Eau D‘arômes rewitalizujący spray do ciała - JAFRA

WSPÓŁPRACA BARTEROWA / PREZENT 


Eau D‘arômes rewitalizujący spray do ciała - JAFRA


Pamiętacie markę Jafra? Nie raz już pisałam dla Was recenzje kosmetyków właśnie tej firmy. Dziś postanowiłam, że pokażę Wam ją również z innej strony - zapachowej. Skusiłam się na buteleczkę w której zamknięte są przeróżne aromaty i chciałabym powiedzieć, a raczej napisać - co o niej myślę. Zapraszam więc do lektury!



Bohaterem dzisiejszego wpisu jest Eau D‘arômes rewitalizujący spray do ciała, którego fioletowy flakon skusił mnie do jego zamówienia. 




Zapachowy spray do orzeźwienia ciała od stóp do głów. Ciesz się dobrym samopoczuciem. Poczuj się wolna i niezależna z tym dekadenckim zapachem. Olśniewająca słodka mandarynka i brzoskwinie zmieszane z bukietem białych kwiatów i wanilii. Eau D 'Aromes będzie doskonale łączył się z naturalnym pięknem.

Głowa: Mandarynka, grejpfrut, pomarańcza, brzoskwinia, bergamotka, Cassis
Serce: Białe Kwiaty, Fiołki, Geranium
Baza: Wanilia, drzewo sandałowe



 Kiedyś nie lubiłam czytać recenzji zapachów - bo przecież nie każdy umie wyobrazić sobie opisywany przez kogoś zapach. Z biegiem lat nauczyłam się czytać nuty zapachowe, a wraz z tą umiejętnością - wyobrażać sobie woń prezentowanych perfum czy wody toaletowej.

W przypadku tego zapachu - skusiła mnie obecność wielu cytrusów - uwielbiam perfumy świeże, rześkie, cytrusowe... nie doczytałam, że bazą jest wanilia i drzewo sandałowe - a to te właśnie zapachy dominują w tej propozycji. Trochę się zdziwiłam i powiem Wam szczerze, że byłam przerażona czekając na paczkę (bo doczytałam o wanilii po złożeniu zamówienia) i bałam się otworzyć perfumy kiedy do mnie przyjechała.

Jaki ten zapach jest w rzeczywistości? Już Wam odpowiadam na to pytanie. Chwilę po spryskaniu najbardziej wyczuwalny jest aromat drzewa sandałowego - dość ciężki zapach, który kojarzył mi się z Panią w wieku 40+. Po kilku sekundach ten ciężar ulatnia się wydobywając z siebie nutę brzoskwini i mandarynki razem wziętych. Kiedy bardziej się "wwącham" wyczuję w nim delikatną woń wanilii i geranium - kwiatu, który bardzo kojarzy mi się z domem mojej babci, która uwielbiała te rośliny. Na początku - przy tych pierwszych 2 sekundach - nie byłam zadowolona z tej pozycji, jednak kiedy wczułam się w nią i zaczęłam powoli wyczuwać każdy z wymienionych składników nut zapachowych - zakochałam się w niej


Jest to pozycja idealna dla Pań pewnych siebie, lubiących wyróżniać się w tłumie, otaczając się oryginalnymi i niepowtarzalnymi zapachami. Świetna na wielkie wyjście typu randka, spotkanie biznesowe czy inna ważna dla Ciebie chwila. Ostatnimi dniami potrafię nosić ją na co dzień - i wiecie co? Widzę jak oglądają się za mną ludzie - nikt nie pachnie tak jak ja, co bardzo mi się podoba. Jedna Pani nawet zapytała mnie o nazwę perfum - tak więc jest tak jak mówię - na pewno nie przejdziesz obok niej obojętnie :)

Synchroline - krem Lipoacid i żel Cleancare face

WSPÓŁPRACA BARTEROWA / PREZENT 


Synchroline - krem Lipoacid i żel Cleancare face


Markę Synchroline poznałam na blogach i bardzo mnie ona zaciekawiła. Postanowiłam wypróbować ich kosmetyki na swojej skórze i opisać Wam ich działanie na moim blogu. Dziś chciałabym przedstawić Wam moją opinię po prawie 2 miesiącach stosowania.




