskują znacząco większą objętość oraz intensywnie czarny odcień.  Makijaż oczu, jaki zapewnia ten produkt, jest trwały i uniwersalny. Sprawdza się o każdej porze dnia, zarówno w zestawieniu z żywymi kolorami, jak i w wersji no make up. Rzęsy podkreślone tuszem dodającym objętości wyglądają na zadbane i gęste. Są bardzo dobrze rozczesane, ponieważ odpowiednio wyprofilowana silikonowa szczoteczka dozuje właściwą ilość tuszu i zapobiega sklejaniu włosków, nie tworząc przy tym grudek. Maskara nie kruszy się i nie rozmazuje. Ma w składzie wosk pszczeli o właściwościach nawilżających i zmiękczających. 

Nowości kosmetyczne marki Bell HypoAllergenic

Ten tusz zadziwił mnie swoją nietypową szczoteczką. Bardzo ciężko mi się nią pracuje, wiecznie się nią umażę po całej powiece więc zbyt wiele razy nie udało mi się go użyć - po prostu skreśliłam go po trzecim podejściu. Efekt na rzęsach znikomy - powiedziałabym zwykły i codzienny.

HypoAllergenic Intense Long Mascara

Tusz zapewnia spektakularny efekt wyjątkowo długich rzęs. Wyraźnie też pogrubia włoski oraz nadaje im intensywnie czarny kolor. Jest wydajny, wystarczy nałożyć jedną warstwę maskary, by uzyskać pożądany rezultat. Specjalnie opracowana formuła zawierająca m.in. wosk pszczeli sprawia, że tusz nie kruszy się, nie rozmazuje, a makijaż oczu jest trwały. Aplikację ułatwia silikonowa szczoteczka, która została tak zaprojektowana, by dozowała odpowiednią ilość tuszu i zapobiegała sklejaniu włosków. Dodatkowo bardzo dobrze je rozczesuje. 

Nowości kosmetyczne marki Bell HypoAllergenic

Ten, podobnie jak poprzednicy niestety mojego serca nie podbił. Trwałość na plus, nie rozmazuje się i nie kruszy, jednak moim rzęsom po nim czegoś brakuje. Nie lubię nakładać kilku warstw, a po pierwszej efektu WOW nie ma.

Jak widzicie tusze mojego serca niestety nie zdobyły. Jednak jestem bardzo wymagająca w przypadku takich kosmetyków. Uwielbiam mieć gąszcz rzęs na oczach po użyciu jednej warstwy, a tutaj tylko po jednym z sześciu maskar taki efekt uzyskałam. Nie oznacza to, że seria się u mnie nie sprawdziła, bo teraz pokażę Wam trzy kredki i pudry do twarzy.

Hipoalergiczny puder upiększający Bell HypoAllergenic

Dodaj skórze blasku! Paleta kolorów pudru jest uniwersalna. Zawiera dwa starannie dobrane zestawy kolorystyczne, z których można uzyskać ton odpowiedni dla każdej karnacji. Puder wyrównuje koloryt cery, optycznie wygładza zmarszczki i zmniejsza widoczność porów. Zapewnia jedwabiste wykończenie. Nadaje skórze promienny, wypoczęty wygląd. Kosmetyk jest przeznaczony dla każdego typu cery. Łatwo się rozprowadza. Produkt przebadany pod kontrolą lekarza dermatologa.

Nowości kosmetyczne marki Bell HypoAllergenic

Puder dostępny jest w trzech odcieniach - HD pastel, HD banana i HD peach - każdy dopasowany do innego koloru cery. Są bardzo delikatne i dają naprawdę fajny efekt na skórze. To połączenie pudru transparentnego z rozświetlaczem, więc możecie sobie wyobrazić jak będzie wyglądać na twarzy. 

