ARTYKUŁ SPONSOROWANY / REKLAMA
Od prawie 11 lat jestem mamą. Możecie się domyślić, że w związku z tym przeszłam już przez wiele różnych problemów zdrowotnych moich dzieci. Syn jest alergikiem i od pierwszych dni życia ciężko chorował na zapalenia górnych dróg oddechowych. Co za tym szło? Oczywiście leczenie antybiotykiem.
Antybiotyk - to słowo wielu z Was źle się kojarzy, większość mam boi się go podawać swoim dzieciom podczas choroby - zgadza się na nie w ostateczności. Czy potrzebnie? Mądrze podane - szybko pomogą zwalczyć infekcję bez szkody dla małego organizmu.
Zacznijmy więc od tego - czym jest antybiotyk. Są to substancje, które działają na żywe drobnoustroje takie jak bakterie, pierwotniaki czy grzyby. Mogą być pochodzenia naturalnego, albo syntetycznego. Działają na kilka sposobów: hamują syntezę białek bakteryjnych, uszkadzają błony komórek bakterii, zatrzymują proces ich rozmnażania się czy upośledzają ich procesy energetyczne, co wycisza proces zapalny.
Lekarz przypisujący dziecku antybiotyk powinien poinformować rodzica o odpowiednim dawkowaniu. Wszystko zależy od wagi i wieku dziecka, które będzie go przyjmowało. Są jednak zasady, których warto się trzymać, a nie każdy lekarz Was o nich powiadomi:
Antybiotyk powinien być podawany w równym odstępie czasu (najczęściej co 8 lub 12 godzin). Podawanie go w taki sposób jest bardzo istotne. Dzięki równym odstępom, stężenie leku we krwi utrzyma się na odpowiednim poziomie. Jeśli stężenie to będzie spadać (np. pominiemy dawkę) lek może nie być skuteczny, a drobnoustroje odpowiedzialne za infekcję mogą się na ten lek uodpornić. Dlatego ważne jest wyznaczenie godzin podawania antybiotyku i trzymania się ich.
Dokładne odmierzanie dawki leku. Jak wspomniałam, lekarz dobiera ją odpowiednio do wagi i wieku dziecka. Zmniejszona może nie zadziałać, a zwiększona wywołać silne skutki uboczne jak np. biegunka, bóle brzucha, wymioty.
Antybiotyków nie rozcieńczamy mlekiem czy sokami. Kiedy podamy zawiesinę do butelki z mlekiem, a dziecko nie wypije całej porcji - nie będziemy wiedzieli jaką dawkę ono przyjęło. Dodatkowo, w mleku znajdują się składniki które zaburzają wchłanianie antybiotyków (wapń), a w sokach owocowych znajdziemy witaminy, które pomogą namnożyć się bakteriom.
Gdy dziecko zwymiotuje lek, należy podać go ponownie. Z doświadczenia wiem, jak niektóre antybiotyki źle smakują. Jeśli dziecko jest bardzo małe - ciężko jest mu wytłumaczyć, że lek mimo, że nie smaczny - pomoże wyzdrowieć. Nie raz przytrafiło się nam "zwrócenie" antybiotyku - kiedyś nie wiedziałam co w tej sytuacji zrobić i dawka była pomijana, a dziecko chorowało dłużej. Dziś wiem, że jeśli wymioty były od razu po podaniu antybiotyku, lub do godziny po tej czynności - należy powtórzyć dawkę.
Nie przerywamy kuracji na własną rękę. Najczęściej kuracja antybiotykiem trwa około 7-10 dni. Niektóre dzieci już po 3-4 dniach wracają do pełni sił, ale rodzice powinni pamiętać, że bakterie które wywołały u dziecka chorobę - w organizmie nadal są obecne. Jeśli zbyt szybko odstawimy antybiotyk - mogą ponownie namnożyć się i choroba wróci.
Nie podajemy witamin syntetycznych. Witaminy te mogą wchodzić w reakcje z antybiotykiem. Często też korzystnie działają na rozwój drobnoustrojów chorobotwórczych. Wyjątkiem jest witamina C. W czasie antybiotykoterapii najbardziej wskazane są witaminy naturalne - podawane w postaci pożywienia jak np. owoce i warzywa.
Podczas antybiotykoterapii ważna jest również higiena. Wiele rodziców nie kąpie wtedy swoich pociech - a to błąd. Jeśli lekarz nie wspomniał o zakazie kąpieli - ważne jest dbanie o czystość ciała naszego maluszka. Warto zmywać z nich wirusy, bakterie i pot, w którym znakomicie się rozwijają. W tym czasie lepiej unikać spacerów i gości - dziecko ma wtedy obniżoną odporność i łatwiej może złapać kolejną infekcję.
Większość dostępnych na rynku antybiotyków zabija wszystkie bakterie - również te pożyteczne dla organizmu naszego dziecka, które bytują w jelitach. Dlatego ważne jest przy antybiotyku podawanie preparatów osłonowych. Taka osłona, to nic innego jak probiotyk dla dzieci, który zawiera żywe kultury bakterii. Takie produkty uzupełniają wyjałowioną florę bakteryjną jelit, czym pomagają odbudować jej równowagę. Dorosły człowiek może wspomagać się jogurtami czy kefirami (może to być niewystarczające) - niemowlę - niekoniecznie. Dlatego tak bardzo ważne jest przyjmowanie suplementów w trakcie antybiotykoterapii oraz po jej zakończeniu (ok. 7-10 dni).
Z doświadczenia chciałabym wspomnieć, że nie każdy lekarz mówi nam o podawaniu takich suplementów dla naszych maluszków podczas wypisywania recepty na antybiotyk. Nie raz spotkałam się z pominięciem tej ważnej informacji. Nie wiem, czy było to spowodowane roztargnieniem lekarza, czy może wydawało mu się oczywiste to, że takie małe brzuszki należy wspomagać probiotykami. Kiedy mój syn był malutki - nikt nie mówił mi o takich dodatkach, a on - cierpiał. Pamiętam sytuacje, kiedy skarżył się na bóle brzucha czy często chodził do toalety - właśnie podczas przyjmowania antybiotyków. Dziś wiem, że nigdy więcej nie popełnię tego błędu - i za każdym razem kiedy otrzymujemy antybiotyk w aptece proszę o probiotyki dla dzieci. Mam wtedy spokojniejszą głowę, a moje dzieci lepiej przechodzą antybiotykoterapię.
Czy pamiętacie o podawaniu probiotyków dla dzieci podczas antybiotykoterapii? Czy wiedzieliście o wszystkich tych zasadach?