Dermokosmetyki Synchroline są to produkty tworzone w oparciu o wiedzę farmaceutyczną, przeznaczone do zwalczania i łagodzenia różnych problemów skórnych.

W tworzeniu i udoskonalaniu dermokosmetyków Synchroline wykorzystano naukową koncepcję łączenia składników aktywnych tak, aby ich zsynchronizowane działanie gwarantowało najwyższą skuteczność.
Odpowiedni dobór składników aktywnych sprawia, iż produkt może działać jednocześnie na różne przyczyny tego samego problemu zapewniając w ten sposób optymalne efekty działania.
Tworząc dermokosmetyki Synchroline dążymy do uzyskania harmonii pomiędzy aspektami naukowymi, technologicznymi i użytkowymi wiedząc, iż zapewni nam to powstanie produktów skutecznych, wydajnych i bezpiecznych.



Pod nóż wezmę najpierw krem do twarzy LIPOACID.

Lipoacid to krem na dzień przeciwdziałający zanieczyszczeniom powietrza, neutralizujący działanie wolnych rodników. Preparat w skuteczny sposób przeciwdziała objawom fotostarzenia skóry, niweluje zmarszczki, ujednolica koloryt skóry nadając jej zdrowy i wypoczęty wygląd.

Lipoacid powstał w oparciu o synergiczne działanie składników aktywnych tj.: kwasu liponowego, kwasu askorbinowego oraz linolowego.
Właściwości kremu Lipoacid:
• Przeciwdziałanie efektom fotostarzenia skóry- neutralizacja wolnych rodników
• Przyspieszenie regeneracji i odnowy komórkowej
• Dodaje skórze energii- pobudza mitochondria (centra energetyczne komórek)
• Poprawa sprężystości i jędrności
• Spłycenie istniejących zmarszczek i zapobieganie tworzeniu nowych
• Ujednolicenie kolorytu skóry i przeciwdziałanie powstawaniu przebarwień

Składniki aktywne:

Kwas liponowy- stymuluje pracę mitochondrium (centrów energetycznych komórek)- dodaje skórze energii. Jest silnym antyoksydantem, chroni komórki skóry przed destrukcyjnym wpływem wolnych rodników oraz uczestniczy w naprawie uszkodzonych struktur skóry ( w tym DNA
komórkowego). Wykazuje właściwości przeciwzapalne i regenerujące. Przeciwdziała powstawaniu przebarwień powstałych na skutek odkładania metali ciężkich. Działa przeciwzmarszczkowo- hamuje glikację włókien kolagenowych.
Witamina C- silny antyoksydant, chroni przed działaniem wolnych rodników i stresem oksydacyjnym, uczestniczy w naprawie uszkodzonych struktur skóry, rozjaśnia przebarwienia i ujednolica koloryt skóry
Kwas linolowy- wykazuje właściwości antyoksydacyjne, wzmacnia barierę ochronną skóry, poprawiając poziom nawilżenia. Przyspiesza procesy regeneracji i zwiększa odporność skóry na działanie czynników zewnętrznych. Dodatkowo kwas linolowy zmniejsza ilość przebarwień i reguluje pracę gruczołów łojowych.
Kwas hialuronowy i izomerat sacharydowy- zwiększają poziom nawilżenia skóry
MSM- działa antyoksydacyjnie i fotoochronnie, dodatkowo przeciwdziała powstawaniu stanów zapalnych i zwiększa próg tolerancji skóry na działanie czynników zewnętrznych.



Kosmetyk zamknięty w tubce zamykanej na klik. Patrząc na szatę graficzną, od razu wiem, że mam do czynienia z dermokosmetykami - jasna i przejrzysta - coś co dobrze się kojarzy. 


Krem ten ma bardzo silne właściwości antyoksydacyje, dodający energii, rozświetlający skórę. Bardzo dobrze sprawdza się zarówno w przypadku skór suchych jak i mieszanych. Nie powoduje powstawania zaskórników (wręcz przeciwnie), reguluje pracę gruczołów łojowych, sprawia, że rano skóra jest miękka i świetnie nawilżona, przy czym się nie świeci. 
Przy dłuższym stosowaniu można zaobserwować zmiany w kolorycie i strukturze skóry. Jest też świetnym kremem dla osób żyjących w zanieczyszczonych miastach.