Hipoalergiczny puder upiększający Bell HypoAllergenic hd banana

hd peach Hipoalergiczny puder upiększający Bell HypoAllergenic

Hipoalergiczny puder upiększający Bell HypoAllergenic hd pastel

Hipoalergiczny puder upiększający Bell HypoAllergenic


Nowości kosmetyczne marki Bell HypoAllergenic


Dodatkowo te cudowne tłoczenia w formie kwiatów bez dwóch zdań sprawiają, że chce się je mieć. Ostatnio jest to moja ulubiona forma wykończenia makijażu. 

HypoAllergenic Thin Eyeliner Pencil 

Super precyzyjna konturówka do oczu – doskonałe rozwiązanie dla początkujących miłośniczek zmysłowych linii na powiekach. Ich kolor będzie intensywny i trwały. Dzięki wąskiemu sztyftowi aplikacja jest łatwa i umożliwia narysowanie idealnej, cieniutkiej kreski. Trzy odcienie pozwolą osiągnąć każdy pożądany efekt: czarnym stworzysz wrażenie kociego oka, a brąz i grafit podkreślą naturalne piękno twojego spojrzenia.

HypoAllergenic Thin Eyeliner Pencil  bell

Kredki do oczu tego typu używam bardzo często, dlatego też ich obecność bardzo mnie ucieszyła. Automatycznie wysuwane są moją ulubioną formą. Kredki mają dość cienkie końcówki, dzięki czemu mogę malować nimi idealne kreski na powiece, jak i malować linię wodną czy dolną powiekę. Nie są zbyt twarde, więc łatwo się nimi maluje. Trwałość wystarczająca.

HypoAllergenic Thin Eyeliner Pencil  bell

Moje kolejne spotkanie z tą marką, mimo kompletnej wtopy w przypadku maskar do rzęs okazało się dość pozytywne. Puder jak i kredki okazały się strzałem w dziesiątkę i być może pojawią się w moich ulubieńcach tego roku. Kosmetyki są tanie, łatwo dostępne i naprawdę bardzo dobre. 

Chętnie sięgnę po inne produkty tej marki i z pewnością wrócę do Was z moimi spostrzeżeniami na ich temat. Dziś kończę i dziękuję za uwagę tych, którzy wytrwali do końca.

Mieliście już okazję poznać któryś z tych produktów? Któryś szczególnie Was zaciekawił?

PERHAEPS - profesjonalne sztuczne rzęsy na pasku - model DONNA

Współpraca barterowa / prezent


Perhaeps profesjonalne sztuczne rzęsy na pasku - model DONNA


Lubię bawić się makijażem. Robię to oczywiście amatorsko, sama dla siebie w domowym zaciszu. Jakiś czas temu korzystałam ze sztucznych rzęs na pasku marki Perhaeps o której pisałam już na moim blogu, dlatego kiedy zdecydowałam się ponownie zamówić taki produkt, postawiłam właśnie na tą markę.

Paski sztucznych rzęs Perhaeps uumożliwiają łatwą i szybką metamorfozę oczu na co dzień oraz na wyjątkowe okazje. Dzięki wachlarzowi modeli sztucznych rzęs Perhaeps możliwa jest swobodna kreacja własnego stylu. Każdego dnia możesz nadać swoim oczom nową stylizację i niebanalny look, od naturalnej powabności, aż po efekt WOW!
Z racji tego, że nie korzystam z takich dodatków na co dzień, za każdym razem mam problem z aplikacją takich rzęs. Po kilku podejściach udaje mi się przykleić je w taki sposób, żeby wyglądały naturalnie, a nie karykaturalnie. Próbowałam nawet metody naklejania "od dołu" o której wspominała na swoim instagramie M.Wołosiewicz. Zdecydowanie ta druga opcja jest dla mnie wygodniejsza, jednak w tym poście efekt końcowy zaprezentowałam normalnie, czyli rzęsy naklejone na górnej linii rzęs.


Perhaeps profesjonalne sztuczne rzęsy na pasku - model DONNA

Efekt końcowy jednak, zobaczycie na samym dole wpisu. Zanim jednak do tego dojdzie, chcę opowiedzieć Wam trochę o marce jak i modelu rzęs na jaki się skusiłam, o pięknej nazwie Donna.

PERHAEPS - profesjonalne sztuczne rzęsy na pasku - model DONNA

Na stronie producenta znajdziecie siedem różnych modeli sztucznych rzęs, dodatkowo też znajdują się tam kępki i kleje. Wracając do rzęs, to warto wspomnieć o ich ciekawej budowie. Ich stożkowe zakończenia gwarantują doskonałą imitację naturalnych rzęs. Sztuczne rzęsy Perhaeps wyróżniają się pięknym podkręceniem i lekkością pomimo dużej gęstości włosków. Są łatwe w aplikacji, a wygodę w trakcie noszenia przez cały dzień zapewnia subtelny, bezbarwny i elastyczny pasek, który idealnie dopasowuje się do powieki. 

W opakowaniu znajdziecie parę rzęs oraz specjalny klej, dzięki któremu z łatwością zaczepimy włoski na naszych powiekach. O kleju warto wspomnieć, bo jest na prawdę wysokiej jakości. Bardzo dobrze trzyma rzęsy na swoim miejscu przez cały dzień, nie podrażnia, nie uczula (przynajmniej mnie) i szybko zastyga. Dodatkowy plus to brak jakiegokolwiek zapachu, który również potrafi podrażnić oko. Jeśli nie wiecie jak aplikować taki produkt na oko, pozwoliłam sobie zescreenować fajną instrukcję ze strony producenta:

jak przyklejać sztuczne rzęsy
Rzęsy są bardzo starannie wykonane, są dość elastyczne, dzięki czemu bez problemu dopasują się do kształtu oka. Swój model musiałam trochę skrócić, bo mam dość małe oczy, więc pasek był dla mnie za szeroki. W przypadku tej marki wiem, że mogę to zrobić bez obaw, że całą konstrukcję szlag trafi (kiedyś przy ucięciu kawałka z szerokości rzęs innej marki - całość rozpadła się). Po nałożeniu odrobiny kleju należy chwilę odczekać i przyłożyć je w pożądane miejsce. Po kilkunastu sekundach rzęsy trzymają się swojego miejsca i nie przesuwają się podczas mrugania oczami. Dodatkowo wspomnę, że tego modelu podczas noszenia absolutnie nie czuję.

Oto efekt zagęszczenia moich rzęs na oczach - pierwsze zdjęcie bez modelu Donna, a na drugim już po aplikacji:

PERHAEPS - profesjonalne sztuczne rzęsy na pasku - model DONNA

Pasek na których się utrzymują jest bardzo cienki i przezroczysty, dzięki czemu nie widać go po przyklejeniu. Z rzęs korzystałam już kilkukrotnie i nadal wyglądają jak nowe, co dodatkowo mnie cieszy.

Po raz kolejny jestem zadowolona ze swojego zamówienia. Rzęsy noszą się wygodnie i wyglądają bardzo efektownie. Jeśli więc będziecie zastanawiać się nad zakupem takiego produktu, warto pamiętać o marce Perhaeps - z pewnością będziecie zadowoleni.

Czy korzystaliście już ze sztucznych rzęs tej marki? Jak podoba się Wam efekt końcowy?

Natalia Sońska "Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić?" - recenzja

Współpraca barterowa / prezent


"Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić? Natalia Sońska


W zeszłym roku pisałam Wam recenzję książki z serii Jagodowa Miłość Natalii Sońskiej pt."Cała przyjemność po mojej stronie". Dziś wracam do Was z recenzją drugiej i ostatniej części tej powieści.