Krem fajnie rozprowadza się po twarzy, wchłania się dobrze - matuje, ale nie powoduje suchości - skóra jest fajnie naprężona i nawilżona. Kosmetyk ten stosuję prawie dwa miesiące i zauważyłam już efekty jego działania. Mam wrażenie, że skóra na mojej twarzy jest jakby grubsza - mimo, że z wiekiem wiotczeje - to zyskała młodszy wygląd. Krem nadaje się również jako baza pod podkład - nie zapycha i fajnie trzyma wilgotność skóry.

Kolejny produkt to, CLEANCARE FACE OCZYSZCZAJĄCY ŻEL DO MYCIA TWARZY- utrzymujący równowagę hydro-lipidową skóry.


Cleancare face to delikatnie pieniący się żel oczyszczający o właściwościach kojących. Dzięki zaawansowanej technologii i zastosowaniu substancji myjących na bazie lipoaminokwasów, ekstraktu z jabłka i pantenolu delikatnie i skutecznie oczyszcza skórę. Po zastosowaniu skóra pozostaje nawilżona i aksamitna. Wskazany do wszystkich rodzajów skóry, nawet najbardziej wrażliwej i suchej. Odpowiedni również dla dzieci. Produkt pozbawiony parabenów. Baza zapachowa spoza listy potencjalnych alergenów. 

Wskazania:wszystkie rodzaje skóry, nawet najbardziej wrażliwej i suchej. Odpowiedni również dla dzieci.

Składniki aktywne: ekstrakt z jabłek, lipoaminokwasy, pantenol.

Skład INCI: AQUA (WATER),  SODIUM COCOYL APPLE AMINO ACIDS, DISODIUM LAURETH SULFOSUCCINATE, GLYCERIN, CAPRYLYL/CAPRYL GLUCOSIDE, PANTHENOL, ACACIA SENEGAL GUM, LACTIC ACID, CAPRYLYL GLYCOL, XANTHAN GUM, SODIUM CHLORIDE, CAPRYLHYDROXAMIC ACID,PARFUM (FRAGRANCE).
W przypadku tego żelu - szata graficzna bardzo podobna do kremu, który opisałam wyżej. Prosta i bez zbędnych grafik - dla mnie są to idealne opakowania dla dermokosmetyków. 

Żel ma delikatny zapach, bardzo charakterystyczny - nie przypadł mi jakoś szczególnie do gustu, jednak nie jest drażniący i nie przeszkadza mi on w stosowaniu preparatu. Kolor przejrzysty, jednak w trakcie kontaktu z wodą delikatnie się bieli i nie pieni.  Konsystencja w sam raz, nie za gęsta, nie za rzadka - wydajność jest super. Żel stosuję od dwóch miesięcy codziennie rano i wieczorem i mam go jeszcze trochę w buteleczce. 

Co zauważyłam przy jego codziennym stosowaniu? Świetnie oczyszcza skórę twarzy, chwilę po umyciu czuję - jak moja skóra oddycha - dosłownie - fajnie odświeża, nawilża i koi podrażnienia. Od kiedy jest on w mojej łazience nie pojawiają mi się żadne niedoskonałości w postaci krost i zaczerwienień - co bardzo mi się podoba. Jego bezpieczny skład pozwala na stosowanie tego kosmetyku u dzieci i chyba zamówię kolejną buteleczkę dla mojego syna u którego powoli zaczynają pojawiać się zmiany skórne na twarzy.

Znacie kosmetyki tej marki? Używacie dermokosmetyków? 

Poczuj wiosnę z ROSEGAL - żółte sukienki - haul

WSPÓŁPRACA BARTEROWA / PREZENT 





Jakiś czas temu pokazywałam Wam wishlistę ROSEGAL z żółtą sukienką w tle. Z tego zamówienia przyszły mi na razie dwie sukienki i gadżet do badania wilgotności skóry. Płaszcz i buty poszły jako drugie zamówienie, więc będą w oddzielnym haulu.