Dla przypomnienia wspomnę, że w pierwszej części poznaliśmy Jagodę, która pracuje w cukierni "Słodka" mieszczącej się w jej kamienicy. Bohaterka złożyła papiery rozwodowe, ponieważ jej mąż Łukasz okazał się zdrajcą i kłamcą. Po pewnym czasie poznaje Tomasza, który jest stałym klientem cukierni w której pracuje dziewczyna. Zaprzyjaźniają się i z czasem... zakochują w sobie, jednak na ich drodze stają przeróżne problemy.

Pierwsza część zakończyła się smutno, ponieważ Tomasz twierdził, że Jagoda powinna rozwieźć się z orzeczeniem o winie jej męża. Dziewczyna jednak chce załatwić to polubownie i mówi mężczyźnie, że rozwód to jej sprawa - mocno go tym raniąc. Tomasz uważa, że skoro razem z Jagodą tworzą związek - rozwód jest sprawą ich obojga, a nie jej osobistą. Różnica zdań jest jednak zbyt rażąca i para rozchodzi się.

Przyznam, że bardzo czekałam na kontynuację tej historii, ponieważ bardzo utożsamiłam się z bohaterką. Podobnie jak ona - kiedyś - dowiedziałam się o kilku rzeczach i postanowiłam się rozwieźć. Tak samo - złożyłam pozew bez orzekania o winie, bo chciałam jak nasza bohaterka załatwić szybko bez rozdrapywania ran i jak najszybciej. Byłam również bardzo ciekawa, jak potoczą się losy Tomasza - czy zrozumie podejście Jagody do rozwodu i zejdą się? Czy jednak odejdzie z dumą i ich drogi rozejdą się na zawsze? Takie pytania zadawałam sobie do dnia premiery książki, a kiedy tylko pojawiła się w moich rękach - zaczęłam ją czytać...

Nawet praca w najwspanialszej cukierni, takiej jak „Słodka”, nie uchroni Jagody przed nurtującymi ją problemami. Zbliżająca się sprawa rozwodowa i widmo odebrania odziedziczonej kamienicy to tylko kamyczek w lawinie, którą zapoczątkowało złamane serce. Kłopoty właściciela „Słodkiej” też spadną na głowę rozżalonej Jagody – na szczęście polecony jej prawnik, Teodor, okaże się odpowiednim wsparciem. Długie godziny spędzone w jego towarzystwie, częste rozmowy i nieprzypadkowe spotkania owocują zawiązaniem się przyjaźni. Czy tylko przyjaźni…?

Natalia Sońska "Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić?" - recenzja

Co mogę napisać Wam po przeczytaniu drugiego tomu?

Nie chcę zdradzać szczegółów i pisać streszczenia, dlatego też opowiem Wam trochę o moich odczuciach. Druga część historii nosi tytuł "Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić?".
Przyznam szczerze, że gdzieś w połowie książki zaczęłam mniej lubić Tomasza, którego drogi nadal krzyżowały się z naszą bohaterką. Czemu? Tak jak wspomniałam, byłam w życiu w bardzo podobnej sytuacji i rozumiem podejście Jagody w tej sprawie. Tomasz nawet nie próbował zrozumieć dziewczyny i stwierdził, że kobieta ma zrobić tak, jak on jej mówi. Zabrakło mi w nim trochę zrozumienia tej drugiej strony, chociaż na koniec książki nieco zmieniłam zdanie w tym temacie - na jego szczęście 😋. 

Jagoda okazała się bardzo wrażliwą i naiwną kobietą - taką jaką byłam ja - jakieś 10 lat temu. Ma w sobie masę empatii, myśli o wszystkich, a dopiero na koniec o sobie. Bardzo przeżywa rozstanie z wspomnianym wyżej Tomaszem i często nie potrafi skupić się na niczym innym jak myśleniu o nim. W najgorszych dla niej chwilach pomaga jej prawnik - Teodor, który w pewnym momencie zaczyna traktować kobietę trochę inaczej jak standardową klientkę. Dziewczyna spędza z nim coraz więcej czasu i przyznam, że byłam pewna, że pod koniec okaże się, że Tomasz zrozumie swój błąd, ale będzie za późno, bo Jagoda zwiąże się ze swoim adwokatem. Niestety, albo i stety wszystko kończy się zupełnie inaczej...