Zacznę od badziewia, którym jest analizator skóry. Pokazuje niby wilgotność miejsca, do którego się go przyłoży. U nas ciągle pokazuje 19% - u męża na tłustym czole, u mnie, u córki i syna więc moim zdaniem to nie działa.



Kolejna rzecz, to żółta sukienka z motywem kwiatowym w pasie. Jestem nadal w poszukiwaniach kreacji na wesele przyjaciółki i ta sukienka jest kolejną, nad którą się zastanawiam. Pięknie leży - dobrze czuję się w kroju jak i kolorze.


Druga sukienka, również żółta - jednak ta jest bardziej na lato jak na jakieś wyjście - chociaż nie wiem, czy nie założyć jej na komunię chrześniaka na początku maja. Wygląda super, miała dołączony pasek - zwiewna i wygodna.


To zamówienie mogę zaliczyć do udanych. 
Jak Wam się podoba? 

Algowa maska głęboko nawilżająca LIRENE - spirulinowe nawilżenie

WSPÓŁPRACA BARTEROWA / PREZENT 


Algowa maska głęboko nawilżająca LIRENE - spirulinowe nawilżenie


Jakiś czas temu otrzymałam mega pakiet maseczek do twarzy marki Lirene - pokazywałam Wam ją i na facebooku i instagramie. Długi czas jedynie patrzyłam na te maski i zastanawiałam się, którą użyć w pierwszej kolejności. Kilka z nich mam już za sobą, ale nie wszystkie zrobiły na mnie takie wrażenie jak ta - algowa maska głęboko nawilżająca. Postanowiłam, że opowiem Wam o jej działaniu.



Algowa maska typu peel off zapewnia widoczne efekty już po 1 użyciu. Głęboko nawilża, wygładza i odświeża. Formuła produktu zawiera spirulynę oraz miętę pieprzową. Mięta pieprzowa łagodzi, likwiduje zaczerwienienia, podrażnienia, odświeża, reguluje mikrocyrkulację skóry. Zmniejsza reakcje skóry na szkodliwe czynniki środowiska. Spirulina wygładza skórę, chroniąc ją przed przedwczesnym starzeniem oraz zapewnia efektywne, głębokie nawodnienie naskórka. 


Algowa maska głęboko nawilżająca LIRENE - spirulinowe nawilżenie

Sposób użycia: przesypać proszek do miseczki. Następnie przeciąć pustą saszetkę wzdłuż oznaczonej linii. Napełnić pustą saszetkę letnią wodą (stanowi miarkę ok. 30 ml). Intensywnie wymieszać z proszkiem, aż do uzyskania gładkiej masy bez grudek. Natychmiast po przygotowaniu nałożyć gęśtą warstwę powstałej maseczki na twarz, omijając okolice oczu. Po ok. 10-15 minutach ściągnąć zastygniętą masę delikatnym ruchem od szyi w górę. Ewentualne pozostałości maski zmyć letnią wodą. 



Algowa maska głęboko nawilżająca LIRENE - spirulinowe nawilżenie

Może zacznę od tego, że na początku zdziwiła mnie jej konsystencja. Jestem przyzwyczajona, że maski peel off otrzymujemy w formie żelowej, która po nałożeniu na twarz zastyga i ściągamy ją jednym ruchem. W przypadku tej maski - w saszetce umieszczony jest proszek, który po zmieszaniu z wodą zamienia się w gładką masę. Trochę przypomina mi ona gumę - jakby silikon założony na twarz.





Zapach jest miętowy - przyjemny - ja jestem fanką takich aromatów, więc na wstępie zostałam kupiona przez producenta. Przy nakładaniu na twarz czułam lekkie pieczenie w oczy - za sprawą silnego aromatu, jednak z każdą chwilą robił się on coraz mniej intensywny. Łatwo rozprowadza się o twarzy, dość szybko zastyga - tworząc jakby silikonową maskę na twarzy.


Zdjęcie tuż po nałożeniu / zdjęcie po zastygnięciu - przed zerwaniem

W trakcie zastygania na twarzy, czułam delikatne i przyjemne naciąganie skóry twarzy. Chwilę po jej zdjęciu - byłam zaskoczona jak dobrze może wyglądać twarz, po zastosowaniu takiego produktu. 

Była doskonale odświeżona, naprężona, pełna blasku - miejsca przesuszone zniknęły - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nigdy nie spotkałam się z takim mocnym efektem nawilżającym przy użyciu maski. Maskę robiłam wieczorem, jednak po nocy - moja twarz wyglądała doskonale i przez cały dzień cieszyłam się takim wyglądem co skutkowało dobrym samopoczuciem.

Maskę możecie kupić m.in. w drogeriach Rossmann i kosztuje tam około 10 zł za opakowanie. Warto skusić się i wypróbować jej działanie. Kupiłam już zapas i dopóki będzie dostępna, będę ją kupowała.

Próbowałyście tej maseczki od Lirene? 

Oczyszczająca maska błotna - 7th Heaven

WSPÓŁPRACA BARTEROWA / PREZENT 


Oczyszczająca maska błotna - 7th Heaven

Z marką 7th Heaven miałam już nie raz przyjemność. Poznałam ją na samym początku mojego blogowania i do dziś jest bardzo częstym gościem w mojej łazience. Na spotkaniu blogerskim w Augustowie, jako upominek, otrzymałam kilka produktów, których nie używałam - co bardzo mnie ucieszyło. Swoje testy zaczęłam od oczyszczającej maski błotnej, o której Wam teraz trochę opowiem.


Przeznaczona do skóry problematycznej. Zmysłowa mieszanka błotna z aloesem, ekstraktem z wierzby, rozmarynem i oczarem wirginijskim pozostawia piękną i czystą skórę. Stosowane raz w tygodniu optymalizuje efekty codziennej pielęgnacji skóry, aby była super czysta oraz mniej podatna na przebarwienia.


Oczyszczająca maska błotna - 7th Heaven

Maski tej marki mają bardzo kolorową i rzucającą się w oczy szatę graficzną. Nie raz spotkałam się z opinią, że są straszne i nie przykuwają uwagi - ale ja twierdzę inaczej. Są tak kolorowe i różne, że będąc w drogerii widzę je z daleka. 

W opakowaniu mieści się 20 g produktu, co wiąże się z tym, że zawsze sporo mi jej zostaje, więc dzielę ją na dwa stosowania - uważam, że to kolejny plus i ogromna oszczędność pieniędzy.

Maska jest koloru zielonkawego, w zapachu wyczuwam aloes i jakby trochę miętę (?) - jest to bardzo orzeźwiająca i dość przyjemna woń. Jej nakładanie nie stanowi żadnego problemu, zawsze robię to za pomocą specjalnego pędzla, dzięki czemu nie brudzę rąk.

Na twarzy trzyma się ją około 15 minut, dla mnie jest to czas wystarczający, podczas którego maska całkowicie zastyga na twarzy. W tym czasie czuję dość mocne ściąganie twarzy (jak to w przypadku glinek), które należy do przyjemnych.



Na stronie producenta wyczytałam, że polecają używać jej podczas kąpieli, gdyż podczas zmywania - maska dostanie się do wody w której zanurzone jest nasze ciało, dzięki czemu minerały błota odżywią również skórę ciała od stóp do głów. Ja jednak maseczkę robiłam sobie podczas drzemki mojej córki, relaksując się na fotelu z kubkiem gorącej kawy. 


Spłukiwanie, to najmniej lubiana przeze mnie czynność - zawsze zajmuje mi sporo czasu - jednak dla efektu jaki uzyskałam warto się pomęczyć. Skóra twarzy zrobiła się aksamitnie gładka, sprężysta, idealnie napięta i wyraźnie nawilżona i odświeżona. Zaczerwienienia, które posiadałam ogasły, a niektóre nawet zniknęły. Twarz nabrała blasku, a ja poczułam się o wiele lepiej.

Maski tej marki zawsze sprawiają, że czuję się jak po wizycie w dobrym SPA - zrelaksowana i wypoczęta, a taki efekt zawsze w moim przypadku jest mile widziany.

Znacie maski tej marki? Jaka jest Wasza ulubiona? 

Instagram