Książka podobnie jak poprzednia bardzo mnie wciągnęła. Podczas jej czytania przypomniałam sobie swój rozwód i problemy jakie były związane z podziałem majątku. Przypomniałam sobie jak głupią i naiwną byłam wtedy osobą i jak wiele straciłam przez takie myślenie. Lektura ta pozwoliła mi również spojrzeć na niektóre sprawy z innej perspektywy i dzięki niej udało mi się pozbyć kilku zgrzytów w swoim teraźniejszym życiu. Serio! Możecie mi nie wierzyć, jednak tak się właśnie wydarzyło. Druga część stała się dla mnie pewnym lekiem na całe zło, ukojeniem dla mojej duszy. Dzięki tej historii zrozumiałam, że czasami warto posłuchać kogoś bliskiego i podejść do pewnych spraw z innej strony. 

Zakończenie książki jest pozytywne dla samej bohaterki, może trochę inne jak sobie wyobrażałam, ale myślę, że satysfakcjonujące. Gdyby nie napis "KONIEC" byłabym pewna, że Pani Natalia Sońska napisze nam jeszcze jedną część o tych bohaterach - z pewnością czytałabym ją tak samo szybko i przyjemnie jak dwie poprzednie. Tak się jednak nie stanie i musiałam pożegnać się z Jagodą i Tomaszem i dać im nowe miejsce w mojej biblioteczce. Z pewnością jeszcze kiedyś wrócę do tych książek. Muszę zamówić sobie jakąś inną pozycję autorki, bo jest to już 3 książka tej Pani, która mnie bardzo wciągnęła i została w pamięci.

Czytaliście już książki Natalii Sońskiej? A może znacie historię Jagody?

Idealny prezent ... MYGIFTDNA

Współpraca barterowa / prezent


prezent na dzień kobiet

Całkiem niedawno świętowaliśmy Dzień Kobiet. Z tej właśnie okazji postanowiłam sprezentować sobie coś fajnego. Wiem, że trochę po terminie, ale cóż! Na stronie MYGIFTDNA znalazłam kolejne rzeczy, które musiały znaleźć się w moim domu.

Prezent na Dzień Kobiet, to przeważnie dla mężczyzny nie lada wyzwanie. Każda Pani lubi co innego i jedną ucieszą kwiatki, inną książki, a jeszcze inną kosmetyki. Z racji tego, że w domu pełno mam kwiatków, kosmetyków, a książki zamawiam co chwila, postanowiłam zamówić dla siebie coś związanego z relaksacyjnym wieczorem. Za chwilę dowiecie się cóż to takiego :)

Pierwszy produkt, to taca śniadaniowa. Od dawna się nad nią zastanawiałam i postanowiłam w końcu się skusić. Lubię w niedzielę poleżeć w łóżku trochę dłużej, a jak mój mąż robi śniadanie, to zawsze talerze stawiamy na kołdrze. Dzięki takiej tacy - mamy taki swój malutki stolik do łóżka. Używam jej również, kiedy czytam w łóżku - służy mi jako podpórka, albo miejsce, na którym stawiam kawę czy herbatę podczas czytania. 

Taca śniadaniowa mygiftdna


Taca śniadaniowa mygiftdna

Na stronie sklepu znajdziecie różne motywy wygrawerowane na tacach - ja skusiłam się na "Życie po kawie" oraz oczywiście swoje imię (jak zdążyliście zauważyć na zdjęciach powyżej). Wykonana jest z wysokiej jakości lakierowanego drewna sosnowego w kolorze ciemnego brązu. Stolik o wymiarach 50 x 30 cm, pomieści nawet najbardziej obfite śniadanie, a utrzymają je stabilne nóżki, które można złożyć i schować na spodzie tacy.

Taca śniadaniowa spodobała się nie tylko mnie - moja córka od razu postanowiła ją wypróbować i bardzo spodobało się jej korzystanie z niej. Codziennie używa jej do spożywania śniadań, deserów czy kolacji - postanowiłam Wam to również pokazać ;)

taca śniadaniowa mygiftdna


taca śniadaniowa mygiftdna

Drugi prezent, który również jest idealny dla mnie, to kieliszek do wina "Trudny dzień". Osobiście rzadko piję alkohol, jednak w moim życiu zdarzają się dni, kiedy muszę się odstresować i wieczorem, kiedy wszyscy śpią sięgam po lampkę wina. Kieliszek jest oczywiście spersonalizowany przepięknie zrobionym grawerem. Grawer na kieliszkach jest wykonywany z najwyższą starannością, przez co jest bardzo trwały. Wybrana grafika znajduje się z jednej strony kieliszka. Sklep pracuje na laserze firmy Trotec Laser - najlepszej w Europie. Grawer techniką laserową ułatwia wykonanie bardzo szczegółowego wzoru i najmniejszych elementów z ogromną starannością! Grawer jest bardzo dokładny i trwały, dzięki czemu nie niszczy się w trakcie użytkowania.

Motyw Trudny dzień zauroczył mnie swoją indywidualnością - posiada nawet miarki - na lepsze i gorsze dni ;) Do zdjęcia wlałam sok porzeczkowy do pełna, żebyście mogli zobaczyć jak prezentuje się na nim napis.




Kieliszek kiedyś zamawiałam swojemu mężowi i do dziś z niego korzysta. Teraz oboje mamy swoje własne i nikt nie pomyli żadnego z nich. Moim zdaniem taki kieliszek do doskonały prezent na wiele okazji, takich jak urodziny, imieniny, dzień kobiet, awans czy po prostu prezent bez okazji. 

Na takie okazje fajnym prezentem są też praliny z belgijskiej czekoladyPodobno amerykańscy naukowcy udowodnili, że najlepszy przyjaciel człowieka to wcale nie pies, tylko czekolada. W szczególności w relacji kobieta-słodycze możemy zauważyć wyjątkową, głęboką więź i niezwykłe zrozumienie drugiej osoby. Czekolada jest wierna. Ale nasze praliny są oddane jak Alfred Batmanowi i wyrozumiałe jak Dalajlama. Bombonierka, w której wnętrzu zostało zamkniętych dwanaście wyśmienitych czekoladek w różnych kształtach i smakach. Każda z pralin to doskonałe połączenie wyszukanych smaków kandyzowanych kwiatów, orzechów czy migdałów z niepowtarzalnym smakiem belgijskiej czekolady.



Gdybym dostała takie pudełeczko na dzień kobiet to z pewnością byłabym wniebowzięta. Czekoladki wyglądają smakowicie, a dodatek, jakim jest personalizacja pudełka to czysty obłęd. Każda kobieta jest miłośniczką czekolady, prawda? 

Zamawiając w sklepie MGiftDNA zawsze jestem zadowolona i to nie tylko z jakości produktów, ale też kwestii wysyłkowych. Paczki są zawsze doskonale zabezpieczone i nie ma możliwości, żeby jakiś produkt dotarł do celu uszkodzony. Kieliszek był owinięty tak dużą ilością folii bąbelkowej, a później umieszczony w kartonie, że sama byłam zaskoczona. Dzięki temu przyjechał do mnie cały i zdrowy, mimo że w moim rejonie wozi go kurier, który najczęściej przywozi mi uszkodzone paczki. Z MyGiftDNA to się z pewnością nie zdarzy.

Jak podobają się Wam moje prezenty?

Instagram